Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Kto kogo uwodzi

Przez parę ostatnich miesięcy, siedząc to w klubie, to w barze albo nawet na ławce przed blokiem, zastanawiałem się nad tym, co chodzi po głowie większości z nas. Jak poderwać albo wręcz uwieść kobietę? Jak zagadać? „Cześć podobasz mi się”, czy może „kto kłamie więcej kobiety czy mężczyźni?”. Jak dotykać kobietę? Od razu za biodra pokazując jej, że jestem zdecydowany i pewny siebie. Czy może delikatnie i subtelnie, żeby pokazać, że ją szanuję i nie jestem nachalny. Cały czas patrzeć w oczy, czy odwracać gdzieś wzrok, żeby to ona szukała kontaktu?

Bo tak naprawdę to jak my uwodzimy kobiety? Tym co mówimy, czy jak mówimy? Tym co mam na sobie, a może tym co mam w portfelu? Czy wreszcie szczerość jest najmocniejszym afrodyzjakiem, czy może zmyślone historyjki zapisane gdzieś na kartce.

Czego one tak naprawdę chcą? Pociąga je siła, władza i pieniądze, czy może emocje, namiętność i uczucia? Natchnęło mnie: Dlaczego nie spytać bezpośrednio obiektów moich rozkminek?

Naprzeciwko mnie siedziały trzy dziewczyny. Na oko około 20 lat, może trochę więcej. Śmieszny koleś w koszuli w kratę, z przyklejonym nienagannym uśmiechem jak u dentysty, przysiadł się do nich i zaczął rozmowę. Chyba nie szło mu zbyt dobrze, bo spławiały go litującym się wzrokiem po każdym zadanym pytaniu. Podziękował za rozmowę i poszedł sobie. Bywa. 5 + za chęci. Popatrzyłem na nie - nie miały zbyt zadowolonych min. Nie bawiły się dobrze, a ten koleś je jeszcze dobił. Musiałem spytać: „Dziewczyny, co powiedział ten typ, że tak szybko go spławiłyście?” One na to: „Nudziarz, wiesz pytał, co studiujemy gdzie mieszkamy, ile mamy lat, czy się dobrze bawimy”. No tak – pomyślałem – podryw na CV. „Poza tym my wolimy twoje towarzystwo”. Szok. Moje? Przecież ja tylko siedzę. Nie rzuciłem ciekawego tekstu, nie dotknąłem, nie uśmiechałem się nawet. Więc, o co chodzi? Teraz mam więcej pytań niż kiedykolwiek. Jedna z nich dalej mówiła: „Siedzisz spokojnie, wyluzowany a jak już się odezwałeś to jak normalny człowiek”. Normalny? Przecież podobno chodzi, o to żeby być innym niż wszyscy. Większość kolesi przechodziła koło tych dziewczyn nie odzywając się. Jak jeden zrobił, co trzeba było, to go spławiły. To one chcą takiego jak wszyscy inni, normalnego?

Przypomniałem sobie, jak poderwałem moją ostatnią, byłą dziewczynę. Ja sobie spokojnie siedziałem, a ona gadała z różnymi gośćmi, którzy do niej zagadywali, łaskotali i bawili się z nią. Wiecie pewni siebie, którzy wiedzieli czego chcą i to biorą. A ona co chwilę odwracała się do mnie i uśmiechała. Jakiś czas później umówiłem się z nią i byliśmy razem kilka miesięcy. Ale dlaczego ja, a nie któryś z tych kolesi? To oni zagadywali, to oni byli zabawni i pokazywali pewność siebie. Przecież one tego chcą.

Widzicie panowie, my mamy coś takiego jak ego. Nasze wielkie, pierdolone męskie ego, które mówi nam, że to my zdobywamy kobiety, bo jesteśmy „myśliwymi i wojownikami”. Bo zawsze byliśmy. To my je uwodzimy, to my znamy techniki. Bo jesteśmy alfa. A prawda jest inna. My jesteśmy uwodzeni, a nie uwodzimy. Moje ego dziwnie się na mnie spojrzało. Ale tak właśnie jest. One są w tym świetne. Ilu chłopaków trafia na tą stronę z pytaniem, co zrobić żeby ją poderwać? Słyszą odpowiedź: musisz być taki i taki. Właśnie, my mamy tylko być atrakcyjni dla kobiet, a podryw zostawić im. Bo one są w tym świetne. Zalotne spojrzenia, słodkie minki, czerwona szminka na ustach. To dlatego uczymy się zgrywać niedostępnych, to dlatego mamy być tajemniczy i być dla nich wyzwaniem. Bo to one chcą uwodzić. My nie jesteśmy uwodzicielami. To one są uwodzicielkami.

Zawsze było tak, że facet miał jakiś cel. Coś co go porywało i nie miał czasu na nic innego. Zazwyczaj była to wojna, bo jak spojrzymy na ostatnich 2000 lat historii, to jest to motyw przewodni. A więc taki młody facet znajdował kobietę, robił dzieciaka i leciał się tłuc. I często nie wracał. A jak nie był wojownikiem tylko przywódcą? To znajdował kobietę, robił dzieciaka i zajmował się polityką. A jak był chłopem? To znajdował babę, robił dzieciaka i leciał w pole. Chyba wiecie, o co mi chodzi? Zawsze mieliśmy masę na głowie i nie mogliśmy uwodzić, bo nie było na to czasu. Ale kobiety robiły to naturalnie i dalej robią to naturalnie. Lepiej lub gorzej, ale jednak. A teraz? Wszystko robią za nas komputery i maszyny. A my mamy dużo czasu na myślenie jak ją poderwać. I to nie działa, bo odbieramy tym sposobem kobietom całą przyjemność z tego, co robią świetnie.

Nie myśl tyko, że następnym razem siedząc w klubie masz się tylko wygodnie rozsiąść i czekać, aż się na ciebie rzucą. Dalej to my musimy podejść i zagadać. To my musimy być liderami. To my wymyślamy fajne randki i pokazujemy im nasz świat. My mamy wykazywać się tymi cechami które pociągają kobiety, być męscy. W końcu: to my zazwyczaj całujemy pierwsi. Ale sam podryw, samo uwodzenie zostaw jej. A ty? Bądź dowcipny, skromny, i rozkoszuj się chwilą. Prowadź rozmowę, daj jej dużo mówić. Patrz w oczy. Pokaż, że jej dobrze idzie, a ona nakręci się jeszcze bardziej. Bądź spokojny i opanowany. Ona naprawdę uwielbia jak może uwodzić. Pozwól jej na to.

Czy nie jest to proste? Kiedy to zrozumiałem nagle wszystko zrobiło się prostsze. Nie muszę myśleć co powiem i jak się zachowam. Po prostu mówię: „cześć chcę z tobą pogadać i poznać cię”. A one uwielbiają rozmawiać. Uwielbiają być słuchane. A jak są słuchane przez faceta z poczuciem humoru, który nie próbuje jej się przypodobać tylko jest sobą i dobrze mu z tym, to momentalnie je to pociąga. I co? I ona uwodzi. Spojrzeniem, ruchami ciała, mimiką twarzy. I robi to świetnie, bo udaje, że tego nie robi. I to jest ten moment, w którym większość z nas wkracza i używa negów i innych bzdur. Bo nie wiemy czy się jej spodobaliśmy czy nie. Panikujemy i nagle pojawiają się pytania, co zrobiłem źle? Przerwałeś jej, nie pozwoliłeś jej uwodzić i kusić. Odebrałeś jej to co uwielbia robić, jej ulubiony atrybut w kontaktach z mężczyznami. I nie jest to dla niej fajne. Dlatego nie odpisuje i nie dzwoni. A mogłeś po prostu dać jej robić swoje i cieszyć się jej obecnością. Tymi spojrzeniami i uśmiechami. I tyle. My jako mężczyźni musimy po prostu wykazywać się cechami atrakcyjnego faceta, które były tu opisane setki razy. Nic więcej.

Panowie, to co tu opisałem, nie pochodzi z żadnego poradnika, blogu ani strony o podrywaniu. Ja sam nie jestem nie wiadomo jakim podrywaczem, tylko zwykłym facetem jakiego mijacie codziennie na ulicy. To są moje spostrzeżenia - normalnego gościa. Wzięły się one z doświadczeń jakie miałem. To co tu opisałem działa i polecam spróbować. Dzielę się tym z wami, bo jakieś trzy lata temu sam wyciągnąłem z tej strony wiele dobrego i chcę się teraz odpłacić.

Odpowiedzi

Portret użytkownika arm

True story bro, fajny

True story bro, fajny blog.

Najbardziej mnie bawi podejście typu "Musisz być sobą! Tylko tyle! Nic specjalnego nie musisz robić! Wystarczy, że tralalalala", tu zaczyna się lista wymagań. Jest różnica między zachowywaniem się jak atrakcyjny facetem, a byciem atrakcyjnym facetem.

Portret użytkownika M4rass

Wcale nie napisał, że musisz

Wcale nie napisał, że musisz tylko być sobą. Wink Liczy się też inicjatywa i ona należy do nas. I jest tak samo ważna jak bycie sobą. Jak jesteś autentycznie sobą, nie zgrywasz nikogo, zwłaszcza "pajaca" to automatycznie jesteś atrakcyjny albo przynajmniej atrakcyjniejszy dla kobiet.

Fajny blog. Smile

Super blog kolego i daję dużo

Super blog kolego i daję dużo do myślenia.

Pozdrawiam

Portret użytkownika Black Hawk

Ja uważam że można być sobą i

Ja uważam że można być sobą i być wyluzowanym tak jak piszesz.
Trzeba spełnić tylko jeden jedyny warunek.
Trzeba być pewnym siebie. A to już nie przychodzi od tak.
Aby zdobyć pewność siebie to trzeba najpierw ćwiczyć ,ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.
Sam już jesteś w tym trzy lata , po tym czasie powinieneś być odbierany przez kobiety jako atrakcyjny bo nabrałeś pewnych zakorzenionych już cech. Dla kogoś kto tych cech nie ma ten blog jest sajensfikszyn

Portret użytkownika panxyz

No ale trzeba pamiętać, że w

No ale trzeba pamiętać, że w momencie gdy jestem sobą- jestem pewny siebie. Bo zachowanie pt. "trzęsą mi się nogi na widok tej zajebistej laski (ale bym ją ...) ale nie podejde bo jest za dobra" to nie jest bycie sobą, tylko jakieś tam chujowe przekonanie, które ogranicza tą "prawdziwą" wersje tej osoby.

Portret użytkownika Black Hawk

Pewność siebie to stan

Pewność siebie to stan wewnętrznego oświecenia.
W tym stanie wątpliwości nie istnieją.

Portret użytkownika Punto

Rewelacja blog, jak dla mnie

Rewelacja blog, jak dla mnie jeden z lepszych jakie czytałem na tym portalu.
Do takiego podejścia potrzebne jest na pewno właśnie ta swoboda bycie sobą, mowa ciała i wygląd- jak jesteś brudasem i słabo wyglądasz to wiele nie zdziałasz.
Podejście jak najbardziej do wypróbowania.

Portret użytkownika Prefekt

o, nawet użyję swojego prawa

o, nawet użyję swojego prawa do głosowania na główną, tak mi się spodobało Wink

"A teraz? Wszystko robią za nas komputery i maszyny. A my mamy dużo czasu na myślenie jak ją poderwać. I to nie działa, bo odbieramy tym sposobem kobietom całą przyjemność z tego, co robią świetnie."

- tutaj jest znakomita puenta i aż sobie to zapisałem bo jest świetna w swojej prostocie Wink

Jedyna wątpliwość - ok, przyjmijmy że tak się właśnie pięknie dzieje, jesteś sobą na spotkaniu, ona Cie kokietuje, podrywa i dochodzi do momentu (tam jeszcze pisałeś że dajesz jej wtedy znak że dobrze jej idzie, a ona się jeszcze bardziej nakręca - czy na pewno?) kiedy mogą to po prostu wykorzystać w niefajny sposób - Tobie się zaczyna coraz bardziej podobać (czyli jej świetnie idzie to naturalne podrywanie), a jej wprost proporcjonalnie przestaje się podobać bo Cię wręcz zdobyła, a z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność ale jak tu można mówić o odpowiedzialności o kobietach? Toż to ma kupe w bani a my mamy to niewdzieczne zadanie być zawsze ponad tym - kiedy dziewczyna we łzach ma wahania nastroju my jesteśmy jak ta wysoka skała w morzu. Przyznaję że ten przykład z "poderwaniem i rzuceniem" przez kobietę jest dosyć skrajną sytuacja (chociaż kto wie jakie są statystyczne realia) ale zahacza on o "temat rzekę" czyli właśnie o co chodzi z tym całym gonieniem i ściganiem króliczka? Gdzie tu to pogodzić z dojrzałym związkiem z zaufaniem i gdzie ta subtelna granica kiedy ego jest naszym zdrowym instynktem samozachowawczym żebyśmy nie poszli skamlać do dziewczyny, a gdzie blokuje nas przed okazaniem wrażliwej strony kiedy jest problem w związku i trzeba po prostu pokazać że zależy?

Życiowy blog. Trudno się nie

Życiowy blog. Trudno się nie zgodzić. 5+ nie tylko za chęci, ale i za merytoryczny przekaz Smile

@Prefekt:

Wątpliwości znikają, kiedy Ty, będąc uwodzonym przez kobietę, którą i Ty uwodzisz, nie zaniedbujesz miłości do tego, co kochałeś przed poznaniem jej. Wtedy ona idąc za Tobą musi się liczyć z tym, że będzie szła cały czas, tak długo, jak Ty będziesz poruszał się do przodu. Jeżeli Ty przestaniesz kochać i zrezygnujesz ze swojej pasji, nie będziesz miał dokąd iść. Wtedy Ty się zatrzymasz, kobieta Ciebie wyprzedzi, a kiedy Ty będziesz musiał iść za nią- będzie to początek końca.

Portret użytkownika Czarny22

Tak kobiety lubia podrywac

Tak kobiety lubia podrywac facetow , lubia sie o nich starac i o tym wiemy nie od dzis .
A jesli to ty ciagle przez do przodu to dla niej to zadne wyzwanie.

Tak jak mowisz wojna , pole , polityka .
I ciagle baba nas gonila .

Dzis mozna to przyrownac do pracy marzen , ulubionego hobby , lub czasu tylko i wylacznie dla siebie .
Wtedy kobitki nas gonia i sie uganiaja , bo ciagle jestesmy niedostepni i jest im malo .

Ale , Jesli jej sie nie spodobasz to nawet najwieksze techniki guru ci nie pomoga .
Ona tez musi wybrac Ciebie .

pzdr
PS. fajny blog

Portret użytkownika Benzen

Świetne. Ostatnio doszedłem

Świetne. Ostatnio doszedłem do identycznych wniosków. Nie będę tu przytaczał przykładów, bo za długo by się zeszło, ale tak właśnie jest. Luz, opanowanie, pewność siebie, poczucie humoru i tak naprawdę to wystarczy. Potem tylko trochę inicjatywy i kreatywności i jesteśmy w domu.

A może po prostu czuj się

A może po prostu czuj się dobrze w własnej skórze a reszta przyjdzie sama.

...przyjdzie sama... oznacza że masz działać i spełniać swoją rolę jaką masz do odegrania na tym świecie Wink

Utożsamiam się z Twoimi

Utożsamiam się z Twoimi przemyśleniami, podziwiam że tak ładnie ubrałeś je w słowa.

Kobietą niewiele trzeba, potrzebują wysłuchania, akceptacji, zainteresowania. Wystarczy że zobaczą w nas normalnego faceta który im to daje. Czego im potrzeba więcej?...
Ktoś powie że zabawnego faceta, z poczuciem humoru, tak to prawda, ale to mieści się w każdym z nas. Szukając dalej dojdziemy do wniosku że normalny facet to idealny facet.

Podsumowując, miejmy odwagę poznawać kobiety i dajmy im działać.

Portret użytkownika Jaskier

Cos w tym jest, w koncu to

Cos w tym jest, w koncu to laski maja wiecej facetow czy to w lozku, czy jesli chodzi o zwiazek. To naturalna kolej rzeczy i mysle, ze to wlasnie z tego powodu wzięło sie stwierdzenie, ze laska to sie puszcza, a facet zdobywa laski Laughing out loud.

Ostatnio pewna kobieta, na pytanie dlaczego zdradza meza, mimo, ze wedlug niej jest z nim szczesliwa i maja zdrowe ladne dziecko powiedziedziala: "lubie zmiany, zmiany sa dobre"

Jak poderwac kobiete/dziewczyne? Wystarczy, zeby zaczeło iskrzyc? Jak to zrobic? to bardzo proste, wystarczy "udawac", ze nadajemy na tych samych falach. Tylko, ze ja jak wiekszosc z was nie lubi "udawac" i byc moze dlatego nie rucham tyle lasek ile bym chcial.

Portret użytkownika Jaskier

Fakt zajebista, nieziemsko

Fakt zajebista, nieziemsko ładna, inteligentna,dowcipna, wysoki status spoleczn(jest lekarzem) i co najwazniejsze jest brunetka o kreconych wlosach ;D. To moje nowe motto: "zmiany są dobre" Smile

Portret użytkownika Trancer

Hmmmm.... Niegłupie wnioski,

Hmmmm....

Niegłupie wnioski, wręcz bardzo ciekawe.

No ale tu Prefekt też trafnie stwierdził:

""" Tobie się zaczyna coraz bardziej podobać (czyli jej świetnie idzie to naturalne podrywanie), a jej wprost proporcjonalnie przestaje się podobać bo Cię wręcz zdobyła, a z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność ale jak tu można mówić o odpowiedzialności o kobietach? """

No i niestety, ja chyba tak trafiłem ostatnio.

Z jednej strony kobiety chcą uwodzić, ale też często dopada je "leń", którego tłumaczą sobie tym, że to facet ma się starać.

No i pies pogrzebany.

Dajesz się jej niby wygadać, kokietować itp. ty zgarniasz od niej numer, ale spotkania już ci sama nie zaproponuje (bo facet ma się starać).

A gdy to robisz, pokazując tym samym że chcesz się z nią spotkać i ona już myśli sobie: "ahh... już go mam".

I to pojebane koło się zamyka.
Ewentualnie wsadźmy do tego koła jedno spotkanie, które doszło do skutku.

I potem cisza.
Bo facet ma się starać, ale jak proponuje kolejne spotkanie, no to już wiadomo że go się ma.

Co by nie mówić, to jednak w tym blogu pokazałeś dużo prawdy i racji.

Zwłaszcza to z tymi normalnymi kolesiami, oraz wysyłaniem tych znaków do "wybrańców", jednocześnie spławiając innych (choć nie wiem jak bardzo zajebiści by byli).

Jak dla mnie można to rozciągnąć jeszcze dalej, dochodząc do wniosku, że kobiety mają swoje targety (w sensie upatrzone osobniki płci męskiej), a reszta to albo spław, albo rezerwowi.

I sztuka polega na tym, aby być tym pierwszym, pierdolonym "Pontifex Maximus".

Blog daje do ulubionych, bo treść bardzo wartościowa i warta zapamiętania.
Główna zasłużona w pełni, jeden z lepszych blogów ostatniego czasu.

Salut.

"Jak dla mnie można to

"Jak dla mnie można to rozciągnąć jeszcze dalej, dochodząc do wniosku, że kobiety mają swoje targety (w sensie upatrzone osobniki płci męskiej), a reszta to albo spław, albo rezerwowi."
A czy my, mężczyźni, tak nie robimy?

Można to ubrać w ładniejsze słowa - "bierzemy to, co jest pod ręką".

No więc - ten, który chce czekać kilka lat na idealną dla niego partnerkę rezygnując z innych dziewczyn, niech pierwszy rzuci kamieniem.

Portret użytkownika Trancer

Robimy, robimy. No ale

Robimy, robimy.

No ale różnica polega na tym, że jak nam się laska spodoba, to działamy.

A u lasek jest to co pisałem wyżej.

Cóż, dziewczyny nie chcą

Cóż, dziewczyny nie chcą wyjść "be" przed towarzystwem. "Bo co to będzie, jak będą plotkować o tym, że jestem kokietką?".

Uważam, iż można toczyć o tym dłuuugą dyskusję. Nie zamierzam już wydłużać liczby komentarzy pod tym blogiem, więc zapraszam na PW Smile

Portret użytkownika Jaskier

Znam taka jedna "kokietke",

Znam taka jedna "kokietke", kokietka pod kazdym wzgledem, taki styl bycia lubi blyszczec na kazdej imprezie i uwielbia byc gwiazda wieczoru. Najlepsze, ze jak mowie jej, ze taka jest to sie strasznie wkurza ;D haha taki jej urok. Ma trudny charakter troche sprzeczny, lubie jak sie o niej mowi. haha

Mam już taką naturę, że jak

Mam już taką naturę, że jak zdecyduję się przeczytać wpis to przy okazji przyglądam się autorowi (o ile go nie znam oczywiście, a takich jest większość), czyli z jakim to delikwentem mamy do czynienia. Można czasem niezłe wnioski wyciągnąć Wink

Tu mamy gościa, który zarejestrował się w kwietniu tego roku, ale dużo wypocin tu nie złożył. Powody mogą być różne, nie ma co się we wróżkę bawić. Jednak wszystkie, autentycznie wszystkie jego 6 postów jakie tu zamieścił to są porady na forum mówiące na ogół "Zrób to i to, bo to i tamto". Mamy zatem do czynienia z uwodzicielem z górnej półki (złośliwi by powiedzieli teoretykiem, filozofem podrywu). Jak już wiadomo - to, że ktoś się zarejestrował to nie znaczy, że on się dopiero zaczyna rozwijać jako facet, zaczyna podrywać... ba, to nawet nie znaczy, że on teraz odkrył pua. W końcu ani jednego pytania/problemu nie zapodał na forum, nie napisał raportu z akcji do oceny i...

i trzeba przyznać, że wpis jest oryginalny, nie jest powieleniem, tego co już wiemy, wprowadza świeże spojrzenie, inną wizję, a jednocześnie.. zamęt. Skoro ja to czytając złapałem lekki chaos, to wolę nie myśleć jak to świeżaki przeżyły Wink

Nasuwa mi się jedno zasadnicze pytanie. Czy autor miał kiedyś istotne problemy w relacjach z kobietami? Jeśli tak, to jakie to były problemy? Może to będzie kontrowersyjne, ale ja uważam, że ktoś kto od zawsze radził sobie dobrze z kobietami, nie może być dobrym "nauczycielem"/doradcą od spraw damsko-męskich. Dlaczego? Bo on tak naprawdę nie zna powodów czemu mu wychodzi. To nie jest kwestia banałów "Aha, jestem pewny siebie, aha jestem zdecydowany, więc tu jest ta przyczyna, że jest dobrze i mi wychodzi itd" Jak widać nasz autor polemizuje z tymi banałami

"Dlaczego nie spytać bezpośrednio obiektów moich rozkminek?"

To zawsze jest niebezpieczny zabieg Laughing out loud Laski wyraziły swoje zdanie, ale czy one naprawdę tak uważają? Założę się, że jakby inny koleś do nich podszedł, a jeszcze w innych okolicznościach i też by zastosował ten "podryw na CV" to ich reakcja mogłaby być zupełnie inna, pozytywna

"Śmieszny koleś w koszuli w kratę"

Dlaczego śmieszny?

"A ona co chwilę odwracała się do mnie i uśmiechała. Jakiś czas później umówiłem się z nią i byliśmy razem kilka miesięcy"

Coś za bardzo streściłeś akcję i głupio to wygląda... Rozwiń proszę, bo jest A i C, a nie ma B

"My nie jesteśmy uwodzicielami. To one są uwodzicielkami"

Spójrz na główną, podstawową, naczelną informację o tym portalu, spójrz na pierwszą linijkę strony, tą w pomarańczowej czcionce. Już widzę jak Ci się gęba śmieje Laughing out loud PORTAL UWODZICIELI, a według Twojej wizji powinno być PORTAL "UWODZICIELI" Wink Jesteśmy na portalu o czymś, czego nie ma hehe

"Zawsze było tak, że facet miał jakiś cel. Coś co go porywało i nie miał czasu na nic innego. Zazwyczaj była to wojna, bo jak spojrzymy na ostatnich 2000 lat historii, to jest to motyw przewodni. A więc taki młody facet znajdował kobietę, robił dzieciaka i leciał się tłuc. I często nie wracał. A jak nie był wojownikiem tylko przywódcą? To znajdował kobietę, robił dzieciaka i zajmował się polityką. A jak był chłopem? To znajdował babę, robił dzieciaka i leciał w pole. Chyba wiecie, o co mi chodzi? Zawsze mieliśmy masę na głowie i nie mogliśmy uwodzić, bo nie było na to czasu. Ale kobiety robiły to naturalnie i dalej robią to naturalnie. Lepiej lub gorzej, ale jednak. A teraz? Wszystko robią za nas komputery i maszyny. A my mamy dużo czasu na myślenie jak ją poderwać. I to nie działa, bo odbieramy tym sposobem kobietom całą przyjemność z tego, co robią świetnie."

Nie wiem dlaczego odbierasz to jako czas przeszły. Żyję w obecnych czasach i jakoś mam cel i inne zajęcia, które mnie porywają i mam "masę na głowie" (taka bolączka ludzi ambitnych) no i na podryw nie mam czasu.. Jeżeli działam w tej kwestii to zawsze jest to kosztem czegoś, a nie z nudów jak to niestety często u niektórych bywa. Motyw przewodni teho akapitu "Facet znajdował kobietę, robił dzieciaka i..." A ja się pytam, co mają dawniejsze czasy czy nawet u niektórych facetów więcej wolnego czasu na skuteczność? Nawet znam odwrotne przypadki, jak to u gości, u których wieje nudą powodzi się świetnie z kobietami, tak jak znam gości zapracowanych jak cholera i gówno im wychodzi z kobietami

Wpis mi się podoba, ale za bardzo nie przemawia do mnie Smile

Portret użytkownika NewOne

"a one gdy upatrzą sobie

"a one gdy upatrzą sobie gościa takie poukładane
jakby czekały całe życie na ten moment
krok po kroku łapią tych co chcą
a gamoń jeszcze myśli, że tu jest zdobywcą"

Taki cytacik, co do tematu Smile
Pozdrawiam