Jak wskazuje temat mam pewną rozterke spowodowaną plotami ze strony mojej byłej i to nie byle jakimi plotami. Do pewnego momentu kładłem na to lache bo dotyczyło to tylko mnie ale teraz już przesadziła, pewne granice muszą być, a ona je w tym momencie przekroczyła.
Zerwaliśmy niby w zgodzie po ponad 2 latach, 2 miesiące temu (możecie przeczytać o tym w moim temacie "kobieta nie wie czego chce" w ostatnim moim poście). Wyszła dzień później strasznie chujowa historia z jej strony, opiszę to kiedyś w blogu. Niedługo potem dowiedziałem się chcąc nie chcąc, że zaczęła puszczać ploty po całej swojej szkole, koleżankach itp. o tym, że będąc ze mną w związku przez 2 lata ja ją biłem, wyzywałem, znęcałem się i tak ją napierdalałem, ze krew jej nie raz leciała, a nie zostawiła mnie szybciej bo się mnie bała. Nie muszę mówić, że to nieprawda? Ok. Pomyślałem sobie słysząc to "no pojebało ją, coś jej na głowe siadło ewidentnie. Głupi człowiek uwierzy, mądry nie znając mnie weźmie to z dystansem, a kto mnie zna się zaśmieje". Po jakimś czasie miałem "przyjemność" iść obok jej szkoły na przerwie i minąłem 3 jej koleżaneczki. Jedna w porządku - przywitała się, druga tak zerkała nieufnie z lekkim uśmiechem jakby nie dowierzając, a trzecia? Patrzyła na mnie jak na ufo jakieś, gały na wierzch, usta rozczapierzone jakby zaraz miała łykać coś ciepłego i żylastego. Minąłem je i wewnętrzny śmiech "no to wiem już kto wygrał plebiscyt na największą tępą dzide, łykającą wszystko co się nawinie :D". Dobra jedziem dalej.
Zeszły weekend bawie w klubie i podchodzi do mnie jej nowy fagas. Chciał ze mną pogadać. Swoją drogą to mój niedawny dobry kolega praktycznie od piaskownicy na jednym podwórku do którego straciłem całkiem szacunek i olewałem jak tylko mogłem - 2 miechy zero odzewu, wrogowie i kropka. (tak, to jest związane z tą chujową sytuacją dzień po zerwaniu ) Poszliśmy gdzieś na bok i zaczął mnie przepraszać za tamto i nagle wyjeżdża do mnie z tekstem "noover nie wiem komu mam już wierzyć Tobie czy jej? Ona mi powiedziała wszystko, że ty ją biłeś, wyzywałeś,... powiedziała mi też, że Twoja matka ją też biła i że patologie masz na chacie,..." O kurwa tego jeszcze nie słyszałem... Zaśmiałem się głośno i mówię "jakbyś był choć trochę mądry to byś nawet nie musiał się zastanawiać komu wierzyć, znasz mnie ponad 10lat ale że ona ma cipe to łykasz wszystko jak leci więc niech tak zostanie". Ponawia pytanie coś tam się tłumacząc. Myślę sobie po co ta rozmowa i do czego niby ma to prowadzić? Chce się zakumplować, posuwając moją byłą wieczorami? Odpowiedziałem "wierz sobie komu kurwa chcesz mi to lata bo i tak kolegami już nie jesteśmy i mam cie całkiem w dupie po tym co odjebałeś także spierdalaj i idź ruchaj moja byłą dalej" Zaczął, że nic go z nią nie łączy, ona jest tylko dobrą koleżanką i wszystko mu opowiedziała i boli go to, że tak o nim mówie, jedyne co to pomagała mu bodajże w matmie i nic więcej. Skończyło się na tym, że powiedział czy możemy pogadać po trzeźwemu bo po %% nie ma sensu, powiedziałem "ok, mój numer masz, jak chcesz to odezwij się" i poszedłem słysząc zza pleców "ok".
Wkurwiłem się nieziemsko. Obrabia dupę mi takimi rzeczami to teraz i mojej matce zaczęła. W czym ona zawiniła, że włącza ją do tego całego jebanego cyrku? Nosz kurwa.
Kumpel mi powiedział, że u niej w szkole aż huczy i każda dziewczyna wie, że noover to ten zły damski boxer bijący kobiety do krwi i nieprzytomności haha Swoją drogą dobra beka z tego jest. Dzisiaj kolega coś tam się żali w gronie jak go dziewczyna potraktowała na co ja z uśmiechem "ja bym ją najebał". Efekt? Śmiech wszystkich przez 5minut
Mieliście kiedyś taką sytuację, jak do niej się ustosunkować? Nie chodzi mi o mnie tylko o moją matke bo to już przegięcie totalne i to mnie wkurwiło. Wiadomo, że też lipa takie kłamliwe i złośliwe coś słyszeć o sobie tym bardziej, że mała mieścina, a plota konkretna więc niesie ją szybko. Moja mama skomentowała to krótko "eh przygarnęłam żmije do serca".
Jeśli sprawa dosięgła Twoją mamę, to krótka piłka, doniesienie do prokuratury o pomówienie, nie ma kumpli, nie ma przebacz. Zaraz jakiś naiwny wyhaczy Twoją mamę na ulicy o to i będzie nieprzyjemne. Dziewczyna nie ma żadnych dowodów więc totalnie polegnie. Opłaci koszty sądowe + oficjalne przeprosiny w lokalnej gazecie i do końca szkoły będzie biegać z papierową tytką na głowie
Mówię serio, rodzina to świętość. Jak ktoś pomawia o takie świństwa twoich najbliższych to nie przebierasz w środkach.
sialalalala! mmmmmiłość!
sialalalala! roomantyzm!
sialalalala! ruuuchanie!
sialalalala! penetracja odbytu! -u-u-u!
penetracja odbytu! -u-u-u!
Hmm, może to efekt ostrej indoktrynacji duetu expat&septo, ale nie jestem pewien, czy w tym kraju to by się nie odwróciło przeciwko nooverowi. Wiesz, spośród 200 osób, którzy jej uwierzyli, na bank znajdzie się kilku "świadków"...
Ale nie wiem, nie mam doświadczeń ze sprawami sądowymi, tyle tylko co na necie poczytałem...
90% of a woman's emotional problems stem from feeling unloved. [D.Deida]
baby potrafią cuda ze swoim deklem robić... [gen]
Skuteczność kosztem swobody? [Vimes]
Blog ANDREW
Myślę że w sprawie młoda laska kontra młody facet mogłoby być różnie... Ale w sprawie młoda laska kontra młody facet i starsza kobieta o nieposzlakowanej opinii (mama) sprawa wygląda raczej jednoznacznie.
sialalalala! mmmmmiłość!
sialalalala! roomantyzm!
sialalalala! ruuuchanie!
sialalalala! penetracja odbytu! -u-u-u!
penetracja odbytu! -u-u-u!
@up dokładnie
jeśli masz możliwość spotkania się z nią face2face weź dyktafon i wymuś na niej by przyznała się że to zmyśliła, po prostu zapytaj "dlaczego to robisz". Będziesz miał dowód jakiś, a to przyspieszy sprawe
Nie ma porażek, są tylko lekcje
Ewidentnie chce zwrócic na siebie uwage . . . Zaczałbys latac za nią to bym dostała to co pewnie chce, chłopczyka na smyczy...
Nie ma Game Over, jest tylko Next Level . . .
Capii, co Ty w ogóle pier*olisz?
I widzisz? ta cała sytuacja pokazuje że laska nie była warta zachodu i dobrze że się tak skończyło. Ja na Twoim miejscu bym do niej zadzwonił i szczerze opierdolił co ona to wyczynia i zagroził że jak tak dalej będzie to pójde na policje.
"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."
Albo postraszyl doktorstylem, jeśli wiecie what i mean:)
Ja bym Jej przyjebał na Twoim miejscu
Chodzilo mi że mogło tak byc zeby zwrócic na siebie uwage, bo ewidentnie chce Ci zrobic kolo pióra, ale nie wiadomo czy opisałes tutaj wszystko. czy przypadkiem Ty czegos nie zrobiles, albo zrobiles
Ale co by sie nie dzialo rodziny w to sie nie miesza !!!!
Nie ma Game Over, jest tylko Next Level . . .
Szczerze mówiąc sąd wydaje mi się hardkorową opcją i starałbym się tego uniknąć bo już kiedyś miałem z tą instytucją do czynienia, co prawda nie w Polsce i to była przejebana sprawa. Opierdole ją tak jak mi radzicie ale znam ją i na 100% będzie robić z siebie idiotkę, że ona nic takiego nie mówiła i z palca sobie to wyssałem, a chcąc jej udowodnić coś usłysze "dobra bo się spiesze cześć" dlatego też wpadnę do niej na chate i opierdole ją przy rodzicach mając w kieszeni telefon z właczonym dyktafonem w razie jakby nie pomogło. Jakby się zapierała to na nim wiadomość od jej kiedyś jeszcze najlepszej przyjaciółki, która mi wysłała wszystko 2 miechy temu co ta wypisywała na mój temat - sama się nie mogła nadziwić i jak się spotkaliśmy przeczytała mi to i powiedziała, że jej coś na psyche siadło. Już się nie przyjaźnią po tym
Swoją drogą to pojebało ją naprawdę. Jakiś miesiąc temu zaczęła do mnie wydzwaniać w weekendy w nocy - żadnego poł nie odebrałem. Po 1 dzień później napisałem esa tylko co chciała, na co mi odpisała, że "niechcąco zadzwoniłam =p". Next week jeszcze 2 razy dzwoniła ale w dupie miałem odbierać i pisać. Wjebała mi się na moje fikcyjne konto na fb z którego czasem pisze do ludzi jak czegoś potrzebuje, znała hasło i przetrzepała mi wszystko, wiadomości też xD Wchodzę, a tu czyściutko wszystkie wiadomości przeczytane, wszystko przejrzane, żadnych powiadomień haha Kilka dni przed tym na aucie na dachu narysowane duże serduszko z napisem "Kocham Cię". Dzisiaj wsiadam do auta widzę na masce kolejne serduszko namalowane. Nie wiem czy to ona ale najpewniej ta. Chociaż łechtam swoje ego, że może to jakieś atrakcyjne ciche wielbicielki haha
Jeszcze ktoś ma jakieś sugestie co do tego jak ją opierdolić?
Jak dla mnie to ona jakaś zaburzona jest skoro tak popada ze skrajności w skrajność,raz cię oskarża o bicie raz serca maluje i miłość wyznaje. Ty się cieszysz,że może to ciche wielbicielki,ale pewnego dnia możesz zobaczyć na masce nie serce,ale totalną demolkę. Do sądu od razu nie musisz pędzić sprawy zakładać,ale dla własnego dobra złóż na policji doniesienie i opisz jej skrajne zachowania. Pójdą dadzą jej tylko ostrzeżenie,może dziewczyna się uspokoi,jeśli nie to masz zabezpieczenie w razie jakby zaplanowała coś gorszego.
"Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!"
Perypetii ciąg dalszy. Jakieś 2tyg temu jade autem z koleżanką, stoje na czerwonym świetle na pierwszego i patrze do pasów dochodzi ex z koleżanką. Zauważyłem tylko, że patrzą się na nas i ruszyłem bo zielone. To było gdzieś po 20 wieczorem w środku tygodnia - środa/czwartek. Odwiozłem koleżanke i wróciłem do domu.
Godzina gdzieś po 12 w nocy słysze dzwonek w domofon, nie chciało mi się odbierać ale słyszę dzwoni i dzwoni. Dobra. Odbieram i słyszę mojej ex tego fagaska najebanego ledwo mówił "noover zejdź bo musimy pogadać", ale zdziwienie Odpowiedziałem "to żeś se chłopie pore kurwa wybrał na rozmowe i to w środku tygodnia, nigdzie nie ide", on znowu "ale noover chodź porozmawiac" i tu nagle słysze ex "dobra P. chodź idziemy, chodź". On dalej żebym zszedł na co ja, że nie idę i odłożyłem słuchawke. Jeszcze dzwonili w domofon i stali chwile pod klatką. Tu po chwili kolega się do mnie odzywa, że przyszli pod jego klatke i zadzwonili raz w domofon ale nie otworzył i z okna widział, że oboje ostro najebani, chociaż ona jak dla mnie trzeźwa się wydawała. Rano do szkoły a tu takie balety urządzają Nie sądzę żeby to był zbieg okoliczności i żeby to nie miało nic wspólnego z tym, że widziała mnie z inną.
Najlepsze, że przed tym przez jakieś 3-4tyg nikt ich razem nie widział nic, a nic. W klubie on sam zawsze. A po tym to już gdzie nie pójdę to wszędzie ona i on. Czy to klub czy to na mieście.
A teraz najboleśniejsze...
Kilka dni później wyjebała mnie ze znajomych na fb. hahaha
Najśmieszniejsze jest to, że typ gadać chce tylko po pijaku,a tak to nie ma jaj. Ona zaś gdy mnie mija np. na chodniku z nim to głowa w górę i od razu wredny uśmiech i szczerzy się pokazując jaka to szczęśliwa nie jest ale jak idzie sama to spojrzy na sekunde albo i nie na mnie, głowa w doł ew. telefon w łape i coś robi udając, że mnie nie widzi. Nie mówiąc już o tym, że w oczy nie potrafi spojrzeć w ogóle w żadnej z sytuacji.
Nie rozumiem tego wszystkiego Każdy mi mówi, że ona gra po prostu i we łbie jej się pojebało. Co o tym myślicie? Masakra jakaś
Totalnie niedojrzała, kobieta bez klasy. Facet jak nie umie zachować klasy po rozstaniu to pieskuje, dziewczyna próbuje zwrócić jak największą uwagę na siebie. Cóż, tylko się cieszyć, że już z nią nie jesteś. Olewaj to, póki nikt z Twoich bliskich(łącznie z Tobą) nie cierpi. Kurze, jak się łeb odetnie to jeszcze biega/miota się, a potem już się nie rusza.