Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Obsesyjne myśli, wegetacja

6 posts / 0 new
Ostatni
BaluBalu
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: K

Dołączył: 2013-10-02
Punkty pomocy: 47
Obsesyjne myśli, wegetacja

Witajcie

Bez owijania w bawełnę. Mam 22 lata (obecnie studiuje), jestem w związku od początku roku (spotykamy się od października, a znamy 3 miesiące dłużej).

Moim problemem jest to, że popadam w skrajność - dosłownie. Odkąd zaangażowałem się w związek z moją dziewczyną żyje tylko tym - od spotkania do spotkania, albo od jednej rozmowy telefonicznej do drugiej. W okresie kiedy nie mamy kontaktu cały czas o niej myślę i nie jestem w stanie zrobić nic innego, nic nie sprawia mi przyjemności, najchętniej poszedłbym spać żeby ten czas szybciej minął. Popadam w marazm, minimalizm i obojętność na wszystko. Patowa sytuacja, ale..

.. nie sprowadza się to tylko do dziewczyny, podłoże tego problemu sięga dużo głębiej, bo już wcześniej obserwowałem u siebie podobne zachowania, jedyna różnica jaka występuje to to, że teraz przerzuciły się na mój związek.

Niby mam swoją pasje - ćwiczę 5 lat na siłowni, ale to niestety nie wystarcza. Między treningami, mam za dużo wolnego czasu, przez co świruję i siadam psychicznie. Od jakiegoś czasu zacząłem chodzić na kurs tańca, ale to jest w sumie nieistotne, bo chodzę tam ze swoją dziewczyną. Nie dość że czuje że nie rozwijam się, a nie chce stać w miejscu, to jeszcze zajebiście się męczę psychicznie i jest mi z tym źle, nie chce żeby jakieś urojenia w mojej głowie decydowały za mnie jak i kiedy mam się czuć (kontakt z dziewczyną - zajebiście, "mój tlen", brak kontaktu - czekanie na niego).

Mam za sobą patologiczne dzieciństwo i depresje, co rzutuje na moją teraźniejszość, ale to żadna wymówka, bo sami ją kreujemy, dlatego chce coś z tym zrobić. Nie będę chodził do żadnych psychologów, bo już kiedyś chodziłem, jeden nie miał pojęcia o swojej pracy, a drugi doił ze mnie tylko 100 zł co wizytę, więc zrezygnowałem.
Sądzę, że każdy sam jest swoim psychologiem i największą pracę wykonujemy my sami, on może nam tylko wskazać jakąś drogę, tak samo jak wy tutaj.

Panowie dajcie mi jakieś rady, nakierujcie mnie, albo wstrząśnijcie żebym się ogarnął, bo zdaje sobie z tego sprawę, że to co napisałem jest dla mnie toksyczne. Może ktoś z was był w podobnej sytuacji, albo ma jakąś wiedzę na ten temat, jeśli tak to chętnie bym porozmawiał.

Pozdrawiam

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

nie oczekuj po jednej-kilku wizytach u psychologa, ze ustawi Ci nowy sposób myslenia. Również od nas nie oczekuj cudownej rady, ktora zmieni Twoje podejście do życia. Z tego co piszesz problem sięga głęboko.

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

BaluBalu
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: K

Dołączył: 2013-10-02
Punkty pomocy: 47

Dzięki za odpowiedź, czytałem ją kilka razy i muszę przyznać, że faktycznie jest w tym dużo racji.

Sam fakt, że sięgnąłem po pomoc na forum (zrobiłem 1 krok żeby cokolwiek zmienić) dodał mi otuchy, a Twoja wypowiedź dodatkowo to spotęgowała.

Myślę, że pierwszą rzeczą jaką powinienem zrobić to uwierzyć w siebie. Z zewnątrz wydaje się pewną siebie osobą, co słyszałem już kilka razy, ale to tylko moja maska, bo tak naprawdę w środku jestem zagubionym dzieckiem. Muszę popracować nad poczuciem własnej wartości i samooceną, chyba to w tym wszystkim jest kluczowe - żeby czuć się samemu ze sobą dobrze. Zawsze mi tego brakowało, więc teraz uciekłem w związek, co oczywiście nie załatwiło problemu.

Jeśli macie jeszcze jakieś wskazówki, rady to śmiało, nawet jeśli to coś z pozoru banalnego, za każdą wypowiedź będę wdzięczny.

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1358

Zainteresuj się medytacją. To powinno pomóc na natrętne myśli. Tylko, żeby nie przerodziła się w kolejną ucieczkę.
Staraj się też wsłuchać w swój wewnętrzny dialog. Jak Ci się coś nie powiedzie, a Ty nazywasz siebie "głupcem", "durniem" odpowiedz sobie na pytanie - kto się tak do mnie zwracał? Kim był? Jakie były okoliczności?
Pustka skąd się wzięła. Coś chcesz sobie może udowodnić, zwrócić na siebie uwagę osoby, która odmawiała Ci miłości a Ty sobie tego nie uświadamiasz. I gonisz za uwagą jak zaklęty królik.
MrS. dobrze to ujął. Trzeba się wymordować nieźle, żeby zmienić swoje schematy myślenia i reagowania. Jestem DDA, więc poczucie opuszczenia, pustki i zagubienia jest mi znane.

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.