W poprzednich tematach opisałem sytuacje z dziewczyną.
A mój problem wygląda tak, że widujemy się raz w tygodniu oraz raz w tygodniu do niej dzwonie chwile pogadać i umówić się dokładnie na spotkanie. I troche słabo wydaje mi się, że na razie ograniczam kontakt do tego. Chciałbym troche zwiększyć intensywność naszych spotkań/relacji. I się zastanawiam czy dzwonić do niej jakoś dodatkowo w tygodniu co wydaje mi się najlepszą opcją ponieważ przez jeszcze jakieś 2-3 tyg trudno mi będzie znaleźć czas na dodatkowe spotkanie a nawet jeżeli bym znalazł to byłoby to blisko koło tego drugiego (pod koniec tygodnia). No i nie hcce wyjść na need'y a drugiej strony nie chce żeby to wyglądało tak jak teraz - 1 telefon żeby dogadać spotkanie + spotkanie. Zastanawiam się co z tym zrobić, nie che też żeby pomyślała, że mało se robię z niej skoro mamy dość słaby kontakt no ale na pewno nie che mi się głupich smsów wysyłać czy siedzieć na gg.
stary jak masz za dużo czasu dla panny to nie dobrze zajmij sie soba a jak chcesz sie spotkac to zadzwon i powiedz ze bedziesz za chwile i jedz czy idz do niej bez gadania ze nie czy cos...
lepiej zgzreszyć niż żałować że się nie zgrzeszylo...
nie staraj się wpaść w rutyne bo szykbo się tobą znudzie, chodzi mi tylko że nie umawiaj się z nią zawsze w ten sam dzień tygodnia i o tej samej porze - zaskocz ją czymś
W sobotę idziemy do zoo więc postaram się wybadać co do częstszych spotkań.
Co do sexu to nie wiem, znaczy z tego co mówiła to nie miała wcześniej chłopaka (ma 19lat) więc chyba tak szybko nie pójdzie do łóżka.
Jeżeli chodzi o spontaniczne pójście do niej to średnio bo jak na razie wiem, że mieszka na 2 końcu miasta i spotykaliśmy się na rynku a na koniec na przystanek ją odprowadzałem. A nawet jakbym pojechał do niej to wolałbym żeby wyszła na spacer (dzieli pokój z bratem).
Tak się zastanawiam też czy nie zaproponować żeby przyjechała do mnie albo powiedzieć żebyśmy pojechali niedaleko mnie nad taki zalew a później może pójdziemy do mnie na film;] tylko nie powiem o planowanej wizycie u mnie;p
Ogólnie nie będę mędrkował dalej nad tym, zobaczymy co będzie na i po wizycie w zoo w sobotę.
Sam mam podobną sytuację przez maturę... ale moja lala to rozumie i cieszy się na każde spotkanie:) A twój kłopot to, że chcesz, ale nie możesz. Dziewczyna nie może być najważniejsza. Ona jest składnikiem - dodatkiem. Nie ma być twoim najbardziej absorbującym zajęciem. Nie podporządkowuj jej wszystkich swoich zajęć/obowiązków, bo wtedy zjebiesz i z nią, i obowiązki.
Dzięki za rady tylko małe sprostowanie:
Ja chcę się częściej spotykać żeby ruszyć związek naprzód a nie żeby stagnacja się ciągła.
A co do samej dziewczyny to nie jest najważniejsza dla mnie i nie jest najbardziej absorbującym zajęciem;]
Jedyne co mogę co do niej zarzucić to nie mogę znaleźć żadnej jej wady;p
To jest dopiero problem! Ale spokojnie, znajdziesz....
pokaż mi ją a znajdę
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Pewnie śmieje się jak hiena Albo beka na zawołanie
to mnie rozwaliło xD
Cwaniaki xD
Dodam, że miałem wczoraj do niej zadzwonić wieczorem i się dogadać co do zoo, jednak zapomniałem bo byłem zajęty. Dostałem d niej sms-a z przypomnieniem i dopiskiem, że na gg mi wysłała propozycje co robić w sobotę zamiast zoo. Odpisałem, że zajęty jestem i zadzwonię do niej za chwilę.
Zadzwoniłem i się okazało chciała iść najpierw na jakieś piwo a później do kina. Jednak odrzuciłem jej pomysł bo chciała się spotkać wieczorem sobotę a wstępnie byliśmy do zoo umówieni na rano i już miałem plany na wieczór. Zgodziła się pozostać przy zoo, dodała tylko, że za tydzień pójdziemy na to co ona wymyśliła.
Więc skoro sama zakłada następne spotkanie to myślę, że jestem na dobrej drodze.
Co do spotkań raz na tydzień to sadze że to nie jest problem ani nie utrudnia w pociągnięciu związku wiem to na moim bracie który studiuje 70 kilosów od domu i dziewczyna mieszka w tej samej wsi . A przez jego studia widywali sie raz na tydzień na początku trochę częściej bo był jeszcze w technikum tylko to jest to że jak niemiła co robić albo mu sie nudziło to pisał do niej ale nie za często żeby sie nie przyzwyczaiła i żeby nie myślała że należy do niej pisał i chyba nadal pisze do niej tak z 2 razy w tygodniu. A co najdziwniejsze sa ze sobą już chyba 5 rok i jakoś nie widać żeby sie pomiędzy nimi pogarszało czy cos w tym rodzaju a teraz razem studiują ale tez sie zbyt często nie widują bo oboje poszli na ciężkie studia i Chyba ani razu przez te 5 lat żadne z nich nie narzekało że ich związek stoji w miejscu co prawda były 2 kryzysy ale zawsze jakoś ich ze sobą godziłem i namawiałem brata żeby sie nie poddawał. Ale nie wiem jak wygląda sytuacja u was tak że nie mogę zbyt dużo powiedzieć na wasz temat. Ale wydaje mi sie tak jak inni już powiedzieli żeby nie poświęcać jej więcej czasu ale sprawić żeby ten czas który jej poświęcasz był zajebisty i żeby wiedziała że żaden jej nie da tego przez miecha co ty w jeden wieczór. A takie rzadkie spotkania maja swój plus nie nudzicie sie sobą tak szybko