Z dziewczyna bylem okolo 7 miesiecy. Bardzo dobrze nam ze soba bylo.Potem z powodu matury nie mialem czasu sie z nia spotykac i 2 tygodnie sie nie widzielismy. Po maturze spotkalem sie z nia 2 razy podczas weekendu.Po tym dalej byl okres ze sie nie spotykalismy przez 2 tygodnie ale to glownie przez to ze ona nie chciala sie ze mna spotykac bo wolala Kolezanki.Mialem do niej duze zaufanie do pewnego czasu, gdy zgadalismy sie na wieczorna rozmowe przez telefon. Dzwonilem do niej mimo to nie odbierala. Nastepnego ranka dostalem od niej wiadomosc ze zaspala.To powiedzialem jej ,ze nie ma problemu niech wieczorem tego dnia zadzwoni. Nie zadzwonila dalej. Nastepnego dnia dostalem smsa ,ze nie mogla bo byla na piwie z kolezanka u jakiegos ich kolegi. Troche wtedy zaczalem sie interesowac co to za kolega , bo prawie jej kolege kazdego znam a tego nawet z opowiesci nie.Potem doszly mnie sluchy ,ze dosyc czesto sie z nim spotyka tzn. jezdzi nad zalew z nim, na imprezy do niego , spotkac sie( a ze ma blisko bo 5 km to nie ma problemu dla niej). I jak ze mna sie 2 tygodnie nie widziala to z nim w ciagu tego okresu okolo 7 razy. Ugadalem sie z nia ,ze do niej pojade pogadac. Rozmawialismy okolo 30 minut , ona sie rozplakala i mowila ,ze sie o wszystko ja czepiam. Dodatkowo wypaplala ,ze z tym gosciem byla wiecej razy niz wiedzialem. Ale mimo to pogodzilismy sie. Potem poszlismy do niej do domu i tam jej mama sie wypaplala tzn zzapytala mnie "Ty zabrales Agnieszke z nocy z soboty na niedziele?". Ja oczywiscie nic o tym wypadzie nie wiedzialem. Agnieszka jak uslyszalem to pytanie wstala i pobiegla do sasiedniego pokoju. Wnioskuje ,ze pokazala cos mamie bo ta pokrecila tylko glowa.Potem zapytalem ja gdzie byla podczas nocy z soboty na niedziele. Odpowiedziala ze nie pamieta.Pogadalem ja jeszcze z 20 minut i zerwalem bo mialem juz tego dosyc. Powiedzialem jej ze lepiej zerwac i sie do siebie odzywac niz trwac w zwiazku gdzie nie ma szczerosci(z jej strony) i zaufania(z mojej strony, bo za duzo rzeczy ukrywala).Agnieszka rozplakala sie a ja wyszedlem z jej domu.Nie widzialem sie z nia przez 2 tygodnie do czasu nastepnej imprezy. Wszedlem do klubu przywitalem sie z nia i poszedlem.Potem podczas gdy tanczylem ze znajomymi to ona zaczela tanczyc z innym typem i sie z nim obsciskiwac. Troche emocje niemile mnie spotkaly wiec podszedlem i powiedzialem jej ze sie chujowo zachowala. Wyszedlem z klubu troche pijany.Dzisiejszego ranka wstalem i czuje taki smutek i tesknote.Juz do niej nie wroce nie ma opcji. Pytanie do was co zrobilem zle w tym zwiazku? Stalo sie tak bo przez 2 tygodnie sie z nia nie widzialem? Staralem sie nie kierowac EGO w zwiazkach ale nie wiem czy dobrze postapilem nie ufajac jej gdy mowila ze ten gosc to tylko kolega?