Witam. Jestem z kobietą 3 lata. Ona lat 29, ja 24.
Ostatnio się nie układa , zaczęła trzymać dystans, zrobiła się chłodniejsza. Moim błędem był brak stabilizacji. Ona tego potrzebuje - pierścionek zaręczynowy, wspólne mieszkanie. Nie dawałem jej tego. Widać było że niszczy to naszą relacje, niestety nie potrafiłem o to zadbać.
Osatnio jeszcze bardziej podejżanie się zachowywała. Chciała mieć dzień dla siebie i iść gdzieś z koleżanką, powiedziała że zadzwoni. Zadzwoniła dopiero dzisiaj rano mówiąc że bolał ją brzuch i nigdzie nie wyszła. Niestety to nie prawda.
Miałem dobre przeczucia odnośnie jej chłodnego zachowania i sprawdziłem facebooka. A tam zdjęcia z restauracji z jakimś kolesiem a potem u niego w domu gdzie zapierdala w slipkach do tego konwersacja z koleżanką że seksu nie będzie bo ma okres.
Ona tego jeszcze nie wie że ja wiem a dzwoniąc dzisiaj powiedziała że musi ze mną porozmawiać. Za 3 dni mamy lecieć na wakacje ze znajomymi, które jeszcze nie są opłacone.
Panowie trzeba dzisiaj zakończyć ten związek, tylko jak? Chciałbym w jakiś sposób wykorzystać przewagę o tym że wiem co się działo wczoraj.
Przewagę? Od kiedy do powiedzenia pannie "żegnaj" potrzebna jest przewaga? Co Ty chcesz jeszcze ugrać? Seksu nie było bo miała ciotkę, ale na moje dwa tygodnie temu ciotki nie było, więc wtedy na pewno dała dupy. Czego nie rozumiesz? Chcesz jeszcze nadal być z kurwiszczem? Szanuj się!
Było miło, dziękuje Ci za znajomość
Powiedziane bez emocji, obrót na pięcie i wyjście jakgdyby nigdy nic.
Wiem że to chamskie i tak się zachować nie powinieneś, ale:
Powiedz jej że wakacje opłaciłeś w ramach prezentu, bla bla bla. Niech wszystko ogarnie, spakuje się, pojedziecie na lotnisko, a tam zonk, opłaciłeś tylko siebie, trochę chamsko ale cóż
no cóż... 5 lat starsza, 3 lata bujania się, a latka lecą. Deklaracji ni ma, widoków na stabilizację ni ma... Tyle, że nie w ten sposób. Niedojrzały partner jej nie tłumaczy...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Mialem podobnie tez przygadywanie sluby zareczyny pierscionki miesiac chlodu i lustra z mojej strony lekka spina i poszla na bok jestem pewien na 100% co mam Ci doradzic jak sama wie gdzie sa drzwi to chyba nie musisz jej mowic wypi...alaj . Swoja droga pewnie po tobie nie bedzie plakac a szybko zapchana dziurka sprawii ze poczuje znow prawdziwa milosc bynajmniej na troche. Ja zerwalem znajomosc jak poczulem, ze chce zrobic ze mnie swojego pieska moze troche dziecinnie postapiilem ale wtedy nie czulem sie na silach i wolalem patrzec pod kontem swoim a nie nas jej i stwierdzilem, ze to bedzie dla mnie lepsze. Bolalo ale pozniej coraz mniej teraz wrecz nie boli jednak pozostaje jakis nie smak, a pozytywnych chwill i tesknot nie wspominam. Wiem, ze juz z tego nic nie bedzie bo by sie dawno odezwala sama, a nawet jesli tak to wiem, ze ma juz cos na sumieniu i pies ja je..bal. Pozdro
Możesz wysłać screena tej konwersacji w wiadomosci tuż po zerwaniu i zamilknac
Może zerwie z Tobą kulturalnie i wszystko powie wtedy ok. Ty ok i się zegnasz. Możesz też sobie darować sceny i poprostu to olac, mówię o zakończeniu relacji. Druga opcja bardziej wskazana.
Osobiście nie bawilbym się w jakieś złośliwe podchody i końcowe wygarniecia bo to niepotrzebne i śmieszne. Chodzi o to żeby być dojrzałym i mądrym mężczyzną, ta kobieta Ci w tym nie pomoże.
A ja bym się spotkał i posłuchał jej wersji, Ty oczywiście będziesz wiedział, że ona kłamie, no chyba, że powie prawdę, w co śmiem wątpić. Powie Ci jakąś bajkę. Ty posłuchaj, na spokojnie powiedz ok, dzięki za fajne chwile, część. Będą Tobą targać emocje, ale jeśli przyjmiesz to na spokojnie i olejesz pannę, to ją najbardziej zniszczy. Kobiety nie znoszą jak po facecie rozstanie spływa jak po kaczce, ona zgłupieje i bardzo szybko znudzi jej się tamten koleżka. Ale po rozstaniu musi być zero odzewu z twojej strony.