Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Mężatka zdjęła stringi

Portret użytkownika huka

Miałem dziwną sytuacje z koleżanką z pracy. Od jakiegoś czasu lubiliśmy ze sobą rozmawiać, wygłupiać się i żartować. Babka bardzo sympatyczna, wydawała się bardzo spokojna, oczytana i z poczuciem humoru, taka kobieta na poziomie. Mężatka, matka dwójki dzieci. W portfelu nosiła zdjęcia męża i dzieciaków. Po pracy tylko dom, nigdzie nie wychodzą razem, kino tylko z dzieciakami, o randce, to nie ma, co mówić, nawet na dzień świętego Walentego, nigdzie nie byli. Znudzona trochę, więc, ale żadne ostra korporacyjna sucz. Zwykła czterdziestka. W tamtym tygodniu, dłużej siedzieliśmy w pracy, kupa roboty, trzeba było zostać po godzinach. Rozmawialiśmy jak zawsze, może tylko w żartach było trochę więcej podtekstów, czasem mnie dotykała, a to siedząc obok, niby niechcący musnęła moją nogę, a to się otarła ramieniem, a to położyła rękę na ramieniu. Pomyślałem przez moment, że zapewne brakuje jej męskiego dotyku, ale to była tylko przelotna myśl, przez głowę mi nie przechodziło, że taka spokojna kobiecina, może coś, więc świrować. Maślane oczy i tyle…
Pytała się mnie, jak to ze mną jest, czemu taki ładny chłopak jest sam. Ściemniłem jakąś historię, jak to się zraziłem do kobiet i przez jakiś czas chce być sam. Marta, zapytała mnie, jak sobie z tym radzę. Odpowiedziałem, iż nie narzekam. Następnie rozmawialiśmy o sprawach zawodowych, ale po jakiś 10 – 15 minutach, ona znowu zeszła na temat związków. Była jakby bardziej podenerwowana, niźli zwykle. Mówiła, że obiecałem jej kiedyś w żartach, pokazać jak mieszkam. Wtedy już zacząłem się domyślać, że dziś jej żarty, delikatny dotyk i rozmowa, są nakierowane, na coś innego, niż tylko zabicie nudy na stanowisku pracy. Faktycznie, ubrała się bardziej seksownie, niż to miała w zwyczaju. Bardziej, niż zwykle odsłoniła piersi, były duże, czasem łapałem się na tym, iż mimowolnie, zapuszczałem między nie wzrok. Zlała swoje ciało, jakimiś słodkimi perfumami, widziałem, że była wczoraj u fryzjera, żaliła się, że mąż nawet nie pochwalił nowej fryzury. Buty na wysokim obcasie zdjęła i rzuciła obok biurka, bo ją ponoć uwierały. Stopy trzymała skierowane w moją stronę, zalotny uśmiech nie schodził jej z ust. Rany, gdyby to była wolna panna, wziąłbym ją bez wahania, tak seksownie się zaprezentowała, z całą tą kokieterią. Inaczej mnie, jednak wychowano. Od dziecka, zawsze słyszałem z ust rodziny: Kradzione nie tuczy. Przypomniałem sobie, uśmiechnięte twarze jej dzieci, oraz sympatyczną i dobroduszną gębę jej męża, ze zdjęć, które mi pokazywała. Myśląc, o tych ludziach, bardziej czułem smutek, że wystawiam na pokuszenie ich ukochaną kobietę, niż żal, że stracę okazję do świetnego numerku z gorącą mamuśką. Kusząca do złego wyobraźnia, podsuwała mi pod oczy obraz nagiej, spoconej Marty, jęczącej w mych ramionach. Sumienie mówiło, jedna laska, mniej, czy więcej, cóż za różnica, a jak się ześwinisz raz, to świnią zostaniesz. Starałem się trzymać nerwy na wodzy, siedzieć tak, aby nie dostrzegła mego pobudzenia. Postanowiłem szybko zmienić temat, powiedziałem, że lubię słuchać, Elvisa Presleya, bo poprawia mi humor, i to był błąd, powinienem mówić o pracy, bo temat Króla, zbyt łatwo można było, sprowadzić na erotyczne manowce, i tak stało się w istocie. Ochoczo podchwyciła ten temat. Powiedziała, że możemy razem przy piwku, posłuchać jego muzyki, z wyraźną sugestią, że u mnie, bo zaraz dodała, że w pracy się nie napijemy, na suche gardło słabo się słucha, a u niej w domu dzieciaki przeszkadzają. Starając się wybronić, znów się wpakowałem, mówiąc, że szkoda, że koncertu Elvisa, już nigdy nie zobaczymy. Mogłem jej powiedzieć, głośnio i dobitnie, aby pilnowała męża, bo z tego, co mówi, to świetny gość, opierzyć ją i nakierować, ale to była koleżanka z pracy, czemuż robić sobie wroga w miejscu zatrudnienia, którego urażona kobieca duma, może zgotować nie jedną plotkę, bądź intrygę. Trzeba było, inaczej rozegrać sprawę, delikatnie. Nim się namyśliłem nad odpowiednią taktyką, postępowania z tą nadobną białogłową, ona rozpoczęła temat, jak to słyszała, iż na koncertach Presleya, dziewczyny rzucały mu na scenę swoje majteczki. Odparłem, że to pewnie jakaś legenda, że większości kobiet brak odwagi, na takie zagrywki. Marta słysząc to, uderzyła w śmiech, informację, że nie takie rzeczy się robiło, można było odczytać z takiej reakcji mamusi. Panowie, jak widzą obrączkę na palcu, to już nic, nie próbują, jakby kobieta była trędowata - powiedziała. Zamknij oczy na chwilę – poleciła mi. Zrobiłem, co kazała, bo nawet przez głowę, mi nie przeszło, że odważy się na coś takiego. Chwilę później, rzuciła swoje, czarne koronkowe stringi, wprost zdjęte, z jej bajecznej pupy, na moje biurko. Piątek, namyśl się, przez weekend, przy nich, jak Elvis Presley, a w poniedziałek mi powiesz, czy zapraszasz do siebie na piwo – mówiąc to, założyła buty, torebkę zarzuciła na ramię, cmoknęła mnie w policzek i wyszła z pokoju. Siedziałem, gapiąc się na jej majtki, przez dłuższą chwilę, nie wiedząc, czy jestem bardziej zdziwiony, czy podkręcony. Jak słabo znałem się na ludziach? Zabrałem jej koronkowy prezent do domu…

Odpowiedzi

Doskonale tą kobietę

Doskonale tą kobietę rozumiem, coraz więcej facetów jest homo erotycznych więc muszę sobie jakoś radzić.

Pewnie, zgadzam się co do

Pewnie, zgadzam się co do facetów. Są i dupy wołowe co tylko browar, mecz i kumple, łóżko raz na miesiąc i to zawsze w jednej pozycji. Ale...

Nie mozna upsrawiedliwiac takiego zachowania kobiet. To jest zwykla zdrada, zwykle skurwysynstwo. Takie sprawy zalatwia sie inaczej, a nie daje dupy po kątach. Malzenstwo do czegos zobowiązuje. W dwie strony. I na pewno nie polega na kurwieniu się boki z obcym gościem bo mąż taki i owaki i to jego wina... śmieszą mnie te tlumaczenia kobiet.

Brawa dla autora za moralnosc i podejscie do tematu. Sam nie wiem czy bym się powstrzymał na Twoim miejscu, ale wg mnie postąpiles wzorowo, jak facet z zasadami.

Portret użytkownika Hasano

Nie ma co ruchać koleżanek z

Nie ma co ruchać koleżanek z pracy, prędzej czy później wyjdzie to na jaw i bedzie ostre kwasidło

Portret użytkownika huka

OK

OK Smile

Portret użytkownika lukas198820

Zaloze sie ze to troche

Zaloze sie ze to troche wymyslone i że tematu nie opiszesz dalej...Jezeli sie myle to to czemuu zakladasz temat na forum ze nie mozesz nikogo pokochać....Ze starcem sie zgodze..Nie bierz dupy ze swej grupy.Tyllko co kwas wyjdzie z tego a i o tym nie napiszesz..

Portret użytkownika huka

Opiszę w innej notce na

Opiszę w innej notce na blogu. Co do pokochania, to fakt i tyle.

Portret użytkownika Gadzior

Brawo kolego. Osobiście

Brawo kolego. Osobiście bardzo sobie cenię takie podejście. Wydaje mi się, że ludzie z zasadami, sumieniem, moralnością to w dzisiejszych czasach mniejszość.

Portret użytkownika lukas198820

Czekamy na dalsza historie

Czekamy na dalsza historie kolego.Bielizne powinno sie cudza oddawać☺