Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Najgorsze co można robić, będąc nie tylko podrywaczem ale i człowiekiem

Portret użytkownika niekumatytyp

Ludzie na całym świecie robią to, pogrążając się w otchłani kompleksów, robią to smucąc się i zazdroszcząc, robią to pakując się w smutny nastrój, robią to przez co czują się gorsi, robią to bo trudno tego nie robić.

Podrywacze robią to nieświadomie i są nieświadomi, tego jak duży wpływ ma ta czynność na ich wewnętrzne poczucie własnej wartości, a co za tym idzie pewność siebie.

Zapyta ktoś, co to, skoro wszyscy to robią...
A ja odpowiem - porównywania...

Ale nie "porównania" które, można pamiętać ze szkoły (jesteś piękna niczym, zamarznięte psie gówno na trawie przed domem), ale porównywanie siebie do kogoś.

Ja to zrozumiałem, idąc jakiś czas temu na siłownie, pewny siebie, płynąłem chodnikiem prężąc się moją zajebistą mową ciała po ulicy i przyciągając różne spojrzenia, nie tylko przechodniów ale także kierowców, a gdy tak szedłem zadowolony, z świetnym samopoczuciem, w chwili gdy wszedłem do szatni zobaczyłem jednego z trenerów który właśnie się przebierał. W momencie, w którym zobaczyłem jego budowę, choć sam do leszczy nie należę poczułem jak przygniata mnie jego zajebistość, jest znacznie wyższy niż ja, ma fajniejszą od mojej karnacje, ma lepszą rzeźbę, jest lepiej rozbudowany, ma mordkę jak z telewizji, na pewno więcej lasek by poleciało na niego niż mnie blablabla. Gdy tak porównywałem się z nim, a po skończonym przebieraniu wyszedłem z szatni - byłem kimś zupełnie innym niż przed wejściem do niej, moja mowa ciała znacznie się pogorszyła, w podświadomości gdzieś pojawiła się myśl - "nie jestem wcale najlepszym wyborem dla każdej kobiety".
Zapomniałem o cechach które czynią mnie wyjątkowym i najlepszym samcem tego globu...(po chwili pogrążania) Wtedy do mnie dotarło, kurwa coś tu jest nie tak, znam tego typka jest spoko gościem, ale te powyrównywanie się do niego, bo jest lepszy niż ja pod jednym względem - wizualnym, powoli niszczy mnie od wewnątrz...
Trochę filozofowałem sobie, podczas machania ciężarami i zrozumiałem że ten problem nie jest tylko mój ale i wielu osób...

Chcę wam coś uzmysłowić, dla mnie był to gość który lepiej wygląda, dla Ciebie może być to gościu który ma lepszy social, ciekawsze poczucie humoru, lepszy samochód, ubranie i tylko ty wiesz co jeszcze. Każdy z nas ma jakieś kompleksy, ale czy da się jakoś zatrzymać proces "regresu osobowościowego" ?

- Musi się dać, to nie trudne wystarczy mieć tylko świadomość tego, żeby tego nie robić. Gdy tylko czujecie że to właśnie się dzieje, przestajecie się na tym skupiać, myślicie o jak najmniej podobnej sferze w której jesteście zajebiści i puszczacie w niepamięć to że ten ktoś jest w czymś lepszy.
- Poza tym dobrze jest opierać swoją pewność siebie na nie tylko jednej z cech, ale całości twojej osobowości.
- Dobrym sposobem też jest pozbycie się iluzji - typowego PUASA-kutasa, przecież oczywistą sprawą jest, że wszech zdolnym i najlepszym samcem w każdej dziedzinie życia, nie jesteś i we wszystkim znajdzie się ktoś kto jest lepszy od Ciebie. Przecież jesteś kimś, a będąc kimś masz wady i zalety, nie zawsze wszystko się udaje i nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, ale wiesz że dajesz z siebie 100% to jest piękne, a czyni Cię piękniejszym od innych - atrakcyjnym !

Także moi mili, nie dajcie się temu głupiemu nawykowi, to co masz w głowie, to masz w prawdziwym świecie.

Róbmy swoje, nie oglądajmy się na innych - musimy być silni i rozwijać się stale - to droga do życiowego sukcesu nie tylko na podłożu podrywania.

Znalazłem nawet pasującą nutkę - przekaz dla was Wink
http://www.youtube.com/watch?v=I...

Pozdrawiam

Odpowiedzi

Hmmm od jakiegoś czasu czegoś

Hmmm od jakiegoś czasu czegoś takiego szukałem i powoli dochodzielem do podobnych wniosków.
Dodał bym jeszcze ze warto wspomagac sie mysleniem o rożnych pozytywnych sytuacjch

Portret użytkownika Jarem

Masz rację. Ale mam na to

Masz rację. Ale mam na to sposób. Gdy ktoś mnie "przygniata" wyglądem, socialem itp. to rozmawiam z nim. I półświadomie odnajduję w nim rzeczy, w których jestem lepszy(większa elokwencja itp.) Mi to pomaga, ale każdy powinien znaleźć swój sposób na to.

Blog jak najbardziej

Blog jak najbardziej pozytywny. Mam ten sam problem. Ale czuję niedosyt. Mógłbyś podać jakieś sposyby aby z tym walczyć, nieco więcej sposbów. Jednak poczułem się jakbym czytał o sobie, dlatego wielki plus dla cb. i główna moim zdaniem.

Portret użytkownika niekumatytyp

Tak jak koledzy radzą -

Tak jak koledzy radzą - możesz z tym kimś pogadać, dopatrzeć się w nim wad, a wtedy odzyskujesz uczucie alfa.
-Motywować się swoimi sukcesami, celami - ambicjami.

Czasami nie trzeba nawet rozmawiać wystarczy, że wnikliwie go będziesz obserwować dopatrzysz się na pewno czegoś co Cię śmieszy, jakieś pedalskie buty albo coś innego, w zależności od twojej osobowości. A może usłyszysz jego głos który brzmi jak kastrat z opery.

Ja jednak preferuję sposób - skupiania się wyłącznie na sobie, zapominając o rywalizacji na porównania dziejących się wewnątrz mojej głowy - to czyni mnie silniejszym.

No i słuchaj sobie piosenki Wink - to pewien rodzaj afirmacji

Portret użytkownika PowoLNY

jak bym zajebał mocno głową w

jak bym zajebał mocno głową w monitor to pewnie słowa wysypane z mojej głowy ułożyły by się dokładnie jak w tym blogu. bo nadzwyczaj trafnie opisuje źródło kompleksów każdego z nas.

Portret użytkownika Smart

głowna

głowna

Portret użytkownika Camper47

Perełka wśród blogów. GŁÓWNA

Perełka wśród blogów. GŁÓWNA Laughing out loud

Portret użytkownika Rise

Dobrze ujęte. Albo inna

Dobrze ujęte.
Albo inna sytuacja: jesteś w klubie z 15 znajomymi - z roku na studiach czy innej sfery - i jest w grupie jeden koleś [przeciętny wygląd] , który wybija się pewnością siebie - mówi coś donośnym głosem że wszyscy go słyszą i każdy jest zwrócony do niego - laski sikają ze śmiechu, a po chwili przejęte słuchają mrożącej krwe w żyłach opowieśći. A Ty sobie siedzisz z boku i też się śmiejszesz, słuchasz - rozmawiasz z liudźmi ale podświadomie czujesz że on jest "lepszy" , bardziej pewny siebie.
No i do tego dochodzą kompleksy.
Ja tak miałęm wiele razy - ale zrozumiałem, że ja też mogę taki być - i niejednokrotnie byłem - po prostu wiele zależy od nas - np. w innym towarzystwie.
Jeżeli czujesz się w grupie pewnie, masz poczucie wysokiej wartości, to kompleksy znikają - bo nawet jak powiesz jakąś głupotę [za którą ktoś by Ciebie wyśmiał w innym towarzystwie] to zdajesz sobie sprawę że nikt Ci nic nie powie, a nawet jeśli to jesteś w stanie to odbić .

Pewność siebie to skarb do sukcesu w życiu [nie tylko w uwodzeniu].

Portret użytkownika Ubod

"Jesteśmy tym co o sobie

"Jesteśmy tym co o sobie myślimy-naszymi myślami tworzymy świat"

Tak z tego co widze to

Tak z tego co widze to popierdoliłeś troche o tym problemie, i z nlpowskiego sposobu patrzenia na to mogłeś niektórym nie pomóc a pogorszyć sprawe gdyż bardzo mało napisałeś o tym jak z tego problemu wyjść i się po prostu go pozbyć w pizdu. Nie mój blog więc ograniczę moją radę do paru zdań: Trzeba mieć przysłowiowe wyjebane i doceniać siebie.. Kiedyś usłyszałem pewną rzecz: Na kozaka zawsze znajdzie się większy kozak - tłumacząc: jasne, że znajdzie się ktoś lepszy w danej dziedzinie od Ciebie z przyczyn różnych (niezależnych i zależnych od Ciebie. Nad tymi drugimi można pracować i nawet powiedziłbym,że trzeba.), ale musisz pamiętać, że Ty jesteś od wielu lepszy i skupiać się na tym. Idąc tym tokiem rozumowania nawet potężny guru w jakiejś dziedzinie może odczuwać lęk przed kimś jeszcze większym i tak naprawdę jego rama jest słabsza niż wygląda na zewnątrz. Pamiętaj, że wszystko zależy od podejścia.