Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Randko-rozmowa

Portret użytkownika Aleus

Randko-rozmowa

Pożądanie sprawia, że mężczyzna jest nader śmiały, ale miłości towarzyszy zawsze onieśmielenie.

Przysłowie francuskie

Jak rozmawiać z kobietami na randce? Przez wiele lat stosowałem taktykę, jak z kumplem, na luzie, o wszystkim, co chcę. Po latach muszę powiedzieć, że to nie była najgorsza strategia. Plus jest taki, że się nie denerwujesz, pływasz sobie po tematach, jak chcesz, jesteś wyluzowany, czujesz się jak ryba w wodzie, bo znasz ten układ towarzyski. Aczkolwiek w ostatnich latach uległo to drobnej korekcie.

Nie zaczynaj od kobiecych kwestii
Czymże są te kobiece kwestie? Kobiety de facto nie wychodzą z inicjatywą jako rozmówczynie. Jeśli już zaczną być aktywne to padną pytania następujące: co robisz? Co porabiasz? Co słychać? Czym się zajmujesz? Ogólnie to są pytania do stanu obecnego. Zatem ja omijam wszystkie zagadnienia dotyczące teraźniejszości i mojej osoby tu i teraz, bo ja wiem, że nie muszę ich zadawać tylko kobieta, jak osiągnie pewien pułap zainteresowania to podejmie tę tematykę, albo nawet zacznie nią bombardować.

Zacznij spokojnie
Tak jak powyżej zwróciłem uwagę nie pytaj, jak jej minął dzień. Przecież najlepsze w tym dniu to ty, a wasze spotkanie dopiero się zaczęło. Nie pytaj, jak w pracy, na zajęciach, bo to są pytania zarezerwowane dla koleżanek i kolegów, zwłaszcza, jak byli chorzy, są na urlopie i mają wrócić na etat/studia. Nie wyskakuj ze swoim hobby, szalonymi tematami. Zacznij od tego „pitu-pitu”, czyli pogoda: zimno, ciepło, deszczowo, nie wiadomo jak się ubrać, czy miała problem trafić, gdzie teraz zmierzacie, czy tam jest fajnie, czy znasz to miejsce, czy ona tam była itd. To są tematy naturalne. Nic nie jest tutaj na siłę. To jest dopiero podkład pod coś więcej. Masz się oswoić z jej towarzystwem, a ona z twoim. Zatem patrzysz w jej oczy, twarz, zerkasz, jak idziesz bokiem. Liderujesz sobie, czyli ty prowadzisz kobietę, tam, gdzie chcesz. Jeśli widzisz, ze ona jest w dobrym nastroju i żywo reaguje to zbliżając się możesz złapać ją za rękę i powiedzieć, chodź przyśpieszmy, już chcę tam być, tak samo, jak jeszcze jest światło zielone zapalone przy drodze. Jeśli się wahasz to odpuść, będzie czas na dotyk. Widocznie ty sam musisz się z nią oswoić. Dużo też uśmiechu cały czas wkładasz. Jesteś pogodny, w końcu doszło do tej randki.

Miej gotowca w głowie
Warto sobie przygotować w głowie ładnego gotowca o swoich studiach, pracy odpowiadającego na takie pytania jak: dlaczego się tam znaleźliśmy? Czy to jest odskocznia czy dopiero punkt do czegoś czy może to co zawsze chcieliśmy robić? Nie ściemniamy, kobiety są świetnymi obserwatorami i mają tę swoją kobiecą intuicję..Generalnie mówimy pozytywnie, a jeśli nie jesteśmy zadowoleni z tego, gdzie jesteśmy obecnie to nie mówimy o swoich planach, ale coś w stylu to jest zajęcie tymczasowe, trzeba wszystkiego spróbować, ładne są tam czasem jaja i anegdotka. Jeśli się ma zajęcie, co się lubi to można już pływać grubo i to będzie widoczne, byleby urwać wywód w pewnym miejscu i nie gadać tylko o sobie. Poza tym lepszy niedosyt niż przesyt.

Bądź wielotematyczny
Możemy gadać o swoich pasjach, zainteresowaniach, sytuacji na świecie, jakiś wynalazkach, o knajpie, książkach, ciekawym artykule itd. itp. Mieszamy tematami, trochę o mnie, trochę o czymś innym. Nawet, jak gadamy o swoim zainteresowaniu to de facto gadamy o tym czym ono jest, o jakiejś rzeczy, nie o sobie, wplatamy tam emocje, że bardzo mnie to cieszy, a raz coś tam - anegdotka itd. To jest właśnie ten nurt.

Pływaj w oceanie jej przeszłości
Do punktu, aż zacznie te swoje standardowe pytania kobieta to warto pływać w oceanie jej przeszłości. To są wszystkie pytania typu: kim chciała być w dzieciństwie? Jak się układały jej relacje z rodzicami i jak się teraz układają? (bardzo ważny punkt, by sprawdzić kobietę, zwłaszcza na linii córka-ojciec)., Jakie ma hobby, zainteresowania? (zazwyczaj mają z tym ogromny problem, czyli jak ma problem to przechodzimy szybko dalej, by się nie czuła niezręcznie). Czego się boi, czego się bała w dzieciństwie? Jakie bajki lubiła oglądać? W co się lubiła bawić? itd. itp. Jedyne ograniczenie przy zadawaniu pytań kobiecie to zasada najpierw ty. Zatem mówimy o sobie: pamiętam jak w dzieciństwie bałem się… Trochę śmiechu, gadki szmatki i wtedy dopiero, a ty czego się bałaś? Nie ma nic gorszego niż przepytywanie kobiety. One tego bardzo nie lubią. To byłby strzał w stopę, przez kolano.

Uważaj na podteksty
Generalnie ja wolę napięcie seksualne wytwarzać mimiką twarzy niż słownie . To się bierze z tego, że jest to o wiele bardziej subtelne. Ponadto mało mężczyzn to stosuje. Nie wpadasz do worka: o, kolejny zboczeniec, jest taki sam, jak inni, myśli tylko o jednym. To są nieprzyjemne łatki i lepiej, żeby nie wpaść w takie jej zapatrywanie na naszą osobę. Dajmy na to, kobieta pije sobie ze szklanki. Gadam, gadam, ona bierze łyk, rozchyla usteczka i nagle milknę i się wgapiam w te usta, z takim delikatnym uśmiechem. Możesz sobie wtedy wyobrażać ją nago, zrobić taką wizualizację i twoja mimika zdradzi, co masz na myśli. Kobieta powinna się zacząć dopytywać, uśmiechać: no co? Mówisz wtedy: nic, nic, z uśmiechem i kontynuujesz. Spokojnie ona sobie zapamięta tę sytuację. Motyw wizualizacji w negliżu kobiety też jest przydatny na ulicy, jak idziesz i momentalnie wyobrażasz sobie kobietę nago to odczuwasz mniejszy stres, bo to ona w twoich oczach jest w bardziej intymnej sytuacji niźli ty, który się właśnie czai, żeby podejść. To jest taka psychologiczna zagrywka, postawmy w swojej wyobraźni osobę w niezręcznej sytuacji i nasz stres, gdzieś tam ulegnie zmniejszeniu. Z podtekstami jest tak, że albo wyjdą, albo nie wyjdą, albo mało zaszkodzą. Na nie przyjdzie czas. Jak dobrze się poprowadzi relację z kobietą to czasem całe rozmowy będą oparte na podtekstach i kobieta będzie chętnie w tym brała udział. Najpierw jednak trzeba zdobyć sobie jej zaufanie. Ja jestem raczej na nie, by stosować w początkowym etapie. Tutaj zdania mogą być podzielone...

Żongluj humorem
Nie możesz być cały czas sztywny, ale nie możesz też być non-stop wesołkiem. Najlepiej to przeplatać. Tak, by ona sama nie mogła was kategoryzować.

Dynamizm
Twoja mowa ciała i głos powinny być dynamiczne. Można zatem włączyć delikatną gestykulację, bawić się głosem: zawieszać, zniżać, robić pauzy. Ważne, żeby nie gadać jak stuletni profesor na jednym poziomie, który prowadzi jeszcze dodatkowo już swój dzisiaj dziesiąty wykład.

Komplementuj, ale umiejętnie
Jeśli już komplementujesz to nieabstrakcyjnie, czyli nie tak, że mógłbyś powiedzieć taki komplement w sumie każdej mijanej dziewczynie, to są zwroty typu: jesteś ładna, masz piękne nogi, włosy itd. Jeśli się ładnie uśmiecha i akurat ją rozbawił twój żart lub to, co mówisz to wtedy możesz rzucić: ładnie się uśmiechasz, poproszę o więcej. Ogólnie kobiety zważają na strój i to jest właśnie najlepszy punkt zaczepienia. Docenić to, jak jest wystrojona, zwłaszcza dodatki (kolczyki, naszyjniki, zegarek itd.) jak pachnie. Perfumy to już w ogóle jest punkt niewiarygodny do wykorzystania. Mówisz, że ładnie pachnie i pytasz się czy mógłbyś poczuć te perfumy jeszcze mocniej, zbliżasz się i masz do dyspozycji szyję. Widzimy stricte tę kobietę, którą mamy przed sobą. Lustrujemy i mówimy prawdę, to co nam się autentycznie podoba. Nie chcemy się przymilić. Chcemy ją pochwalić, bo coś nam pasuję. To jest ta zmiana trajektorii i to jest spójne z osobą, że coś się jej podoba i to werbalizuje.

Wykorzystywać zgodność
To zostało świetnie sparodiowane w American Pie: Reunion, gdy Stiffmeister bajeruje małolatkę, że on też uwielbia Zmierzch i mają tyle ze sobą wspólnego. Kobiety czasem na siłę wręcz doszukują się podobieństw. Jeśli ma takie same lub podobne zapatrywania na coś to można przybić żółwika, piąteczkę i już leci dotyk socjalny, już pierwszy stopień został osiągnięty wtajemniczenia.

Niedomówienia
Tu jest ta główna różnica pomiędzy gadkami z kumplem, a rozmową z kobietą. Konkretność. W rozmowie z kobietą właśnie aż trzeba być niekonkretnym. Ma padać wiele nieodmówień, mówisz jakąś historię i zostawiasz sobie puentę (pointę), mówiąc, a następnym razem ci dokończę. Przypominasz sobie jakąś historyjkę i mówisz: dzisiaj wiele ci opowiedziałem, przypomnij mi następnym razem to ci powiem. Ona zapędziła cię w kozi róg i musiałbyś się zacząć gęsto tłumaczyć: a coś ty taka się stała docięta, od tej strony cię nie znałem, zawsze tak masz? Mówiąc to dużo uśmiechu i przejmujemy inicjatywę, teraz ona się musi tłumaczyć, rolę się odwróciły. Ewentualnie: za wcześnie, kiedyś ci opowiem, albo jeszcze się na tyle nie znamy, bym ci mógł takie rzeczy mówić o sobie, nie wiem, co byś sobie o mnie pomyślała. Generalnie masz to gdzieś, co sobie o tobie pomyśli, mówisz to na pełnej drwinie, szydząc sobie.

Jeśli zdobyłeś, stosując niedomówienie najwyższy stopień zainteresowania kobiety, czyli: ale powiedz, powiedz, proszę, proszę, to teraz czas, aby się postawić w roli nagrody, a nie darować na tacy, czyli: chętnie ci powiem, ale teraz się ładnie uśmiechniesz, ze mną zatańczysz. Coś ma za to zrobić, a już co to zależy od twojej inwencji, ale generalnie nie powiedzieć w zamian, bo stopnieją emocje i zacznie się: ale nie wiem co itd. Działać, nie gadać już.

Cisza to twój sprzymierzeniec
Sam dużo gadam i ona już ma wyrobioną łatkę pod tytułem: gaduła i nagle bęc, po prostu milknę. Delektuje się tym napięciem, jakie właśnie powstało, tą niezręcznością, bo ja wiem, że to jest naturalne i bierze się z napięcia seksualnego. Jestem też ciekaw czy kobieta będzie umiała ze mną milczeć. Sprawdzam, jak się zachowuję. To też czas na uśmiech i spojrzenie głęboko w oczy kobiecie. Patrzenie na nie, jak są zakłopotane jest naprawdę zabawne, one też się denerwują.

Nie mów, że coś wiesz...
Nie mów, że coś wiesz na temat relacji d-m. Kobiety wtedy reagują dziwnie. Raz, jak tłumaczyłem kobiecie fazy dotyku to potem, jak ją dotykałem to mnie zaczęła bombardować pytaniami: a to dotyk socjalny czy romantyczny? I tak za każdym razem. Z jednej strony to było zabawne, a z drugiej strony czułem się dziwnie. Najzabawniejsze, że miałem problem z kategoryzacją, bo mi to tak weszło w nawyk, że się nie zastanawiałem, co dokładnie robię i w której fazie jestem. Innym razem szło mi tak dobrze z dziewczyną, że postanowiłem sobie utrudnić i chlapnąłem co nieco. Gdy jej to mówiłem to wyraz jej twarzy zdradzał myśl: k…, a taki fajny był. Zaczęła na mnie patrzeć, jak na manipulatora. Gdzieś tam się wybroniłem, ale nie do końca. Zatem cichutko. Bez gadulstwa dążcie do domknięcia, do kc, sc...

Zakończenie
Jeśli randka była fajna to proszę dziewczynę, żeby dała znać jak dotrze do domu bezpieczna. Sama się zobowiązuje odezwać, to miłe. Poza tym kreujemy się na takiego ciepłego mężczyznę. Nie stosuję zasady 3 dni czekania itd. itp. Ja wychodzę z założenia, że się kuje żelazo póki gorące i się sprawdza, jak je okuto. Ja po prostu biorę telefon do ręki, wysyłam tego złowrogiego SMS-a: dziękuję za informację, za miłe spotkanie. Już na tym poziomie widać czy będzie coś dalej czy nie. Generalnie kobiecie, jeśli się spodobaliśmy to zacznie szczebiotać, że jej się bardzo podobało, że czuje się zaskoczona itd. Jeśli jest tak se, to raczej później będzie „nic se”.

Czego nie robić:
- nie gadać o swoich byłych
- nie gadać źle o swoich byłych hehe
- nie przechwalać się
- nie bać się ciszy
- nie obgadywać innych (wykreuj się na dyskretną osobę)
- nie mówić o swoich problemach, zostaw to za sobą, to "rendez-vous"
- nie przeklinać (uchodź za kulturalnego)
- nie być aroganckim (jak za dobrze idzie to można się poczuć za pewnie)
- nie dopytuj (jeśli ma z czymś problem to zmieniaj temat, nie wierć dziury w brzuchu)
- nie mów o tej stronie, swojej wiedzy na temat relacji d-m
- nie spóźnij się
- nie nadskakuj o kolejne spotkanie
- nie marudź (nie ciągnij jednego tematu, patrz czy jest nim zainteresowana)
- nie tylko gadaj, ale działaj (włącz dotyk)
- nie przedobrzyj z żartami (raczej żarty o Jasiu, niedźwiedziu niż erotyczne)
- nie zagadaj jej (jeśli kobieta wetnie się w słowo i zaczyna mówić to mistrzu osiągnąłeś właśnie perfekcyjny stan, wciągnąłeś ją w rozmowę, brawo. Swoje poglądy znasz, daj się jej wygadać i teraz możesz ją łatwo podpytywać, bo ona się wciągnęła w temat).
- nie bądź obcesowy (wręcz przeciwnie bądź szarmancki – otwórz jej drzwi, ustąp, nie zadawaj niezręcznych pytań itd.)
- nie kłóć się z nią (jeśli masz inne zdanie to vs – votum separatum, nie musimy się ze wszystkim zgadzać, bo byłoby nudno, spiszmy protokół rozbieżności i zmiana tematu).

Odpowiedzi

Portret użytkownika vanarmin

Świetny wpis

Świetny wpis Smile