Tylko moja dziewczyna chcialaby zebysmy zyli normalnie, jak cywilizowani ludzie. Zeby mogla odwiedzic mnie w moim domu rodzinnym, przyjsc na obiad. Odpoczac u mnie na wsi gdzie jest moj dom rodzinny. Po prostu spedzac czas z moja rodzina. No i dopoki jest taki dym z rodzicami, mozna tylko o tym pomarzyc.
Jeśli nie da się im tego spokojnie wytłumaczyć w normalnej rozmowie to sorry, powiem brutalnie, ale... olej ich.
Sorry masz własne życie, utrzymujesz się sam, a ma kierować tobą kto inny? Kto by to nie był: kolega, lekarz, rodzice, czy sam papież to to jest do cholery TWOJE życie.
Ja wiem, że to rodzice, że zawdzięczasz im swoje życie, wychowanie i ble ble ble... ale kurna tak oni jak i ty jesteście dorosłymi, samodzielnymi ludźmi istniejącymi na tym świecie na tych samych prawach i oni nie mają prawa ani Ciebie ograniczać, ani Ci rozkazywać, ani rujnować twojego życia.
Jeśli nawet popełnisz błąd wiążąc się z tą kobietą, to to będzie TWÓJ błąd w TWOIM życiu, a nie jakieś działanie sprzeczne z tym co masz w głowie bo podyktowane sugestiami ludzi, którzy myślą, że wiedzą o tobie i o twoim życiu więcej niż ty sam.
Także skoro sam mówisz, że nie jesteś w żaden sposób już od nich zależny, a oni nie dadzą się przekonać, to sorry... idziesz i mówisz jak sprawa wygląda i albo akceptują albo papa. Nie możesz winić siebie za nich, a oni muszą wiedzieć, że możesz mieć swoje życie i to oni powinni Cię wspierać.
W końcu to tak naprawdę ludzie jak wszyscy inni. Nikt nie mówi, że muszą być aniołami, bezbłędnymi i nieomylnymi wzorami bo z reguły właśnie nie są.
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Tylko moja dziewczyna chcialaby zebysmy zyli normalnie, jak cywilizowani ludzie. Zeby mogla odwiedzic mnie w moim domu rodzinnym, przyjsc na obiad. Odpoczac u mnie na wsi gdzie jest moj dom rodzinny. Po prostu spedzac czas z moja rodzina. No i dopoki jest taki dym z rodzicami, mozna tylko o tym pomarzyc.
"Czas to mistrz z którym nikt nie ma szans"
Jeśli nie da się im tego spokojnie wytłumaczyć w normalnej rozmowie to sorry, powiem brutalnie, ale... olej ich.
Sorry masz własne życie, utrzymujesz się sam, a ma kierować tobą kto inny? Kto by to nie był: kolega, lekarz, rodzice, czy sam papież to to jest do cholery TWOJE życie.
Ja wiem, że to rodzice, że zawdzięczasz im swoje życie, wychowanie i ble ble ble... ale kurna tak oni jak i ty jesteście dorosłymi, samodzielnymi ludźmi istniejącymi na tym świecie na tych samych prawach i oni nie mają prawa ani Ciebie ograniczać, ani Ci rozkazywać, ani rujnować twojego życia.
Jeśli nawet popełnisz błąd wiążąc się z tą kobietą, to to będzie TWÓJ błąd w TWOIM życiu, a nie jakieś działanie sprzeczne z tym co masz w głowie bo podyktowane sugestiami ludzi, którzy myślą, że wiedzą o tobie i o twoim życiu więcej niż ty sam.
Także skoro sam mówisz, że nie jesteś w żaden sposób już od nich zależny, a oni nie dadzą się przekonać, to sorry... idziesz i mówisz jak sprawa wygląda i albo akceptują albo papa. Nie możesz winić siebie za nich, a oni muszą wiedzieć, że możesz mieć swoje życie i to oni powinni Cię wspierać.
W końcu to tak naprawdę ludzie jak wszyscy inni. Nikt nie mówi, że muszą być aniołami, bezbłędnymi i nieomylnymi wzorami bo z reguły właśnie nie są.
Powodzenia i szczęścia życzę .