Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Ona zaczyna grac mi na nerwach, umyślnie wzbudza we mnie zazdrość

12 posts / 0 new
Ostatni
Andrix
Portret użytkownika Andrix
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Żary

Dołączył: 2011-08-16
Punkty pomocy: 136
Ona zaczyna grac mi na nerwach, umyślnie wzbudza we mnie zazdrość

Witajcie,
od czterech tygodni jestem w związku. Nie jest to jeszcze nic poważnego. Kobietę te opisywałem na jednym z moich blogów. Kwiaciarka do której podbiłem directem, HB9, 190cm wzrostu, szczupła, długie włosy. Najładniejsza do jakiej kiedykolwiek podbiłem. Staram się stosować do zasad ogólnych jeżeli chodzi o związki, odbijam masę jej ST. Dzięki temu nie daję jej wchodzić sobie na głowę, ona szanuje mnie i moje przekonania. Ale ostatnio zaczęła się dziwnie zachowywać. Ewidentnie próbuje wzbudzać we mnie zazdrość. Zadaje się z coraz większą ilością facetów. W zeszły weekend jak byliśmy w klubie to tańczyła z kilkoma facetami. Ja postanowiłem, że oleję to i nie będę "naruszał jej wolności", ale powoli zaczynam nie dawać rady. Dzisiaj mieliśmy iść na imprezę, ja powiedziałem, że jeżeli ma wyglądać tak ja ostatnia to wolę iść z kumplami, przynajmniej nie będę musiał się przejmować, że moja kobieta tańczy z jakimiś innymi kolesiami. Pokłóciliśmy się, oczywiście ona nie widzi w tym nic złego. Miałem w głowie opcję, żeby skoro ona tańczy z facetami to ja będę tańczył z kobietami, ale w klubach jak na razie idzie i do dupy, na parkiecie już tym bardziej. Także to odpada. Dodam, że związek traktuję luźno, jako dodatek do życia, a nie sens.

"My faceci robimy wszystko dla kobiet, a kobiety robią wszystko dla samych siebie" - Cezary Pazura

Wojtek1243
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Warszawa - okolice

Dołączył: 2012-06-11
Punkty pomocy: 308

Ja widzę trzy opcje:
1.Za bardzo bierzesz do siebie.
2.Nie zwracać uwagi.
3.Porozmawiać z nią, że widzisz że robi to od jakiegoś czasu coraz częściej i że Ciebie to denerwuje.
Przemyśl to i zastanów się co do twoje sytuacji najlepiej pasuje.

Slasher
Portret użytkownika Slasher
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Project Hollywood

Dołączył: 2012-01-05
Punkty pomocy: 176

Jak byś związek traktował luźno to nie działo by się tak jak się właśnie stało. Skoro mówisz "nie będę naruszał jej wolności" to tego nie rób i staraj się opanować emocje. Rzeczywiście kobieta chce w Tobie wzbudzić zazdrość i odnosi w tym sukces. Moim zdaniem skoro 4 tygodniową relacje z kobietą nazywasz związkiem to na pewno nie powinieneś zabierać jej do klubów, bo nie jeden będzie się za nią uganiał. Skoro dążysz do związku, programuj go w innych miejscach, takich w których będziecie sami. I oczywiście najlepiej jakby zobaczyła Cię w towarzystwie innych kobiet.

Jay
Portret użytkownika Jay
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 21
Miejscowość: Wadowice

Dołączył: 2012-03-23
Punkty pomocy: 462

a czego Ty się po klubie spodziewałeś, romantycznej sceny jak z filmów o miłości? O.o

** PAMIĘTAJ!: Jutra może nie być...

Lepiej żałować tego co zrobiłeś, niż tego czego bałeś się zrobić.. Smile **

GM
Portret użytkownika GM
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2012-04-08
Punkty pomocy: 329

Dojebałeś, że po dobrym zachowaniuw klubie, jej to wygarnąłeś. Skoro już olałeś to w klubie to musisz być konsekwentny i nic na ten temat nie mówić. Konsekwencja, kłótnia która zaczyna się od tego lub w której taki temat jest poruszany, to też niezbyt dobra droga. powiedz jej czego ty chcesz po swojemu, tak, że jak się odwrócisz to nie będziesz myślał 'kurwa, mogłem inaczej to powiedzieć' a potem jeśli się nic nie zmieni, zastanów się czy chcesz się wypalać przy lasce w przyszłości. Niestety wiele kobiet tak ma, miałem podobne sytuacje i 75procent użytkowników to przerabiało. Wytrzymaj raz, drugi, i zobaczysz że przyniesie skutek. A jak nie... to nara!

zawsze traktuj ją jak równego sobie..

Kolosik
Nieobecny
pisze blogi analne... "całkiem do dupy"
Wiek: 19
Miejscowość: Zamość

Dołączył: 2012-08-16
Punkty pomocy: 416

Chłopaki mają rację! Konsekwentnie, jeżeli chcesz to luźno traktować to od początku do końca, a z tego co piszesz w ogóle nie widać że tak Ci to wychodzi jak piszesz. Jak widzisz że sobie z Tobą gra w jej gierki to to zlewaj bo ciągłym robieniem jej wyrzutów nic nie wskurasz, a wręcz przeciwnie! Poradzić sobie z tym możesz tylko i wyłącznie tak jak napisał GM, olewać! najlepszy sprawdzony sposób, chyba że wolisz ją zamordować, tylko że tego nie polecam. Oczywiście jeżeli widzisz że ona tak robi to rób również to samo, pretensji nie będzie miała zapewne, a jeżeli takowe się pojawią to pokaz jej że nie robisz nic więcej niż ona. Z farcikiem, 5!

MySoul
Portret użytkownika MySoul
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Bwa

Dołączył: 2010-11-19
Punkty pomocy: 84

"w klubach jak na razie idzie do dupy, na parkiecie już tym bardziej"

Chłopie i Ty się dziwisz że ona tańczy z innymi kolesiami... ona przyszła się bawić! a nie wypić piwo przy barze.

Jak Ty byś ja porwał na parkiet, zatańczył z nią seksualny taniec, pełen emocji, to taka sytuacja o której piszesz nie miała by miejsca. A jeśli już, to nie przejmowałbys się tym, skoro Twoja kobieta tylko z Tobą tańczyła w taki (seksualny) sposób.

----------------------------------------------------------
...każdy tworzy własną indywidualność...

Jarem
Portret użytkownika Jarem
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Kłodzko

Dołączył: 2011-07-12
Punkty pomocy: 249

"przynajmniej nie będę musiał się przejmować, że moja kobieta tańczy z jakimiś innymi kolesiami."

No kurwa mać, pies ogrodnika. Sam nie weźmie, drugiemu nie da. To że ty nie czujesz się dobrze na parkiecie, wcale nie oznacza, że ona ma siedzieć przy tobie, miast się bawić. No człowieku... Albo ty z nią tańcz(nawet wtedy radzę Ci nie mieć nic przeciwko tańcu z innym facetem), albo(sorry za wyrażenie) stul ryj.

To działa w obie strony. Jak mi dziewczyna mówi, że nie ma ochoty tańczyć to idę potańczyć z inną bez żadnych wyrzutów. Bez próby wzbudzenia zazdrości. Pamiętaj, że za każdym razem jak zrobisz jej jazdę o to, że tańczy z innymi facetami to zawsze ma argument nie do podważenia: "To z kim mam tańczyć, skoro ty nie chcesz?"

Andrix
Portret użytkownika Andrix
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Żary

Dołączył: 2011-08-16
Punkty pomocy: 136

proponuje nauczyć się czytać ze zrozumieniem. To, że źle sobie radzę na parkiecie, nie oznacza, że nie potrafię tańczyć. Tańczę dobrze, a z imprezy na imprezę coraz lepiej, chodziło mi, że w uwodzeniu na parkiecie radzę sobie słabo. Normalnie tańczę z nią sam na sam czy w grupie ze znajomymi ale ona nieraz ma takie odpały, że odskakuje i wbija na środek parkietu sama.

bosz...

MrSnoofie... wydaje mi się, że to Ty nie znasz pojęcia traktowania z dystansem związku. Ja mam gdzieś to co ona robi. Ba! tak mówiąc szczerze to nawet mi na niej nie zależy, bo chce się rozwijać, a ten "związek" sam jakoś stał się rzeczywistością. Ale to nie oznacza, że mam w nieskończoność pozwalać na robienie mnie w chuja i to przy znajomych. Bo jeżeli dalej będzie tak robić pomimo moich uwag to niech spierdala.

nauczcie się czytać ze zrozumieniem. Nie wspomnę już o pseudouwodzicielach, którzy udzielają rad, chodź sami gówno potrafią, za takie rady dziękuję.

"My faceci robimy wszystko dla kobiet, a kobiety robią wszystko dla samych siebie" - Cezary Pazura

Biały Jeleń
Portret użytkownika Biały Jeleń
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2011-07-16
Punkty pomocy: 649

"MrSnoofie... wydaje mi się, że to Ty nie znasz pojęcia traktowania z dystansem związku. Ja mam gdzieś to co ona robi. Ba! tak mówiąc szczerze to nawet mi na niej nie zależy, bo chce się rozwijać, a ten "związek" sam jakoś stał się rzeczywistością. "

Stary... Ale pierdolisz Laughing out loud Snoofie akurat bardzo dobrze Ci napisał - gdybyś, tak jak twierdzisz, luźno traktował ten związek to ten temat nawet by nie powstał...

"Szczerze mówiąc nawet mi na niej nie zależy, ale sram ogniem i zakładam wątek na forum, bo - jak sam to ująłeś - powoli zaczynam nie dawać rady."
I kogo Ty chcesz oszukać?...

Jak ona tak pogrywa, to nie bawisz się w rozmówki dydaktyczne, tylko działasz adekwatnie do jej zachowania - bajerujesz inne dupy w klubie, olewasz ją i nie masz czasu, bo np. Ania z dawnych lat się odezwała i zaprosiła Cie na kawę...
Zresztą, koniec końców i tak bym raczej olał taką pannę, bo to chyba jedna z tych, przy których wiecznie nie będziesz "dawał rady"...

Pimpin' ain't easy, but somebody gotta do it.