Witam panowie. Prosze krótko i tresciwie. Wiem ze tutaj temat powrotu do bylej nie jest zbyt popularny, ale taki wlasnie jest mój problem. Chcialbym wrócić do mojej bylej kobiety, narzeczonej, mamy razem dziecko,bylismy razem kilka lat, mialem przed nia kilka kobiet, bylo mi z nia dobrze, wyjasnila mi czemu musimy sie rozstać.Ok.
Bez moralizatorstwa. Jak do niej wrocic. Przestalem sie odzywac, nawet cierpi na rym trochę moj syn, biegam na siłownie, aby miec zajęty czas, ale osobiscie watpie by nieodzywanie sie moglo cos pomoc. Przecież o to jej wlasnie chodzi.
pozdrawiam
1.11 to nie prima aprilis... pomyliłeś się
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
i tego sie spodziewalem.
Postaraj się o syna.
Dlaczego musieliscie się rozstać? To chyba kluczowe prawda
Przestań się nad nim znęcać. On tak bardzo chce do niej wrócić, że nie opisał absolutnie nic z istotnych rzeczy na forum, na którym tematy o powrotach do byłych są źle traktowane.
No, ale teraz może się przecież poklepać po plecach i powiedzieć "przecież szukałem pomocy".
bo bylem zajety wzystkimy tylko nie nia. nie kochalem jej na tyle na ile chciala. w skrócie
bylismy razem kilka lat. mamy dziecko 2 latka. zerwala ze mna, bo mi odwalalo. darlem się, krzyczalem i chociaz ja kochalem, to nie pokazywalem jej tego na tyle na ile chciala. Zajalem sie swoimi wadami, chodzę do psychologa, zrozumialem co zle zrobiłem. wyprowadziłem sie ponad miesiac temu, zerwalismy ponad 2 miesiace temu. Od kiedy sie wyprowadzilem, nie odzywam sie do niej. A ona nie odzywa sie do mnie, oprocz spraw zwiazanych z synem.Byla moja narzeczona. Mieszkaliśmy razem wlasnie te ponad 2 lata.
Jeżeli będziesz pisał "w skrócie" to i dostaniesz porady "w skrócie".
A więc, w skrócie, odpuść sobie.
"mamy razem dziecko,bylismy razem kilka lat, mialem przed nia kilka kobiet"
i to napisał facet, który ma 23 lata Ktoś tu z nas idiotę robi :/
ps. czym Ty się wyróżniasz na tle innych facetów? Co jest w Tobie wyjątkowego?
nie aktualizowalem danych od dawna. mam 26 lat. Ok, to wyjasnie wszystko co będzie trzeba.
Dawalem jej najlepszy seks jaki miala, i to akurat jest potwierdzone wielokrotnie przez jej slowa na przestrzeni kilku lat i jej slowa do kolezanek ktore przypadkiem podsluchalem.
spedzila ze mna wiele przyjemnych chwil,
chwalila sie mna swojen rodzinie, dbalem jak umieral jej ojciec zeby nie cierpiala.
Na poczatku maszego związku odeszla od męża.
Powuedziala ze miedzy nami psulo sie od roku i ze nie odeszla by ode mnie, gdybym wczesniej poszedl do psychologa, bie wiem czy sie wstydziłem, ale myslalem ze sam sobie poradze. Jak widac, pomyliłem sie. Dlatego teraz poproszę o pomoc madrzejszych ode mnie.
Niby odpowiedziałeś na moje pytanie, a ja dalej nie widzę w Tobie nic wyjątkowego... może Twoja szarość ją pociągała?
"Dawalem jej najlepszy seks jaki miała" - a skąd wiesz, że ja nie dałbym jej lepszego seksu? I przede wszystkim pytanie, czemu to niby seks z facetem ma dla kobiety być taki ważny?! O.o
"Na poczatku maszego związku odeszla od męża" - sorry, ale to pachnie patologią. Ile ona ma lat?
wiecej niz ja. 29. Jak ja podrywalem, pociagalo ja to, ze jestem bezczelny. bylem bezczelny i chcialem sie jej dobrac do majtek i ona dobrze o tym wiedziala. I tylko o to mi szlo. Potem sie zakochala we mnie i zostalismy razem. Mialem tez ambitne plany, chcialem byc inzynierem, o czym jej mówiłem, ona mnie wspierała. Potem mnie wspierała w znalezeniu pracy i na kazdym kolejnym etapie zycie. A ja dawalem jej tyle siebie ile umiałem. A potem mi odwalilo
widzę, że masz podobna sytuacje do mnie. Jest dużo napisane wejdź post niżej
Dzięki stary. Wiele mi to pomogło. Ale z tego co widze, to ty masz duza szanse aby sie zejsc, bo laska sie kreci obok Ciebie. Na mniema totalnie wyjebane
"Jak ja podrywalem, pociagalo ja to, ze jestem bezczelny"
A to mało bezczelnych facetów jest na świecie?
Wiedziałeś, że jest mężatką, gdy się do niej dobierałeś? Ona ma dziecko z tamtego małżeństwa?
Tak wiedziałem. jej malzenstwo sie chylilo ku upadkowi.Chcieliśmy siebie i tyle.
Nie,z malzenstwa zostaly jej tylko wspomnienia. Dziecko ma ze mną.
Ok, nie mam pojecia co ja we mnie pociagalo. Ja robiłem wszystko według schematu. Ale nie wiem jaki jest schenat na odzyskanie kobiety, oprocz tego zeby sie nie odzywac i zajac sie soba
Twoja sytułacja jest kijowa dowali ci alimenty i będzie się z kolejnym typkiem walić tym razem może z misiowatym.
A jak chcesz to uratować( bo nie chce cie kopać tu na forum choć to takie łatwe) to zachowaj spokój nie proś ją aby być razem tylko pokarz swoją postawą mową ciała że jesteś pewnym spokojnym facetem który pogodził się z tą sytuacją dba i kocha dziecko i ma sposób na życie.Jak to zobaczy że to co robi to nie jest kop w jaja i że to cie nie boli to straci incjatywe i zbaranieje w efekcie w jej łepetynce zakiełkuje myśl że musi cie mieć spowrotem.
A młoda gwardia niech patrzy i się uczy jaką kobiete wybrać na matke swoich dzieci.
Narząd nie używany staje się nie użyteczny
Ok, mam plan. A) mam na nia wyjebane, przychodze sie bawic z dzieckiem i nawet przez sekunde nie poswiecam bylej uwagi. B) robie wszystko aby moj głos i postawa wskazywaly na to jaki jestem szczesliwy i spokojny. C) jestem tak szczęśliwy aby ja szlag trafil ze pomimo ze mnie kopla w dupe, to juz mnie to nie obchodzi.
D) biore sie za siebie, aby moje zycie bylo tak ciekawe jak zanim ja poznalem, albo ciekawsze
A skąd Ty masz pewność, że to z Tobą jest coś nie tak, a nie z nią? Tzn. czuję, że z Tobą jest raczej coś nie tak, ale mam na myśli, że to z nią jest może WIĘKSZY problem
ps. mam 33 lat i nigdy mi nie przyszło do głowy wracać do byłej, więc nie znam i nie rozumiem tego uczucia
Dobre pytanie co było przyczyną ze facet darł ryja, on czy ona.
Jak ja miałem kryzysa w związku to poszliśmy do najlepszej pani psycholog w mieście w dodatku z mojej incjatywy i co.Pani psycholoszka patrzyła na mnie jak by chciała mi obciągnąć i załatwiła mnie jak chłopa w sądzie, z każdego da się zrobić głupka.Więcej tam nie poszłem oczywiście jak kto jest słaby to można mu wmówić wszyskto nawet to co nie zrobił.
Pytanie co dalej aby wszyscy żyli długo i szczęśliwie mieć kochającą żone, dzieci, kochanke na boku
Narząd nie używany staje się nie użyteczny
Darlem ryja, bo innaczej sobie nie radzilem z emocjami. Teraz chodze do psycholog, co mi pomaga, wiec narazie jest to dobre rozwiązanie
Jak zamieszkalismy razem to sie posypało wszystko. Na poczatku przychodziła do mnie do mieszkania, ktore mialem na studiach, to było swietnie,potem zamiezkalismy razem, to na poczatku kilka miesiecy tez było ok. Mysle ze duzo złego zrobilo to, ze nie mieszkalismy razem bez dziecka na stałe, tylko przez kilka dni, tygodni i przerwa. Nie przystosowałem sie. Ja się staram zmieniać, widze teraz ile złego narobiłem i trzymam sie za pysk kazdego dnia, terapeuta mi tez stara sie pomoc. Jeżeli udało by mi sie ja odzyskac, to nie proponowałbym mieszkania razem przez bardzo długi czas. A jeżeli nie uda mi sie jej odzyskac, to nastepnej kobiecie
I mozecie sie smiać itp, ale kocham i ja i dziecko, jak sie nim zajmuje to jestem dumny ze mam takiego syna, ale full etat sie poki co nie nadaje. Ojciec weekendowy nie brzmi dumnie, ale wspolne mieszkanie dla mnie i Ich jest jeszcze gorszy.
I nigdy nie uważałem jej za głupią.
To jak rozwiazac kwestie alimentow ? Bo juz wspominała ten temat, ze bedzie szła do notariusza, bo potrzebuje pismo o alimenty do zasiłku, etc etc, etc
Plus oczywiscie jakby ona chciala isc ze mna na noze do sądu, o pozbawienie praw, to jest moje słowo, kontro słowo jej kilkunastu członków rodziny.
Nie mam dzieci... żony i myślę, że Ci którzy ich nie posiadają w ogóle nie powinni się wypowiadać. Większość ludzi tutaj jak zwykle (popylajacych na rowerach) drze japę "kurw# łańcucha nie naoliwiłeś to się zębatki rozdupcyły". On jeździ samochodem. Niestety ma trochę więcej rzeczy do ogarnięcia... wstawalicie w nocy przed robotą do dziecka? A może macie na utrzymaniu rodzine? A nie nie nie. Większość bohaterów za zrobione pieniądze idzie sobie kupić nowego ajfona i nie musi oczywiście martwić się o to czy jego dziecko będzie chodzić głodne. A.. tak no i chuj, że chodzi na terapię. Przecież to kur## nic nie zmienia?! Jak kuzwa nic nie zmienia. Zmienia bardzo dużo! Większość idiotów zamiast szukać swoich błędów (złych cech) będzie pierdzielic, że to kobieta była która nie dawała im tego czego chcą (bo przecież wszyscy są tacy zajebiści) no i najlepiej przechlać smutki! Macie wiedzę na temat podrywania. Przyznaję wam. Ale jeśli jeszcze nikt tego nie zauważył to jest dorosły facet który w tym momencie wie czego chcę i do tego dąży. Ja bym po prostu do niej poszedł i normalnie powiedziałbym jak sprawa wygląda bo właściwie takie (nie odzywanie się) to jest kuzwa zostawienie kobiety z dzieckiem. I podkresle jeszcze jedną sprawę. Jak kobieta mówi nie to znaczy tak w tym przypadku. Czyli mówiąc nie odzywaj się ma na myśli "staraj się i pokaż, że Ci na mnie i dziecku zależy".
---Jeśli mam gdzieś jechać, to ja prowadzę
Najpierw mówisz "idź i porozmawiaj z nią logicznie", a potem dodajesz "jak kobieta mówi nie to znaczy tak". A nieważne czy w związku, czy poza związkiem, czy w małżeństwie, czy gdziekolwiek - gadaniem nie da się nikogo do niczego przekonać. Próbowałeś kiedyś przekonywać fanatyka? Niezależnie od argumentów - nie da się.
A ona teraz jest fanatyczką. W jej głowie on teraz to jest ten zły, słaby, beznadziejny, nerwowy, nieodpowiedzialny, leniwy i co tylko. Jedyne co może zmienić jej postrzeganie, to nie żadna rozmowa, ale działanie - faktyczne pokazanie "nowego siebie".
"wstawalicie w nocy przed robotą do dziecka?"
Swoją drogą to my nie wiemy jak te dziecko w rzeczywistości powstało. Podejrzewam jednak, że nie były to przemyślane okoliczności...
Wychowałem się sam i o dziwo cosmopolitan? Nie brał udziału w moim wychowaniu. Czyli analitykiem jestes kiepskim . Szanuję was chłopaki i wasze podejście. Czasami zastanówcie się po prostu co komu doradzacie bo wasze odpowiedzi mają wpływ na problemy osoby pytajacej.. i o tym pamiętajcie.
Pozdrawiam
---Jeśli mam gdzieś jechać, to ja prowadzę
Byly przemyślane. Gdybym nie chciał tego dziecka, to bym go po prostu nie mial.Jednak nikt nie rodzi sie gotowy. Ucze sie bycia ojcem kazdego dnia.
i chociaz dzieki kolego, za slowo zrozumienia, to jednak przyznaje racje, ze moja byla jest teraz na mnie zamknieta i jak sama przyznaje, jak mnie widzi, to przypominaja sie jej zle chwilę. Cala sztuka, by zaczela wspominać, te dobre chwile.
"i chociaz dzieki kolego, za slowo zrozumienia, to jednak przyznaje racje, ze moja byla jest teraz na mnie zamknieta..."
to było do mnie? z tym słowem zrozumienia?
Dla Ciebie i snoffiego, to za otrzezwiajacego kopa w dupe