od pewnego czasu często słyszę teksty typu "ty to jesteś wygadany", "znasz pewnie masę dziewczyn", "ja to znam takich, w sam raz na raz", "ile trwał twój najdłuższy związek", "ile dziewczyn miałeś w życiu" itd. - powiedziane ze zbyt dużą dozą pewności siebie.
I o ile jeszcze ten pierwszy tekst uznaję za komplement, reszta mnie nieco irytuje. Mam dorywczą pracę jako fotograf życia nocnego w moim mieście (najlepsza fucha w życiu ) i tak, poznaję dużo dziewczyn. Tak, jestem wygadany. Tak, lubię jedno nocne przygody (mało kto nie lubi ). Tak, miałem w życiu kilka dziewczyn. Tak, mój najdłuższy "związek" trwał 2 miesiące (przy okazji nauczyłem się odbijać 2 ostatnie pytania), ale nie jestem jakimś jebaką, który przez całe życie szuka co by puknąć i dyma wszystko co się rusza... (czekam, aż ktoś się oburzy za pukanie i dymanie )
I wreszcie pytanie do was - co robić jeśli dziewczyna na siłę chce ze mnie zrobić jakiegoś wielkiego dżolero, będąc przy tym dumna, że na nią "tacy" nie działają? (a jednak )
Tak na prawdę to nie ważne jak werbalnie odpowiesz tylko jaka będzie Twoja reakcja emocjonalna wtedy
Życie to fala podjętych działań w oceanie możliwości.
Roznica miedzy nami jest taka ze Ty jestes fotografem zycia nocnego, a ja barmanem w nocy
Co ja robię gdy mam takie sytuację? Odpowiadam jednej czy drugiej ze przesadzaja, bo w zyciu nie chodzi o to zeby.... no i tutaj dajesz dośc mądry, na luzie wyklad po ktorym ze statusu ' jebaki ' wychodzisz na normlanego i wyluzowanego kolesia.
Przyklad:
Ona:
'' Duzo poznajesz dziewczyn, jestes wygadany, w dodatku barman? Ładnie musisz zarywać .. nie mam zamiaru być kolejną ''
'' tak, jestem barmanem, poznaje duzo dziewczyn ale jakos się tym nie szczyce. Spotykałem się z wieloma ładnymi kobietami i uwierz ze nie jara mnie przypadkowy seks. Grunt to miec jakiekolwiek zasady - ja np w pracy nie podrywam ani tym bardziej nie zawieram znajomosci, no bo po co? opowiedz lepiej o sobie. Teraz to w ogole nocą u facetów oraz kobiet coraz wieksze kurewstwo się robi , nie zauwazylaś ?''
i wchodzisz na temat normalnej rozmowy, ona odbiera Cię jako kumatego typka... Coś w tym stylu
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Kolego, to teraz już rozumiem skąd ten pociąg do alkoholu Taka tam tajemnica zawodowa
"Grunt to miec jakiekolwiek zasady - ja np w pracy nie podrywam ani tym bardziej nie zawieram znajomosci, no bo po co?" - ale jednak z nią gadasz i tu pada : "opowiedz lepiej o sobie.".
Przykre ale prawdziwe, że ludzie się na to łapią. W prost jej mówisz, że ją podrywasz, ale jednak powiedziałeś o zasadach, to w jej oczach urosłeś o pierdylion razy.
"Nie ważny jest cel, ale droga jaką się do tego celu dąży".
"Ludzie znają Cie na tyle, na ile im pozwolisz".
Anarky o to chodziło, dziękówka
Trochę nad tym popracuję i będzie git malina
ogólnie gdy dziewczna rzuca tekstem w stylu że jesteś wygadany albo że miałeś pewnie dużo kobiet, możesz powiedzieć coś w stylu : ja to jestem nieśmiały i grzeczny oczywiście smiejesz się przy tym i robisz sobie z niej jaja. Tu nie jest aż tak ważne co powiesz ale JAK to powiesz i jaką będziesz miał postawę.