gra w chuja z tobą, chce żebyś za nią latał a ona się tym bawiła. Zakomunikuj, że albo skończą się gówniane zagrywki, albo będziesz musiał zastanowić się nad zakończeniem związku. Zdecydowanie i spokojnie. Jeśli nie pomoże to wiesz co masz zrobić wtedy.

"a ja odbiłem i powiedziałem tak oczywiscie jak zawsze. "
Jak to jest odbicie...

... no tenisistą to ty nie zostaniesz.

Jak laska robi ci jazdy, to nie ignorujesz, tylko stosownie reagujesz dając symboliczne kary. Nie lubię nazywać tego karami, ale do tego to się sprowadza.
Nie napisałeś tego zbyt przejrzyście, brakuje jakiegoś tła do tej historii, ale jak ja to widzę, to po prostu zaczęła sprawdzać na ile może sobie pozwolić, i zaszło to za daleko.
Jak jest ładna, to fajnie, znaczy że nie masz z takimi problemu. Kopnij w dupę (metaforycznie) i szukaj innej, bo z tą to się zamęczysz już.

napociłem się żeby to przeczytać...
Po prostu za bardzo się starasz , a ona to bardziej olewa .. po przeczytaniu tej historyjki to według mnie ciężko to będzie jakoś "uratować" , jeśli Ci mocno na Niej zależy.. to bardzo wspolczuje..
zerwiesz - bedzie bolało krótko , ale mocno
zostaniesz - bedzie bolało długo ale pikawa Ci siądzie (jeden były znajomy to przez babe - ten stres cały , choroby jakieś się nabawił ..)
zrobisz coś z tym - całkowicie się zmieni , jeśli nie to pjona .

ona odpierdala maniane a ty - latasz, umawiasz się, czekasz , nalegasz , narzucasz się, łagodzisz sytułacje, przekonujesz, zadajesz głupie pytania i na dokładke wszyskie wydzwaniasz w pizdu razy żeby dowiedzieć się czy księżniczce przeszło. Zjebałeś w chujj... albo ogarniesz dupe i pokażesz jej jasną granice, albo zostaniesz jej pieskiem. Mówisz że ci nie zalezy a trujesz nam dupe o jakieś jej fochy wyssane z palca. Wystarczyło po pierwszej sapie odwrócić się napięcie i iść w swoją strone, ochłonie to się odezwie.

tak tak łap się na jej płacze i żale, powodzenia! My faceci mamy syndrom rycerzyka, któremu zawsze serce mięknie jak widzi łzy kobiety, a one cóż są cwane i sprawnie to wykorzystują.

TELENOWELA

Ja bym z taką manipulantką i damulką dnia nie wytrzymał. Piszesz, że nie ruszy cię rozstanie z nią i bardzo dobrze. To jest właśnie sytuacja w której możesz zastosować potężny chłodnik, niech ona się zastanawia o co chodzi. I jak przybiegnie do ciebie w końcu z płaczem to powiedz jej "ok daję ci jeszcze jedną szansę". Tak, to ty masz jej dać szansę, nie ona tobie. Jebane gierki.

Wymowniejszy tytuł powinien być "Rozterki gimnazjalisty", za dużo tych smsków itp, nie odbiera to dajesz spokój, wsiadasz w pierwszy lepszy pociąg i gnasz do chaty. Jak laska ma Ciebie w dupie to Ty też ją miej, pokaż jej choć raz, że jak tak dalej będzie robić to dasz sobie z nią spokój bo Cię to przerasta. Jak dziewczyna zaczyna grać a Ty jej na to pozwolisz to utopisz się w jej gierkach-manipulacjach i już nie wypłyniesz na powierzchnie, będzie wielki huk i po zabawie. Bądź stanowczy i nie daj sobą pomiatać bo panna chce zrobić z Ciebie pieska na smyczy aby miała się kim bawić. Zastanów się po cholere Ci taka panna, uroda to nie wszystko

Rozjebie się to prędzej niż myślisz. Tez mnie laska tak wkurwiala. Tez jej mówiłem ze chce związku bez gierek i co? I gowno!! A kumple ze strony tez radzili jednoznacznie. Z takimi to twardo i CHUJ! Co by się nie dzialo. Nawet gdy masz ,,mientkie,, serce i ból dupy z obawy przed jej reakcja to postaw sprawę jasno bez tłumaczeń i pierdolenia! Albo się poprawi i będzie git, albo rozstajecie się i tyle. Zacytuje Gracjana: lepiej odejść niż stać się jej zabawka.. I ja to zrozumiałem tylko ze trochę za późno. Wiem co pisze, wiec weź to do siebie kolego. Podobnie miałem..

Po co dorzucałeś tekst "do końca życia"? Mogłeś po prostu powiedzieć, że przerwe to sie robi na drugie śniadanie i tyle, niech sama się domyśla co jest drugą opcją.

Widocznie nie powiedziałeś jej co trzeba bo to TY masz dostać parę dni na zastanowienie czy to kontynuować a nie ona, od ciebie ma zależeć przyszłość tego gówna, które ty nazywasz związkiem. Ale na to już od początku było za późno, uwierz mi. Z kundla nie da się zrobić wilka, chyba, że da mu się nowy start. Ty już stałeś się kundlem i pozamiatane. Wszedłeś na forum i szukasz perełki, która pozwoli ci odzyskać kontrolę? Chyba oboje dobrze wiemy jak kończy się nagła zmiana nastawienia w "związku" i jak sztucznie to wygląda kiedy z garbatego dzwonnika robisz z siebie alfa jebacza.

Wydzwaniasz do niej jak sprzedawca talerzy z callcenter i srasz pod siebie, z drugiej strony twierdzisz, że jakbyś zerwał to by cie to nie bolało. No to na co kurwa czekasz? Spójność i ogarnięcie zajebiste widzę. Jakbym miał połamany fotel z którego wystają gwoździe i kłują mnie cały czas w dupe, to wolałbym siedzieć przez jakiś czas na podłodze aż znajdę sobie zajebistą skórzaną włoską kanapę.

Babsko dostało czego chciało - "przerwy". Ona teraz rozdaje karty, w sumie nic się nie zmieniło bo krupie zawsze był jeden.

O Panie..

W tym "związku" stery trzyma Twoja panna. Chciało by się napisać nawt kto ma więcej jaj ale ..

Ja tu widzę 2 rozwiązania, i tylko te 2:

- nie zrywasz z panną - panna będzie Cię stopniowo niszczyć (już zaczęła) gierkami, odbierać kawałek po kawałku resztki męskości - aż kopnie Cię w dupkę ostatecznie dla jakiegoś modnego, wyluzowanego hypsterka czy whatever. Prędzej czy później.

- zrywasz - boli, ale kończysz to z jakąś resztką godności. I zajebiście solidna praca nad sobą, bo masz zajebiście duże braki - zapierdalasz po prostu, wyznaczasz sobie cele, rozwijasz pasje, zaczynasz zwiększać własną samoocenę, pewność siebie i stajesz się powoli mężczyzną.

Po tym co napisałeś widzę, że strasznie słabą masz pozycję w tej relacji, nie radzisz sobie z głupimi prostymi gierkami, dajesz się manipulować perfekcyjnie młodej, ładnej dziuni, która doskonale z tego korzysta. Odwraca kota ogonem, zrzuca winę na Ciebie, osiągając swój cel - pozostawania niewinnej.

Do roboty chłopie!

Nie martw się, w ramach przeprosin kupi ci piękną nową smycz i wypoleruje stary kojec

aaaaaaaaaha...

a z którego peronu?