Witam
Nie wiem czy dobry temat.
Poznałem pewną kobietę z którą spotykam się już x razy,teraz będzie już 7 raz i za każdym razem kiedy sproboje się do niej dobrać to nie i nie i nie,nie wiem co jest grane,wcześniej tak nie miałem nigdy.
Co do jej tłumaczenia to takie bzdetne gadanie że chce poważnej relacji,nie chce się spieszyc,ze jeszcze się do mnie nie przekonala itp itp.
Najlepsze to jak zacznę ja olewac i się nie odzywam po 2-3h to mi wypisuje że to bez sensu,że ona chce kogoś na poważnie
"Najlepsze to jak zacznę ja olewac i się nie odzywam po 2-3h to mi wypisuje że to bez sensu,że ona chce kogoś na poważnie"
Ja tez sie z taka spotykałem. No za chuja nie moglem doprowadzić do niczego więcej. Sobie siana dalem i nie żałuję.
Jeśli ty również chcesz czegoś na serio to jej powiedz, ze nie traktuje cię poważnie Z pewna dziewczyna też mialem rozmowę na ten temat bo uważała, ze to za szybko, bla bla bla. Ale jesli znajomość ma wskoczyć na wyższy lvl to seks musi być. Jak bedzie cie wodzić za nos to będziesz sie tylko wkurwiac.
Z drugiej strony moze od początku natrętnie, nieudolnie próbujesz dobrać sie do jej gaci. Wtedy dziewczynę rozumiem.
No męczące to już,zawsze to było drugie,trzecie spotkanie i ogień A teraz trafila się taka i co chwile inna bajka że to tamto i tamto. Np że pierwszy raz ma taki dystans do kogoś... dla mnie to babskie takie gadanie.
Nawet jej dziś tłumaczyłem że jak to ma iść w dalszym kierunku to musi być sex A ona że nie chce się spieszyć bo chce żeby to była ta jedyna już relacja.
Do tego dziewczyna często zmienia zdanie wystarczy że nawet pogoda jest zwalona i mi pisze że to bez sensu żeby się widzieć bo co będziemy robić itp masakra. Coraz bardziej myślę żeby to olac bo według mnie dziecinada.
Na spotkaniach widać po niej że jej zależy i to pokazuje.
I jak piszemy to raz mówi jedno potem drugi a jak jest spotkanie to nagle wie czego chce i mówi że wtedy np była zła....
Myślę żeby dac sobie spokój z tym,najwyżej spotkam się z nią jeszcze raz i jak nic z tego to jej powiem w prost że nie traktuje mnie poważnie i że dalej to samo jest i że to nie dla mnie bo jeśli komuś zależy to to pokazuje a nie mnie od siebie odpycha....
Sama przyznała, ze ma pierwszy raz taki dystans do kogoś. Spotkaj sie z nia jeszcze raz, a jak nic nie bedzie,a przypuszczam, ze nic nie bedzie to sajonara
Zobaczymy jak to będzie wieczorem,tylko gdzie logika przytulać się i całować a potem pisać że nie wie nic i że ma taki dystans...
Spotykaj się z nią dalej i zobaczysz czy coś będzie nawet dla nauki i doświadczenia
I możesz się zacząć spotykać z innymi w tym czasie imo
Po pierwsze nie słuchaj tłumaczen kobiety, to, ze mowi NIE to oznacza TAK ,, po drugie tak jak piszą koledzy, może to już staje się natrętne ? odpuśc troche... nie bądz nachalny , nie leć od razu do jej majtek, rozgrzej konkretnie, do czerwoności a pozniej powolutku, powolutku, kazda kobieta jest inna , musisz znależć odpowiednia furtkę , pierwszy raz jest najtrudniejszy póżniej jest juz z górki
A może dziewica?
Próbowałem się dobrać do niej dwa razy i to chyba dopiero po 3/4 spotkaniu po czym dałem sobie spokój i już nic nie kombinuje więc nie widzę tu natretnosci... Bo doskonale zdaje sobie sprawę z tego o co Ci chodzi i staram się nigdy taki nie być bo to odpycha...
Tutaj bardziej chodzi że chce żeby ta relacja poszła do przodu ale przez pewne rzeczy będzie stała w miejscu.. Tak to postrzegam
"Po pierwsze nie słuchaj tłumaczen kobiety, to, ze mowi NIE to oznacza Tak"
No kurwa raczej nie, później trafia się taki ananas co to usłyszał właśnie taką teorie i mu odcięło logiczne myślenie. Jeśli kobieta mówi NIE to znaczy nie, można ewentualnie próbować działać przez chwilę, droczyć się jeszcze itp, ale bez przesady. Wszystko z wyczuciem, a jeśli go nie masz to radzę po słowach "nie" zaprzestać cokolwiek działać.
Wydaje mi się, że trzeba to postrzegać tak, że jeśli kobieta mówi, że nigdy się z Tobą nie prześpi, nie pójdzie na randkę, to nie ma co brać tego do siebie. One się zmieniają jak kalejdoskop i nie ma co się zrażać. Nie zmienia to faktu, że nie najgorsza rzeczą jest bycie nachalnym, naciskanie - to wręcz przeciwnie zraża kobietę i miałem szansę się o tym przekonać, dlatego odpuśccie kiedy trzeba, ale brnijcie do swojego celu - jeden krok w tył, dwa kroki w przód.
Powiem tak dla mnie to ona jest jakas emocjonalnie nie zrownowazona... dobrze ze dałem sobie wczoraj z nia spokoj.
Dlaczego..? Niech to tez bedzie przestroga dla innych ktorzy szukaja normalnej kobiety.
Pisałem z nia prawie caly dzien,na wieczor bylismy umowieni i co mnie zdziwilo sama napisala czy jestem gotowy na to i na to(wiecie o co kaman) i pisalismy dalej,co do mnie to czasami na fb zaznaczam ze wezme udzial w jakims wydarzeniu,ona to wyczaiła i odrazu sapy do mnie ze wydarzenie wazniejsze od niej i wgl... WTF i ze nie bedzie mi zawracac glowy i zebym sie zajal tym wydarzeniem..przy czym sie pozegnala i napisala milego wieczoru... no kuzwa bylem z nia umowiony to trzymam sie planu,wiec jej napisalem na ktora mam byc po nią albo innaczej calkowicie daje sobie spokoj.. napisala ze na 22.
Po czy ja zazartortowalem ze jak sie za nia wezme to troche sie rozluzni a ona do mnie z tekstem ze chce sie za nia brac a nigdzie jej nie zabieram... wtf na kazdym spotkaniu zabieralem ja w inne miejsce... po tym juz stwierdzilem ze pojade do niej powiem co mysle i mam wywalone,chociaz zachowam sie ok i powiem to wprost.
To nie pierwsze jej takie odwalanie,tak jak wczesniej pisalem ta kobieta czepiala sie nawet jak byla zla pogoda,jak nie odzywalem sie itp
Na spotkaniu wytlumaczylem jej ze tak nie moze robic bo to totalna dziecinada i jesli tak postepuje to nie bierze mnie na powaznie a ona ze to normalne zachowanie i sie smieje glupkowato i dodaje ze ona w swoim zachowaniu nic zlego nie widzi i tak ma, zarazem tez ja dodaje ze takie zachowania jak zloszczenie sie bo zla pogoda czy cos innego jej przeszkadza i nie jest po jej mysli nie powinno miec miejsca i ze albo zachowuje sie normalnie jak dojrzala osoba i jest stala w swoich myslach i idzie to w dobrym kierunku albo w zlym.
Po czym wielce ksiezniczka sie obrazila i z tekstem walnela ze odwiez mnie do domu w takim razie,ja na to ok i probowalem jej jeszcze wytlumaczyc ze to zle zachowanie ale ona moje spokojne tlumaczenie odebrala jako klotnie i powiedziala ze nie rozmawiajmy.
Odwiazłem ja,wysiadla chlapnela dzwiami i tyle hah
Na drugi dzien wstaje i patrze ze na fb mnie usunela i insta a na snapie dodaje relacje ze bylo minelo itp... brak slow jaka dziecinada...
Tak wiec jesli laska jakas wam zacznie juz za pierwszym razem takie numery krecic to uciekajcie od tej relacji bo im dalej tym gorzej
Pozdrawiam
"a ona ze to normalne zachowanie i sie smieje glupkowato i dodaje ze ona w swoim zachowaniu nic zlego nie widzi i tak ma"
0 autorefleksji, jakiejs kalibracji swojego zachowania.
Mi kilka dziewczyn z rzędu mówiło co im sie w moim zachowaniu nie podoba. Też sobie wkręcałem na poczatku, ze taki jestem. Ale z biegiem czasu zastanowiłem sie nad tym glebiej i faktycznie zamiast pierdolic puste słowa typu "taki jestem, tak juz mam" zmieniłem swoje chujowe zachowania przy czym wychodzę na tym lepiej.
"probowalem jej jeszcze wytlumaczyc ze to zle zachowanie ale ona moje spokojne tlumaczenie odebrala jako klotnie i powiedziala ze nie rozmawiajmy."
Ile ja czasu straciłem na tłumaczenia..
Pamiętaj, ze im bardziej chcesz wytłumaczyć coś podczas kłótni czy też napiętej atmosfery, tym bardziej Panna bedzie ci robić na przekór.
Po 1 .Napierniczas z nią w klawiature cały dzień. (Sama zaczela)
Po 2 .Ona wie zes jest na nią nakręcony i Cię podpuszcza ,po czym i tak nie dostajesz tego czego chcesz
Po 3 .Starasz się jej coś logicznie wytłumaczyć.
Ty cały czas grałeś w jej grę i przegrałes.
Odwróc rolę następnym razem.
POZDRO
Uwazam troche innaczej bo akurat ciesze sie ze z tego zrezygnowalem bo od samego poczatku nie bylem do konca przekonany co do niej a ze pokzywala takie prostackie humorki to tym bardziej mnie odpychalo a spotykalem sie z nia dalej bo mialem nadzieje ze cos u mnie sie ruszy do przodu
Co do pisania cale dnie czy tez nie to na to nie ma reguly z dosiwadczenia wiem o tym,wazne zeby nie pokazywac ze jest sie nakreconym a pogadac mozna caly czas. I bardziej takie pisanie traktuje jako przyjacielksie a nie pokazywanie komus ze jestem nakrecony na kogos... nie odpisuje mi dana osoba to olewam i nie zawracam glowy
Jesli chodzi ze przegralem ja uwazam ze wygralem bo bym sie meczyl jeszcze bardziej w pozniejszym czasiem jej napadami humorkow.
Teraz niech sie meczy ktos inny a przede mna jest wiele innych kobiet ładniejszych i fajniejszych
Pozdrawiam
Nie kapujesz ?
Po przyjacielsku to możesz sobie poklepac w klawiaturę z przyjaciółka lub przyjacielem.
Ty masz nakierowac znajomość na takie tory jakie Ty od tej relacji oczekujesz , zwiazek/sam sex/przyjaciolka/kolezanka/znajoma
W tym przypadku chciałeś któregoś z 2 pierwszych a zostałeś wsadzony przez nią i tez samego siebie do któregoś z pozostalych...
Wygranym będziesz jeśli rzeczywiście zakończenie tej relacji sprawi że wyciągniesz wnioski na przyszłość i zastosujesz je w przyszłych relacjach byle by nie do niej ...
POZDRO