Witam opiszę na szybko moja ostatnia sytuacje , a więc wyjechałem na parę dni nad morze , aby odpocząć od codzienności. Byłem na razie tylko z kolegą , więc aby nie czuć się samotnie musieliśmy ogarnąć sobie jakieś dziewczyny ..
Pierwsze podbicie i sukces panny wydawałyby się takie księżniczki niedostępne , ale czym dłużej z nimi siedzieliśmy tym się bardziej otwierały . Wieczór się rozkręcał poszliśmy coś wypić i do klubu , wszystko pięknie bajerka leci tańce itd koleżanka mojej hb8 coraz bardziej zazdrosna i mnie ciągle upomina, że ona ma chłopaka.. Musiałem trochę luzować bo by mnie tam udusiła ta koleżaneczka
Chwile trwały beztrosko trochę macanie , aż tu nagle dostałem sms od innych znajomych że są pod klubem i żebym do nich przyszedł. Mój target nazwijmy ja Ania , odprowadziła mnie do wyjścia pożegnała buziakiem w polik , chociaż powiedziałem że za 1h wrócę max ( już mi się nie chciało tańczyć i tak , bo mnie tak wymęczyła , a jej mało było i tak) , obiecałem że wrócę , wziąłem numer i poszedłem.
Niestety jak się potem okazało poznałem inne laski i z nimi spędziłem noc u nich w pokoju, trochę się zjarałem i zapomniałem napisać ze nie wrócę do Ani..
next day
Wstałem o 14 poszedłem na śniadanie jeszcze lekko wstawiony i zadzwoniłem ,nie odebrała to napisałem esa jak tam po imprezie czy coś i zero odzewu.. To odpuściłem i poczekałem na rozwinięcie sytuacji , nic na silę. o 2 w nocy dostaje esa od niej ze fajna impreza i że źle zrobiłem nie wracając. Po 30min zadzwoniłem nie odebrała napisałem zeby powiedziała gdzie jest , bo zaraz wracam do domu..Nadal bez odzewu..
Postanowiłem odpuścić i przemyśleć już ostatni krok z mojej strony.
Jestem już w domu i mam czas to ogarnąć bo Anka chodzi mi po głowie. Mieszkamy 200km od siebie także nie ma tragedii , ale do sedna chce jej napisać ostatniego esa i chce zeby ja to ruszyło jak to odczyta , jak nie odpisze to trudno , ale nie chce spalić może kiedyś się odezwie jak zerwie z chłopakiem albo coś.
Jak myślicie jest cień szansy ? co tam jej napisać ? wiem , że mam jedna szanse potem jestem juz spalony i niewskazane będzie nadal wypisywać bo desperat ..
ps.1 mój wpis proszę o wyrozumiałość , nie wiem czy dobry dział.
pzdr
200km? Szkoda czasu. Może byś sobie poruchał, no ale nie wyszło. Zapomnij o tym, szczególnie, że na Ciebie zlewa.Zresztą co byś jej takiego chciał napisać poruszającego? Że ją kochasz?
Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie
haha oczywiście taak bardzo ja kocham lovki też uważam żeby odpuścić , ale dziwnym trafem troche mi zawróciła w bani.. dlatego dam jej ostatnia szanse i napisze tego esa jak będzie lipa to nara
Póki się jeszcze nie wpakowales w relacje na odległość to z dobrego serca ci radze, odpuść. Same problemy z tego wynikają
Potwierdzam ja miałem 300km męka straszna.