Witam,
Kumpel ma w USA swoją ciocię, która ostatnio zaproponowała mu, żeby przyleciał do niej na wakacje. On rzucił propozycję, żebym jechał z nim. Teraz mam głęboką rozkmine, bo sam lot w obie strony to dość pokaźna suma do tego paszport, wiza itd. Liczę, że wyniesie mnie to w sumie z 4000zł.
Oczywiście pojechalibyśmy tam do pracy i stąd moje pytanie: był ktoś tam pracować? Jak jest z dostępnością pracy i zarobkami? Jakie koszty utrzymania? Będziemy się obracać w okolicach Chicago.
Od zawsze miałem marzenie polecieć do Stanów, nawet dla samego faktu. Myślę, że tam w miarę tanio można, by było się ubrać i sobie w paczkach do Polski wysłać dużo fajnych rzeczy. Może też jakąś elektronikę, żeby później sprzedać z zyskiem. Macie jakieś doświadczenie ?
Jedź i nie zastanawiaj się Nie myśl o kasie, 4k to realtywnie mało, powinieneś to nadrobić z duuuża nawiązką, tymbardziej że zapewne mieszkanie u babci kumpla bedziesz mial za friko. Da Ci to bardzo dużo doświadczenia życiowego, znajdziesz się w nowych sytuacajach, poczujes ze żyjesz staraj się poznawać dużo nowych ludzi, to Ci duzo kontaktow i wiedzy z ktorych kto wie, moze jakiś biznes się narodzi? Nie mówiąc o wspomnieniach... Ja w sierpniu lece do australii na pół roku z tym ze ja na poczatku musze 15k zainwestować, ale odrobie to w 2 miesiące, placac za mieszkanie, kurs angielskiego i zycie, ale wiem, że przeżyje i doświadcze więcej niż niektórzy przez 10 lat pozdrawiam i powodzenia
W usa jest inne napiecie zasilania, wiec cokolwiek przywieziesz to bedziesz musial zasilacze zmieniać albo transformatory dodawac ale to tez lipa bo brzęczy i prąd żre. Ewentualnie komputery stacjonarne idzie przestawic to reszta prawie nie. Komórek tez nie bo w usa jest inne pasmo gsm a wlasciwie to nie gsm tylko wcdma a to w pl nie dziala.
Kolego bez paniki, wiele sprzętów ma po prostu inny kabel i tyle, nie trzeba nic przerabiać
------
"Każdego dnia, w każdym momencie dokonujesz wyboru, który może odmienić twoje życie" - Biegnij Lola Biegnij
W Chicago jest dużo polaków. Normalnie na ulicy znajdziesz polskie sklepy. Dużo fajnych ludzi, niektórzy naprawdę spoko. Słyszałem o przypadku gdy typek dał polakowi nowe owiewki do motocykla za darmo.
Byłem w tamtym roku w celach zarobkowych na kilka miesięcy i nie polecam. Na budowie bez papierów nie dostaniesz więcej jak 10$/h. Musisz miec auto bo komunikacja miejska praktycznie nie istnieje w Chicago. Polacy tam to same PISiory albo cwaniaczki a amerykańskiej mentalności za huk nie mogłem rozkminic. Generalnie za ten hajs który wydałem na wizy przelot tu i tam to do Anglii czy Norwegii mógłbym latac 10x w tę i spowrotem i więcej bym zarobił. Jedyny plus że żarcie jest tanie (ale niedobre) i jeansy Levis'y kupisz se za 25$. I w sumie zależy jak trafisz, ale w Chicago jest brud smród i ubustwo a w aucie musisz cały czas wozic drugi pusty portfel żeby w razie napadu ( W chicago tygodniowo ginie więcej ludzi od postrzału niż w Iraku ) dac go przestępcy zamiast tego z hajsem. Ale ogólnie tak żeby poczuc hamerykański lajfstajl możesz spróbowac ale na kokosy nie licz.