Czytałem fragmenty. Znam laski, które czytały i wdrożyły to jako tako w życie. Znam tez ich partnerów. Skutkuje.

To co działa na facetów, działa też na laski. Wiele z technik uwodzenia jest przecież zaczerpnięta prosto od kobiet.

Starajcie się zaobserwować co robi laska żeby zakręcić Was wokół palca a potem róbcie na niej i innych niewiastach to samo. Najlepszy sposób by to pojąć to obcowanie z kobietami.

Autorka tej książki po prostu nienawidzi mężczyzn, nie widzę w tej książce nic specjalnego.

Lubię baby z pierwiastkiem zołzowatości ale jestem przekonany,że ta która naturalnie taka nie jest będzie bardzo nieudolnie starać się to praktykować. No i jest obawa, że opacznie to zrozumieją. Przyjdziesz po robocie do domu a na stole paluszki, bo ona kurwa nie da sobą pomiatać. Kobiety w genach mają zatroskanie o innych i nie wolno tego wyplewiać. Niektóre cechy też są zarezerwowane dla mężczyzn i tylko dla nich. Ogólnie nie widzę nic niepokojącego w książce (widziałem wyrwane z kontekstu fragmenty) ale z logiką kobiet... mogą nie wyłapać tego półśrodka pomiędzy łagodnością a stanowczością i będą po miastach plakaty z pobitymi chłopami "bo zupa była za słona".

Dodam więc do listy lektur tą pozycję

Zwróćcie uwagę jak dużo jest tego poradników dla kobiet. Nie mówię tu o ebookach. W empikach jest zwykle wielki regał z książkami w stylu powyższej czy "jak znaleźć męża" etc. Zaryzykuję stwierdzenie, że więcej jest książek dla kobiet.

Sprawdzę przy najbliższej wizycie w empiku.

Widziałem to na półce w Empiku i się tylko roześmiałem...
Pełno tego zalega na półkach nikt chyba nie kupuje,albo ciągłe dostawy...

O to ciekawe...może wezmę te książkę do reki i sprawdzę...potem popytam panny...
Siedziałem dzisiaj do 21 w Empiku i czytałem i muszę przyznać ze fajna książka...
Pokazuje to z innej perspektywy i tłumaczy moje działania i moje ,,IOI" i ,,testy" w kierunku kobiet...czasami miałem momenty kiedy się śmiałem czasami przytakiwałem a czasami dziwiłem się jak autorka rozkłada na czynniki pierwsze nas(a czasami bawiły mnie kruczki jakie na nas znajdywała),nasze myślenie i działania...oczywiście czasami autorka się myliła i uogólniała,ale fajna pouczającą o sobie książka...

Wśród kobiet ta książka się bardzo roznosi, ale sama nie mogę napisać recenzji, bo jedynie przewertowałam ją u kumpeli. Miałam brać do czytania,ale po przekartkowaniu kilku kartek zobaczyłam że to chłam. Oprócz tego, że nie lubię czytać książek od których wieje agresją w tym przypadku autorki do mężczyzn to dla mnie w wielu miejscach była po prostu banalna.Przejrzałam i uznałam,że szkoda na nią czasu. To poradnik dla idiotek, które są na zawołanie swojego kochanego misia albo dla jakiś feministek.

W swoim życiu nie czytałem durniejszej książki. Powinna nosić tytuł '' Jak zostać starą dewotą '', albo ''Jak odrzucić wartościowych facetów''. Babka pisze na poczatku pierdoly jak przeobrazić się z miłej dziewczyny w zolze, wymienia kilka technik, wplatając w to przepisy na zupę i inne chujstwa.

Ogolnie uczy różnych chujowych gierek, za ktore nie jedną tak opierdoliłem, ze potem zalowaly. Na uwage zasluguje aspekt, ktory wiaze sie z misja poprawy pewnosci siebie u czytelniczek. Autorka podkresla, zeby nie latac kolo swojego faceta jak pojebana, i dac mu przestrzen do zycia. Wydaje mi sie, ze to cenne rady, oprocz ww. znajduje sie tez kilka innych wartych uwagi plci przeciwnej.

Oprocz tego mozna tam znalezc techniki, ktore zostaly doskonale opisane po lewej stroniei na forum. Moze to byc ciekawe uzupelnienie dotychczasowej wiedzy nt broni ''wroga''

Wg mnie, kazdy moze cos tam znalezc dla siebie, ale wiekszosc to stek bzdur laski, ktorej zerwali simloka w odbycie i szuka zemsty Nie wiem na jaki rynek byla ta ksiazka kierowana, ale przeraża mnie myśl o grupie docelowej odbiorców i szacowanym przez autorke - ich poziomie umiejętności interpersonalnych.