Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

__RELACJE Z KOBIETAMI__ czyli jaką masz relację z samym sobą

Portret użytkownika GDP

Witaj przyjacielu!

Dzisiejszy wpis będzie nieco bardziej zahaczał o kontekst Twojego życia, Twojego szczęścia, istnienia Twojego wewnętrznego „JA”.

O co chodzi?

Chodzi zawsze o to samo… O Twój umysł, a właściwie o to co się w nim dzieje. A obaj doskonale wiemy, że dzieje się w nim wiele, czasem więcej niż byś tego chciał.

No cóż, tak już bywa…

Tak bywa?!

Tak samo mówisz kiedy zostajesz napadnięty przez dresów w ciemnej uliczce?!
Nie! Wszystkie głosy wewnętrzne znikają i pojawia się tylko instynkt „walcz, albo uciekaj”. Adrenalina przepełnia wszystkie Twoje komórki , powodując że Twoje serce bije z częstotliwością ponad dwukrotnie większą niż normalnie, płuca pracują tak, że mógłbyś spalić jointa jednym pociągnięciem, nogi są szybkie niczym przeszczepione od Asaffy Powell’a , a ramiona tak silne, że sam Atlas mógłby Ci zazdrościć…

Co to ma do rzeczy? Ma bardzo wiele…

Otóż w tym przykładzie pokazuję jak adrenalina może kontrolować Twoje ciało, również umysł…
Jednak to umysł sprawił, że adrenalina została wydzielona i niejako sam oddał się w jej władanie.

A co by było gdyby Twój umysł oddał się w TWOJE władanie? No właśnie!

Wydaje Ci się, że masz nad nim kontrolę. Ale czy na pewno? Czy zawsze? W każdej sytuacji?

__EMOCJE__

Już wiesz co mam na myśli?

Ponoć w języku tybetańskim słowo „emocja” jest jednoznaczne ze słowem „myśl”.
Konkluzja jest błyskawiczna. Emocje wynikają z myśli. Dlaczego nie na odwrót? Ponieważ myśl jest tylko „czymś” w Twojej głowie, a emocja jest zeksternalizowaną, inaczej uzewnętrznioną myślą, którą inni potrafią zaobserwować. Pominę dywagację na temat, które emocje są dobre dla Ciebie, a które złe. Jako osoba inteligentna sam wiesz to najlepiej.
Kolejnym oczywistym wnioskiem jaki mi się nasuwa jest schemat pod tytułem: Zapanuj nad myślami, a automatycznie zapanujesz nad emocjami.
Po co Ci to?
Zapytam tylko, czy powiedziałeś, bądź zrobiłeś kiedyś coś czego później żałowałeś? Tak znam odpowiedź. Sam jestem przykładem setek takich sytuacji. Zawładnęły Tobą emocje, a odpowiedzialność ponosisz cały Ty. ..

Świadomość tych mechanizmów jest bardzo, ale to bardzo ważna dla budowania relacji z samym sobą, a od tego już tylko krok do budowania relacji z innymi ludźmi wliczając w to kobiety.
Musisz sobie uświadomić, że nie posiadając absolutnie szczerej i uczciwej relacji z samym sobą, nie stworzysz fascynującej relacji z inną osobą.

Cały dowcip sprowadza się do trzech kardynalnych zasad, które na pewno już kiedyś słyszałeś:

_SZCZEROŚĆ_

_SZACUNEK_

_ZAUFANIE_

Ale jak to?! Przecież te zasady odnoszą się do lasek! Pomyślałeś…
Oczywiście, że te zasady są bardzo ważne w relacjach z KOBIETAMI i w relacjach z ludźmi w ogóle!
Jednak zerkając teraz na tytuł bloga, powinieneś wyciągnąć interesujący wniosek. I jak? Coś świta?

_SZCZEROŚĆ_

Naprawdę uważasz, że możesz być szczery w relacji z kobietą, jednocześnie nie będąc szczerym sam ze sobą?

Przykro mi przyjacielu, ale nie jest to możliwe. Sam to sprawdziłem i aż do dzisiaj mam po tym mentalne siniaki.
Jednak co oznacza szczerość z samym sobą? Czy oznacza to, że po nieudanym podejściu do kobiety czy to w klubie czy na DG masz się obwiniać, że jesteś brzydki, niski, gruby, łysy, źle ubrany, sraki i generalnie nijaki?

NIE!

Przeanalizuj tą sytuację. Szczerze przeanalizuj!

Czy owa kobieta powiedziała coś negatywnego na Twój temat? Wątpie! Przynajmniej mi się to nie zdarzyło. A co jeśli nawet powiedziała? Przecież ona Cie nie zna do cholery! Usłyszałeś, że jesteś za niski? Za niski do czego? Do wkręcania żarówek bez używania drabiny? Przecież wcale jej tego nie proponowałeś. Usłyszałeś, że masz jej postawić drinka? Odpowiedź jest krótka: Nie, dziękuje.
Nawet nie musisz się silić na wyuczone teksty w stylu: nie stawiam dziewczynom, z którymi się nie całowałem. Po prostu masz to w dupie i jesteś szczery ze sobą. Nie masz ochoty więc kulturalnie odmawiasz. A, że za to dostajesz zlewkę, to jest niczym wybawienie, bo i tak żadnej znajomości z tego by nie było. Z tą różnicą, że jesteś bogatszy o ładnych kilkadziesiąt złotych. (Tutaj ukłony dla Ticala za bloga „Jakość czy jakoś? Traktat pułkownika Ticala”)

Drugi, często trudny dla mnie ze względów osobistych do przetrawienia przykład. Spotykasz się jakiś czas z gorącą kobietą, inteligentną, uśmiechniętą, szczerą, spontaniczną itd…
Wszystko idzie idealnie. Jest seks, świetny kontakt, wzajemna chęć poznania i nieziemskie poczucie bliskości. Do tego wspólne zainteresowania…
Idealnie? Ideał nie istnieje. Ideał nigdy nie jest prawdziwy. Za to prawda zawsze jest idealna, co mocno wiąże się ze szczerością. Szczerością ze sobą przede wszystkim.
Dostawałeś od niej sygnały tak mocne, że dałbyś sobie rękę uciąć, że jest w Tobie zakochana po uszy.
Do momentu, kiedy podczas pewnej rozmowy usłyszałeś: przecież nie jesteśmy parą. Możemy robić co chcemy.
I co z tą ręką? I byś kurwa nie miał ręki!
Wszystko sprowadza się do tego, że uwierzyłeś w ideał, który jak już zaznaczyłem nie istnieje. Odrzuciłeś prawdę, co oznacza, że nie byłeś szczery sam ze sobą. Wszystko teraz zależy od tego czy coś do niej czujesz. Jeśli nie to OK, bo takie układy zwykle nikogo nie ranią. Co jednak jeśli odbierając jej zachowanie jako zakochanej dziewczyny, Ty również pozwoliłeś sobie na zaangażowanie?
Przez brak szczerości z samym sobą, siedzisz teraz w ciemnej dupie i nie wiesz jak się wygrzebać…
Jednak jest na to sposób.

Uwaga!

Tak, chodzi mi o szczerość!

Szczerość ze sobą przede wszystkim! Reszta się dla Ciebie nie liczy. Wyciągnij wnioski na przyszłość i przestań się oszukiwać, że może jednak coś do Ciebie czuje. Skoro pozwala Ci sypiać z innymi laskami to ewidentnie ma Cię gdzieś. Nie wierzysz? Postaw się w jej sytuacji. Pozwoliłbyś komuś na kim Ci zależy sypiać z innymi? No właśnie! Sytuacja jest nieistotna. Istotnym jest zadać sobie pytanie czy w danym momencie jesteś ze sobą absolutnie szczery.

(mała dygresja. Bądź szczery z ludźmi, ale nie głupi. Mam nadzieję, że rozumiesz przekaz)

_SZACUNEK_

Ostatnio mam wrażenie, że mało kto wie co to słowo oznacza…

Szanuj siebie przede wszystkim. Wtedy inni też będą Cię szanować. Jednak warunek wzajemności jest tutaj konieczny do tego by cały układ sprawnie pracował.
Właściwie najłatwiej szacunek do samego siebie zyskać spełniając poprzedni warunek, czyli szczerość. Szanujesz ludzi, którzy są z Tobą szczerzy? Dokładnie tak samo jest z Twoim „JA”.

Szanuj kobiety, a sam zobaczysz jak będą to odwzajemniać. To jest genialne, jak powiesz kobiecie, że dużo się od niej nauczyłeś, również na swój temat i za to ją szanujesz i dziękujesz za mile spędzone chwile. Zamuruje ją, gwarantuję! Do tego przy takim zakończeniu znajomości , z pewnością nie stracisz nic w jej oczach. Wręcz odwrotnie! A czasem byłe znajomości przydają się w życiu.

Co, gdy to kobieta Cię zostawia? Zamiast szarpać się z emocjami desperacko próbując ją przy SOBIE zatrzymać, bądź szczery ze SOBĄ i okaż SOBIE szacunek poprzez pogodzenie się z sytuacją, co niektórzy nazywają olaniem laski i pójściem dalej przed siebie.

_ZAUFANIE_

Podobno jesteśmy nieufni z natury. Gówno prawda! Wierzysz w to, że mając 2 latka nie ufałeś już ludziom? Nie wiedziałeś nawet co to nieufność. Z czasem boleśnie się o tym przekonałeś, jak kolega Ci grabki na łące podstawił nie tą stroną co trzeba i Ci w czółko przypierdoliło. Od tego momentu zapewne miałeś na niego oko przy różnych okazjach, przy których mógłby wyciąć Ci kolejny numer.
Jednak To czy ufasz ludziom mniej mnie interesuje. Bardziej skup się na zaufaniu do siebie samego.
Jak to? Jesteś absolutnie pewien, że zawsze wiesz co robisz i idziesz właściwą drogą?
Jeśli nie masz bagażu doświadczeń 90-latka to szczerze w to wątpię. Jednak cały dowcip polega na tym, że zaufanie nie jest jednoznaczne z brakiem popełniania błędów. To po prostu pewność, że nawet jeśli popełnisz błąd, dalej będziesz w tym wszystkim szczery sam ze sobą, szanując jednocześnie swoje niekiedy niewłaściwe wybory. Sam czasem nie jestem pewien czy dobrze robię, ale życie szybko samo to weryfikuje. Jednak mam do siebie na tyle zaufania, by wiedzieć, że nawet gdy popełnię czyn, który z późniejszej perspektywy okazał się błędny, wyciągnę właściwe wnioski i będę potrafił żyć z danym bagażem doświadczeń dalej jako szczęśliwy człowiek, czego i Tobie uwodzicielu życzę.

Pozdrawiam serdecznie
GDP

EDIT: Pozwoliłem sobie zedytować mój wpis o jeden bardzo, ale to bardzo interesujący link. Wszyscy możemy się dużo nauczyć o uwodzeniu od tych dzieciaków Smile

http://www.youtube.com/watch?v=i...

Odpowiedzi

Wartościowy blog,

Wartościowy blog, naprawdę.
Świetnie to ująłeś i bardzo mi się to przydało z racji tego, że spotykam się teraz z jedną dziewczyną i nawet dziś, parę godzin temu rozmawiałem z nią o szczerości, zaufaniu i szacunku. Dlaczego? Bo ja wiem, że jestem w stanie jej to zapewnić i zaoferować, moim zdaniem to podstawa każdej relacji. Tak jak mówisz, nawet z samym sobą.
Nad tym ostatnim proponuję i sobie i wszystkim na chwilkę się zatrzymać.
Dodaję do ulubionych oraz z przyjemnością zgłaszam na główną!

Portret użytkownika Hedoniz

Ukłony GDP ! Bardzo ważny

Ukłony GDP !

Bardzo ważny temat poruszyłeś i fajnie przedstawiłeś to w zasadach, które zazwyczaj stawiamy w relacjach !

Ja do tego zawszę dodaję na pierwszym miejscu POROZUMIENIE.

Bez porozumienia - ciężko zachować jakiekolwiek wymienione przez Ciebie aspekty. Teraz biorąc POROZUMIENIE w ten sposób jak Ty to przedstawiłeś - porozumienie z samym sobą -> czyli nasz dialog wewnętrzny, to ZAJEBIŚCIE ważna wartość w życiu każdego z nas !

Jeszcze raz brawo za oryginalny sposób "wykorzystania" tych cech i przedstawienie ich w kontekście do samych siebie.

Główna !

Portret użytkownika niekumatytyp

"I co z tą ręką? I byś kurwa

"I co z tą ręką? I byś kurwa nie miał ręki!" Konret blog - konkret przekaz

Portret użytkownika GDP

A czy szczerość z samym sobą

A czy szczerość z samym sobą nie oznacza również akceptacji tego jakim jesteś?

Żeby być szczerym, trzeba umieć przyznać się przed sobą do swoich słabości, ale znać też mocne strony.

Ale masz rację. Temat nie został wyczerpany, być może dlatego że muszę mieć o czym pisać w przyszłości. W danej chwili moje przemyślenia pozwoliły mi na stworzenie takiego a nie innego wpisu i jeśli przyjdzie mi coś ciekawego do głowy to z pewnością się tym wkrótce podzielę.

Portret użytkownika GDP

Rozumiem Twój punkt widzenia.

Rozumiem Twój punkt widzenia. Mój jednak zakłada, że ludzie uwielbiają wręcz sami siebie okłamywać. Dlatego ja uważam, że nie można być szczerym ze sobą, nie akceptując siebie. Jeśli ktoś siebie nie akceptuje, to jego ego będzie dążyło do tego by nawet kosztem okłamywania siebie tworzyć iluzje aby tylko ego czuło się bezpiecznie w Twoi "Ja".

Dzięki za polemikę i na pewno będę pisał więcej. Pozdrawiam

Portret użytkownika tomek.frk

GDP- czasem oszukiwanie

GDP- czasem oszukiwanie samego siebie jest lepsze, mniej bolesne od prawdy.

Przykład:
Młodzi rodzice, 25 lat on, 24 ona. Wszystko pięknie się układa, będą mieli dziecko, pracują, kochają się. Nadszedł czas porodu, dziecko urodziło się z wadą serca. Modlą się do Boga o to, aby ich dziecko było zdrowe. Mija tydzień, ich ukochanego dziecka nie ma już na tym świecie. I co mają wtedy zrobić? Zabić się, bo Bóg nie okazał miłosierdza i nie dał szansy temu dziecku na życie? Otóż nie, rodzice wmawiają sobie(o ile są głęboko wierzący), że ich dziecko poszło na drugi, lepszy świat. To im pomaga przeżyć, przychodzą trudne chwile, ale to właśnie jest ich pewnego rodzaju motywacją.

Więc czasem oszukiwanie siebie nie jest takie złe. Co by było gdyby ta para tego nie robiła? Sznur i do sufitu.

GDP szacunek dla Ciebie za elegancki blog. Zgłaszam na główną. Jeżeli ktoś nie rozumie przesłania, niech przeczyta jeszcze raz.

Portret użytkownika GDP

To zależy czy rodzice wierzą

To zależy czy rodzice wierzą w Boga, ale podałeś bardzo ekstremalny przykład. Wiadomo, że zawsze znajdą się dowody na podważenie tego co napisałem, ale nie uważam tego za obiektywną prawdę, tylko przedstawiam swój punkt widzenia i to jak ja to rozumiem. Dlatego Jak widać powyżej nie każdy musi się ze mną zgadzać, a i nie taki jest cel moich wpisów.

tomek.frk: No tutaj

tomek.frk:

No tutaj uruchomiłeś bardzo śliski temat.
Myślę, że 'sznur i do sufitu' nie jest jedynym wyjściem innym od wiary, że dziecko przeszło na lepszy świat.

Są terapie, są psycholodzy. Mam wrażenie, że trochę spłyciłeś to, co chciałeś przekazać tym konkretnym przykładem, ale wiem o co Ci chodzi mniej więcej Smile *

O wierze w Boga i czy sama w sobie nie jest oszukiwaniem siebie można by dużo rozmawiać, ale to nie jest miejsce.

*Opieram się na przypadku niewierzącej pary w mojej rodzinie, która straciła dwuletnie dziecko i pomogły im rozmowy ze specjalistą.

Portret użytkownika tomek.frk

Nie mowie, ze wiara jest

Nie mowie, ze wiara jest lekarstwem. Twierdzę po prostu, że ludzie aby nie zgłupieć muszą w coś wierzyć. Słabsi psychicznie muszą sobie to wszystko jakoś wytłumaczyć, żeby nie zatracic sensu w tym wszystkim Cool

I to jest podejście, które

I to jest podejście, które zakłada, ze ludzie są słabi i głupi. Ale do dalszej rozmowy na ten temat zapraszam na priv, jesli sa checi Smile

Portret użytkownika Dreadnought

Tomku każdą osobę która np

Tomku każdą osobę która np wierzy w Boga uważasz za słabą?

Portret użytkownika GDP

Przyznam, że nie rozumiem

Przyznam, że nie rozumiem Twojej wypowiedzi Wiedźmo. Być może jestem w danym momencie na to za głupi Smile. Tzn komentarz jak dla mnie nieadekwatny do wpisu pod którym powstał.

Ten post przypomniał mi o

Ten post przypomniał mi o kolejnym, ważnym terminie: HIPOKRYZJA.

Nie chodzi o Ciebie

Nie chodzi o Ciebie konkretnie. Nikt o tym nie wspomnial, a to tez wazne jezeli mowimy o szczerosci, wobec siebie, innych...

Chodziło mi głównie o wymyślanie różnych teorii, byleby tylko usprawiedliwić swoje pogięte zachowania; nie wspominając o wymaganiu czegoś od innych, a samemu...wiadomo. Tego jest tyle i tak bije po oczach, że absolutnie osoby, która się czymś takim charakteryzuje, nie jestem w stanie obdarzyć zaufaniem.

Ale potem, jak człowiek komuś o tym kulturalnie nadmieni, a nie daj boże wytknie, to jest, że ' a przestań mi tu pierdzielić' albo ' a sam nie jesteś lepszy ', ' oj każdy popełnia błędy '.

O tym tez można by było dyskutować i prawić...

Jeszcze do bloga GDP: Hipokryzja w odniesieniu do:

Kwalifikacji.

Niegdyś u siebie, teraz u innych, niesamowite, kiedy facet dowiedział się o kwalifikacjach i nagle od miesiąca w każdej rozmowie z dziewczyną podkreśla, że:
- Lubi ludzi kreatywnych.
- Lubi przygody, nienawidzi się nudzić.
- Uwielbia nieprzewidywalność i jedynym słusznym wyjściem jest spontaniczne wyjście.
- Dla niego życie to wolność, a zamknięty umysł i wyobraźnia...
- Dziwi go, że ludzie nie są konsekwentni...

Po 2-3 spotkaniach dziewczyna nie odbiera telefonów, bo...

No właśnie. Tak nadmienić chciałem...Smile

Portret użytkownika Smart

to wszystko sie łączy ze sobą

to wszystko sie łączy ze sobą

Bez szczerości nie ma szacunku, bez szacunku nie ma zaufania, bez zaufania nie ma szczerosci.

good job

Portret użytkownika Ashkael

"Dostawałeś od niej sygnały

"Dostawałeś od niej sygnały tak mocne, że dałbyś sobie rękę uciąć, że jest w Tobie zakochana po uszy.
Do momentu, kiedy podczas pewnej rozmowy usłyszałeś: przecież nie jesteśmy parą. Możemy robić co chcemy.
(...)
Skoro pozwala Ci sypiać z innymi laskami to ewidentnie ma Cię gdzieś. Nie wierzysz? Postaw się w jej sytuacji. Pozwoliłbyś komuś na kim Ci zależy sypiać z innymi? No właśnie!"

Smile

Na prawde podoba mi sie ten

Na prawde podoba mi sie ten blog:) jest bardzo wartosciowy i pouczający. dodaje do ulbionych zeby w chwili wolnego przeanalizowac całosć jeszcze raz.dzieki za wszatwe:)

Portret użytkownika saverius

Czemu rozmawiacie o opium dla

Czemu rozmawiacie o opium dla ludu, czy jak kto woli opium ludu... A co do dziecka, jak nie było ochrzczone to i tak pójdzie do piekła, ale bóg je kocha. Któryś tam krąg piekła je przyjmie... I tak jeśli bóg istnieje, to większość ludzi powinna gnić w piekle (ze mną na czele). A tłumaczenie działań boga i kierowanie się logiką... Wielka improwizacja. Nawet ateista wie, że boga nie ogarnia się logiką ludzką z prostej przyczyny. Logika ludzka zwyczajnie boga nie dotyczy. Gdyby dotyczyła, można dojść do banalnych wniosków. Zbyt banalnych.

"Twierdzę po prostu, że ludzie aby nie zgłupieć muszą w coś wierzyć."

Jest to strasznie banalne... Wierzę, że jutro Słońce wzejdzie znów... Choć podobno ateizm jest postawą nienaukową, heh.

"Emocje wynikają z myśli"

Zbyt duża generalizacja. To nastawienie i emocje związane z obiektem kształtują myślenie o nim. Ludzie widzą uczucie, fizjologiczne zmiany, nie widzą emocji "w środku". To jak o czymś myślisz wynika z tego jaki masz do tego stosunek; jakie masz związane z tym emocje. To emocje podpowiadają naszym działaniom: "Co powinnam/powinienem teraz czuć?", "Nie wiedziałem co o tym myśleć" - nie wiedziałem co o tym myśleć, bo emocje były niepoukładane. Stawiam odwrotną tezę:

Zapanuj nad emocjami - zapanujesz nad myślami.

Przecież o tym jest ta strona. To wtedy kiedy masz coś nie tak z emocjami przestajesz myśleć. To pod wpływem silnych emocji jest mniej myślenia, a działanie jest szybsze. To przecież myślenie jest zaburzone emocjami. Nie odwrotnie. Koleś dzwoni do swojej eks, która go rzuciła, bo nie opanował emocji, jak ma opanować myślenie, skoro nie ogarnął swoich rozbuchanych emocji?

A blog bardzo ciekawy.

Portret użytkownika GDP

Długo się zastanawiałem save

Długo się zastanawiałem save nad tym co z czego wynika i fakt nie jest to proste do ustalenia. Jednak skłaniam się bardziej ku swojej tezie. Dlaczego?

Jest facet i dziewczyna. Jest związek czy jak to tam nazwać.
Dziewczyna oznajmia facetowi, że idzie na imprezę z koleżankami, babską imprezę. On siedzi w domu i chuj go strzela z zazdrości i lęku, że jego dama będzie podrywana.
Te emocje wynikają wprost z tego co on myśli. A jego myśli tworzą w głowie obrazy jak ona sobie tańczy z innymi facetami, albo podchodzą do niej przy barze i stawiają drinki. Gdyby jednak pomyślał: a pierdole to, idę z kumplami na browar. Jego umysł będzie zajęty wtedy rozmową z kumplami i nawet sam nie zauważy kiedy emocje mu opadną. A kiedy wróci do domu i znowu pomyśli o tym jak jego laska jest podrywana, emocje powrócą i wkurwienie go weźmie na nowo Smile.

Portret użytkownika GDP

Tak też może być. Ale nie

Tak też może być. Ale nie widzę, żeby to coś zmieniało w kontekście powyższej rozmowy.

Dzięki GDP, otworzyłeś mi

Dzięki GDP, otworzyłeś mi oczy, wszystko ładnie się wpasowało w to, co teraz dzieje się wokół mnie... naprawdę mądrze piszesz! Wink

"Ideał nigdy nie jest

"Ideał nigdy nie jest prawdziwy. Za to prawda zawsze jest idealna" - dzięki za materiał do rozkminy wysoka półka.

Portret użytkownika saverius

Dalej GDP w Twoim

Dalej GDP w Twoim przykładzie, to emocje opanowują myślenie. Nie było to proste do ustalenia, ale nie ma co ameryki odkrywać drugi raz... To o czym piszesz to nic innego jak warsztat nad emocjami, jest to ingerencja w emocje, w celu zmiany postrzegania. Ja tego nie odkryłem i nic nowego nie powiedziałem. Jak mówiłem, po co odkrywać amerykę drugi raz...

Portret użytkownika Teddy bear

"Blog z serii Zawsze na

"Blog z serii Zawsze na głównej"

Piszecie o 100% akceptacji siebie, ale skoro weszliście na tą stronę i zmieniacie własna mowę ciała itd. to chyba znaczy że nie do końca akceptujemy nasze prawdziwe JA. Mając tak wiele informacji na stronie już chyba nigdy nie zaakceptujemy własnego JA dopóki nie zmienimy się na lepsze. Więc według mnie nigdy nie osiągniemy 100% szczerości i akceptacji.
Mylę się?

Portret użytkownika GDP

Mylisz się i to bardzo.

Mylisz się i to bardzo. Wyobraź sobie, że np poznanie tych wszystkich rutyn, technik itd. potem przetestowanie ich pozwoliło mi uświadomić sobie, że tak naprawdę nie są mi do niczego potrzebne. Wybrałem bycie sobą, z tą różnicą, że mam świadomość tego jak zachowują się kobiety i jak poszczególne zachowania odbierać. Choć i to nie zawsze zgrywa się z rzeczywistością...

Portret użytkownika Teddy bear

Nie przekonałeś mnie. Popatrz

Nie przekonałeś mnie. Popatrz jednak uczyłeś się tych wszystkich technik i rutyn bo nie odpowiadało ci to kim byłeś. Wybrałeś bycie sobą. Mi się wydaje że po długim kontakcie stare JA umarło, po kontakcie z tą stroną nie da się być takim jakim się tutaj przyszło.

Portret użytkownika GDP

Może Tobie nie odpowiadało

Może Tobie nie odpowiadało kim byłeś. Ja trafiłem na stronę bo chciałem się czegoś nauczyć. Skoro tak Ci źle po tym jak tutaj trafiłeś, to co tutaj jeszcze robisz? Naprawdę tego nie rozumiem. Jest cała masa użytkowników którzy twierdzą, że to wszystko jest gówno warte i po przejrzeniu materiałów odchodzą. A co do długiego kontaktu to lewej strony nie czytałem już od ponad roku i śmiało mogę stwierdzić, że dużo więcej sam daję od siebie niż biorę z tej strony.

Portret użytkownika Teddy bear

Nie powiedziałem że mi tu nie

Nie powiedziałem że mi tu nie pasuje, dzięki tej stronie wiem więcej i mogę dzięki temu się zmienić. Czy mi nie odpowiadało kim byłem? Odpowiadało ale brakowało czegoś i znalazłem ten brakujący element. Twardo stąpasz po ziemi GDP i szybko się denerwujesz.

Portret użytkownika GDP

Jestem spokojny niczym

Jestem spokojny niczym zamarznięty w lodowcu mamut Smile. Rozumiem, że masz inne poglądy niż ja i szanuję to, ale uszanuj też to, że włożyłem w tego bloga sporo pracy i bolesnych doświadczeń życiowych, a kwitowanie tego w sposób kolejny blog z serii zawsze na głównej ujawnia to jak podchodzisz do wiedzy, którą można czerpać z tej strony.

Miałeś właśnie świetny przykład jak jestem ze sobą szczery.

Portret użytkownika Teddy bear

Co do blogu zawiera on bardzo

Co do blogu zawiera on bardzo wiele racji (dlatego też trafił do moich ulubionych), ale że uznałem że ma drobną niedokładność postanowiłem głębiej skomentować. Każdy ma inne poglądy więc nie będę próbował narzucać widzenia sprawy przez mój pryzmat.