Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Dziewczyna nie wie co czuje

24 posts / 0 new
Ostatni
mody16722
Nieobecny
Mieć dziewczynę? Nie chcę, ale muszę...
Wiek: 17
Miejscowość: konin

Dołączył: 2014-03-21
Punkty pomocy: 5
Dziewczyna nie wie co czuje

Witam
Mam na imię Patryk. Jest to pierwszy mój post na tym forum.
Starałem radzić sobie sam ale czasem to zbyt ciężkie. To jest właśnie taki moment kiedy potrzebuję pomocy.

Jestem ze swoją dziewczyną od roku. Od początku nie było pięknie. Na początku byliśmy przyjaciółmi, bardzo dobrymi ale mi zależało na czymś więcej (klasyczna sytuacja). Zdarzyło nam się całować raz ale ona powiedziała, że przez przypadek, kilka miesięcy później było podobnie i tym razem zastanawiała się nad tym, żeby spróbować - dostałem kosza :/ Postanowiłem odciąć się od niej - nie zamierzałem utrzymywać z nią kontaktu w relacji kolega-koleżanka. I tu moje zaskoczenie, pocałunek, nieśmiałe chodzenie za rękę i jej stwierdzenie, że powinniśmy być razem. Później, podczas kłótni dowiedziałem się, że została przymuszona żeby być ze mną bo widziała, że mnie traci a wcale tego nie chciała. Wielkie rozczarowanie z mojej strony ale postanowiłem, że nie zamierzam zrywać. Bardzo dobrze się dogadywaliśmy ale związek zbyt wolno się rozwijał i niestety bez uczuć z jej strony. Skutkiem były kłótnie, zamykanie się w sobie itp. Ale potem poważnie porozmawialiśmy o naszym związku, dobrze nam było ale ona nie czuła miłości ani nic takiego. Mimo to chcieliśmy być razem chociaż często odnosiłem wrażenie że to nie ma sensu (ona na pewno też). Ale później było coraz lepiej. Lepiej się dogadywaliśmy, czułem jeszcze większe szczęście ale co najważniejsze widziałem, że i ona się zmieniła. Inaczej na mnie patrzyła, inne rozmowy itp. Naprawdę bardzo dobrze. Rozmowy o przyszłości itp. Potem były jakieś wątpliwości z jej strony i jednodniowe rozejście. Rozmowa i znów jesteśmy razem. Od tej pory było idealnie. Ciężko mi nawet to opisać. Wakacje, coś się zmieniło - sama to powiedziała kiedy rozmawialiśmy o nas, o uczuciach. Lepiej się dogadywaliśmy nić nie jedna para którą łączy niby miłość itd. Ja czułem że ja kocham i miałem wrażenie, że ona powoli również. Ona się bardzo otworzyła, czasami była nawet denerwująca bo dzwoniła kilka razy dziennie stęskniona, przed spotkaniem, po spotkaniu, ciągle jej mało. Generalnie widać było, że przez wakacje, wspólny wyjazd wiele się zmieniło. Generalnie jest dziewczyną która ukrywa uczucia no ale teraz już otworzyła się, mówi co jej sprawia przykrość. Płakała - co zmieniło całkowicie jej oblicze w moich oczach. Kiedyś uważałem ją za ''twardą sztukę'', teraz po tym jak zaczęła trochę okazywać te uczucia widzę, jak bardzo jest wrażliwa. Ma po prostu problem z okazywaniem tych uczuć. Mimo to pośrednio mówiła mi, że mnie kocha.

Ale jakiś czas temu pojawił się problem. Powiedziała, że chce abym się oświadczył. Wspominała o tym wcześniej ale nie sądziłem, że serio. Teraz postanowiła, że na rocznicę chce, być już mnie pewna bo niby zapędzam ją w wiek itd (ona i ja mamy po 19 lat). Wykluczyłem tę opcję. Powiedziałem, że za wcześniej to po pierwsze a po drugie nie znam jej stosunku do mnie a nie oświadczę się dziewczynie która mnie nie kocha (bezpośrednio nie powiedziała, że mnie kocha). No i pojawiły się fochy, płacz, mało bliskości, częste wkurzanie się (robiłem jej niby przykrość ) o byle co. Takie trochę wymuszanie na mnie. Postanowiłem przerwę zrobić żeby ochłonęła trochę. No i dzisiaj zadzwoniłem, umówiliśmy się. Parę tematów które mnie dręczyły - wyjaśnienie wszystkiego o co się wkurzała. No i konsensus. Wszystko wyjaśnione, wspólne postanowienie poprawy itp. Zaproponowałem przejechać się na pizze no ale... Zaczęła opowiadać o filmie w którym chłop miał dwie kochanki i z nimi dzieci itd. Powiedziała, że: ''chłop lepszy jako kolega niż partner''.

WTRĄCENIE
Z niewiadomych dla mnie powodów ma strasznie małe zaufanie do mężczyzn. Uważa, że każdy jest niewierny, że zależy tylko na jednym itd. Zazdrosna jest jak cholera o inne dziewczyny, nawet te na zdjęciach (kazała mi ''odlubić'' fanpage na FB ponieważ były na niektórych zdjęciach w tle dziewczyny - fanpage motoryzacyjny więc nic dziwnego. Wie, że ją kocham (wcześniej mi nie wierzyła) ale mimo to uważa, że nie ma pewności itd - stąd jej chęć zaręczyn. Uważa, że jak się zaręczę to będzie pewniejsza, że jej nie rzucę, nie zdradzę itd. Generalnie nie ufa mężczyznom i uważa, że każdy ma złe zamiary.

Wracając oburzyłem się trochę i zapytałem czemu ze mną jest skoro uważa, że lepiej by było gdybym był kolegą. Ona, że nie wie. I tu problem bo ja teraz nie wiedziałem co się dzieje. Z jednej strony myślałem, że coś już do mnie poczuła a teraz nie wie czemu ze mną jest. Mówi znowu, jakby żadne uczucia ze mną ją nie łączyły. Przykro mi się zrobiło i to bardzo. Długa rozmowa na ten temat. Mówiła, że chce ze mną być ale czasami ma mnie dosyć. Byłem już gotów rozejść się ale nie byłem pewny bo i ona mówiła, nie pewnie. Jak coś mówiła to zaraz sobie zaprzeczała, łapała mnie za rękę. Denerwowała się i nie umiała określić ani uczuć ani tego czy chce ze mną być. Z jej zachowania odniosłem wrażenie, że chce ze mną być ale z tego co mówiła to nie wie co czuje, ale chyba czuje, bla bla bla itd
Zakończyłem rozmowę mówiąc, żeby się określiła co do mnie czuję bo mnie ten stan rzeczy już męczy - teraz nie wiem co jest między nami, a nie zamierzam spędzić resztę życia z dziewczyną która nic do mnie nie czuję.

Nasze relacje są dziwne. Bardzo dobrze spędzamy czas, rozumiemy się, oboje się staramy, ja ją bardzo kocham ale chciałbym czasem tez usłyszeć, że i ona mnie kocha. Do tej pory myślałem, że mam ten problem za sobą. W wakacje się zmieniło a ona ma po prostu problem z powiedzeniem tego wprost. Teraz sam nie wiem co sądzić.

Co ona myśli? Czemu tak się zachowuje i najważniejsze - co mam zrobić w tym wypadku. Czy jest sens dalej się starać, czy mimo bólu rozstać się? Prosiłbym o jakąś pomoc w stwierdzeniu jak mam to wszystko rozumieć? Co uważacie na ten temat i co wy byście zrobili na moim miejscu?

Dziękuje i Pozdrawiam.

SeBlue
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Wwa

Dołączył: 2013-01-26
Punkty pomocy: 617

Moja rada. Dziewczyna szuka chlopaka który się w niej zakocha i zostanie z nią na zawsze.

Chcesz tego? Chcesz zmarnować sobie najlepsze lata młodości? Chyba nie warto.
Zależy czego od niej oczekujesz. To Twój wybór, nie pytaj nas lecz spotkaj się z nią, i powiedz dokładnie to co tu napisałeś.

Wytłumacz jej wszystko, nie boj się rozstania.

"Pierwsza minuta może być ostatnią dlatego ceń jak ostatnią."

mody16722
Nieobecny
Mieć dziewczynę? Nie chcę, ale muszę...
Wiek: 17
Miejscowość: konin

Dołączył: 2014-03-21
Punkty pomocy: 5

Ja kiedy się o nią starałem nie myślałem o tym, że to jedna z wielu. Naprawdę mi na niej zależy i z nią planuję moją przyszłość. Nie chce się rozstawać ale jeśli nic do mnie nie czuje to będzie to konieczność bo inaczej będę się męczył całe życie. Mam problem ze stwierdzeniem co ona do mnie czuje bo dziwnie się zachowuje, sama sobie przeczy itd

Rammstein
Portret użytkownika Rammstein
Nieobecny
Wiek: xxx
Miejscowość: Gdańsk / Malbork

Dołączył: 2012-06-09
Punkty pomocy: 4

Sądzę,że ta kobieta sama nie wie czego chce. Waha się między skrajnościami. Raz chce ślubu,raz mówi że każdy facet myśli tylko o jednym. Nie potrafi zinterpretować tego,czego chce. Masz 19 lat. Jesteś młody,całe życie przed Tobą,a ona matką Twoich dzieci nie zostanie. Tak jak napisałem SeBlue "Chesz zmarnować sobie najlepsze lata młodości?".
I jeszcze jedno-jeśli czujesz ,że Twój związek robi się toksyczny, lepiej zerwać i żałować czegoś,co się zrobiło,niż czegoś,czego się nie zrobiło.

Hooner
Portret użytkownika Hooner
Nieobecny

Dołączył: 2009-05-03
Punkty pomocy: 52

Chłopie uciekaj z tego statku, który jeszcze, na szczęście dobrze nie wypłynął z portu. Później może być za późno. Widać, że ona do Ciebie nie czuje tego, co powinna na tym etapie znajomości. Ile z nią jesteś? Był seks?

Dżordż
Nieobecny
Wiek: 19

Dołączył: 2010-12-08
Punkty pomocy: 2

Odradzam brnąć w to . Sama nie wie czego chce , w sumie dobrze zrobiles ze nie poszedles na całosć . Tak jak juz wyzej pisali poprzednicy to sa najlepsze lata cza szalec ,a nie bawic sie w dom . Powiem Ci ,sam chcialem postapic tak jak Ty lecz nie zdazyłem sama zerwala w sumie to dobrze bo teraz przeanalizowalem cala sytuacje i stwierdzam ze byłem manipulowany , grała na uczuciach , obiła o kant du...szy , miała wszystko a jednak jej nie pasowało Laughing out loud .
Jak juz sie oswiadczysz to juz po ptakach zobaczysz ze to nie takie proste i jazdy co pochwila Laughing out loud . Nie warto wchodzic w cos czego nie jest sie pewnym . Przyzwyczajenie .

Odciełem sie calkowicie po zerwaniu w sumie raz ja widzialem od tad unikam nie chce widziec jej zmotywowałem sie do dzialania zmienilem podejscie i odrazu wszyscy inaczej podchodza do mnie Laughing out loud . Kolezanke znalazlem w sumie to sama mnie znalazla ale jest fajnie duzo spontanów pozytywnie . Inne tez maja Laughing out loud .

http://www.youtube.com/watch?v=l...

Zef
Portret użytkownika Zef
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Bytom

Dołączył: 2009-02-14
Punkty pomocy: 675

Hooner? Seks? Dobre! Ja się zastanawiam czy nawet było jakieś całowanie, bo z tej ściany tekstu to mi się zdaje że ta miłość jest bardziej przegadana niż "Moda na Sukces". Ona coś powie, on to łyka bez chwili namysłu....

Ale poważnie to Hooner zadał cholernie dobre pytanie. Co właściwie było z jej strony poza ciągłym kłapaniem jadaczką?

Było całowanie?
Druga baza?
Petting?
Seks?

A poza powyższym, to czy ona coś kiedyś dla Ciebie zrobiła? Nie, nie obchodzą mnie tu jej "wyznania". Pokłapać jadaczką to i ja potrafię, to nic nie kosztuje. Mówię o jakimś zajebistym prezencie, przejściem pół świata by się z tobą spotkać itp. Realnych, konkretnych CZYNACH z jej strony. I ile owych w stosunku do tego co ty z siebie dajesz?

"Tato, czy kobieta kiedyś zrobiła ci coś tak strasznego, tak odrażającego, że zrujnowało ci to całe życie?"

"Tak synu, ty tę kobietę nazywasz matką"

Al Bundy - król;)

Biodegradowalny
Portret użytkownika Biodegradowalny
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Tu i tam

Dołączył: 2013-09-20
Punkty pomocy: 425

Powinieneś isc po rozum do glowy i sie ewakuowac w momencie, w ktorym powiedziala Ci, cytuje "dowiedziałem się, że została przymuszona żeby być ze mną bo widziała, że mnie traci a wcale tego nie chciała."

Laska ma taki balagan w glowie, ze masakra. Jest zazdrosna o glupi fp na facebooku, kaze Ci sie oświadczyć w wieku 19lat? (wie, ze wg polskiego prawa mezczyzna musi miec ukończone 21lat zeby sie hajtnac, chyba ze uzyska pozwolenie sadu na wczesniejszy slub? Ale to musi byc podparte bardO waznym powodem) i to tylko po to, zebys jej nie rzucil ani nie zdradzil? Chore.

Nie daj sie zakuc w lancuch, podpisuje sie pod chlopakami wyżej, baw sie poki mozesz.

Miej wyjebane, a będzie ci dane!

TrudnyDzieciak
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2010-11-23
Punkty pomocy: 159

Ja tam czekam na odp czy był seks zeby cokolwiek móc powiedziec..

mody16722
Nieobecny
Mieć dziewczynę? Nie chcę, ale muszę...
Wiek: 17
Miejscowość: konin

Dołączył: 2014-03-21
Punkty pomocy: 5

Tak, był seks itd. To nie jest tak, że ja robię wszystko dla niej a ona nic... Generalnie dobra z niej dziewczyna. Troszczy się o mnie i dba o moje potrzeby. Co do prezentów to kiedy zgubiłem scyzoryk (jakiś tam rynkowy) to za dwa dni kupiła mi scyzoryk victorinox. Przed urodzinami mówiłem, że brak mi koszulek - dostałem koszulkę. Czy przeszła pół świata żeby się spotkać? hehe Może pół świata nie ale kiedy była zima, ja byłem chory (nie mogłem przyjść na piechotę a w samochodzie paliwa nie było) a ona stęskniona to zatankowała mi samochód żebym mógł do niej przyjechać.

Cheeky
Portret użytkownika Cheeky
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2014-04-10
Punkty pomocy: 52

Wróćmy parę kroków, rozważacie jakikolwiek ślub w wieku 19 lat?! Jak długo się znacie?

I don't have dreams. I have goals. Now, it's on to the next one.
~Harvey Specter

KamileQ
Portret użytkownika KamileQ
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2012-04-17
Punkty pomocy: 268

Mam kolege co w wieku 18 lat sie ozenil. Dzis ma 22 i mowi ze chcialby cofnac czas - na pewno drugi raz by tego nie zrobił. Po prostu za szybko, kloca sie czesto i juz 2 razy mieli sie rozwodzić.

mody16722
Nieobecny
Mieć dziewczynę? Nie chcę, ale muszę...
Wiek: 17
Miejscowość: konin

Dołączył: 2014-03-21
Punkty pomocy: 5

Nie. W wieku 19 lat żadnego ślubu nie planujemy. Ona nie chce teraz ślubu. Mówi, że oświadczyny to nie ślub, ''mogę się oświadczyć ale nie trzeba od razu ślubu brać''.
Znamy się 2 lata.

Biodegradowalny
Portret użytkownika Biodegradowalny
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Tu i tam

Dołączył: 2013-09-20
Punkty pomocy: 425

No to na chuj sie oswiadczac? Przecież to bez sensu, to tak jakby sobie kupić samochod, ale po co od razu prawko robic, skoro moze sobie postac na podworku i ladnie powygladac.

Oswiadczajac sie pytasz "wyjdziesz za mnie" w jakims celu, to nie jest zwykla formulka zeby ladnie brzmialo. Coraz więcej genialnych pomyslow widze panna ma.

Miej wyjebane, a będzie ci dane!

Biodegradowalny
Portret użytkownika Biodegradowalny
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Tu i tam

Dołączył: 2013-09-20
Punkty pomocy: 425

Dubel, do usuniecia.

Miej wyjebane, a będzie ci dane!

mody16722
Nieobecny
Mieć dziewczynę? Nie chcę, ale muszę...
Wiek: 17
Miejscowość: konin

Dołączył: 2014-03-21
Punkty pomocy: 5

Hah ja to wiem, że nie ma sensu. Bardziej chodzi mi o te uczucia bo raz chce być pewna, że jej nie zostawię a raz ma mnie dość :/

KamileQ
Portret użytkownika KamileQ
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2012-04-17
Punkty pomocy: 268

Ja to rozumiem tak że oświadczam sie jak jestem pewny uczucia i panny a jak widac u ciebie ani jedno ani drugie. Ja bym ją grzecznie przystopował z tymi zapędami.

Hooner
Portret użytkownika Hooner
Nieobecny

Dołączył: 2009-05-03
Punkty pomocy: 52

dubel

Hooner
Portret użytkownika Hooner
Nieobecny

Dołączył: 2009-05-03
Punkty pomocy: 52

Taka chwiejność wynika z jej niepewności co do Ciebie. Będę brutalny: szczęśliwy w tym związku nie będziesz nigdy ani Ty, ani tym bardziej ona. Chociaż założę się o 100 denarów, że cierpiałbyś o wiele bardziej w tym związku, gdybyś UŚWIADOMIŁ sobie, że ona Cię tak naprawdę nigdy nie kochała. Takie dziewoje najszybciej idą w tango z nowo poznanymi ogierami, którzy dadzą jej to, czego Ty choćbyś się zesrał - dać jej nie jesteś w stanie. Ale to wcale nie Twoja wina, po prostu pewnie się nie dobraliście i z braku laku ciągnęliście to przez bite 2 lata i jakieś tam emocje między wami się urodziły, szczególnie w Twoim obolałym sercu. Składa się na to głównie przyzwyczajenie i strach przed życiem w samotności.

Szczerze radzę Ci, żebyś przejrzał na oczy już teraz i to skończył. A wiesz czego Ci życzę? Żebyś przetarł kiedyś oczy ze zdumienia, kiedy to poznasz wspaniałą dziewczynę, stałą w swoich uczuciach do Ciebie i starającą się o Twoje względy z całych sił. Delikatną i spójną, taką, z którą rzeczywiście mógłbyś rozważyć zaręczyny, bo byłbyś jej pewny do tego stopnia, że czułbyś OBOPÓLNE uczucie, może nawet prawdziwą miłość. Kobiety określają Cię od samego początku i ubierają w ciuszki. Ciuszki te mogą być różne - możesz być kochankiem w stringach, tatusiem w domowych kapciach, biznesmenem owiniętym złotymi łańcuchami, z rolexem na ręku. Ale jeśli, nie będą czuły "tego czegoś", to nigdy do końca nie będziesz od nich dostawał, tego czego naprawdę chcesz.

Ostatnio rozbawiła mnie pewna kobieta, która stwierdziła, że po kilku spotkaniach - nie czuje "motylków w brzuchu" na myśl o mnie i to był jeden z jej głównych argumentów, żeby się dalej nie spotykać. A możecie mi wierzyć zdążyłem przez tych kilka wcześniejszych spotkań rozgrzać ją do czerwoności, płonęła. Sorry za małą dywagację...

Kończąc mój wywód - ten emocjonalny, kobiecy kompas Twojej niedoszłej prawie, że żony (wybacz sarkazm) na pewno nie kieruje ją w Twoją stronę. Deal with it. Zasługujesz na kogoś lepszego, choć teraz możesz tego nie widzieć. Jeżeli już na tym etapie jest, jak jest - nie chcę przewidywać co byłoby, gdybyś faktycznie się zaręczył i "próbował" czerpać z tej relacji miłość, której nigdy tam nie było i najprawdopodobniej nigdy tam nie będzie.

Kolosik
Nieobecny
pisze blogi analne... "całkiem do dupy"
Wiek: 19
Miejscowość: Zamość

Dołączył: 2012-08-16
Punkty pomocy: 418

1. Powiedziałeś, że kochasz jako pierwszy.
2. Dajesz z siebie robić idiotę.
3. Robi z Tobą co chce, kiedy chce i gdzie chce.
4. W jej oczach nie jesteś już mężczyzną, ale pieskiem na smyczy, którą, jeśli skróci, to piesek będzie grzecznie szedł przy nodze i robił co karze jego pani.

Miej jaja do kurwy nędzy!

Moje rady:

Przejmij ster teraz TY! Powiedz, że nie wiesz TY co do niej czujesz- zesra się ze zdziwienia. Powiedz, że to TY potrzebujesz czasu, żeby zastanowić się nad wami.

Rób dokładnie to samo co robi ona, tylko nie w taki perfidny sposób jak ona.

MANIPULACJI UCZMY SIĘ OD KOBIET PANOWIE, BO TO NIEWĄTPLIWE MISTRZYNIE W SWOIM FACHU.

Pozdrawiam!

Paolo88
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: niedaleko

Dołączył: 2013-10-04
Punkty pomocy: 545

Po kiego grzyba bawić się w takie niby miłości itp. Tylko bajzel Ci się robi w głowie a potem przenosi się to na życie, zdrowie i tak dalej. Dziewczyna była z Tobą bo nie miała nikogo innego na oku i tyle. To, że ci powiedziała, że była z Tobą tylko dlatego, żeby Cię nie stracić to czcze gadanie. Po prostu tak było łatwiej powiedzieć niż to, że nie ma innego to będzie z Tobą. Takie mam wrażenie po tym co napisałeś. A dlatego że pojawiły się jakieś niby uczucia to teraz nie ma odwagi tego skończyć. Stań się wreszcie facetem z jajami a nie jakąś pizdeczką co nie umie się określić, po pierwsze słowa, że jest z Tobą tylko dlatego, że nie chciała Cię stracić jako kolegi i poniekąd było to przymuszone powinny dawno i jednoznacznie zakończyć waszą relacje. Jak można tkwić w czymś gdzie tylko jedna strona coś czuje, oczywiście Ty... wielce zakochany Romeo. I co teraz, dalej masz zamiar czekać aż Pani się zastanowi co czuje?? Żałosne... teraz powie, że jednak kocha by za 2 miesiące czy pół roku zmienić zdanie po znowu się do czegoś "przymusiła".

Z pewnymi rzeczami powinno się postępować jak z chwastem... jak nie wytniesz go za wczasu, zniszczy Ci cały ogródek
"Piękne kobiety nie są dla ludzi leniwych" Gracjan