Hej
Mam w sumie takie pytanie, pewnie nie raz ono się już przewijało ale pod innymi nazwami..
Zakładając że cały dzień spędzacie w męskim gronie, gdzie w tle jest nonstop analiza, logika, konkretne zdania, rozkazy rób to to i to.. jak po tym wszystkim, rozmawiając z kobietami wyłączacie to logiczne myślenie i zaczynacie kierować w stronę kobiet emocje w rozmowie?
Wiadomo nie od dziś, że człowiek przesiąka towarzystwem ludzi z którymi spędza czas, tak jak w moim przypadku robiąc po 10-12 godzin dziennie w męskim gronie, typowo budowlanym ale i też mieszanym z projektowaniem nadzorem itd mam czasami problem żeby po zakończonej pracy przestawić swój umysł a konkretnie wyłączyć logikę, logiczne rozmowy itp.
Macie na to jakiś magiczny sposób? 
Przychodzi samo. Z tym, że ja nie wyłączam logiki, a jedynie staram się akceptować nielogiczny sposób myślenia kobiet. Ty masz dawać emocje, a nie byc emocjonalny.
Qsky, moze to trywialne, ale trening czyni mistrza.
Generalnie im dluzej przebywasz w towarzystwie kobiet, tym szybciej zaczynasz poznawac ich nature i intuicyjnie wzbudzac w nich emocje. Tylko nie probuj ich zrozumiec, bo to niemozliwe. One co innego mysla, co innego mowia, a jeszcze co innego robia.
Jest czesc facetow, ktorzy flirtuja, podrywaja dupeczki bez problemu, innym potrzeba sporo czasu, aby to ogarnac, a sa tez tacy, ktorym pozostaje klepanie kapucyna lub co najwyzej potrzymanie za reke lampucery.
Po pracy zagaduj do kobiet, odwiedzaj kluby lub uczeszczaj na koncerty, zapisz sie na jakis kurs tanca, a dzieki praktyce nabierzesz pewnosci siebie i nie bedziesz mial problemow w relacjach z plcia przeciwna.
------
Chcesz mieć fajną du.pę na sobotę? To ją sobie umyj!
------
Ogólnie spoko, rozumiem całą ideę, nawet ostatnio z racji urlopu za granicą, miałem przyjemność spędzić 2 tygodnie ze świeżo poznaną na wyjeździe Matką i Córką.
Po dwóch dniach miałem ochotę już zabić matkę.. gdybyście widzieli, nie potrafiła odstąpić nas na krok, jak lubię dojrzałe kobiety, tak tym razem uznałem to za wielkie przekleństwo...ech
Więc kontakt na żywo jaknajbardziej spoko, zagadywanie kobiet, bujanie ich emocjami nawet jeżeli z czymś przesadzę to wychodzę z założenia że 50/50. Albo mnie zleje albo ja się na nią "zleje".
Rozmowa telefoniczna jak wyżej.
Największy problem mam w kontakcie sms. Wiem że na stronie jest tłuczone od zawsze, nie pisz jeżeli nie musisz, pisz w celu umówienia spotkania itd.
Ale patrząc na obecne czasy, gdzie laski większość dnia spędzają w telefonie, trochę wydaje mi się żę własnie takim nie pisaniem odpadam ze stawki.
Jak wgl teraz podchodzicie do nowych laseczek, dalej trzymacie się starych zasad żę kontakt tylko w celu umówienia spotkania, czy jednak do klepanie z umiarem bo umiarem występuje u was?
Podchodzę na totalnym luzie, co do wyniku. Staram się bawić i cieszyć relacją, kierunkujac na zamieszanie w jej głowie. Czasem podchodzę i zagaduje,bo po prostu mam na to ochotę, wiedząc, że nie będę prosił o numer czy namiar na FB. Czasem pisze z laską 3 miesiące, bo mam taką ochotę i nawet jak ona proponuje spotkanie to je odrzucam.