Sytuacja jest następująca.
Mój dobry kumpel (przyjaciel może nie, ale bardzo dobry kumpel, z którym zrobiłem dodatkowo kilka interesów), oznajmił mi wczoraj, że dostanę zaproszenie na jego wesele, ale bez osoby towarzyszącej, bo wszystko już jest policzone.
Pomyślałem, dziwne. Może nie jestem jego przyjacielem życia, ale trochę nas łączy i to jest trochę dziwne.
Z drugiej strony jakiś miesiąc temu zostawiłem M. (tą, z którą nie mogłem się dogadać na wiosnę, i nie tylko na wiosnę, więcej na blogu i w moich tematach na forum). Wszyscy się znamy, jeździliśmy na wspólne wypady. Pomyślałem, że może liczyli nas oboje i teraz zarówno ja jak i ona będziemy zaproszeni bez osób towarzyszących.
Myślę, że może to też jest decyzja jego niuni, która mnie niespecjalnie lubi, szczególnie po manewrach z M.
Ślub jest na początku marca. Niby ok, teraz jestem singlem, i na razie jestem sam. Ale z drugiej strony, co będzie jak będę miał dziewczynę>
Jak to mówią, niby nic, ale niesmak pozostaje. Nie spotkałem się z czymś takim i jestem ciekaw waszej opinii.
Ich ślub, ich decyzja, nie Twój biznes
Ślub to spory wydatek i może ich nie stać, aby każdy ich dobry znajomy wpadał z osobą towarzyszącą. Tym bardziej jeśli oboje mają sporą rodzinę.
A jeśli Ci się nie podoba? To, podziękuj za zaproszenie i nie idź.
PS: I tak, spotkałem się z taką sytuacją, mianowicie, mój brat został zaproszony na ślub bez osoby towarzyszącej.
"Jeśli chcesz człowieka uszczęśliwić, nie dodawaj nic do tego, co posiada, ale ujmuj mu kilka z jego życzeń."
Nigdy sie nie spotkalem zeby zaproszenie bylo bez osoby towarzyszacej. Bez dzieci to tak...
moze ją tez zaprosza bez towarzysza i chca zebyscie sie razem bawili 
w sumie jak do marca kogos poznasz, to mozesz sam isc tylko na slub.
Wiesz co, jak dla mnie to takie ucieranie dupu szkłem, takie na odczep sie. Bo jak sie kogoś zaprasza to chyba też po to żeby ten ktoś sie dobrze bawił. I co, wszyscy będą z kimś a ty masz być sam, jak ten przysłowiowy ciul na weselu ??
Ja bym poszedł, ale tylko na sam ślub w takiej sytuacji
Dla mnie wesela bez osoby towarzyszącej są znakomite. Nikt Ci nie truje i bawisz się do białego rana - bez fochów, wontów, obowiązkowego tańca co 2 kawałki z partnerką...
Uśmiech przede wszystkim!
A może po prostu zapytaj kumpla czy na weselu będą dziewczyny bez partnerów,wtedy zabawa może być fajna nie sądzisz?
"Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!"
Moim zdaniem takie manewry robi się za zgodą samego zainteresowanego, typu gada z toba, nie masz nikogo na stałe to przychodzisz sam i tyle, zaproszenie pojedyncze to może dostać wdowiec\wdowa, dla mnie trochę niestosowne ...
they hate us cause they ain't us
Tylko że goście już byli podliczeni, i gościu razem z panna byli liczeni jako para więc jako 2 osoby. Teraz jeśli każde z nich zabrałoby inną osobę to z 2 osób by wyszły 4. Jeśli wszystko jest już zaplanowane i opłacone to chyba nie będą wszystkiego zmieniać przez dwie osoby? W tym wypadku nie uważam tego za niestosowne, bo zanim wszystko było planowane to jednak byli parą. Myślę że nawet para młoda nie wiedziała co zrobić, ale cóż. Zbyt późno żeby robić zmiany.
Na weselu tez mają być jakieś singielki, ale to jest taka gra w ciemno.
Nie wiem, mam dylemat i mieszane uczucia. Niby jestem singlem, ale cały czas jest ktoś na tapecie i w pewnym momencie jeżeli któraś ze znajomości się rozwinie będzie głupio powiedzieć: sorry, ale nie idziesz, bo tylko mnie zaprosił. Reszta znajomych jest zaobrączkowana (prócz jednego kumpla, który nie wiem czy będzie zaproszony w takim układzie) więc będę sam jako singiel. A z byłą się bawić nie mam zamiaru.
Do tej pory dostawałem zaproszenia z osobą towarzyszącą. Niezależnie czy byłem sam, z kimś, czy znali moją dziewczynę czy nie. Było RSVP i tyle.
Nie powinno być tak, że zaprasza się w parach, a do zaproszonego należy decyzja i powiadomienie czy idzie sam czy z kimś?
Trochę taki suchar. Niby kumpel mi proponuje wyjazd na weekend we dwójkę z innym mieście, jak za starych czasów, a na wesele zaprasza mnie samego, bo niby kasa. Ale jakbym był nadal z M., to byśmy szli oboje.
Najlepsze są te kobiety, które są cnotliwe wobec obcych, a rozpustne wobec męża.
Znałem kobietę z takim zezem, że jak płakała, to łzy ściekały jej zza uszu.
Zawsze można wcześniej wyjść
Moim zdaniem nie ma o co robić afery,będą inni bez pary więc jest ok,bo nie tylko ty dostałeś zaproszenie bez osoby towarzyszącej. Być może sytuacja jest taka,że na miejsce twojej osoby towarzyszącej wskoczył ktoś z przyjaciół młodej pary,kogo wcześniej choć bardzo chcieli nie mogli zaprosić ze względu na ograniczoną ilość osób i uznali,że skoro jesteś singlem to bez problemu i chętnie przyjdziesz sam(kogo dziś stać na to by zapraszać na wesele wszystkich krewnych i znajomych królika). Co do nowych związków,to skoro nie masz pewności czy do wesela kumpla któraś z nich przerodzi się w coś więcej to sądzę,że nie ma problemu. Pomyśl lepiej jakby to mogło wyglądać,podpita panna młoda nie lubi ciebie,lubi twoją byłą i robi podjazd do ciebie i twojej nowej dziewczyny wychwalając atrybuty twojej ex lub co gorsza wyciągająca z twojej przeszłości jakieś brudy pod wpływem złości,a to w końcu panna młoda i ty wyjdziesz na bydle nawet próbując się bronić. Niekoniecznie musi wyjść z tego taki kwas,ale może się zdarzyć coś mało przyjemnego,no i nie jest powiedziane,że mając nową dziewczynę musisz ją wszędzie ze sobą zabierać,tym bardziej,że zaproszenie na imprezę dostałeś zanim zaczęliście się spotykać.
A jeśli nadal nie czujesz się z tym dobrze,po prostu zapytaj kumpla wprost?
"Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!"
Tak mi się przypomniało przy okazji.
Kiedyś zaprosiliśmy ich razem z M. na moje imieniny. Tylko ich, na kolację w mieszkaniu. Tydzień przed odmówili, bo przyjeżdża nagle do miasta znajomy Młodej z US&A, a niby się z nim wieki nie widziała. Oczywiście, alternatywnego terminu nie zaproponowali
Najlepsze są te kobiety, które są cnotliwe wobec obcych, a rozpustne wobec męża.
Znałem kobietę z takim zezem, że jak płakała, to łzy ściekały jej zza uszu.
No więc widać,że twój kumpel jest pięknie owinięty wokół palca swojej niebawem żony
"Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!"
Mogles podziekowac ale powiedziec ze sam przyjsc nie zamierzasz wiec zeby to brali pod uwage.
A jak mu nie pasuje to z grzecznosci wpadasz na slub zeby zlozyc zyczenia i po ceremonii wracasz do siebie.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
Na weselach się najlepiej wyrywa. Gorzej, jak przychodzisz na poprawiny i sie dowiadujesz, że to twoja daleka kuzynka...:/