Witam,
Pytanie dotyczy tej sytuacji:
https://www.podrywaj.org/forum/j....
Mianowicie nie gadamy już jakiś czas i emocje we mnie ostygły. Widać było to zauroczenie jak u dzieciaka z podstawówki. Zajàlem się swoimi sprawami. Kwestia taka,że jest to dziewczyna z pracy. Kontakt zanim się urwał był dobry. Czy w takiej sytuacji warto się odezwać już tak normalnie po koleżeńsku bez żadnego naciskania na spotkania itp? Czy to za wcześnie? Ogólnie chodzi mi o możliwość powrotu do takiej relacji z samego początku. Czyli raz na miesiàc na piwko i tyle.
Poprzedni tekst:
"Zaczynam się bardziej starać lądujemy w łóżku, spotykamy się co dzień. "
Ten tekst:
" Ogólnie chodzi mi o możliwość powrotu do takiej relacji z samego początku. Czyli raz na miesiàc na piwko i tyle."
WTF?
Jeśli chcesz przerobić byłą partnerkę seksualną na kumpla do kielicha, to nie, nie ma to sensu. Poza tym, ej, chwilka, dziewczyna z pracy? Jestem pewny, że jesteś w stanie wyjść poza służbowe grono i poszukać znajomych tam, złap się za jaja Outlaw.
Życie służbowe | Życie prywatne
LEGENDA:
| to taka jebutna, gruba kreska.
Krótko i na temat. Czyli raczej już się nie odzywać? Jedynie gdy się w pracy przypadkowo spotkamy. W sumie nie wiem czy bym chciał słuchać przy tym piwku żalenia albo chwalenia co z kim robi.
Jasne ze mozna, czemu nie. Nie zapomnij postawic bo to mile
z tym tylko piwem, oklamujesz sam siebie oraz nas.
ile czasu minelo od ostatniego kontaktu pol miesiaca? ochloniecie, zajecie sie sobą i swoimi sprawami raczej obejmuje czas 6mcy, roku, a nawet niektórzy zalecają dwa. ( bo w tym dlugim czasie zmieniasz sie i zmieniaja sie tez twoje preferencje )
wnioskuje po twoim poprzednim watku, iz wyglada na to ze ma do ciebie zal.
Ja bym sobie odpuscil propozycje, i jesli sama wyjdzie z nicjatywą to masz zielone swiatlo na budowanie od poczatku znajomosci, jak nie no to juz konkretnie wiesz ze pozamiatane i to se ne vrati .
Powiem szczerze emocje już opadły. Wiadomo, zastanawiam się jeszcze czemu zachowała się tak a nie inaczej zwłaszcza na sam koniec no ale już robię to bardziej na chłodno. Bo jednak prawda jest taka ,że w bliskich relacjach byliśmy bardzo krótko także nie zdążyłem jeszcze wpaść po uszy. Faktem jest natomiast ,że to za wcześnie aby słuchać z jej ust po koleżeńsku o innych facetach. Tak więc pomysł z jakimiś propozycjami odpuszczę.
Ale w takim razie inna kwestia. Od momentu kiedy się urwał kontakt nie widzieliśmy się w pracy. Jest to jednak nieuniknione w najbliższym czasie. Jeśli poruszy temat mojego zachowania (że zadzwoniłem i powiedziałem ,że mi zależy) to co olać to i nie wdawać się w żadne analizy? Uśmiech i nic więcej?
Uśmiechając sie powiedz tylko, że cos Ci sie przewidziało wtedy i już jest ok.
Takie rozgrzebywanie może jak najbardziej nastapić, ale nie ma większego sensu. Musisz zrozumieć, ze takim zachowaniem ją od siebie oddaliłeś, zamiast stopniowo podgrzewać wodę w granku Ty wrzuciłeś ją wprost do wrzątku, nic dziwnego, że z niego wyskoczyła.
Teraz ona czuje się w Twojej obecności nieswojo i nie chce żebyś znowu wyskoczył jak ten Filip.
Tylko właśnie to z jej strony padały pytania czego od niej oczekuje. Czy stwierdzenia że traktuje ją niepoważnie bo nie mam sprecyzowanych planów wobec niej.
I właśnie w momencie gdy sprecyzowałem plany ona stwierdziła, że zrywa kontakt. A nie minął rok od czasu gdy mnie o to pytała tylko może tydzień czy dwa. Tego nie mogę zrozumieć, że nagle z dnia na dzień jej się odwidziało. I teksty ,że koniec z facetami. Koniec z seksem nie będąc w związku. Takie pier... o szopenie.
Za dużo myślisz. Funkcjonowania lasek nie da się "logicznie" wytłumaczyć.
Poznanie jest łatwiejsze jak się ma 20 parę lat. Studia imprezy itp. Ja już starszy pan. W pracy 99 procent to faceci. W klubach większość to 20 latki. Tak więc w moim przypadku poznanie nowej co będzie mi odpowiadać a ja jej już nie jest takie hop siup. Dlatego myślałem aby się do niej odezwać za jakiś czas i może spróbować odnowić trochę kontakt.
Żebym jeszcze był pewny że ma mnie w dupie to ok. A sami mówicie ,że laski nie ma co do końca słuchać co mówi. No chyba, że skoro mnie nie przyjęła do znajomych na fb to już zonk:D
No kwestia taka że od początku roku do połowy kwietnia była zainteresowana po czym w ciągu 2 tygodni jej przeszło zupełnie. Powiedzmy że dziś gadamy normalnie po czym jutro dzwonie mówię że mi zależy i koniec kontaktu. Fakt,że jednego dnia jej powiedziałem że nie chce związku po czym chcąc ratować sytuacje zmieniłem zdanie i na drugo dzień jej to oświadczyłem. A taka zmiana zdań raczej mało męska.
To zależy czego od niej chcesz a jeżeli emocje u Ciebie ostygły i czujesz, że teraz inaczej podchodzisz do tej znajomości to warto mieć nawet kilka takich koleżanek. Nawet po to, żeby pomagała podrywać Ci inne kobiety.
Ostygły choć nie będę kłamał,że nic o niej już nie myśle. Chciałbym mieć kontakt tylko, że nie wiem czy ona nie chce go już wcale czy może chwilowo abym zszedł na ziemie. I się zastanawiam kiedy jest ten odpowiedni czas aby coś zaproponować. Ona w końcu nie wie, że już podchodzę do tego bardziej na chłodno i kontakt z mojej strony może uznać za próbę namówienia jej na zmianę decyzji. A to nie tak. Chyba, że po prostu zaczekam jak się zobaczymy w pracy. I po jej zachowaniu pomyślę czy warto.
Witam,
Mała aktualizacja i pytanie do bardziej doświadczonych. Nadszedł dzień spotkania w pracy. Nie widziekiśmy się 3 tygodnie i tyle samo nie kontaktowaliśmy. Z początku mój widok ją zaskoczył. Widać było że jest zdenerwowana/ speszona. Tak się złożyło że musieliśmy jechać do biura tylko we dwoje. Gadka w końcu się rozkręciła także po godzinie już rozmawialiśmy normalnie. Nie poruszyłem jednak ani na chwilę tematu naszej relacji i tego co było między nami. I tu pytanie czy dobrze zrobiłem? Bo ostatni kontakt to mój telefon pełen rozpaczy, że mi na niej zależy itp. A tutaj po 3 tygodniach zachowałem się jak gdyby nigdy nic. Powinienem był jakoś z nią poruszyć temat mojego "zauroczenia"?
A rzeczywiście jesteś nią zauroczony? Jeśli nie, daj jej spokój.
Myślę o niej. Tylko już bardziej staram się zachować chłodny umysł po tym co mówiła przez telefon. Kwestia tylko czy to nie tak że gdybym miał jaja to bym jej powiedział to wprost że siedzi mi w głowie. Czy tak jak tu niektórzy radzą w takiej sytuacji lepiej pokazać że już mi przeszło i mam to gdzieś.
Czyli co znowu mam czekać jak być może ją zobaczę za miesiąc w pracy;/ Czy uderzać z propozycją spotkania.
Jeśli kobieta Ci się podoba, to możesz jej to powiedzieć, że chciałbyś czegoś więcej. Ona wcześniej chciała czegoś więcej, więc może się ucieszy, ale musisz być wiarygodny, żeby nie uznała, że wyznajesz jej uczucia, bo chcesz sobie dalej uprawiać seks bez zobowiązań.
No sęk w tym ,że jak jej powiedziałem to przez tel to w sumie przestała się odzywać
krecisz się w kolko na własne zyczenie.
fakty: laska podpytuje co z Wami- jak lasce zalezy to chce wiedziec na czym stoi. Ty oswiadczasz ze nie chcesz zwiazku, wiec laska sie wycofuje. no pewnie facepalm dla niej takie upokrzenie, zal nazwij jak chcesz. Nastepnie Ty sobie myslisz zaraz zaraz, no w sumie moge sprobowac i oswiadczasz ze tez chcesz. i tu zonk. laska mysli jakis niezrownowazony pewnie dla seksu wszystko powie. i teraz masz problem powiedzialez przecież ze tez chcesz a sklepik ze slodyczami zamkniety, jak to tak?
nawet Ja laskę rozumiem.
Jest tak jak mówisz. Tym bardziej jestem zły na siebie ,że tak to skopałem.
Zadzwoniłem dziś z propozycją wyjścia do kina. Ogólnie nie odmówiła ale ma się zastanowić czy to jeszcze ma sens przez te moje dziecinne gierki i brak konsekwencji.
i bije w oczy ze nie czytales podstaw
z propozycja kina czy tam czego innego powinienes wyjsc po dluzszym czasie, na tyle dluzszym ze mozna uznac, ze kurz opadl, rozumiesz?
gdy minie zbyt malo czasu to nic nie wskurasz, wrecz bedziesz mial zal do siebie, ze piekowales. masz przyklad z propozycją kina, ona musi sie sie zastanowic...i w sumie ma do tego prawo, bo targaja nia negatywne emocje.
a dlaczego zbyt szybki kontakt jest zly? poniewaz ona pamieta twoje mącenie, pamieta z tym zwiazane zle emocje, Ty zas starasz sie to jej zrekompensowac czyli czekasz az sie zastanowi.
gdybys tak na serio odczekal i zajal sie czyms pozytecznym, nastepnie skontatowal sie z nia po 3 miesiach, czy tez nawet po pol roku, to wtedy nie byloby mowy o zastanowieniu. Gdy czlowiek ma czas na przemyslenia, nabiera dystansu do przeszlych wydarzen i podejmuje decyzje bardziej racjonalne bo nie ma juz tych negatywnych emocji, nie robi na zlość drugiej osobie, nie buntuje sie, daje szanse. i to co napisalem dotyczy kazdej relacji miedzy ludźmi, akurat na tej stronie promuje sie to jako taktyke wobec kobiet co jest pol prawda
Właśnie odpisała:
Dziękuję za zaproszenie ale nie pójdę z tobą". No mi ciężko było wytrzymać 3 tygodnie a co dopiero 3 miesiące czy pół roku. Poza tym po takim czasie opadają emocje zarówno te dobre jak i złe. Mi zależało na tym aby poprawić nasze stosunki a milczenie pół roku by temu raczej nie pomogło.
Chyba czas wywiesić białą flagę i iść do przodu nie patrząc za siebie.
Jestes w goracej wodzie kapany jak na swoj wiek i podchodzisz do tego jak dziecko: na juz, na teraz. a jej odpowiedz to wykazuje. i masz za swoje.
no, powinienes wiedziec, ze cos co sie szybko zapalilo szybciej splonie. brakuje tobie samodyscypliny i opanowania.
mysle ze zawracasz nam gitare swoja fanaberią, i dotknietym ego bo laska dała kosza Tobie ( choc ona pierwsza dostała kosza od ciebie). gdyby tobie na serio na niej zalezalo wytrzymalbys i rok. dzieciak z ciebie. tyle.
W tym cały jest ambaras aby dwoje chciało naraz;) Spytałem jej wprost czy mam się bujać na drzewo. Także zaraz wszystko będzie jasne i koniec z zawracaniem wam gitary fanaberiami. Bynajmniej związanymi z tą dziewczyną.
lol, w jakim celu pytasz ja o takie rzeczy? przeciez juz Tobie odpowiedziala konkretnie akcentujac (..) nie pojde z Tobą, czytaj: z Maxem bym poszła, z Olkiem tez ale nie z Tobą. gdyby wcale nie odpisala przekaz bylby podobny= mam teraz Cb gdzies.
Po co ją spytałem. Aby mieć czarno na białym że mam ją sobie wybić z głowy. Nic już do stracenia nie było.