Witam!
Zacznę od tego że jestem młody, wiele osób mi napisze że zbyt młody na tą stronę (prawie 17) i inne bzdety - ignoruje to.
Druga sprawa, dobrze wiem że mam szczęście że trafiłem na to forum w tak młodym wieku - to tez możecie sobie darować.
Kolejna sprawa, tak wiem że dziewczyny w moim wieku są niedojrzałe i chujnie w mózgu mają - aczkolwiek tu możecie dodac cos od siebie co działa na te ' młode i głupie(15) '.
Więc zaczynam, jestem z dziewczyną 3 miesiące, spotykamy sie regularnie - 5/6 dni w tygodniu, oboje sobie powiedzieliśmy ze sie kochamy choć to słowo chuja znaczy w tym wieku
Przez ostatni czas (miesiąc) kłócimy sie o byle co, po prostu dziewczyna zaczyna niepotrzebną gadkę i wyrzuty - wychodzę i mowie ze nie ma sensu abyśmy rozmawiali (zazwyczaj nie odzywam sie kilka dni) i potem ja pisze jak mam ochotę ze mogę do niej przyjść W tym związku dziewczyna wie ze nie chce jej zostawiać i chce z nią być długo (co ten dzieciak pierdoli? W tym wieku długo i poważnie hahahahahah), planowała dużo rzeczy związanych ze mną na przyszłość (bzdury) lecz często powtarza ze nie wierzy w miłość i na pewno sie kiedys rozstaniemy.
Generalnie to jest w porządku tylko jak mnie denerwują jej szczeniackie zachowania to jej o tym mówię i albo dochodzimy do kompromisu albo mnie nie widzi przez kilka dni.
Dziewczyna ma niskie poczucie wartości, na zewnątrz jest sukowata ale jak się ' rozbroi ' to jest na prawdę miła i czuła. Zawsze ma dużo do powiedzenia i nie obchodzi ją co myślą inni. Jest wychowywana samotnie przez mamę bo jej ojciec zginął w wypadku jak była mała.
Myślę ze jej podejscie do związku ze mną jest wywoływane tym ze nie miała w dzieciństwie ojca, prawo wzoru męskości.(kto czytał o DDA na przykład ten wie o co mi chodzi).
Także, nie oczekuje ambitnych odpowiedzi albo wesołych zdań na poprawę humoru. - jestem tylko dzieckiem
Pisze to bo chce sie w pewnym sensie wygadać i jezeli są tu młodsi użytkownicy i będą w stanie poradzić jak przy takiej dziewczynie postępować to byłbym wdzięczny Dzieki z góry i powodzenia!
"mnie denerwują jej szczeniackie zachowania"
No ale jak się ma zachowywać, skoro to 15-latka?
Jak dojrzała kobieta?
Mówmy o rzeczach realnych.
Aha, ktoś o 2 lata starszy nie zastąpi jej ojca. Może brata, ale nie ojca.
Twoja diagnoza jest nietrafna.
W jakim sensie nie trafna? Wiem ze dziewczyna nie będzie się zachowywać jak kobieta, otóż oczekuje podpowiedzi jak się zachowywać bo tygodniowym chłodniku np.. Dzieki z góry ^^
' nie ma porażek, są tylko informacje zwrotne '
"Myślę ze jej podejscie do związku ze mną jest wywoływane tym ze nie miała w dzieciństwie ojca, prawo wzoru męskości.(kto czytał o DDA na przykład ten wie o co mi chodzi)."
To ta nietrafna diagnoza.
Co do zachowań.
Wiesz, to takie szczeniackie podjazdy, foszki itd...
Jeszcze raz:
Nie oczekuj od dziecka, że nie będzie zachowywało się jak dziecko, skoro nim jest.
A dzieci się obrażają, robią głupstwa, są niestabilne, nieodpowiedzialne etc... jak to dzieci. Dopiero się uczą życia.
A wiec jak na te foszki i podjazdy reagować? Masz racje z tą diagnozą
' nie ma porażek, są tylko informacje zwrotne '
Jak słusznie gen prawi, wyluzuj ciut.
Spotykajcie się na stopie bardziej koleżeńskiej, niż tak bardzo serio. No i nie tak często, bo Cię matka pogoni.
Swoją drogą jej mama mnie bardzo lubi i dostałem indywidualnie od jej mamy prezent na święta (dziewczyna ode mnie nie dostała bo się umówiliśmy ze nie kupujemy sobie nic).
Posłucham gena i jezeli będzie potrzeba to będę na bieżąco tutaj uzupełniał postępy i pytał dzieki chłopaki i macie tam te punkty pomocy
' nie ma porażek, są tylko informacje zwrotne '
" spotykamy sie regularnie - 5/6 dni w tygodniu," - ogranicz to, bo z dupy żonę zaczynasz robić... w tym wieku? - góra 2 x tygodniowo... to ma być jak sushi a nie jak mielone z McDonalda...