Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Vim - blog

Portret użytkownika Vim

Po co Ci kobieta?

Nie było mnie na stronie od bardzo dawna... zdarzyło mi się w tym czasie bardzo wiele przygód, wzlotów, upadków, dużo także myślałem... Tym właśnie zamierzam podzielić się z Wami.

Ta strona służy jednemu celowi - dostarczeniu możliwie największej ilości facetów jak najpełniejszej wiedzy o kobietach i sposobach ich podrywania. Rozumiem i pochwalam - z pewnością jest to wspaniałe, prawdziwie chrześcijańskie, takie pomaganie innym. Ale kiedyś, w starożytności, średniowieczu, w wiekach późniejszych, nie było Internetu, nie było podrywaj.org! A ludzie mimo to jakoś sobie radzili, bo gdyby sobie nie radzili, to ani mnie, ani Ciebie nie byłoby na świecie. A jak widzisz, jesteśmy. Tak działa natura, instynkt. Odwieczny mechanizm, który pcha ku sobie kobietę i mężczyznę. Jeśli oni potrafili, dlaczego Ty nie możesz? Te "stare pryki" (bez urazy), których nie szanujesz, a jednak oni już spełnili swój obowiązek względem ludzkiej populacji.

Ta strona nie wystarczy do zmiany siebie!

Portret użytkownika Vim

Iluzje - luźny zbiór myśli

Zagadałeś do pięknej dziewczyny. Jakoś to się stało, przełamałeś się, ona początkowo jest w szoku, ale potem przechodzi do kontrofensywy. I tu właśnie możesz dać się złapać w pułapkę... Niczym mucha złapana w sieć. W sieć jej iluzji.

Gadałem niedawno z koleżanką, która ma chłopaka. Opowiadała mi o nim - że na początku prowadziła go za rękę w związku, sprawiając, żeby to on proponował spotkania i dalszy rozwój tej relacji, a wszystko to robiła tak, żeby to on myślał, że ją zdobywa i poczuł się dowartościowany. Była bowiem świeżo po związku i chciała spróbować z nowym facetem. Zrobiło mi się go żal - w końcu kobieta go oszukała tylko po to, żeby dowartościować jego ego. Coś jak z udawaniem orgazmu. Na szczęście facet w porę się zorientował i zmienił układ sił. Teraz to ona lata za nim i widać, kto trzyma lejce tego rydwanu. Ilu jednak z nas żyje w świecie takich iluzji? Kiedy kobieta zapewnia nas, że jesteśmy wspaniali i cudowni tylko po to, żeby nie robić nam przykrości.

Portret użytkownika Vim

Nie przejmuj się niepowodzeniami

Nie ukrywam, że podobnie jak Marso, mnie również zainspirował wpis Aniołka. Nie sposób się nie zgodzić z tym, co napisali, ale nie byłbym sobą, gdybym nie dodał kilku słów od siebie.

Czasem to my sami sobie odbieramy energię - poprzez pogrążanie się w smutku, marazmie, przekonanie, że jesteśmy najgorsi itp. Nasza energia zmienia się w siłę negatywną, która jeszcze głębiej wpycha nas w ten smutny stan.

Miałem kiedyś depresję. Byłem wściekły na wszystko, nie chciałem mieć dziewczyny, kolegów, nikogo. Chciałem po prostu być sam. Uważałem, że to właśnie jest moją siłą - samotność. Otóż było dokładnie odwrotnie. To właśnie było moją słabością. Mój strach i brak sił tłumaczyłem sobie na różnorakie sposoby, kilka z nich wymieniłem powyżej. Nie miałem na tyle odwagi, żeby wyjść do ludzi i ukrywałem moją niemoc pod maską udawanej siły. I spadałem w otchłań coraz głębiej i głębiej - podniósł mnie z niej dopiero ślepy traf, przypadek.

Portret użytkownika Vim

Uważaj na małolaty

Rady Gracjana działają prawie na wszystkie kobiety - mało jest takich, które oparłyby się stosującemu je facetowi. Mało, ale jednak takie istnieją. Mają najczęściej koło 16 lat. 

Od października jestem wolny i nie przeszkadza mi ten stan. Wręcz przeciwnie. Nikt nie jest o mnie zazdrosny, nie robi mi wyrzutów, że spotykam się z innymi laskami, po prostu czysta wolność. I to jest wspaniałe. Jednak po jakimś czasie człowiek chciałby kogoś poderwać, ot, choćby dla przekonania się, że jednak jeszcze nie wyszło się z wprawy. 

Pierwsza z nich, nazwijmy ją Ania. Napisałem do niej na nk, bo miałem ją w znajomych, a nie wiedziałem, jak się tam znalazła. Pogadaliśmy sobie, a że była bardzo ładna, postanowiłem się z nią umówić. Kumpel mówił mi, że jest głupia jak but - ale nie słuchałem go. W skrócie powiem, że umawiała się cztery razy i za każdym razem albo coś jej wypadało, albo jej się kasa kończyła na komórce... no, różnie to bywało.

Portret użytkownika Vim

Szanuj się! To klucz do sukcesu

Długo nie pisałem. Nie dlatego, że nie miałem o czym - po prostu nie miałem czasu i nie wiedziałem, jak ubrać moje przemyślenia w słowa.

Jednak to, że nie pisałem, nie znaczy, że nie czytałem blogów innych. Czytałem - i one właśnie nasunęły mi pomysł napisania tego tekstu.

Niektórzy z Was piszą, że nikt nie lubi, że nie mają żadnej wartości, że grupa rówieśnicza ich nie akceptuje. Stary - weź klawiaturę i walnij się nią w ten pusty łeb. Klawiatura do śmieci, ale chociaż fajny dźwięk będzie - i nie będziesz więcej wypisywał takich głupot. Każdy człowiek ma wartość - każdy. Są mniej i bardziej utalentowani, tacy, którym Bozia dała rozum i tacy, którym dała wygląd - ale nie ma ludzi lepszych i gorszych. Po prostu nie ma, a temu, kto będzie Wam próbował udowodnić, roześmiejcie się głośno w twarz.

Przykłady? Proszę bardzo. Napoleon. Kurdupel, pochodzący z kompletnego zadupia. Przypadkiem trafił do szkoły, koledzy zawsze śmieli się z niego na zajęciach fizycznych. I co?

Portret użytkownika Vim

Zastanów się - po co?

Oglądałem dziś pewien film. "Duchy moich byłych" - raczej mało znany. Tak czy inaczej, przedstawia on historię faceta, który z podrywaniem przegiął. Był pewny siebie, żadna laska mu się nie oparła. Ale czy był szczęśliwy? To już inna para kaloszy. 

Wszyscy trafiliśmy tutaj po to, żeby coś w sobie zmienić. Żeby stać się bardziej pewnym siebie, żeby odnaleźć sens w życiu, żeby zemścić się na byłej albo żeby poderwać wymarzoną dziewczynę. Niestety, jest mały problem - w tym się można zatracić. Władza nad kobietami i powodzenie wśród nich nie zawsze daje szczęście. Bo nie szanujemy wtedy kobiety, męczymy się strukturą związku, chcemy podrywać wciąż nowe i nowe...

Ale czy warto? 

Trudno powiedzieć. Z jednej strony, warto podrywać, poznawać nowe kobiety, mieć nowe doświadczenia... Bo przecież żyje się tylko raz.

Portret użytkownika Vim

Dlaczego warto czasem grać na dwa fronty

Zachęcony minisukcesem z zeszłego tygodnia, w zeszły czwartek napisałem do jednej laski na nk. Chodziła do mojej starej szkoły, więc temat do rozpoczęcia dość prosty. Tak czy inaczej, kiedy tematy już nam się kończyły, napisałem: "Tak naprawdę, ta cała gadka o szkole była tylko przykrywką. Podobasz mi się i szukałem jakiegoś pretekstu, żeby zagadać".

Zaczęliśmy rozmawiać o niej (nie wiedziała, jak opisać samą siebie, poradziłem jej, żeby zrobiła tak, jakby tworzyła postać w Simsach... podziałało). Tak czy inaczej, w pewnym momencie przestała odpisywać i zniknęła. Spodobała mi się, więc czekałem kilka dni, ale nie odpisywała... chyba faktycznie nie było jej na nk. 

Wczoraj napisałem wiadomość: "Wchodzę na nk po kilku dniach, a tu nadal żadnej odpowiedzi... Tracisz w moich oczach;p".

Subskrybuje zawartość