Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Okłamywanie siebie i otoczenia - Opus Magnum wielu osób

Kilka lat. Kilka lat mam w głowie ten tekst. Ostatnio każdej nocy.

Moja przygoda z tą stroną zaczęła się kilka lat temu, czytałem wszystko, artykuły, masę artykułów, raporty, czytałem książki o uwodzeniu, oglądałem filmy. Nastąpiła taka faza, którą zna pewnie większość, a może i każdy tutaj, zatracenie się w tym.

Doszło do tego, że jak szedłem do sklepu typu biedronka, gdzie najładniejsza kobieta to będzie kasjerka z wąsem to się odpierdalałem jak na wesele bo z tyłu głowy była myśl - możesz poznać wszędzie.

Co mnie skłoniło do napisania tego tekstu? Wkurw. Czytam blogi, czytam forum, rady ,,ekspertów", którzy radzą innym jak żyć, a sami siedzą w kuli, którą stworzyli i twierdzą, że jest tam luksusowe osiedle. Odpalam forum, ktoś napisał, że gada z eks. Że co? z byłą? Pojebało Ciebie? Wyjeb ją z życia!!!

Jakim trzeba być małym człowiekiem by tak myśleć? Ja np. rozmawiam ze swoją byłą i jestem w związku z inną. Da się? Da się. Tylko trzeba być zdrowym człowiekiem a nie marionetką świata uwodzenia. Jeszcze ,,ekspert" poradzi powąchać cipki innej dziewczyny i to będzie lekarstwo na wszystko. Prawdę mówiąc poznałem dużo osób, które wiedziały wiele i były Guru a podrywali maksymalnie tylko ładne dziewczyny/kobiety a nie jakieś piękności jak to piszą w swoich blogach.

Świat jest okrutny. HB10? Chyba w followersach na instagramie, bo w łóżku to masz maksymalnie 7. Bolesne? To dopiero początek. ,,Ekspert" doradzi podrywać masę dziewczyn. Masę. Wiecie, im więcej możliwości tym mniejsze ciśnienie na tę konkretną co na pewno nam sprzyja. No normalnie jakaś teoria tysiąclecia. I tak do obalenia, że aż szkoda na to patrzeć. Moja obecna dziewczyna to jedyna dziewczyna z jaką rozmawiałem od momentu poznania jej. Zero parcia. Kompletnie zero.

Żeby nie było, nie krytykuję wszystkiego, bo są pozytywne rzeczy do wyciągnięcia, pewność siebie czy myśl, że nie można być jamnikiem co przychodzi z różą w ryju pod drzwi i prosi o spojrzenie w oczy.

Ale plusów jest o wiele mniej niż minusów. Mistrzostwem jest temat bycia chujem. I przy tym bycia sobą. Rozumiecie? Dzisiaj ją rozpalasz, cztery dni się nie odzywasz, znowu rozpalasz, przestajesz się odzywać. Ona wariuje!!! Kolego, ona prędzej znajdzie sobie bolca niż Ty się naprawdę za nią weźmiesz. Czekam w tym miejscu na ripostę, że to Ty jesteś nagrodą a nie ona to normalnie wyśmieję chyba. Serio? Ty jesteś nagrodą? Ty, który biega za 4 dziewczynami na raz by opisać to w blogu by połechtać sobie ego a nie dziewczyna, do której pisze 30 facetów dziennie? Chyba, że jesteś milionerem i tak naprawdę jesteś Don Juanem w co wątpię.

Rozpal, zgaś, rozpal, zgaś, zaneguj, dotknij, rozpal, spójrz w prawe oko, rzuć dwuznaczny tekst, o kurde. Ile rzeczy trzeba robić. Przy rozpalaniu erekcja, a przy gaszeniu ból jąder. Nie jesteś jednym z wielu. Ty potrafisz ją niemal olać by była rozpalona. Jak jesteś jedynym adoratorem to to przejdzie. Bierze co jest. Te wasze HB10 to rzeczywiście może tylko z wami rozmawiają. Prawdziwe HB10 by was olało puszczając oczko do waszego kolegi.

Zmień siebie. Dla siebie. Najpiękniejsze kłamstwo na świecie. Nie masz powodzenia? Nie ruchasz? Zmień siebie, wtedy będziesz ruchał. Ale pamiętaj, robisz to dla siebie, nie dla dziewczyn. Te zainteresowania co szukasz by zająć sobie czas to wcale nie po to żeby oderwać głowę od dziewczyny i po to by na spotkaniu opowiedzieć jakim to jesteś sportowym świrem bo na siłkę chodzisz i rano biegasz co ,,otwiera szersze perspektywy w patrzeniu na świat".. Załóż jeszcze notatnik i notuj co robisz źle. To już jest w ogóle jakiś hit. Powiedz dziewczynie, że siedzisz na forum dla podrywaczy i analizujesz co robisz źle byle jej się przypodobać. No normalnie piękniejsza sprawa niż elaborat prosto z serca przy wygłaszaniu przysięgi na swoim późniejszym ślubie. Pamiętaj, podejdź pod tym kątem, ale nie pod tym idioto! 3 stopnie mniejszy bo ją wystraszysz, stań lekko bokiem by jej nie spłoszyć. Dotknij nadgarstka!!! Idioto, nadgarstka a nie piersi!

Możesz wszystko, możesz poderwać piękną dziewczynę. Tylko jeśli masz odpowiednie nastawienie. Co z tego, że masz 170 centymetrów wzrostu i jesteś blondynem skoro ona woli napakowanych 2 metrowych brunetów? To tylko jej wymysł. Ona podświadomie wie, że Ty jesteś taki dynamit w łóżku, że ona już rozkłada nogi na myśl o Tobie wariacie. Co z tego, że ona woli wydziaranych facetów a Ty masz tylko róże na przedramieniu? Już rozkłada przed Tobą nogi wariacie!!

Zejdźcie na ziemie. Każecie innym ruchać by zapomnieć o byłej? Każecie im się zmieniać dla siebie by dymali dziewczyny? Idziecie w złą stronę. Wyuczone tekściki, schemaciki i Ty jeszcze mówisz, że jesteś spontaniczny i jesteś sobą? Kłamczuszku jeden z drugim. Lecąc tyle metrów nad ziemią, upadek będzie boleśniejszy niż przy twardym stąpaniu po ziemi.

Odpowiedzi

Portret użytkownika huka

Ból dupy, jak u dikeiskiego,

Ból dupy, jak u dikeiskiego, może to dikeiski, pod innym nickiem?

Nawet nie wiem kto to ten

Nawet nie wiem kto to ten dikeiski. Ale jeśli to pasuje do Twojej teorii - spoko.

Co do bólu dupy.. Tak, boli strasznie, upadłem kiedyś na nią z ogromnej wysokości i do dzisiaj boli.

Portret użytkownika huka

Bez jaj, żyjemy w czasach w

Bez jaj, żyjemy w czasach w których panny same proszą o seks, a Ty tu piszesz, jakieś głodne kawałki, jakby zaliczenie lasek było trudne, niczym podróż w kosmos.

Proszą o seks? Powiedz gdzie

Proszą o seks? Powiedz gdzie mieszkasz to ja tam jadę. Kolego, albo płacisz za ten seks i o niego proszą albo ,,plażujesz" na jakichś ekspresówkach..

Portret użytkownika huka

Hahaha dobre, teraz już wiem,

Hahaha dobre, teraz już wiem, że to tania prowokacja, w naszych rozpasanych do cna czasach, trzeba być chyba wyjątkowym konserwatystą, aby mieć problemy z towarzystwem dam w pościeli Smile
Miłej zabawy, ale ja się z takich rozmówek wypisuje.

Okej, rozumiem, że mogłeś

Okej, rozumiem, że mogłeś mieć milion kobiet, ale masz ,,tylko" tysiąc bo jak tam piszesz, kobieta musi mieć charakter itp. Piękna historia. Nie pozdrawiam Wink

Portret użytkownika huka

Dla Ciebie Przemo, mogę mieć

Dla Ciebie Przemo, mogę mieć i dwa miliony kobiet ,dziękuje za życzenia, ale również nie pozdrawiam.

Wspominasz legendarnego

Wspominasz legendarnego Przemo, który interesował się rolnictwem? To był spoko gość. Zakręcony, ale dało się z nim pogadać i to z wielką chęcią.

Portret użytkownika huka

Myślałem, że to Ty. On

Myślałem, że to Ty. On zagadal do setek lasek, nie zaliczał ich i na forum zakładał tematy, typu: czy istnieją łatwe kobiety, jakby 90 procent lasek nie była szybka w te klocki.

No i widzisz. Ty słyszałeś o

No i widzisz. Ty słyszałeś o nim historie a ja z nim gadałem. Przemo zaliczał i to dużo, a to że zakładał takie tematy to serio podchodzisz do tego, że to jest obraz sytuacji? Potrafił pisać non stop o ciągnikach i burakach. Serio myślisz, że on taki był?

Portret użytkownika huka

Przemo zaliczał, inni też

Przemo zaliczał, inni też zaliczali, to czemu taka krytyka u Ciebie tej strony?

Nie rozumiesz przesłania? No

Nie rozumiesz przesłania? No to już nie mój problem Wink

Portret użytkownika huka

Rozumiem, tylko fakt, że to

Rozumiem, tylko fakt, że to forum pomogło wielu, przesłania wszystkie wydumane mankamenty.

Wtrącę się. Tak, laski w

Wtrącę się. Tak, laski w dzisiejszych czasach same proszą się o seks. Co weekend ktoś je rucha w klubie. Po za tym wystarczy popatrzeć jak ubierają się obecnie i jakie zdjęcia wstawiają. Jezeli dla Ciebie wyrywanie lasek w dzisiejszych czasach jest trudne to ja nie wiem na prawdę. Albo po prostu jesteś trollem.

Sam kiedyś tutaj siedziałem

Sam kiedyś tutaj siedziałem ze starszą gwardią, którą kojarzy tutaj chyba każdy, sam byłem jej częścią. I trzeba było odejść bo zamiast głosić prawdę, ludzie mydlili sobie oczy. Żyjemy w czasach gdy zebranie pochlebnej opinii jest dla nas iście ważne to każdy zrobi w pewnych kręgach coś co się sprzeda. Tutaj się naciągały fakty tak by ludzie to ,,propsowali" albo w ogóle je sobie wymyślali. Może ktoś wie jak było lata wstecz i może sobie wyobrazić kto kompletnie zmyślał swoje blogi lub je strasznie naciągał Wink

Dzięki, temat będzie jeszcze rozwinięty, na czasie coś na pewno wleci Wink

Portret użytkownika Aleus

To ile trzeba mieć kobiet, by

To ile trzeba mieć kobiet, by się tu udzielać wg Ciebie? Poza tym jak to sprawdzić? I co Ci szkodzi zabawić się w empiryka i to posprawdzać? Mnie jakoś argumentów nigdy nie brakuje. Poza tym ja nigdy nie pisałem o sobie per ruchacz i raczej specjalizuje się w tematach randek, związków i rozstań niż tematach jak zrobić, by zaliczyć 1000 lasek w rok.

Update: Ciebie domniemuję interesuje wiedza, jak zaliczyć najwięcej lasek w życiu, a dla mnie nigdy to nie było żadnym celem. Za to takim zamierzeniem było tworzenie coraz lepszych i stabilniejszych związków. W tym się specjalizowałem. Tylko, czy w związkach nie uprawiasz seksu, nie podrywasz tej laski, nie generujesz emocji? Dobry "związkowiec" nie będzie dobrym ruchaczem, ale też dobry ruchacz nie będzie dobrym "związkowcem". Niemniej pewne zachowania, zagrywki będą tożsame. To forum jest tylko dla ruchaczy, czy tylko dla związkowców? Ja tu akurat zdobyłem brakującą wiedzę na temat związków, którą sprawdziłem, użyłem i było bardzo przydatna, a w tej materii poradniki uwodzenia się nawet nie zaczynają, bo kończą się na momencie pierwszej nocy.

A co do Dikelskiego, bo jesteś jego orędownikiem, psychofanem jakimś. To jest gość, który ma duży potencjał, tylko zamiast pomagać to się bawił w smerfa marudę, chodził i marudził po tematach. Poza tym lubiłem się z niego nabijać, że radził się siostry, choć mało zabawne było jak stwierdził, że siostra mu lepiej radzi niż my tu wszyscy zgromadzeni Laughing out loud Ja wyznaję odmienne zasady: kobiety są jeszcze gorsze w podrywie niż my, bo nawet się uśmiechnąć nie umieją, nie puszczą IO, jak się facet spodoba, bo się boją. Co do Dika: https://www.google.pl/search?ei=...

Portret użytkownika Aleus

Laski lecą na hajs, wygląd,

Laski lecą na hajs, wygląd, na centymetry, na samochód (blachary) i na wiele jeszcze innych aspektów, wiele boi się też samotności. Nie ma co spłaszczać i nie ma co ukrywać rzeczywistości.

Moim zdaniem przejście od jednego typu do drugiego jest znacznie trudniejsze. Związkowiec faktycznie będzie empatyczny i ta empatia może mu przeszkadzać w maksymalizowaniu swoich rezultatów. Jemu trochę głupio dmuchnąć laskę i się zapaść pod ziemię i dawaj kolejną. Przez to też ma trochę inny target i inaczej go kobiety odbierają. Do niego kobieta będzie miała często uraz i dąsa.

Ruchacz ma ułatwione dmuchanie, bo tego można się było po nim spodziewać, że zaliczy i się zapadnie pod ziemie. Oczywiście każda myśli, że będzie tą jedyną, ale sumą summarum powie sobie: można to było przewidzieć. Kobieta po skończonym związku i skończonym układzie ff ma inny ładunek emocjonalny. Exa ma za zło konieczne, byłego ff traktuje pobłażliwie. Poza tym nie ukrywajmy związkowiec to zazwyczaj maks 6-7. Ruchacz to >8. Ruchacz ma bogatsze doświadczenie i z tym związany jest pewien problem, bo często doprawia rogi i przez to ma zaburzoną percepcję odbioru kobiet. Będzie miał problemy zaufać kobiecie i znaleźć taką z którą nie będzie bał się związać. Przez efekt skali też ma problem kolejny. Ma tyle kobiet, że związek to bardzo realna, a nie potencjalna rezygnacja z wielu kobiet na rzecz jednej. Poza tym związek to też zobowiązania (poznawanie rodziny, koleżanek, doradzanie, większe zaangażowanie emocjonalne). Etap randek pod tym względem jest dużo łatwiejszy i bardziej wygodny.

Doświadczenie łóżkowe wbrew pozorom też mają inne. Żeby było śmieszniej wcale ruchacz nie musi być lepszy w te klocki niż związkowiec. Im kobieta ma większe zaufanie i pewność, tym bardziej jest skłonna do eksperymentowania. Powodzenia życzę ruchaczowi w tym, żeby zaproponował kobiecie seks włoski (stosunek pod pachę) na wejściu. Kobieta popatrzy na niego jak na freaka zapewne. Być może się zgodzi, ale już jego notowania mogą topnąć. W związku to będzie naturalny proces urozmaicania seksu. Albo niech przyjdzie z kuferkiem wypełnionym gadżetami erotycznymi. Też może go odebrać jako freak i zboczeńca. Nawet jeśli to będzie coś więcej niż ons, czyli ff, to problem ff jest też taki, że kobieta z siebie więcej daje nie z powodu tego, że ufa tylko brakuje jej atrakcyjności na tego gościa i próbuje go przekupić seksem. Jednak zaufania nie ma tak dużego jak w związku i będzie inwestować i godzić się na pewne rzeczy do czasu, ale tak samo otwarta w mojej ocenie nie będzie. To można porównać do gościa, co gra w wiele gier i jest w nich średni, do typa, co się skupił na jednej i jest w niej ekspertem. Skoro raz się stał w jakiejś grze ekspertem to może się stać w niej ponownie. A gość, który zawsze jest średniakiem już się uśrednił, to nie chce mu się przemęczać i idzie na ilość, nie jakość.

Wiele spraw jest tożsamych i tak naprawdę związek to powinien być nieustanny podryw oraz podsycanie u kobiet emocji. Jednak teraz zdobyć kobietę jest dużo łatwiej (przez zdobyć mam na myśli zaliczyć) niż ją utrzymać, że nie będzie ją dupa nosiła na boki. Trudno się dziwić, bo tu jest ta ogromna asymetria. Średnia kobieta ma o wiele większy dostęp do mężczyzn niż średni mężczyzna do kobiet. Wiele facetów sobie z tym nie radzi. Zwłaszcza w necie to zjawisko przybiera na sile i jest tam aż wypaczone. Tylko jak kobieta przeżyje efekt skali, to szybko do niej dociera, że ogarnięty facet to towar deficytowy i jak już trafi to jest utwierdzona w swoim wyborze. Do jakiego czasu? Nie wiadomo. Tu dużo zależy od bezbłędności faceta i czynników zewnętrznych.

Ostatnia kwestia, to faceci w ogóle nie kumają smv. Kobiece smv osiąga zenit w wieku 23 lat, męskie w wieku 37. Kobiety są na tyle mądre i jest to też niestety proces naturalny, farciary, że to jest jeszcze czas pełnej młodości, tym samym są w fazie ostrego podrywu. Natomiast facet nim dojdzie do swojego maksa to już jest przyspawany do jednej, żona, dzieci, kapcie, koniec i gnuśnieje. Tu się z Tobą zgodzę, że wielu ludzi dobiera się na zasadzie, by być ze sobą. Ja akurat nim ponownie wszedłem w związek to sobie po-randkowałem, po poznawałem kobiety i kilka propozycji związku odrzuciłem. Jak rapował Pezet: "nie rzucam się na każdą sztukę". Z tym się w pełni zgodzę z Tobą, że jest to duży problem facetów. Tu znowu bym się rozpisał, dlaczego tak jest i dlaczego tak być nie powinno.

Jeszcze ten ubiór. Niby są stylistki i jakoś bym mógł się zdecydować na skorzystanie z usługi profesjonalistki, bo bym miał ważne wystąpienie, wywiad w telewizji itd. Natomiast, ja już jestem stary dinozaur i konserwa. Jak facet się radzi siostry, kobiety stale w kwestii ubioru to go odbieram jako dzieciaka, którego mama ubiera. Potem się żony będzie radził? Sorry, ale takie mam proste konotacje i dla mnie to męskie nie jest. Niemniej to są moje odczucia. Natomiast największy zarzut w jego kierunku mam taki, że się radzi kobiet w kwestii podrywu, to już dla mnie jest błąd "świeżaka". Co jakiś czas się tu pojawia kobieta i dostaje masę punktów, bo jest kobietą.

Portret użytkownika Aleus

"Problem rodzi się, gdy laska

"Problem rodzi się, gdy laska jest powiedzmy 7/10. To, że kobieta jest 7/10, to przecież nie sprawia "magicznie",że jej psychika się zmienia, przestaje lecieć na hajs. Po prostu taka kobieta ma dużo mniejsze pole do wyboru niż laska 9/10 i dla niej może wystarczyc, że facet zarabia ileś tam tysięcy zł".

Ja się z tym różnym polem rażenia kobiet zgadzam i to w pełni, tylko, że nie spłaszczałbym wszystkiego do hajsu. To jest tylko jeden z czynników przez, który kobiety wybierają, zdradzają.

"Posłuże się przykładem mojego kumpla- on był zatwardziałym związkowcem, ale laska go zdradziła i zmienił swoje przekonanie na takie, że to są "worki na spermę".

To pachnie głupim utajonym żalem i chęcią zemsty. Nie może się zemścić na tej, to odreagowuje na reszcie, Ta laska dość,że go zdradziła, to zmieniła. Ja tam zaliczyłem podwójną zdradę i wręcz przeciwny wniosek wyciągnąłem: kobiety są fajne, tylko szon mi się trafił. Po czym poszedłem w karuzelę randek, ale z większym szacunkiem na nie patrzyłem niż wcześniej. Takie podejście mi popłacało.

"Właśnie mój kolega "ruchacz" jest w związku, ale przy tym regularnie zdradza swoją partnerkę Smile"

To było łatwe do przewidzenia, bo on już będzie dysfunkcyjny w LTR-ach. Tylko to jest postawa obronna, bo tym razem jak ona go zdradzi, to on tego nie odczuje. Trochę jak w tych głupich polskich filmach: zdradź ją, zanim ona zdradzi Ciebie.

"...zmienił swoje przekonanie na takie, że to są "worki na spermę".

Dla nich on jest butelką napełnioną spermą, z której upuszczają płyn.

" Czyli ma bardzo fajne podejście ruchacza".

Być może to jest skuteczne podejście, ale fajnym bym tego nie nazwał.

"Co do spraw łóżkowych, a nawet pocałunkowych to jest ciekawa sprawa, bo wbrew pozorom nie zawsze idą one z doświadczeniem".

To już jest kwestia bycia dobrym z samego siebie.

Jakiś nowy trend się tu narodził, że ciuszki tyle zmieniają. Ja się nie dziwię już, że tak przepadasz za Dikelskim, bo on ma to samo zapatrywanie. To jakiś trend u młodych. Tylko o ile Twojego bloga czytałem to Twoja stylizacja mi odpowiadała, a jak słyszałem u niego o jakiś dzwonach, pasemkach, przekręcam, ale to było coś w ten deseń to jest to dalekie od mojego zapatrywania. Być może dla mnie ten ciuchy nie mają znaczenia, bo ja od x lat się ubieram elegancko i nie widzę różnicy, czy mam na stopach wsuwki, czy półbuty czarne za kilka stów, które olejem przecieram, by aż lśniły. Jakoś dla mnie ubiór jest ubiorem. Dla mnie ważniejsza od ciuszków jest energia wewnętrzna. Jeśli się świetnie ze sobą czujesz, masz humor, czujesz, że to Twój dzień to po prostu lecisz z tematem i kwestia ubioru jest drugorzędna. Wtedy, czy masz wsuwki za 3 dychy, czy półbuty za kilka stów są nieistotne, bo masz swoją jazdę. Ja dostaje power-upa po ćwiczeniach na mieście, endorfina i wtedy jak laska siedziała w parku to nie było przepuść:D Być może Wam ciuchy, nie chcę powiedzieć dodają pewności siebie, ale dodają energii, poprawiają humor.

Jeszcze jedno. Ja tam nie będę grzybiał, bo uważam, że czasy są piękne do seksu. Aż żałuję, że sam nie mam dekady mniej, bo już się tak walić na potęgę nie chcę:D To tak, jak Ci młodzi, którzy się wstydzą, że im drgnie pałka jak mają 15-lat, albo dochodzą w minutę. 15 lat później to człowiek wspomina z rozrzewnieniem.

Zatem walcie chłopaki, cieszcie się, zabezpieczajcie, wyszumcie się, ale tylko jedno ale w tym wszystkim, kobieta to, coś więcej niż worek na spermę. Kobieta potrafi wierzyć w faceta, wspierać, można z nią dzielić pasję, wspólnie się rozwijać (uczyć angielskiego, zgłębiać wspólnie literaturę, robić formę itd.) Poza łóżkiem z kobietą można spędzać czas. To nie jest moralizowanie, tylko podejście, że one dają ciała to tylko odrobina ich uroku. To tak, jakby lody kupić i zlizać posypkę. No pyszka, ale tam się kryję pod nią coś ciekawego.

Portret użytkownika Aleus

Podoba mi się. Młody nie

Podoba mi się. Młody nie znaczy głupi. Ja zawsze wychodzę z założenia, że nawet podchodząc do dziecka trzeba sobie zdawać sprawę, że w czymś mnie przewyższa (choćby w ciekawości świata). Bylebyś się nie zmienił, jak Dikelski w smerfa marudę, bo chodził i marudził wszędzie oraz okupował czat. Poza tym ja lubię zadawać podchwytliwe pytania. Oprócz ciuchów to jaki trzy rzeczy ciekawe wyciągnąłeś z tego, co pisał Dikelski:D

A propos tych ciuchów byś nie przesadzał, bo zaczną Cię kojarzyć z Dikelskim lub, co gorsza z Garym, tylko on mówił o joggerach stale. Jeszcze w kwestii ubioru, korzystaj, póki możesz, bo to też minie, bo być może tego nie zauważasz, ale elegancki ubiór w wieku 18-21 lat to coś, bo Twoi rówieśnicy noszą dresy, byle jakie ciuchy, często jeszcze sportowe, ale wraz z upływem czasu ten bonus za elegancję się zmniejsza. Garderoba faceta raczej ewoluuje w tym kierunku. Choć to zawsze jest premiowane, ale ja lubię robić taki myk, że szykuje się najbardziej na drugą randkę, wtedy efekt jest podkręcony, a większość gości wystrzeliwuje się na pierwszej. To druga randka jest ważniejsza, a jak nie dojdzie to trudno, będzie kolejna z kolejną. Jak jest druga to znaczy, że pierwsza była udana, styknął poziom 50%, laska myśli, było extra, jak on wyglądał, przychodzi druga randka, 90%, wygląda jeszcze lepiej, droga łatwa.

Portret użytkownika Aleus

Chodzi właśnie o efekt wow.

Chodzi właśnie o efekt wow. Wielu gości się skupia, by wyglądać najlepiej przy podejściu lub na pierwszej randce. Kobiety są do tego przyzwyczajone. Kiedy ona już po pierwszej randce jest zadowolona i rozpływa się, że wyglądałeś tak dobrze i zapewne myśli, że najlepiej to Ty pokazujesz na drugiej, że wcale nie. Efekt zaskoczenia. Postępujesz inaczej niż wszyscy. Spróbuj.

Portret użytkownika Aleus

Zależy jaką laskę chcesz

Zależy jaką laskę chcesz ugrać. U Ciebie laski lecą na hajs, ja takie laski omijam:D Tak jak pisałeś chyba na jednym przykładzie, powinie się noga, skończy się hajs i będą uciekać jak szczur z tonącego okrętu. Dla mnie takie kobiety są niewartościowe, więc ja wolę sprawdzić już na wejściu niewiastę. Wolę nie mieć tej 2 randki i płakał nie będę, wręcz przeciwnie niż marnował czas na hajsopędną.

Portret użytkownika Aleus

A takie kłamanie,

A takie kłamanie, koloryzowanie to nie jest wstydzenie się siebie?

Ja rozumiem skuteczność. Tylko to jest dobre do łóżka, ale jak chcesz naprawdę uwieść kobietę - choćby przerobić ją na ff to wszystko wyjdzie i walnie.

To mi przypomina ten klip: https://www.youtube.com/watch?v=...

Można tak robić, tylko nie tylko wpędzasz tę laskę w ułudę, ale też siebie. Poza tym to jest łatwe. Tu nie ma specjalnego wyzwania. Strasznie się starasz o tę drugą randkę, a ja mam to w dupie. Bierzesz, albo spadasz. Next, next, next.

Spłaszczasz te laski do urody. O atrakcyjności kobiety decyduje też rozum, jej empatia i cechy charakteru strcte kobiece: opiekuńczość (np. gotowanie zdrowych potraw by bajc rosnął).

Portret użytkownika zelazny_pomidorek

,,dostal bana za wyzywanie

,,dostal bana za wyzywanie idiotow"

Ban dla dikeiskiego to skandal, ziomek pisał często bardzo mądrze, niepotrzebnie w pyskówki się wdawał.

,,ktorzy np pouczali mnie jak sie zachowywac, jakie moec przekonania, a sami nic nie ruchali. To jest nienormalne"

Ostatnio z Tobą dyskutowałem i nie wiem czy też we mnei nie uderzasz tym zdaniem. Cóż, trochę rucham, ale nie uważam tego za główny cel swojego życia, poza tym ograniczam się do lasek które same wyrażają swoje zainteresowanie. Do randomowych lasek jednak nie podchodzę, chociaż mam w najbliższym czasie taki zamiar.

To za co Cię skrytykowałem, to nie to, że nie masz racji. Bo masz ogromnie dużo racji w krytyce wielu aspektów PU, czy też opisywaniu i rozumieniu autentycznej atrakcyjności faceta w oczach kobiet. (Czyli wygląd, status, pieniądze, charakter - niekoniecznie w tej kolejności). To co mi się nie spodobało, to Twój totalnie szkodliwy (dla Ciebie samego) i niesprawiedliwy stosunek wobec kobiet.
Legły Twoje mity, że kobiety są cnotliwe i w ogóle to one seksu nie lubią i ruchają się tylko z nielicznymi białorycerzami, co jest oczywistą gówno prawdą. Ty jednak zacząłeś gardzić kobietami zamiast przyjąć, że są po prostu ludźmi, tak jak my faceci, a seks lubią dużo bardziej niż my, gdyż jest dla nich dużo bardziej przyjemny (ale nie mogą tego publicznie przyznać, aby nie wyjść na dziwki w oczach takich jak Ty, ot sprawiedliwe społeczeństwo). One się patrzą na nasz hajs, my na ich cycki. Wszyscy jesteśmy prostymi i prymitywnymi zwierzętami, a kobiety wcale nie stoją niżej od facetów.

Jasne, że jeżeli umiejętnie tę pogardę ukrywasz, to nie przeszkodzi Ci ona w podrywie. Nic, a nic. Może nawet pomoże, bo nie będziesz moralniaków łapać po wykorzystaniu laski, gdy ta jasno liczyła na coś więcej (ja np. z takich układów rezygnuję, gdyż nie szukam związku i nie chcę dawać złudnych nadziei). Szkodzi to jednak Tobie, gdyż zaburza Twoje zaufanie co do kobiet, a także może uniemożliwić Ci zbudowanie fajnego i udanego związku.
Jest to jednak Twoja sprawa co robisz i tak naprawdę gówno mnie to obchodzi. To co mnie obchodzi i triggeruje to takie nadmierne cwaniactwo i mizoginia w sieci.
Powiedziałem, howgh.

Portret użytkownika Aleus

Żelazny_pomidorek podoba mi

Żelazny_pomidorek podoba mi się Twój wpis, oprócz początku.

"Ban dla dikeiskiego to skandal, ziomek pisał często bardzo mądrze, niepotrzebnie w pyskówki się wdawał".

To proszę wymień trzy rzeczy, jakie on powiedział mądre, które nikt przed nim nie wymienił. Oprócz tych ciuchów. Ciuchomanię to zaczął i tak już Gary.

Update: Nie wiem skąd mit Dikelskiego, ani blogów nie tworzył, ani w tematach się nie udzielał, nie radził tam (324 wpisy, 160 punkty pomocy). Za to na czacie siedział i burzył atmosferę oraz czuł się bezkarny. On powinien już w zimie wylecieć wraz z Wilkorianem.

Portret użytkownika zelazny_pomidorek

To, że burzył atmosferę i

To, że burzył atmosferę i wpadł potem w bezsensowne pyskówki, a także wymądrzanie się to racja.
To co mi się podobało w tym co pisał, to przede wszystkim krytyka części idiotycznych założeń PU. Tych stojących w opozycji do wiedzy naukowej, ale i czystej logiki, czy też rozumu i godności człowieka. Wink
Np. ,,laski nie lecą na wygląd", ,,wygląd nie ma znaczenia", ,,każde NIE można zamienić na TAK", ,,rutyny, rutyny i jeszcze raz rutyny".
Kompletna ignorancja faktu, że ludzie dokonują oceny drugiej osoby w ciągu 2-5 sec i wtedy też kobieta decyduje, czy dany samiec może być jej ewentualnym partnerem (decyzja czy TAK, albo NIE, albo MOŻE), ale i w takim czasie facet podejmuje decyzje co do kobiet. Później takie TAK, albo MOŻE można rozwinąć, albo koncertowo spierniczyć, to już zależy.
Natomiast rutyny zajeżdżają sztucznością i jawnie sugerują, że wszystkie kobiety są takie same i zadziała na nie to samo.
Albo te kompletnie nienaturalne techniki NLP. Serio działa to na kogoś z IQ w przynajmniej okolicach 100? Jak przeczytałem teksty w stylu ,,Wyobraź sobie, że poznajesz najbardziej niesamowitego faceta w swoim życiu. [wskazuje siebie] Uciekasz, czy z nim rozmawiasz?", to myślałem że po prostu wywiercę dziurę w panelach od chodzenia w kółko z żenady.

Nie jestem alfą i omegą. Być może te całe NLP działa na normalnych, przeciętnych ludzi i po prostu za wysoko oceniam ten gatunek. Nie wiem. Nie krytykuję też PU jako całości, gdyż wiele jest tutaj naprawdę dobrych i przydatnych założeń, które pomagają zarówno w rozwoju osobistym, jak i w relacjach z kobietami. Nie podoba mi się jedynie to co opisałem powyżej.

I za tę krytykę szanuję dikelskiego. Jakby jeszcze więcej ogłady w jego wpisach było, to już w ogóle super. Smile

Portret użytkownika Aleus

Ale Heath był w tym pierwszy,

Ale Heath był w tym pierwszy, wiesz?Laughing out loud Żeby było zabawne to obaj się ścierali ze sobą na czacie.

Np. ,,laski nie lecą na wygląd", ,,wygląd nie ma znaczenia", ,,każde NIE można zamienić na TAK", ,,rutyny, rutyny i jeszcze raz rutyny".

To oczywiste bzdury z którymi tu walczono na długo przed Dikelskim. Najbardziej znany z tego jest właśnie Heath.

A co do tych rutyn, to ja wolę widzieć pewną schematyczność kobiet: nic tak nie zabija shit testów, fochów u kobiety, jak spokój i stanowczość, kobiety kochają emocje, lubią być zaskakiwane, kobiety kochają seks. Wystarczy zauważyć pewne powielane u nich rzeczy i można dużo zdziałać.

Portret użytkownika zelazny_pomidorek

Czasy Heatha mnie ominęły,

Czasy Heatha mnie ominęły, niestety. Rzadko wtedy tutaj na forum wchodziłem, gdyż borykałem się ze sporymi problemami ze sobą po nieudanym związku z borderką. 6 lat razem byliśmy i totalnie mnie to zniszczyło. Do dzisiaj mam przez to pewne problemy. Mimo to uwielbiam kobiety i uważam, tak jak Ty, ze po prostu źle trafiłem. Smile

,,A co do tych rutyn, to ja wolę widzieć pewną schematyczność kobiet: nic tak nie zabija shit testów, fochów u kobiety, jak spokój i stanowczość, kobiety kochają emocje, lubią być zaskakiwane, kobiety kochają seks. Wystarczy zauważyć pewne powielane u nich rzeczy i można dużo zdziałać."

Hmmm... Za małe doświadczenie w podrywie i jeszcze za wielu schematów nie widzę, niestety. Dla mnie każdy raz z kobietą jest czymś kompletnie nowym. W sumie szkoda jakby miało to kiedyś minąć.

A co sądzisz o tym całym NLP?

Portret użytkownika zelazny_pomidorek

,,Chodziło mi o gości, którzy

,,Chodziło mi o gości, którzy udzielali "wspaniałe" rady w stylu "wygląd to tylko chwila", "nie możesz się fajnie ubierać, bo to pozerstwo", "dążenie do zaruchania laski jest złe" itp."

No, to jest kompletnie pozbawione sensu.

,,Nie chce mi się na temat "pogardy" dywagować, bo źle w blogu to wytłumaczyłem i wprowadziłem wielu ludzi w błąd."

W blogu też, ale w komentarzach później też dałeś popis mizoginii. Nie chce mi się do tego wracać.

,,Ja bym z chęcią wszedł w otwarty związek z fajną 8-ką z mocno dopasowanym charakterem do mnie i moi niektórzy mniej lub bardziej ogarnięci koledzy są w związkach."

A co rozumiesz przez 8-kę? Ja za taką miałem swoją byłą, gdy byłem w niej zakochany. Ba, nawet 9-tkę! Laughing out loud Teraz oceniam ją jako realne 7/10. Poza tym to jest też bardzo kwestia indywidualna. Moja 8/10 może być Twoją 5/10, ale i na odwrót. Tak samo jest z kobietami. Niektóre lubią blondynów, inne brunetów, jeszcze inne mięśniaków (mówię tutaj o takich przesadzonych koksach), a są i takie co zakochują się w wątłych romantykach. Gusta są naprawdę różne.
Poza tym jak się zakochasz, to nagle zwykła szara myszka, może być Twoją ósemką. Gardząc kobietami pozbawiasz się tego. A związek z wyrachowania, czyli odznaczanie kolejnych ptaszków na swojej liście wymagań, to kpina, a nie związek. Może i jestem durnym emocjonalnym naiwniakiem, ale jednak dla mnie najważniejsze jest uczucie i jakiś stopień powiązania z kobietą. Nie musi to być zaraz miłość, ale przynajmniej stopień dużej sympatii do siebie.

,,Moim zdaniem znajomość tego jakie kobiety naprawdę są pomaga, a nie szkodzi."

Znajomość tak. Nazywanie ich ,,workami na spermę" (jak Twoi kumple) i gardzenie nimi szkodzi głównie mężczyznom. Cóż, ja nie miałbym szacunku do siebie jakbym miał uprawiać seks z ,,workiem na spermę". Co innego z wartościową, pociągającą i na swój sposób niezwykłą kobietą. Wink
Nie mówiąc już, że przez takie właśnie debilne podejście mężczyźni strzelają sobie w stopę i zamykają społecznie kobiety na temat seksu.

Portret użytkownika Aleus

Co do tych ocen, to już widać

Co do tych ocen, to już widać w moim temacie, jakie momentami są duże rozbieżności.

Portret użytkownika Aleus

Asazar to już zalezy od

Asazar to już zalezy od zjawiska skali. Może nie ma takiej różnicy pomiędzy 3/10, a 5/10, ale jest duża różnica między 1/10, a 4/10. Moim zdaniem w czubie sprawa wygląda podobnie odchył pomiędzy 7/10, a 10/10 pokazuje, że nie ma uniwersalnej 10. Gust użytkownika, sam gust, nie mówię o ujęciu, różnym ubiorze, społecznym smv tylko sam gust generuje rozrzut w skali od 2-3 punktów w skali.

Zresztą to głosowanie miało tylko przejrzyście to pokazać, truizm ludzkości, że to mówienie, że o gustach się nie dyskutuje jest zasadne. O nic więcej w tym eksperymencie mi nie chodziło.

Tu już jest kwestia zapatrywań. Dla Ciebie odchył 7/10, 8/10, a 10/10 nie będzie duży, a dla mnie już będzie znaczny.

Wystarczy, że się spotka koleś, co dał 7/10, a koleś, co dał 9/10 lub 10/10 i już jest podłoże do nieporozumień. 7 są częste, 8 jeszcze można spokojnie spotkać, 9 i 10 wzbudzają atencję dużą. Jest różnica 7/10, a 10/10.