Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Przebrzydła blokada - jak ją obejść?!

17 posts / 0 new
Ostatni
Ray-On
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2018-04-08
Punkty pomocy: 1
Przebrzydła blokada - jak ją obejść?!

Cześć i czołem, choć forum znam już od dawna dopiero teraz postanowiłem się na nim zarejestrować.

Od początku Smile jestem 20-latkiem z doświadczeniem równym zeru, po klubach chodziłem, coś tam się spotykałem, coś tam całowałem, koniec końców dziewczyny i w rezultacie seksu nigdy nie miałem, także tych młodzieńczych pierduł nie liczę. Zanim przejdę do swojego problemu z podrywem przedstawię swój własny prywatny problem. Otóż najprościej mówiąc wstydzę się siebie. Od kilku lat po prostu strasznie się czerwienię. Wiem, że jest to problem związany ze złymi myślami, jakoś to się zaczęło, że kiedyś strzeliłem buraka i teraz jedynie o czym myślę praktycznie cały czas to żeby go nie strzelić. Jak wiemy umysł nie widzi nie, toteż zaczerwieniony jestem praktycznie cały czas, ja sam się tego wstydzę i unikam zdjęć. To tak po krótce o mnie żebyście wiedzieli, że jestem zakompleksiony. Oczywiście pracuje nad tym i ostatnimi czasy myślę, że jest zdecydowanie lepiej.

Podryw w teorii "trenuje" już od lat, od czasu do czasu mam taki przebłysk, że zostanę alvaro i opanuje sztukę podrywu, na teorii oczywiście się to zawsze kończy. Jakieś 4-miesiące temu jednak nastąpił przełom! Niezwykle zdeterminowany i pragnący zmienić swój los wyruszyłem na miasto! W towarzystwie kolegi i po wypiciu jakże niezbędnego do uzyskania pewności piwa, podchodziliśmy do ludzi (rzecz jasna nie mowa tu o podrywie tylko o gadaniu jakichś pierduł), od tego dnia zacząłem wychodzić sam i bez alkoholu (kolega generalnie do wszystkiego się dopieprzał i co chwile miał do mnie jakiś problem) moja przygoda rozpoczęła się od rzeczy banalnych. W internecie/u RSD szukałem sobie różnych wyzwań, które wykonywałem (życzyłem miłego dnia, darłem morde na cały regulator w centrum, klaskałem w tłumie). Jedyne "zagadanie" jakie mi się udało to z tymi babkami, które zapraszają do klubów, głównie dlatego, że to one pierwsze zaczynają rozmowę. Zawsze wymyślałem jakąś głupią historię, raz było, że jestem nieletni, raz, że jestem gejem - z tego co czytałem i w moim przekonaniu miało to uczynić mnie bardziej obojętnym na zdanie innych jak i pewniejszym.
W tym miejscu przechodzimy do meritum mojego wpisu. Pomimo, że wychodzę 3-4 razy w tygodniu, w dalszym ciągu wywołuje to we mnie ogromny stres. Coś tak błahego jak powiedzenie "miłego dnia" w dalszym ciągu jest dla mnie problemem, nieraz robię rundki po kilkanaście/kilkadziesiąt minut zanim zdążę to powiedzieć. Oczywiście jak powiem raz to już potem nagle uderza we mnie radość i bez większego problemu, bardziej naturalnie mogę kontynuować to ćwiczenie. Tyle, że następnego dnia znów mam blokadę! Nie ma progresu cholera jasna! Chce podrywać dziewczyny, a dalej po paru miesiącach ciągłego powtarzania mam problem żeby powiedzieć "miłego dnia". Nie wiem co mam zrobić. Dzisiaj znalazłem listę zadań, które RSD Max zawarł w "Fearless", to niby jest zestaw dla początkujących z ogromnymi problemami z podchodzeniem. Jednym z pierwszych zadań jest podchodzenie i momentalne proszenie o numer - po to, aby przyzwyczaić się do zlewek. Dla mnie to jest jakaś czarna magia, zupełnie niepojęte, to jest dla początkujących, a ja nawet nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić.

CO wy robiliście? Jak to robiliście? Jak wam się udało? Jak? Czemu? Dlaczego? Zatrzymałem się, a chce iść do przodu...

Ray-On
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2018-04-08
Punkty pomocy: 1

Myślę, że zmniejszenie lęku społecznego poprawi pewność siebie w każdym aspekcie, większa pewność siebie, większy dystans daje plus w każdej dziedzinie. Oczywiście na pewno nie sprawi, że nagle zostanie się podrywaczem.

W kwestii kumplów podrywaczy to niestety moi koledzy twierdzą, że frajerzy podrywają na ulicach czy w klubach. Także nie mam nikogo z kim mógłbym wychodzić. Kolega z którym na początku wyszedłem, cały czas nazywał mnie chamem i przed wszystkim mnie powstrzymywał. A on z całego mojego grona był na to najbardziej otwarty Laughing out loud

Ray-On
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2018-04-08
Punkty pomocy: 1

Tak, dalej zamierzam regularnie wychodzić. Poczytam sobie o jakiś afirmacjach, zacznę medytować + zimne prysznice. Mi też zależy na ogólnym rozwoju samego siebie, oczywiście podryw number ONE, ale pewność siebie i dystans pomoże w każdej sytuacji, nawet tej kompletnie nie związanej z podrywem. W obecnej chwili po prostu nie akceptuje siebie i myślę, że to jeden z głównych czynników takich problemów.

Ray-On
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2018-04-08
Punkty pomocy: 1

Jedno nie wyklucza drugiego, a jako, że nic nie kosztuje, ani niczym nie tracę to nie widzę powodu dla którego miałbym nie spróbować, a nuż się uda.

Jak w takim razie siebie zaakceptować? Wiem może takie dość ambitne pytanie, ale jak osiągnąć ten stan w którym po prostu się siebie kocha?

Admin
Portret użytkownika Admin
Nieobecny
Administrator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 45
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2008-08-15
Punkty pomocy: 1601

"Sa rozne plaszczyzny pewnosci siebe, choc z mojego doswiadczenia podchodzenie do lasek najlepiej zmniejsza opory wsrod pozostalych.
Z kolei te pozostale niezbyt zmniejszaja opory przed laskami Smile"

sluszna uwaga Smile

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1349

Ale wy podchodzicie do tych dziewuch jakby to nie wiem. Jakiś obcy z innej planety co was może życia pozbawić, albo kwestia życia i śmierci była xD Afirmacje nic nie dają - rychło pójdzie się je..ać kiedy podbije do laski i go stres załapie. To kwestia wewnętrznych przekonań wobec siebie i wobec relacji d-m.
1. Nie musi Cię akceptować,
2. Zagadanie nie musi się skończyć seksem,
3. To że się uśmiecha, nie oznacza iż cię akceptuje (może chce być miła),
4. Jeżeli uważasz, że jesteś za brzydki/ za mało idealny to masz rację i jej nie masz (niektórym będziesz się podobał, niektórym nie).
5. To, że ci odmawia/ nie zachowuje się tak, jakbyś tego sobie życzył - nie oznacza, że coś z tobą jest nie tak. To od ciebie zależy czy to wpłynie na twoją samoocenę czy nie. Musisz oddzielić sfery życia. Sporo osób tego nie potrafi. Dzieje się coś w pracy i przenoszą to na rodzine. W tym przypadku nieudany podryw. A to przecież nie oznacza, że jak laska da Ci kopa to Twoje życie straci sens, Ty pozostaniesz do końca życia nieudacznikiem bez pracy, przyjaciół, zdrowia z bólami egzystencjonalnymi?!
6. Laski to też ludzie, też mają obawy, kompleksy, rozterki. Też chcą być akceptowane i szczęśliwe. Mają potrzeby emocjonalne.
Ja stawiałbym na trening empatii i nieosądzania innych ludzi i siebie. To będzie naprawdę profitowało.

Kluczowe też jest, żebyś określił w jakie laski celujesz. Czy to są karyny z botoxem po siłowni? A może spokojne owieczki z książką na fotelu? Jasne generalizuje - ale kiedy będziesz już miał jasny obraz swojej przyszłej ex, to pozwoli Ci się rozwijać w takim kierunku, żebyś był dla niej interesujący.

Medytacja jest ok. Dołóż do tego sport i jakieś ciekawe książki (ja interesuje się mózgiem i sferą psyche).

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

Ray-On
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2018-04-08
Punkty pomocy: 1

Zrobiłem dzisiaj 40 "podejść" to znaczy podchodziłem do osób i mówiłem "miłego dnia" lub "smacznego". Na moim obecnym poziomie raczej nie ma w ogóle mowy o czymś takim jak PODRYW. Mam ogromny problem w ogóle z zatrzymaniem kogokolwiek. Podszedłem do jednej z lasek mówiąc "Hej, możesz mi powiedzieć, która godzina?" samo to wywołało we mnie ogromną presję. No cholera mnie łapie ale nawet w tak błahej sprawie mam problem z zatrzymaniem, czuję się jakby niegodny?! że nie powinienem wtrącać się do jej świata.

Z tym z czym mam problem w sobie jest strzelanie buraka. Nigdzie nie napisałem, że uważam się za brzydkiego, nie mniej jednak za dosłowny ideał męstwa i seksapilu, który od pierwszego spojrzenia produkuje w majtach kisiel zarówno u kobiet jak i u mężczyzn Wink się nie uważam.

Odnośnie lasek w które celuje to są one... ładne. Nie wiem jak to fachowo sprecyzować. Po prostu lubię ładne dziewczyny Smile Na pewno nie celuje w karyny i kobiety, które krótko mówiąc są nieatrakcyjne. Po prostu chcę się nauczyć podrywać kobiety, które mi się podobają.

Rano wziąłem lodowaty prysznic (po pewnym czasie, aż tak bardzo nie bolało), afirmowałem się kilka minut przed lustrem. Ogólnie to zdrowo się odżywiam już od dłuższego czasu, sam sobie wszystko gotuje, nawet mam parowar Laughing out loud zrezygnowałem nawet zupełnie z %alko%, ogólnie to stosuję się do tych RSDowych zasad - nawet jeśli nie wpływają one na moją pewność z pewnością sprawiają, że jestem po prostu zdrowszy. Odnalazłem też stary hantelek także do tego wszystkiego dojdą ćwiczenia + medytacja. Ogólnie to zrobię sobie taki rytuał, który zamierzam regularnie powtarzać.

Jeszcze odnośnie nlp to polecacie jakieś konkretne techniki, które warto spróbować na poprawę pewności siebie, zapanowanie nad emocjami/stresem? Kiedyś kupiłem sobie książkę z nlp, ale po prawdzie przeczytałem bez skupienia kilkadziesiąt stron i ją odłożyłem. Np. takie kotwice? ponoć można kontrolować emocje z ich pomocą, co sądzicie/co polecacie?

Dzięki za pomoc Panowie!

Powerade
Portret użytkownika Powerade
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2010-09-01
Punkty pomocy: 120

Stary wg mnie chodzenie przez tyle czasu i mówienie miłego dnia to strata czasu. Jak musisz to zrob 2-3 takie podejścia ale tak potem wykonuj coraz dłuższe i odważne rozmowy. Możesz np kolejnym 3-5 dziewczynom powiedzieć komplement (najlepiej wymyślimy na poczekaniu żeby ćwiczyć kreatywność). Po kilku takich podejściach zacznij rozmawiać z laskami dłużej i po kilku zdaniach zdradz ze tak naprawdę to wpadła Ci w oko i chcesz się z nią napić kawy. Wiem ze może to wydaje Ci się dziś ciężkie ale potrzebujesz mocno wyjść ze strefy komfortu i podrywać te laski bo inaczej progress będzie bardzo wolny. Najlepiej umów się z kimś z podrywają w dużym.mieście i róbcie podejścia na zmianę.

Ray-On
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2018-04-08
Punkty pomocy: 1

Dam sobie czas do piątku, jak w tym okresie nie będzie progresu albo będzie minimalny to faktycznie poszukam kogoś z podrywaja. Tyle, że wiesz, ja obecnie po prostu sobie nie radze, nie jestem w stanie zrobić żadnych sensownych podejść, z kimś nagle się to zmieni? obawiam się, że dla mnie potrzeba cierpliwego nauczyciela, a nie wiem czy takowego uda się odnaleźć, a kwestia kasowego-szkolenia nie wchodzi w grę.

A i jestem z Wrocławia, także spore miasto Laughing out loud

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1349

Alee pierdolenie. Nie potrzeba Ci żadnego nauczyciela, tylko dupę w troki i marsz na miasto. Byłeś na kursie prawa jazdy? Pamiętasz jak byłeś obsrany (zakładająć, że nie jeździłeś wcześniej) gdy pierwszy raz wyjechałeś na miasto? Albo przed maturą? Zastosuj się do tego co napisałem - nie traktuj lasek jakoś szczególnie. Samo przyjdzie.

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

Powerade
Portret użytkownika Powerade
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2010-09-01
Punkty pomocy: 120

Zakładam ze jak zobaczysz ze ktoś podchodzi i jakoś można to tez będziesz chcial mu dorównać. Generalnie miej w głowie że nawet jeśli laska nie będzie jakaś oczarowana to Ty nic nie tracisz. Nikt na świecie przez to nie umiera, ludzie mają gorsze problemy a to że może przez kilka podejść będziesz miał buraka na twarzy..nie Ty pierwszy i nie ostatni,zresztą dziewczyna jak wróci do domu to i tak nie będzie o tym pamiętać. Najlepiej nie zastanawiaj się zbyt długo tylko powiedz sobie w głowie"jebac to" i podejdź.

Ray-On
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2018-04-08
Punkty pomocy: 1

Dzisiaj przede wszystkim komplementowałem niewiasty, na razie tylko za ubrania. Oczywiście było też kilka "Hej, która godzina?" czy "miłego dnia" ale to na zasadzie takiej jakby rozgrzewki. Wiem, że z perspektywy realnego podrywu to nic, ale jednak przez ostatnie kilka miesięcy jedyne co z siebie wyrzucałem to "miłego dnia", a tu nagle dzisiaj komplementuje. Ogólnie muszę przyznać, że samo napisanie na podrywaj dość ostro mnie motywuje, wcześniej chciałem się nauczyć podrywu, bo uważałem to za umiejętność przydatną, sam chciałem mieć laski. W tym momencie jestem wręcz podekscytowany samą ideą podchodzenia, owszem nawet w tak błahych sytuacjach nadal jest stres, ale byle pierdułka, którą zrobię wywołuje we mnie ogromną radość.

Jutro mam cały dzień wolny, także zamierzam sporo czasu spędzić na podchodzeniu, rzecz jasna cały czas będę starał się przesuwać tą granicę komfortu, możliwie jak najszybciej.

Od wczoraj biorę zimne prysznice, afirmuje się przed lustrem i ćwiczę. Generalnie rzecz biorąc muszę przyznać, że to naprawdę fajne uczucie mieć takie konkretne, zaplanowane zajęcia. Wszystko co robię ma ten cel, nie ma nudy. Wiem, że to dopiero początek i ciężko cokolwiek osiągnąć po zaledwie 2 dniach, ale cholera jasna jest jakoś inaczej, fajniej Laughing out loud

Dziękuję wszystkim za pomoc, biorę się za siebie!