Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Matka szmata...

13 posts / 0 new
Ostatni
Thor
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Siedlce

Dołączył: 2009-05-27
Punkty pomocy: 1
Matka szmata...

...oczywiście nie moja, a mojej dziewczyny.

Mam 18 lat, jestem ze swoją dziewczyną już ponad 2 lata, i mimo młodego wieku uważam że jest to związek dojrzały i może coś więcej z tego wyniknąć...a może mogłoby?
Moja dziewczyna mieszka z Mama i bratem, sytuacja w jej domu doprowadziła do tego że przysiągłem sobie, że już nigdy nie wejdę do tamtego budynku, ale zacznę od początku. Jej matka to suka, szmata, i dziecko w powłoce 36 latki, która wygląda jak opona tłuszczu w stadium zaawansowanej 40-stki z wyrażem twarzy, który zawsze mówi: jestem ZŁAAAAA. Nienawidzę jej, za to jaka jest dla mnie, a przedewszystkim za to, jaka jest dla mojej dziewczyny. Sytuacja stała się taka, że nie mogę być obojętny na jej zachowanie, bo ona stara się zrobić wszystko żeby uprzykrzyć mi i mojej dziewczynie życie. Nie będę pisał o wszystkich złych rzeczach które ona robi, bo nikt nie chciałby tak długiego artykułu czytać, ale opiszę parę sytuacji.
Wyobraźcie sobie, że zostajecie zaproszeni na wesele rodzinne waszej dziewczyny. Idziecie tam, dobrze się bawicie, wszyscy się smieją, tańczą i zajadają pysznym jedzeniem. Tylko... dlaczego kurwa nie mogę okazywać uczuć mojej dziewczynie?? Jej matka przed weselem uprzedziła nas, że NIE CHCE żeby rodzina się dowiedziała, że jej córeczka ma już chlopaka, tak więc mam zakaz całowania mojej dziewczyny przy rodzinie, oraz obsciskiwania się. Dodam, że należę do tych chłopaków, którzy okazują publicznie swoje uczucia dosyć dyskretnie, przecież wiadomo, że nie "przelizałbym" panny na środku sali. Mimo wszystko dostałem słowny zakaz okazywania uczuć. Po weselu przytuliłem moją dziewczynę na dworze, a jej matka odrazu podeszła do nas i kazała przestać. I jak tu się nie wkurzyć?
Kolejna sprawa: wstaję rano, szykuje się do szkoły, patrzę a tu telefon dzwoni, zgadnijcie kto do mnie może tak rano dzwonic? Nie, nie dziewczyna Wink Odbieram telefon: "X(moja dziewczyna) jest niegrzeczna, pyskuje mi, zle sie zachowuje, i krzyczy, zakazuje wam spotkan w tygodniu, bo to przez to ze X sie nie wyspala teraz sie tak zachowuje". Slyszalem w tle placz mojej dziewczyny, wiec nie zastanawiajac sie dlugo zamiast do szkoly to poszedlem do niej, poczekalem na dworze na nia i porozmawiałem o tym co się stało. Zadzwoniłem do jej matki i umowilem sie na spotkanie, zeby porozmawiac, wszystko w tajemnicy rpzed dziewczyna. Po szkole poszedlem do jej matki zeby z nia pogadac, uslyszalem tylko krzyki na mnie i wyrzuty, ze dla X ja jestem wazniejszy od niej, ze wszystko to moja wina, i dlatego ze wczoraj poszlismy na lody (20 minut to trwalo) to zabralem jej czas i nie miala sie kiedy uczyc, i dlatego dlugo siedziala w nocy a pozniej byla zla- tak twierdzila. Do tego: ja buntuje X, przezemnie X nie dostanie sie na studia, przezemnie X jest zla, krzyczy i nie da sie z nia wytrzymac. NIGDY nie spotykalem sie z X wiedzac, ze musi sie uczyc, ZAWSZE nauka byla dla mnie priorytetem, dla X tez, oboje to rozumielismy i nei bylo problemu.
Opisalem tylko 2 sytuacje, sposrod dziesiatek podobnych. Mowiac ogolnie, jej matka wprowadza do swojego domu doslownie patologie, drze sie na X, drze sie na mnie, zakazuje spotkan, na nic nie pozwala, juz zapowiedziala ze jak bede mial kiedys prawko to przez pierwsze lata nie pozwoli wziasc X ze mna do samochodu, wydzwania do mnie, do moich rodzicow (ktorzy jej zreszta nienawidza tak samo jak ja). Ostatnio widzac klotnie X ze swoja matka, kiedy to przestaly byc same krzyki wbieglem do niej do domu, matka zakazala X otwierac mi drzwi, ale i tak dostalem sie do domu i zobaczylem istne pole minowe, bylem w szoku, obie dyszaly i musialem sluchac wielu slow, ktorych nie chcialbym uslyszec. Chcialem nawet skontaktowac sie z policja, moj brat cioteczny jest dzielnicowym, po opowiedzeniu mu tej sytuacji powiedzial mi, ze za to co jej matka robi, X moze isc do sadu rodzinnego i prosic o nadzor kuratora, lub kare pozbawienia wolnosci od 3 miesiecy do 5 lat. Pozbawienie wolnoscui odpada, bo jej matka to jedyna osoba ktora zaraia w tym domu.
A co moge ja zrobic?? Juz nie chodze do tamtego domu, spotykam sie z X u mnie lub na dworze, ale... to nadal nie pomaga, jej matka jest cholernie durna i ciagle nam utrudnia wszystko, wyzywa sie na X i sprawia ze nie chce sie jej zyc. Co moge zrobic w takiej sytuacji?? Co Wy byscie zrobili?

knokkelmann1
Portret użytkownika knokkelmann1
Nieobecny

Dołączył: 2009-08-22
Punkty pomocy: 139

Chcialem nawet skontaktowac sie z policja, moj brat cioteczny jest
dzielnicowym, po opowiedzeniu mu tej sytuacji powiedzial mi, ze za to
co jej matka robi, X moze isc do sadu rodzinnego i prosic o nadzor
kuratora, lub kare pozbawienia wolnosci od 3 miesiecy do 5 lat.
Pozbawienie wolnoscui odpada, bo jej matka to jedyna osoba ktora zaraia
w tym domu.


Sorry ale ten dzielnicowy to chyba jakis papierowy.....wybacz ale znam te sprawy..ze tak powiem zawodowo. Wysmiali by cie.

Kawałek mięsa a jaką ma moc!

salub
Portret użytkownika salub
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: Więcej niz wczoraj, mniej niz jutro
Miejscowość: Miasto seksu i biznesu

Dołączył: 2009-07-07
Punkty pomocy: 458

chyba najbardziej sensownym rozwiazaniem byloby pojscie na studia.. powiedzmy zaocznie i podjecie pracy na tygodniu zeby uniezaleznic sie od jej matki..  ale skoro macie po 18 lat to studia dopiero za rok... 

...Sukces życiowy przypada tym, którzy wytwarzają w sobie świadomość sukcesu...

http://www.facebook.com/pages/Mo... Zapraszam!

knokkelmann1
Portret użytkownika knokkelmann1
Nieobecny

Dołączył: 2009-08-22
Punkty pomocy: 139

no wlasnie

Kawałek mięsa a jaką ma moc!

Thor
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Siedlce

Dołączył: 2009-05-27
Punkty pomocy: 1

Te sytuacje co opisalem to jedne z niewielu, sa solidne podstawy do postepowania karnego wobec jej matki, ale nie chcialem pisac o tym co ona robila, tylko o tym co ja moge zrobic w takiej sytuacji. Jestesmy w 2 klasie liceum, do studiow jeszcze troche czasu.... probowalem rozmawiac pare razy z jej matka, mowilem co mi nie apsuje, wszystko z kultura i spokojnie, ale z ta baba nie da sie rozmawiac, czulem sie jakbym rozmawial z dzieckiem... tylko sie darla i nei potrafila zadnych sensownych argumentow przedstawic.

borubar
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-12
Punkty pomocy: 10

Skoro to dziecko to traktuj jak niesfornego gówniarza: pobróbuj nawet głupimi czekoladkami udobruchać. Jeżeli się to nie uda i jeżeli nie da się przetrzymać najbliższego roku "na tajniaka" to niestety, ale pozamiatane.

borubar
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-12
Punkty pomocy: 10

Ja widzę tylko jedno rozwiązanie: jakoś się z starą dogadać. Możesz ją uważać za najgorszą sukę i idiotkę, ale musisz się z nią ułożyć jak chcesz obronić związek. Jeżeli nie to można próbować najbliższy rok przejechać na utajnieniu związku, jakiś potajemnych schadzkach. Ale docelowo jak nie będziesz umiał spafycikować starej, a twoja laska będzie w jakimś stopniu uwzględniała jej zdanie, to ja ci sukcesu nie wróżę. Przykro mi.

Thor
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Siedlce

Dołączył: 2009-05-27
Punkty pomocy: 1

Najgorsze jest to, ze matka mojej dziewczyny wini mnie za wszystkie wybryki X, tzn kiedy X ma zly humor, to przezmnie, kiedy X nie jest glodna, to jej matka mysli ze to tez przezemnie bo sie odchudza dla mnie, kiedy X krzyczy, to dlatego ze sie ze mna poklocila. Paranoja! Jesli chodzi o ugode, to probowalem wiele razy z nia rozmawiac, i chociaz niby udawalo nam sie dochodzic do porozumienia, to jednak nic z tego nie wyszlo. W tej chwili ograniczam na maksa widywanie tej baby, i chyba sie sprawdza... dla mnie, ale co z moja dziewczyna? Macie racje, chyba pozostaje poczekanie do studiow, ale co jezeli nie bedziemy mieszkac gdzies razem w wynajetym mieszkaniu? Mieszkamy w miescie, w ktorym sa uczelnie, i z ktorego mozna dojechac na uczelnie Warszawskie, tak wiec duze jest prawdopodobienstwo ze oboje jestesmy uzaleznieni od rodzicow az do ukonczenia studiow.

borubar
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-12
Punkty pomocy: 10

Nie, tłumaczyć nie ma co. Jak z dzieckiem, rozkapryszonym gówniarzem, jakoś przekupić trzeba. Oczywiście jeżeli związek dla Ciebie wart jest więcej niż robienie z siebie upośledzonego. Na studiach to wiesz jak jest... paru moich kolegów oficjalnie mieszkało z kolegami na stancji, a faktycznie z laską. Ale zrozum, że jak u swojej laski nie wygrasz wojny ideologicznej przeciw starej, i to musi być zwycięstwo zupełne, to później, w długiej perspektywie, stara cipa będzie podkopywała wasz związek (może już małżeński?)/

Thor
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Siedlce

Dołączył: 2009-05-27
Punkty pomocy: 1

Czasem mam ochote, chociaz zwazajac na to ze mieszkaja na parterze, to w sumie krzywdy bym jej duzej nie zrobil Smile Tak, matka wychowuje X samotnie od 7 roku jej zycia. Tak, wiem ze nie powinienem sie wpierdalac, ale czasem ciezko jest nie ingerowac, kiedy jej matka naskakuje na mnie obwiniajac mnie za wszystko. No tak, zobaczymy jak to sie dalej potoczy, jest jeszcze pare spraw o ktorych chce napisac, ale to nie dzisiaj, teraz ide spac Wink dzieki za odpowiedzi

jinxxxx
Portret użytkownika jinxxxx
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-15
Punkty pomocy: 1

A ja tam myślę, że stara jest zazdrosna i ma chrapkie na Ciebie...
Kochasz to myśl jak ja stamtąd wyciągnąć, nie kochasz zostaw w pizdziec pewnie młoda będzie taka sama.





Anegdota:
Miałem podobna akcje tylko z siostrą kobiety z która sypiałem....ta to potrafiła przez zamknięte drzwi pierdolić swoje wywody, potem zaczęła walić w nie głową, następnie otworzyła i powyzywała nas obydwoje(tylko za to, że caluśka noc baraszkowaliśmy) potem wyszła śmiejąc się sama do siebie.

Thor
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Siedlce

Dołączył: 2009-05-27
Punkty pomocy: 1

No widzisz, podobna sytuacja Wink

Co do mojej panny.... czy to nie dziwne, ze czasem potrafie dopuscic do siebie mysl zeby od niej odejsc, nawet czasami mam ochote to zrobic, a kurwa nie potrafie powstrzymac zlosci kiedy wyobrazam sobie ze ona moglaby sie calowac z innym? Calowac, przytulac, piescic, robic loda... chyba tylko to mnie trzyma, no i moze sentyment. Czy da sie jakos temu zaradzic? Tu nei chodzi o zazdrosc, tylko.... chce zeby byla tylko moja i az mi sie goraco ze zlosci robi jak sobie wyobrazam ze inny facet moglby ja bajerowac.

Mozg podpowiada co innego, a hormony i samcze popedy co innego. jak z tym walczyc?