Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

KC to pułapka!

Przeglądając ostatnio wątki na forum zauważyłem, że 90% tematów początkujących (i nie tylko) jest bliźniaczo do siebie podobnych. Schemat wygląda tak;

1 Poznałem dziewczynę, wzbudziłem jej zainteresowanie
2 Doprowadziłem do spotkania/randki
3 Doprowadziłem do KC
4 Było fajnie, ale nagle straciła zainteresowanie
5 Nie wiem co zrobić, pomóżcie

Nie wiem jak to możliwe, że nikomu nic to nie daje myślenia.
Sam w taką pułapkę wpadłem kilkanaście lat temu, ale wystarczyło raz, żebym wyczaił w czym problem. Aby doprowadzić do KC musisz kobietę nakręcić. Pocałunek jeszcze bardziej ją nakręca, ale trwa to bardzo krótko. Jeśli nie zrobisz kolejnego kroku naprzód od razu, albo najdalej na następnym spotkaniu, temperatura zacznie spadać i nic już z tym nie zrobisz. Całą pracę jaką do tej pory wykonałeś możesz spisać na straty. Jeśli masz trochę szczęścia i umiejętności, możesz próbować jeszcze raz, ale tak na prawdę zaczynasz od zera, tymczasem wielu facetów myśli, że kiedy już raz pocałowało kobietę, są panami sytuacji. No przykro mi bardzo... Jeśli nie potrafisz wykorzystać swoich 5 minut, Twoje umiejętności nakręcenia kobiety warte są niewiele.

Radzić z tym sobie można na różne sposoby. Ja przyjąłem zasadę, że nie dążę do KC, kiedy nie widzę szans na seks. Nigdy też się nie śpieszyłem z doprowadzeniem do pierwszego pocałunku, chyba że była to już gra wstępna do namiętnego seksu.

Była to może strategia samobójcza, bo miałem kolegów, którzy doprowadzali do pocałunków znacznie, znacznie częściej niż ja, ale niewiele z tego wynikało. Samo KC dla mnie nie znaczy nic, dlatego nie widzę sensu, by traktować to jako cel sam w sobie. To tylko jedno z wielu narzędzi prowadzących do seksu, a chyba wiele osób o tym zapomina. Jeśli korzystasz z niego umiejętnie, może być świetnym początkiem zaebistej znajomości, ale jeśli nie potrafisz z nim zrobić nic sensownego i masz zamiar spocząć na laurach, lepiej sobie odpuść. Skup się na tym co jest Twoim głównym celem (pamiętasz co nim jest?). Pocałunek to tylko miły wstęp, który może znaczyć wiele, a może nie znaczyć nic...

Jeśli macie inne doświadczenia, feedback mile widziany.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Yami

Nie zgodzę się ani z

Nie zgodzę się ani z założeniami, ani z twoimi radami.

Do KC należy dążyć. Tak jak zgoda na randkę, jest to kolejny kamień milowy w eskalacji naszej znajomości i jasny weryfikator, czy panna jest zainteresowana nami seksualnie. Jeśli nie eskalujemy, sami utrudniamy sobie proces. Tkwimy w kolejnych etapach znajomości, przepuszczamy okazje, a panny zaczynają łapać wątpliwości, co my w ogóle chcemy. Idąc tą drogą sami zaczniecie palić sobie znajomości albo pakować się w friendzone Smile Problem z całowaniem jest tylko wtedy, kiedy goście próbują je wklejać w totalnie przegranych sytuacjach albo za szybko (np. wieczór poznania, w pierwszych minutach randki etc.). Ale wyczucie co do tego idzie wypracować. Nie od razu Rzym zbudowano.

Wlepiłeś KC i nie wiesz, co dalej?
A co za różnica?

Przecież możecie iść dalej w innym terminie. Jak już sobie doczytasz na podrywaju Wink Dzisiaj wystarczy wam tylko całowanie, trochę dotyku.

Utrata zainteresowania to inna bajka i większość facetów wyraźnie spieprza sprawę między randkami. Najczęściej odpalają im się durne zachowania. Zaczynają panikować, bo zainteresowana dziewczyna jest na radarze, chronicznie wręcz wyciekają z nich zachowania "potrzebuję dziewczyny", zazdrość. Kiedy ona jest spokojna (bo kobiecie z natury nie odpierdala aż do fazy regularnego bolcowania), faceci przestają być. Opuszczają gardę, grają needy, są zazdrośni.

Problem jest w głowie.

Ja mam takie doświadczenie,

Ja mam takie doświadczenie, że jak poznaję dziewczynę w klubie/pubie i tego samego wieczora wkleję jej KC to później mimo tego że świetnie się z nią bawiłem ciężko mi się umówić na spotkanie.

Inaczej się sprawy mają gdy zapoznam i nie wkleję od razu KC tylko zaczekam do pierwszego oficjalnego spotkania. Wtedy po KC widzę większą inicjatywę z jej strony. Niemniej jednak gdy zbytnio zwlekam z seksem to kontakt się urywa.

Dlatego jestem zwolennikiem KC na pierwszej randce i szybkim domykaniem spraw do końca. Później można wchodzić w związek albo i nie. Zależy czego człowiek chce.

Pozdrowienia!

Zależy od sytuacji,

Zależy od sytuacji, dziewczyny, sposobu, w jaki się poznaje... Każda sytuacja jest inna.

Wszystko zależy jak całujesz,

Wszystko zależy jak całujesz, jesli jak niektórzy to mówia poprostu ja przelizałeś, to byłes jak wiekszość, dlatego efektow brak. A jeśli zrobisz inaczej, delikatniej, czasem ciut mocniej, zostawiają jej niedosyt, doprowadzając do tego że gdy przestajesz całować ona dąży do pocałunku, to uwierz że nawet dziewica bedzie chciała sie z Toba spotkać i dążyć do seksu. Musisz konczyc spotkanie z kobietą tak, aby czuła niedosyt. Jak bedziesz sie z nia całował przez 15 min to w wiekszosci przypadkow nakrecisz ją porzadnie, rozstaniecie sie a ona w domu wyciagnie Brada Pita na baterie i się zaspokoji. Zainteresowanie spadnie.

To nie jest kwestia sytuacji

To nie jest kwestia sytuacji ani tego jak całujesz. Przesłanie było takie, że jak nie zamierzasz laski bzyknąć przez kolejne 5-10 spotkań, to po prostu daj sobie spokój z całowaniem, bo strzelasz sobie po kolanach. Jeśli zamierzasz to doprowadzić do "pełnego domknięcia" w łóżku, to do KC jak najbardziej powinieneś dążyć.

Ale bardzo często widzę u kolegów sytuacje, że ktoś nie zamiaru dalej się śpieszyć, albo nie może z jakichś innych przyczyn (logistyka?) doprowadzić do seksu, więc pośpiech z KC w takiej relacji to samobójstwo. Bardzo chętnie przeczytam, jeśli ktoś mi powie, że zaciągnął kobietę do łóżka kiedy między pierwszym pocałunkiem a seksem było X spotkań, na których do niczego nie doszło. Pewnie jakiś tam wyjątek się komuś zdarzył, ale nikt mi nie powie że to norma. 90% takich przypadków kończy się porażką.

Samo KC nic nie znaczy i nie

Samo KC nic nie znaczy i nie ma zbytnio znaczenia kiedy do niego dojdzie - ważne jest aby po prostu wyczuć ten moment. Wielu facetów tego nie robi. Albo lecą od razu z śliną albo czekają czekają a jak potem chcą to już za późno. Najważniejsze aby KC było w odpowiednim momencie. Jak nie ma chemii, sztywno się wam gada pomimo tego, że podoba ci się wizualnie i jest pożądanie to nie ma sensu na siłę całować... Trzeba wyczuć czy ona tego chce i czy ty tego chcesz - jeżeli jesteście do siebie dopasowani to nie ma znaczenia czy zrobisz to na 1 czy 3 randce i tak wejdzie a kontakt się nie urwie lecz wręcz przeciwnie - nabierze tempa.

Inna kwestia to wprawa w podrywaniu - doświadczony podrywacz potrafi w dość szybkim tempie wprawić kobietę w odpowiedni nastrój, emocje i obudzić w niej porządnie pożadanie(przed KC) i często mogą sobie pozwolić na całowanie na 1 randce.

Osoby początkujące lub mocno przeciętne nie mają tych umiejętności i może zająć im dużo więcej czasu aby odpalić odpowiednio kobietę - dlatego często KC nie wejdzie im na 1 lub nawet 2 randce tylko później - a nowy użytkownicy "wyczytajo" że trzeba szybko dążyć do seksu na podrywaju "całuj na pierwszej rance" a potem się dziwi że nie wychodzi. No nie wychodzi bo czemu ma wychodzić? To się nazywa umiejętność szukania i filtrowania informacji. To że komuś udaje się na 1 randce nie znaczy że nowi też tak mają robić.

KC to jest jeden z etapów a żeby do niego dojść trzeba odpowiednio zbudować zaufanie, zainteresowanie i porządnie u kobiety, dopiero potem można przejść dalej. Nie pomijajcie tych kluczowych etapów gry słownej i mowy ciała. Wszystko w swoim czasie - NATURALNIE.

Infeak dobrze gada, a raczej

Infeak dobrze gada, a raczej pisze, jesli spowoduje ze kobieta jest "gotowa", "przygotowana" to można to zrobić na pierwszej randce, ale tutaj umiejetność czytania kobiety, jej mowy ciała jest ważne. Jeśli wytworzysz chemię, widzisz jej rozszerzone żrenice, utrzymuje kontakt wzrokowy dość długo, zbliżajac sie do nie bez intencji całowania nie ucieka, a tym samym ją pdzygotowujesz do pocałunku to działa na nią jak woda na młyn. Póki wszystko gra i niczym nie spartolisz bedzie seks, to tylko kwestia czasu.

Ludwik, nie dobkonca rozumiem dlaczego mam sobie wprowadzac jakies zasady jesli poprostu robie to na co mam ochote, oczywiscie jesli sytuacja na to pozwala.

Chcesz mi powiedziec ze nie całujesz bo nie chcesz dążyć zbyt szybko do seksu?? Przeciez nawef porzadna, dziewica nie obrazi sie jesli ją tak rozgrzejesz że bedzie chciała sie z tobą bzyknać na trzeciej lub 5 randce.

A co do logistyki, jesli dobrze bedziesz całował, dasz odpowiednie emocje, to laska sama zadba o logistyke.

Miałem sytuacje gdzie była pierwsza randka, eskalacja, ktora wprawiła ją w szybsze bicie serca, mizianie, głaskanie dłoni itp. Na koniec stwierdziłem że nie bede całował. Efektem był jej pocałunek i czmychneła do autobusu. Dzień ciszy i potem telefon laski, żebym przyjechał do niej. I co mam czekać z pocałunkiem i seksem do 5 czy 10 randki hahah.

Wszystko zależy od kobiety, sytuacji, a w szczególności od Ciebie. Także suche zasady jak dla mnie sa tylko wskazòwka a nie pewnikiem. Uważam że jeśli dobrze przeprowadzisz rozmowe, eskalacje itp a nie bedzie KC na pierwszej randce to szybciej dojdzie do seksu.

A jak bedziesz przedłużał pocałunek, to przyjdzie taki z podobnym myśleniem jak ja i Ci ją sprzatnie sprzed nosa i dostaniesz od niej info żebyście zostali przyjaciółmi i bedziesz sie zastanawiał dlaczego skoro była na 4 spotkaniach.

Portret użytkownika Biodegradowalny

Zgodzę się, że brak jaj (bo

Zgodzę się, że brak jaj (bo inaczej tego nie nazwę) po wklejeniu KC nie prowadzi do niczego dobrego, ale z kolei brak jaj żeby doprowadzić do KC to jeszcze większy błąd Tongue od plotkowania to ona ma pudelka Wink