Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Moja nowa kanapa, czyli dlaczego logistyka ma znaczenie by Konstanty

Portret użytkownika Konstanty

Spotkaliśmy się w połowie drogi. Wczesnowiosenna, deszczowa aura w pełni, wieczór, ciemno i chłodno. Światła samochodów sunących po miejskim moście odbijają się na mokrym asfalcie tworząc na drodze kolorowe spirale. Godzina 19 na zegarze, dokładnie tak jak się umawialiśmy. Tyle godzin przegadanych w pracy, tyle seksualnych podtekstów, dotyku i wygłupów, kiedy szefa nie było w okolicy. Odkładaliśmy, a właściwie odkładałem, to spotkanie w nieskończoność. Plan? Pogadać w spokojnym miejscu o tych wszystkich rzeczach i tematach, które poruszaliśmy w pracy, bez pośpiechu i zbędnych świadków. No i żadnego seksu. Co prawda, ani ona, ani ja nie poruszaliśmy tego tematu, ale oboje zdawaliśmy sobie sprawę z tego co wisi w powietrzu. Skoro za kilka dni ona ma stąd wyjechać, uznałem, że możemy spotkać się na stopie towarzyskiej. Praca to zdecydowanie nie jest miejsce na romanse i tego się twardo trzymam, ale skoro sytuacja tak się potoczyła, nie zaszkodzi poznać się bliżej.

Jest. Widzę ją. Jest po drugiej stronie drogi i idzie w moim kierunku. Nie widzi mnie. Zbiegam po schodach i przechodząc pod wiaduktem zmieniam stronę ulicy. Podbiegam kawałek i teraz mogę obejrzeć ją dokładnie. Czarne trampki, obcisłe do granic możliwości legginsy, czarna, skórzana kurtka, długie, czarne włosy i parasolka. Jej biodra kołyszą się jak statek na pełnym morzu, a parasolka dumnie sterczy w powietrzu niczym rozłożony żagiel na maszcie. Muszę jej to przyznać. Nigdy nie widziałem laski, która potrafiłaby tak seksownie ruszać biodrami. Zawsze zastanawiało mnie, czy to tylko poza, czy jej naturalny sposób chodzenia. Zawsze zaprzeczała twierdząc, że tak już ma. Widziałem ją tyle razy w pracy, ale nigdy poza i miałem teraz wrażenie jakbym spotkał ją po raz pierwszy.
- Hej! Tutaj Cię mam! Dawaj kawałek tego zadaszenia, bo całkiem przemoknę.
- A Tobie nie za zimno? Do wiosny jeszcze daleko. Powiedziała jednocześnie uśmiechając się od ucha do ucha.
- Racja, chodź bliżej. Przytuliłem ją w pasie, zabrałem parasolkę i przyśpieszyłem kroku.
- Nie mamy za dużo czasu, ostatni autobus mam do siebie po 23. Obiecaj, że się nie spóźnię.
- Hmmmm... Obiecuję, że bezpiecznie trafisz do domu. Odparłem. Przyśpieszyliśmy kroku.
- Daleko jeszcze?
- Spokojne, zaraz będziemy, widzisz ten blok?
- Ten?
- Tak ten. Jesteśmy prawie na miejscu.

Wchodzimy, klatka, pierwsze, drugie, trzecie piętro.
- Hej muszę Ci coś powiedzieć, ale nie martw się OK? Oni są w na prawdę w porządku.
- Jacy Oni!? O czym Ty mówisz? Ktoś u Ciebie jest? Nic nie mówiłeś, że masz gości! Myślałam, że będziemy sami.
- Spokojnie, polubisz ich. To świetne towarzystwo. Są na prawdę przyjaźnie nastawieni, ciepli, mili. Zobaczysz.
Otwieram drzwi i kątem oka spoglądam na jej twarz. Jest zła. Zawiedziona. Nie na to liczyła.
- Spokojnie, spodobają Ci się. Otwieram drzwi. Przed wyjściem z domu zostawiłem włączone światło, więc nie wchodzimy do ciemnego, nieznanego jej pomieszczenia. Nikt przecież tego nie lubi.
- Śmiało. Daj mi kurtkę, ściągaj buty.
- Muszę? Odparła.
- Nawet mnie nie denerwuj. Ściągaj, inaczej ich nie poznasz.
- O czym Ty mówisz!? Kim są Ci oni? Tu nikogo nie ma!
W tym momencie sięgam do szafki na buty i wyciągam parę kapci. Nie byle jakich. Dwa, wielkie puchate misiaki, sięgające daleko za kostkę szczerzą się do niej i proszą, żeby założyć je na gołe, przemarznięte stopki.
- Aaaaa! Są słodkie! Skąd je masz! Dawaj! Zakładam! Ale cieplutkie! Cieszy się jak mała dziewczynka z prezentu niespodzianki.
- Wiesz, trochę komicznie w nich wyglądasz, ale miałem racje. Pasujecie do siebie. Mówiłem, że Ci się spodobają. Myślałaś, że nie umiem zająć się moimi gośćmi?
- Są uroczę muszę koniecznie sobie takie sprawić!
- Jakby co, to będą tu na Ciebie czekać.
- Tutaj. Siadaj. Powiedziałem wskazując na kanapę pod ścianą. Weszliśmy do dużego pokoju. W rogu paliła się tylko lampka, delikatnie rozświetlając ściany z plakatami moich idoli. Nie wiem dlaczego, ale zawsze kiedy kobieta chodzi po moim pokoju czuję to dziwne uczucie. - Chyba za długo byłeś sam. Powiedziałem w myślach. Usiadła na brzegu mojej nowej kanapy, która kupiłem w tym tygodniu.
- Przytulnie tu u Ciebie. Fajne mieszkanie. Aż dziw że mieszkasz sam.
- Wiesz, nie sądzę, żeby ktoś wytrzymał ze mną w czterech ścianach dłużej niż tydzień. Adaś Miałczyński to przy mnie okaz zdrowia.
Podszedłem do komputera, którego specjalnie nie wyłączałem przed wyjściem. Po co tracić czas, muzyka musi płynąć od razu.
- Co tam masz za muzykę? Znając Ciebie to musi być niezła płytoteka.
- Wszystko czego potrzeba, żeby spędzić miły wieczór. Odparłem z uśmiechem i odpaliłem wcześniej przygotowaną na takie okazję setlistę. Trip-hopowy klasyk przeszył powietrze, wprowadzając w jednej chwili masę gęstej, trochę mrocznej i jednocześnie przytulnej energii, wywołującej to napięcie o które obojgu nam chodzi.

- Niezły klimat. Podoba mi się.
- No widzisz. Rozumiemy się bez słów.
Mijały kolejne minuty rozmowy, a z każdą sekundą ta nić porozumienia między nami zaczynała się zacieśniać. Flirtowanie z kobietą w pracy, a poza nią to zupełnie inna bajka i nie zawsze udaje się przełożyć te relacje poza miejsce zatrudnienia.
- Gdzie idziesz?
- Nie przerywaj. Zaraz wracam. Trajkotała dalej, a ja podszedłem do lodówki. Wino czekało cierpliwie w rogu na swoją kolej. Jedno i drugie, tak na wszelki wypadek. Wyjąłem z szafki czyste kieliszki do czerwonego wina. Jeszcze tylko akcja z otwieraczem i korkiem. Gotowe. Podałem jej wino i usiadłem na kanapie, tuż obok niej, zachowując 'bezpieczną' odległość. Oparłem się wygodnie plecami, tak żeby była zwrócona w moją stronę. Rozmowa się kleiła coraz bardziej. Opowiadała mi o tym co lubi robić w życiu, co jej sprawie frajdę, o rodzicach, planach na studia, ciekawych wakacjach. Wata nudowa. Szczerze mówiąc, myślałem, że więcej łączy mnie z tą dziewczyną. Rozmawiam z nią niecałą godzinę, ale już wiem, że parą być nigdy nie będziemy. Poza jej urodą, nic mnie w niej nie pociągało. Imprezy, alkohol, filmy wieczorem.
- Muzyka? Tak kocham.
- A czego ostatnio słuchasz? Zapytałem.
- Yyyyy, zaraz yyyy cholera zapomniałam jak nazywa się ten wykonawca.
- Dobra, to czego lubisz słuchać najbardziej.
- Wiesz... Yyy, w sumie wszystkiego. XYZ, XYZ, świetnie się przy tym bawię na baletach.
- Game over. Ta dziewczyna to nie mój klimat pomyślałem. Nie jestem ortodoksem, ale kobieta dla mnie musi pasjonować się muzyką. Nie obchodzi mnie jaką, jestem tolerancyjny, ale jeśli traktuje ten element sztuki tylko jako drobną przyprawę do życia, zamiast jak jedno z głównych dań, albo chociaż deser, to tracę zainteresowanie, na coś więcej niż seks. Nic nie poradzę, tak już mam.
Podszedłem do regału i wyciągnąłem okrągły, ceramiczny kominek do olejków eterycznych.
- Wow, super, zawsze chciałem sobie coś takiego sprawić.
- No spoko sprawa, przydaje się kiedy chcę trochę oczyścić umysł. Dobrze się medytuje, kiedy w powietrzu pływają te wszystkie substancje, delikatnie stymulując twoje zmysły. Pijemy, gadamy o pierdołach. Czas mija, a razem z nim wino w butelce.
- W sumie to dobrze, zaraz będę się zwijała. Gdybyśmy mieli jeszcze jedno to przywarła bym do tej kanapy na amen! Muszę Ci powiedzieć, że czuję się u Ciebie tak przytulnie. Nie mam pojęcia czemu, ale tak jest.
- Na prawdę? Zupełnie nie wiem czemu. Skłamałem. - W sumie, to kilka osób już mi o tym mówiło, ale miło z Twojej strony, że Ci się podoba.
- Noooo, szkoda, że mam taki kawał do domu.
- Zdążysz. Do autobusu masz jakieś 1,5 h. Wstałem i podszedłem do lodówki po drugie wino. - Nic się nie martw, odprowadzę Cię na przystanek. Kontroluję czas. Widzisz? Tu mam zegarek.
- Taaaa, jasne, już ja Cię znam. Wiem co knujesz.
- Zwariowałaś? Jeśli myślisz, że zostaniesz u mnie na noc i będziemy spać w tamtym łóżku, uprawiając wcześniej namiętny, gorący seks to jesteś w będzie moja droga. Nic takiego się nie stanie. Nawet o tym nie myśl.
- Dobra, przecież wiem! Tak tylko żartowałam. Wiesz co? Zgłodniałam. Masz coś do jedzenia?
- Poczekaj chwilę. Skoczyłem do lodówki i podałem kilka przekąsek, jakieś czipsy i paluszki, których normalnie i tak nie jem. Kiedy człowiek przestawi się na zdrowy tryb odżywiania, takie przysmaki, to ostatnia rzecz na jaką miałbym ochotę.
- Nie jesz? Mmmm. Pycha, mój ulubiony smak.
- Nie dzięki. Ja nie jestem głodny. Pora kolacji dawno minęła. Opowiedz mi lepiej o tym jak się czułaś leżąc na plaży po tej imprezie o której opowiadałaś.

Rozmowa posuwała się do przodu, a z każdą chwilą robiło się coraz przytulniej. Wstałem na chwilę, żeby pomajstrować w equalizerze i wracając na kanapę usiadłem bliżej. Nasze uda zetknęły się, a moja stopa znalazła się miedzy jej łydkami. Nawet nie zauważyła. Sięgnąłem do stołu, po kieliszek z winem, a kiedy oparłem się na kanapie, moja ręka znalazła się na oparciu tuż za jej szyją. Kontakt wzrokowy robił się coraz częstszy i intensywniejszy. Rozmowa zwalniała coraz bardziej, a nasze głosy zaczęły mówić coraz ciszej jakby dostrajając się do pełnej odprężenia muzyki.

- Co robisz?
- Wącham Cię. Przybliżam się jeszcze bliżej i dotykam delikatnie okolicy uszu. - Wiesz, co lubię w Tobie najbardziej. Ten zapach. Zawsze kiedy przechodziłaś obok zastanawiałem się czy to perfumy, czy to Twój naturalny zapach. Jest taki delikatny i kobiecy.
- Dziękuję. Powiedziała lekko zawstydzona.
Chwila ciszy, spojrzenie i pocałunek. Jeden, drugi.
- Jest już późno, nie zdążymy na ten autob... - Tak wiem, ale ciiii. Przerwałem jej kolejnym pocałunkiem, tym razem dłuższym i bardziej namiętnym. Nie odrywając swoich ust od jej warg, zabrałem jej kieliszek i postawiłem na stoliku. - Gorąco tu. Zdjąłem bluzkę, zostając w samym T-shircie. Znowu się całujemy, a moja ręka zaczyna delikatnie pieścić jej piersi. Druga niepostrzeżenie rozpina kolejne guziki jej koszuli. Powoli, jeden po drugim. Złapałem ją z tyłu głowy, pociągnąłem delikatnie i zacząłem całować jej szyję. Nie pozostała bierna. Jej ręce zaczęły jeździć po moim torsie, a kiedy zaczęły wkradać się pod koszulkę, złapałem je w połowie ruchu i wyjąłem z powrotem.
- Nie, to nie jest dobry pomysł - powiedziałem, nie przestając bawić się jej szyją. - Teraz. Zamknij oczy...
Oparłem ją na delikatnie na poduszce w rogu kanapy, zdjąłem jej spodnie i zacząłem pieścić jej cipkę przez majtki. Kiedy była gotowa, zdjąłem je szybkim ruchem i wessałem się w jej kobiecość. Pokój wypełniała erotyczna energia. Muzyka, przygaszone światło, zapach olejków i nasze ciała - wszystko zgrało się w jedność.
- Masz gumki?
Nim zdążyła wypowiedzieć te słowa do końca, miałem w dłoni otwartą paczkę. Leżały tuż pod kanapą, na swoim miejscu, gotowe do akcji. Po kilkunastu minutach zabawy na kanapie postanowiłem przenieść się w bardziej wygodne miejsce. - Chodź. Złapałem ją za rękę i zaprowadziłem szybko do sypialni...

Pobudka... Poranna struga światła wbijała się do pokoju przez odsłonięte zasłony. Było wcześnie.
- No pięknie. Miałam być w dom wieczorem. Matka znowu będzie się wściekać, że nie wróciłam na noc. Powiedziała z udawanym podirytowaniem. Przysunęła się bliżej, a jej uśmiechnięta buzia wskazywała prawdziwy nastrój.
- Obiecałeś, że zdążę na ostatni autobus. Oszust!
- Do prawdy? Źle słuchałaś, bo obiecałem tylko, że bezpiecznie trafisz do domu.
Sięgnąłem dłonią po telefon i zamówiłem taksówkę. Ubrała się i wyszła. Wiedziałem, że jeśli do czegoś dojdzie, to ona, poza powtórką nie będzie niczego więcej oczekiwać. Chociaż nie rozmawialiśmy o tym wprost, było to dla nas zupełnie jasne.
To był ostatni raz kiedy ją widziałem. Po kilku dniach już jej nie było. Musiała się zwolnić i wyjechać do innego miasta.
- Jasne, jak będę w pobliżu to na pewno wpadnę, oprowadzisz mnie i pokażesz wszystkie fajne miejsca i zakamarki. Obiecuję.

PODSUMOWANIE, CZYLI O LOGISTYCE SŁÓW KILKA:

- "Przed wyjściem z domu zostawiłem włączone światło, więc nie wchodzimy do ciemnego, nieznanego jej pomieszczenia. Nikt przecież tego nie lubi, prawda?"

Jeśli wiem, że tego wieczoru mam okazję wrócić do siebie z kobietą, zostawiam jedno światło włączone. Jeśli ona jest u mnie pierwszy raz, to będzie czuła się dużo bardziej komfortowo wchodząc do oświetlonego pomieszczenia niż do totalnej ciemności.

- "W tym momencie sięgam do szafki na buty i wyciągam parę kapci. Nie byle jakich. Dwa, wielkie puchate misiaki, sięgające daleko za kostkę szczerzą się do niej i proszą, żeby założyć je na gołe, przemarznięte stopki."

Jeśli zapraszasz kobietę do siebie, zadbaj o to, aby poczuła się jak u siebie. Każ jej ściągnąć buty. W butach człowiek zawsze czuje się jak gość, który za moment ma opuścić mieszkanie. Siedząc bez obuwia, ona może wygodnie rozłożyć się na swoim miejscu, położyć nogi w wygodnej pozycji. Jednym słowem, poczuć się jak w domu.

- "Weszliśmy do dużego pokoju. W rogu paliła się tylko lampka, delikatnie rozświetlając ściany"

Oświetlenie. Ważny punkt. Wyobraź sobie, że wracasz z kobietą z wieczornego spaceru i wchodzicie do mieszkania. Włączasz światło, które jest tak mocne i intensywne, że aż razi po oczach i oświetla najdrobniejszy zakamarek pokoju. Cała romantyczna atmosfera pryska w jednej chwili. Kobieta w takim miejscu czuje się jak na przesłuchaniu, a nie jak na randce. Zadbaj o to, aby światło w pokoju nie było mocne, tylko delikatne i przytłumione. Nie chodzi o to żeby siedzieć po ciemku, tylko alby znaleźć idealny kompromis między ostrym światłem, romantycznym półmrokiem, a całkowitą ciemnością.

- "Podszedłem do komputera, którego specjalnie nie wyłączałem przed wyjściem. Po co tracić czas, muzyka musi płynąć od razu."

Upewnij się, że masz przygotowaną setlistę kawałków na taką okazję. Wybierz kilkanaście, a najlepiej kilkadziesiąt utworów, których klimat będzie podkręcał atmosferę. Skup się na tym co będzie działać, a nie na tym co lubisz najbardziej, chociaż najlepiej pogodzić jedno z drugim. Osobiście, na taką okazję, wolę bardziej klimatową muzykę, która bez problemu mogę puścić dosyć głośno. Jest gęsto i intensywnie, ale nic nie wali po uszach. Ogólnie zasada jest taka, że zawsze może być ciut ciemniej, a muzyka ciut głośniej.
Włącz muzykę od razu po wejściu do mieszkania, aby zmniejszyć ciszę do minimum i zwiększyć komfort. Pamiętaj, aby nie zaczynać setlisty od typowo łóżkowych kawałków. Ustaw je tak aby ich klimat i moc rosły z czasem. Od tych spokojnych i relaksujących, po głębokie, namiętne nuty. Jeśli zaczniesz od czegoś jasno kojarzącego się z łóżkiem, ona zaczai o co Ci chodzi i będzie czuła się niezręcznie. Z tego samego powodu nie używam świec w obecności dziewczyn z którymi już wcześniej nie posunąłem się dalej. Taka romantyka na siłę robi więcej kłopotu niż to warte. Ona chce, żeby ten moment kiedy zaczyna dziać się coś więcej, był niespodzianką i czymś co się po prostu stało. Jak wylecisz na starcie ze świecami i muzyką rodem z pornola, to ona od samego początku, zamiast się zrelaksować, będzie zachodzić w głowę jak się od Ciebie ewakuować.
Żadna kobieta nie chce czuć się zdobyta, przed momentem kiedy w nią wchodzisz. Ma się czuć komfortowo, a nie przyparta do ściany Twoim przygotowaniem i oczekiwaniami.

- "Wino czekało cierpliwie w rogu na swoją kolej. Jedno i drugie, tak na wszelki wypadek. Wyjąłem z szafki czyste kieliszki do czerwonego wina. Jeszcze tylko akcja z otwieraczem i korkiem i gotowe."

Zawsze dobrze być przygotowanym. W zależności od tego co pijecie upewnij się, że wszystko co potrzebne jest na miejscu. Zadbaj o odpowiednie kieliszki, szklanki. Picie alkoholu z kubka po kawie przejdzie jeśli jesteś studentem i mieszkasz w akademiku, ale jakieś podstawy kultury są zawsze mile widziane. Pamiętaj, aby kieliszki były czyste.

- "Podszedłem do regału wyciągnąłem okrągły, ceramiczny kominek do olejków eterycznych."

Zapach, równie ważna kwestia. Wywietrz pokój po wczorajszej imprezie. Posprzątaj talerze z niedojedzonymi resztkami jedzenia. Wszelkie zapachy i aromaty to dobry pomysł, ale uważaj, żeby nie przegiąć. To ma być delikatna, kwiatowa atmosfera, a nie zaduch.

- "Zgłodniałam. Masz coś do jedzenia?"

Miej przygotowane jakieś przekąski. Jeśli nie umówiliście się na wspólne gotowanie to daruj sobie godzinne przygotowywanie zmyślnej kolacji, chyba, że masz na prawdę dużo czasu i nie musisz przygotowywać jedzenia kosztem rozmowy. Czekanie na kebaba, czy pizze też nie jest dobrą opcją, bo niespodziewany dzwonek do drzwi, może przerwać Ci coś czego przerywać nie chcesz i nie powinieneś.

- "Wstałem na chwilę, żeby pomajstrować w equalizerze i wracając na kanapę usiadłem bliżej. Nasze uda zetknęły się, a moja stopa znalazła się miedzy jej łydkami. Nawet nie zauważyła"

A teraz gwiazda wieczoru. Kanapa. Tak drodzy panowie. Ten mebel potrafi zdziałać cuda. Ileż to razy musiałem się gimnastykować, żeby znaleźć miejsce w którym mógłbym posunąć się z eskalacją dotyku do przodu. Fotele, krzesła utrudniają sprawę. Na kanapie możesz to zrobić od niechcenia, naturalnie, bez zbędnego dyskomfortu. Wszystko toczy się idealnie. Od delikatnego dotyku po ostre igraszki, czy nawet sex jeśli jest wystarczająco duża, albo gdy nie masz osobnego łóżka.

- "Masz gumki? Nim zdążyła wypowiedzieć te słowa do końca, już miałem w dłoni otwarte opakowanie. Leżały tuż pod kanapą, na swoim miejscu, gotowe do akcji."

Nie ma nic bardziej chujowego jak bieganie po mieszkaniu ze stojącym kutasem i szukanie gumek. Ty jesteś napalony i ta minuta nie robi Ci różnicy, ale dla kobiety ta minuta ciągnie się w nieskończoność. Nagle zostaje sama, na kanapie, bez połowy ubrania i jeśli nie jest w 100% gotowa, to możesz spodziewać się słów w stylu. - Poczekaj, to nie jest dobry pomysł. Późno już. Gdzie są moje ciuchy?
W ciągu tej kluczowej minuty w jej głowie będzie krążyć setka myśli - czy na pewno dobrze robię? Co on sobie pomyśli? Nie za wcześnie? Może lepiej wrócę do domu? Co by powiedziała Anka, gdyby się dowiedziała? Nie chce, żeby myślał, że jestem łatwa. A może lepiej będzie jak zrobimy to innym razem. Itd, itp.
Przygotuj gumki w takim miejscu, żebyś w środku nocy mógł po ciemku sięgnąć je nie wychodząc z łóżka. Miej pod ręką nożyczki, żeby błyskawicznie otworzyć folię. Zrób to tak, żeby nawet nie zauważyła kiedy ją zakładasz, a zmniejszysz ostatnią linię oporu do minimum.

- "Po kilkunastu minutach zabawy na kanapie postanowiłem przenieść się w bardziej wygodne miejsce. - Chodź. Złapałem ją za rękę i zaprowadziłem szybko do sypialni."

Tu podobnie jak w przypadku gumek, warto pomyśleć wcześniej, gdzie możecie się kochać. Jeśli siedzisz z nią w pokoju, w którym nie ma na czym uprawiać seksu to wcześniej znajdź bezpieczny pretekst, żeby przenieść się tam gdzie będzie to możliwe. Mówiąc do niej - Chodź do sypialni, czy np. - Usiądźmy na łóżku, dajesz jej możliwość odmowy, czy zawahania. To czy będziecie się kochać, czy nie ma nie wynikać z werbalnych ustaleń, tylko zatracenia się w chwili romantyzmu. Jeśli masz łóżko na innym piętrze to wcześniej wejdź na górę. Dla kobiety te kilkanaście sekund kiedy musicie zmienić miejsce będzie wiecznością, która sprawi, że ona zacznie myśleć i się wahać. Nie daj jej tej możliwości, a zwiększysz prawdopodobieństwo sukcesu do maksimum.

To tyle. Zaznaczam, że powyższy tekst ma na celu pomóc osobom, które mają problem z domknięciem. Nie jest to jakiś twardy i sztywny schemat działania, tylko ogólna instrukcja, którą każdy może, wedle uznania, dopasować do siebie i sytuacji. Kalibracja to podstawa. Możesz minutę po wejściu do domu zacząć ją całować, rozebrać, a później jechać na stację benzynową po gumki, a i tak domkniesz. Możesz równie dobrze wszystko perfekcyjnie przygotować i rozegrać, a i tak nici z seksu. Ten tekst to tylko moje przemyślenia, na podstawie tej i kilku innych historii, które z powodu złej logistyki nie zakończy się po mojej myśli. Warto wyciągać wnioski.

Pozdrawiam,
Konstanty.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Anarky

Są to oczywiste rzeczy które

Są to oczywiste rzeczy które ładnie obrałeś w slowa i napewno nie jednemu się przydadzą, widać ze troskliwy i porzadny z Ciebie facet, tak 3maj - piątak Wink!

Nie spodziewałem się tego po

Nie spodziewałem się tego po Tobie Anarky, że to napiszesz Wink Jak dobrze kojarzę jesteś przeciwnikiem takiej taktyki

Interesujące rady, przydadzą

Interesujące rady, przydadzą się! Smile

Zajebiste tracki nawet do

Zajebiste tracki nawet do zwykłego wychillowania po cieżkim dniu. Zapodaj tytuły podobnych. Pzdr

Portret użytkownika Konstanty

Wszystko Massive Attack i

Wszystko Massive Attack i Portishead.

Portret użytkownika Andy

Podoba mi się. Stare

Podoba mi się.

Stare przysłowie: "Zawalając planowanie, planujesz zawalić".

bardzo głupie przysłowie te

bardzo głupie przysłowie

te sprawy powinny się toczyć spontanicznie i trzeba działać na gorąco

dopinając wszystko na tzw. ostatni guzik chuj z tego wyjdzie. Nieraz miałem logistykę i plan cud miód malina, tylko brakowało jednego drobnego elementu........ kobiety

Portret użytkownika brudneskarpety

Zajebisty blog. Świetnie

Zajebisty blog. Świetnie piszesz, świetnie postępujesz z laskami. Ucz mnie mistrzu.

Portret użytkownika NieBylobyTematu

Kolejny twój blog, który się

Kolejny twój blog, który się czyta przyjemnie i jak zwykle cenne rady Wink pisz więcej!

A co do logistyki- studiuje ją siedząc właśnie na wykładzie, to był chyba dobry wybór haha, pozdro 5 Wink

Do ulubionych i na główną,

Do ulubionych i na główną, blog świetny, jednak w pewnym momencie parsknąłem śmiechem: "Nie ma nic bardziej chujowego jak bieganie po mieszkaniu ze stojącym kutasem i szukanie gumek".

Laughing out loud

Świetny blog . Jestem tu

Świetny blog .
Jestem tu sporo czasu a ten jest jednym z lepszych .
Zasłużona główna .
Jak możesz to wyślij na pw playlistę tych nutek .

jesteś tu niecałe półtora

jesteś tu niecałe półtora roku, nie przesadzaj

blog jest całkiem spoko, ale widać, że nie czytałeś dzieł starych wyjadaczy, którzy wzięli urlop od strony albo przeszli na uwoemeryturę długo przedtem zanim się zarejestrowałeś tutaj

Portret użytkownika Konstanty

Zgadzam się.

Zgadzam się. Wink

Portret użytkownika irens

Proponuję dodać jeszcze jedną

Proponuję dodać jeszcze jedną radę: Miej otwarte opakowanie prezerwatyw - zawsze. Nie ma nic bardziej hujowego, jak szarpanie się z folią. która właśnie w TEJ chwili nie możesz zdjąć z pudełka ! Po dwóch minutach szarpania się z otwieraniem pudełka - czar pryska. Można wtedy już tylko ubrać gacie ... Wink

Portret użytkownika Konstanty

Hehe, miałem to dodać, ale

Hehe, miałem to dodać, ale stwierdziłem, że lepiej nie bo ktoś może to wsiąść zbyt dosłownie i trzymać pod tapczanem otwartego kondoma przez kilka miesięcy, a wiadomo czym to grozi. Chce mieć, czyste sumienie. Smile

Portret użytkownika Zdzichu

Kostek, umiesz Ty pisać

Kostek, umiesz Ty pisać chłopcze. Ładnie.

co do muzyki mam tak samo...

co do muzyki mam tak samo... jestem melomanką i jak poznaję faceta, ktory slucha tylko klubowych piosenek zalozmy i nie przezywa konfrontacji z muzyką tak jak ja to zainteresowanie mi maleje.

i szacunek za triphopowe klimaty. jeszcze dołącz do tego trickiego Wink

Portret użytkownika Knight Rider

Z tym światłem to przesada.

Z tym światłem to przesada. Tym bardziej że czasem się zdarzy wylądować u niej.

Wpis ogólnie na plus.

Wpis ogólnie na plus. Większość tych rad jest mi od dawna znana choć... z oczywistych względów nie praktykowana. Przyznaję też, że znalazły się elementy, które wydają się oczywiste, a są dla mnie nowymi ciekawymi informacjami, np. dobór muzyki z gradacją wywieranych emocji. Trochę to tak techniczne strasznie wygląda bawienie się takimi szczególikami, ale może i warto i efekt to przyniesie lepszy niż muzyka nakręcona od razu na silne erotyczne rozbudzenie.

Sam mam przygotowaną specjalną składankę z wybranymi piosenkami z przekazem podprogowym o trochę innymi klimacie niż Twój, np. erotic lounge czy erotic music volume. Dla przykładu http://www.youtube.com/watch?v=-... tyle że polecam zacząć od 1:15, bo początek jest mdły - dla nas, choć kobiety mogą to odczuwać inaczej Wink Polecam też to http://www.youtube.com/watch?v=v... kurewsko zmysłowe

----------------------------------------

"Światła samochodów sunących po miejskim moście odbijają się na mokrym asfalcie tworząc na drodze kolorowe spirale."

lub

"Jej biodra kołyszą się jak statek na pełnym morzu, a parasolka dumnie sterczy w powietrzu niczym rozłożony żagiel na maszcie."

Ty naprawdę na takie babskie duperele zwracasz uwagę czy tylko chciałeś nam ubarwić wpis ? Pytam poważnie

-------------

Ty ją uprzedziłeś wcześniej, że idziecie do Ciebie do domu ? To cud, że nie waliła Ci po drodze ST

-------------

"Jacy Oni!? O czym Ty mówisz? Ktoś u Ciebie jest? Nic nie mówiłeś, że masz gości! Myślałam, że będziemy sami"

Dziwna laska. Kobieta raczej woli wiedzieć (warto ją nawet okłamać), że ktoś jeszcze jest poza wami na wszelki wypadek gdyby facet chciał się do niej dobierać

-------------

"Dwa, wielkie puchate misiaki, sięgające daleko za kostkę szczerzą się do niej i proszą, żeby założyć je na gołe, przemarznięte stopki"

Plus za to, że też Cię jarają żeńskie stopy Smile

-------------

"Do prawdy? Źle słuchałaś, bo obiecałem tylko, że bezpiecznie trafisz do domu"

"Zdążysz. Do autobusu masz jakieś 1,5 h. Wstałem i podszedłem do lodówki po drugie wino"

A jednak jesteś oszustem koleżko Wink

-------------

Z którego roku ta historia jeśli to nie jest wielka tajemnica ?

Portret użytkownika Konstanty

To, że jestem facetem, nie

To, że jestem facetem, nie oznacza, że nie mogę od czasu do czasu poużywać prawej półkuli. Zajmuję się sztuką i to jest dla mnie normalna perspektywa postrzegania otaczającej mnie rzeczywistości. Poza tym, taki suchy opis faktów był by nudny. Smile

Tak, już wcześniej ustaliłem z nią gdzie się spotkamy. Fabuła wisiała w powietrzu, dlatego pozwoliłem sobie na wkręt z "gośćmi", bo wiedziałem, że chciała być ze mną sam na sam. Taki malutki, niewinny push&pull.
Kluczem była odpowiednia logistyka, bo w kilku identycznych sytuacjach, szczegóły potrafiły popsuć finał. Dlatego to napisałem. Wstępnie blog miał być streszczeniem dwóch histori, udanej i nie udanej, ale jak zacząłem to pisać to stwierdziłem, że będzie to stanowczo za długie, a miałem dopisać jeszcze wnioski. Co do dokładnej daty to wolę to zachować dla siebie, opisałem sporo rzeczy i kilka osób mogłoby się domyślić kim jestem, a chcę zostać w 100% anonimowy. Smile

Genialne! Nawet nie wiesz jak

Genialne! Nawet nie wiesz jak wiele rzeczy wyjaśniłeś. A ta muzyka jest idealna, dziękuję Ci za ten wpis Smile

Portret użytkownika septo

tutaj też dorzucę jeden

tutaj też dorzucę jeden utworek na "przed akcją" https://www.youtube.com/watch?v=...

jak dla mnie dziwna nuta

jak dla mnie dziwna nuta septo. Nijak mnie nie pobudza Smile

Portret użytkownika septo

u mnie w jakiś dziwny sposób

u mnie w jakiś dziwny sposób wyciąga energię na zewnątrz.. może się trafi jakiś amator takich dźwięków. Na pobudzenie to masz tutaj https://www.youtube.com/watch?v=... Smile