Witam wszystkich, w czwartek troche na spontanie poznalem dziewczynę. Troche porozmawialismy, numer dostałem bez zadnego oporu. Wymienilismy pozniej jeszcze 5 smsow i to by bylo na tyle do dnia dzisiejszego. Teraz pytanie co do spotkania, ktore bede chcial umowic. Na tygodniu na pewno to nie wypali, bo ma zajecia, a ja pracuje. Takze tylko weekend wchodzi w gre. Jak to rozegrac? Wymienic z nia kilka smsow? Czy lepiej zadzwonic dzis i sprobowac umowic spotkanie na przyszly weekend?. Tydzien wczesniej to dobrze, czy lepiej jakies 3-4 dni przed dniem, ktory chce zaproponowac?
Zadzwoń tak sobie pogadać. Jak tak sobie będziecie rozmawiać, to powiedz po prostu, że pomyślałeś że moglibyście się spotkać. Zaproponuj jakiś termin, bez układania się pod nią. To proste, jak drut - jeśli będzie chciała to powie Ci po prostu kiedy może xd
Nie traktuj rad ze strony - ze trzeba sie spotkać - jako sztywno ustalonych reguł. Na świecie nie ma reguł, są tylko umowy i obyczaje.
Może odpusć jak nie jesteś gotowy ? Jesli musisz założyc temat na forum o taką blahostkę ? Bo pytania na forum ostatnio pokazują ,że jest ogólna tragedia z facetami ;/ Do podstaw i klasyków . Troche użycia swoich szarych komórek. CZYTANIE NIE BOLI !!!!!!!!!
Przeczytałeś podstawy?
Odezwij się w okolicach wtorku/środy, chwilę pogadaj o pierdołach i zasugeruj ze masz wolny weekend i z chęcią spotkalibyś się na niezobowiązujące piwko/pierogi czy co tam lubisz... Najlepiej podaj dwa terminy - sobota o godz. X i niedziela o Y.
Ustalacie termin spotkania i.... Tyle.
"Prawdziwe efekty pojawiają się wtedy, gdy już brak Ci sił"
Telefon nieodebrany.
Po jakimś czasie sms, że nie może rozmawiać, bo ma zapalenie krtani. Wymiana kilku wiadomości i na koniec powiedziałem, żeby oddzwoniła jak wyzdrowieje. Dobrze rozegrane, czy raczej lepiej gdybym poczekał tydzień-półtora i znowu zadzwonił?
Pisać nie lubię, więc kontakt sms odpada. Nie wspominając o fb i innych cudach.