Witam wszystkich.
Gdyby dało się odpowiedzieć na pytanie, jak żyć?
Tak. To jest głupie.
Moglibyście opowiedzieć na pytania z którymi mam duży dylemat, które nie pozwalają zasnąć?
Może krótko o mnie.
Jestem 21 letnim wysportowanym, zadbanym, zabawnym i chyba nie brzydkim chłopaczkiem( wydaje się normalnie bóstwo dla kobiet ) który cholernie nie toleruje jednej swojej wady. A dokładnie chodzi o (jakby tu sprecyzować...) nadmierne zainteresowanie osoby której się bliżej poznaje.
A dokładniej.. "bajerka" czyli pierwszy kontakt na dystansie, ale będąc tajemniczym uchylam jej rąbka mnie. No i wszystko pięknie ładnie ale gdy już poznaje ją to następuje problem. Na siłe chcę żeby już mnie "kochała"
Do przykładu świeża sytuacja.
Dziewczyna z którą teraz piszę (tak, piszę. Przesiaduję za granicą długi czas i właśnie teraz zjechałem na urlop do Polski) poznałem się kiedyś na urodzinach koleżanki, miała chłopaka, ale pomimo jego bardzo okazywała mi swoje zainteresowanie, gdyż już z nim nie trzymała się zbyt dobrze. Po kilku miesiącach wyjechałem za granicę a po kilku następnych dowiedziałem się że jest wolna. To piszę na Fb, poznajemy się, wymieniamy się wielką ilością wiadomości (w tydzień 5tys ), później zdecydowałem się że to głupie i przerzuciliśmy się na Skype (trochę bardziej dorosły sposób komunikacji )i tam też długo rozmawialiśmy. Tak się poznaliśmy że mi się spodobała i zdecydowałem się zjechać do Polski żeby się spotkać z nią co ją to bardzo ucieszyło. Zaznaczam że z mojej strony zachowałem pełen dystans jw.
No właśnie. Jestem w Polsce. Kontakt zanika. Ona tłumaczy się że ojciec leży w szpitalu i nie ma do niczego głowy. Na fb praktycznie siedzi non stop i widać że lubi jakieś bzdety, to zmienia zdjęcie profilowe (nie śledzę jej, tylko po prostu pokazuje w powiadomieniach) , a do mnie tyle co odpisała że nie ma głowy do niczego.
21 lat...osiągnąć sukcesy życiowe z których miałem uciechę (typu auto, wyjazd za granicę bla bla bla, lubie cieszyć się z małych rzeczy ), a nigdy nie osiągnąć "sukcesu" z kobietą, z każdą kobietą ciągle to samo a pokazuje siebie jak i również wplatam zasady wyciągnięte z tej strony.
Jak to jest że nagle straciła zachowanie.
A może jest jakiś psycholog i powie jak sie wyleczyć z trzy letniej pieprzonej depresji?
Teraz proszę was żeby każdy mnie opieprzył i dał mi kopniaka w dupę za moje lamerstwo, rzucam sie wam na pożarcie
Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi
Życzę wszystkim dobrze nieznajomi!
masz kompletną rację stary, boję się..
kurde. żałuję że nie mam was wszystkich za kumpli, przy których mogę się rozwijać przy ambitnych, inteligentnych i przejętych pasją gości jak ja (mimo że mam depresję) ale dzięki tej stronie dowiedziałem się że gdy jakiś znajomy hamuję twój rozwój i ambicję gdyż jego to tylko picie alkoholu to po prostu trzeba zerwać kontakt. na dzień dzisiejszy nie mam znajomych i jest o niebo lepiej
pozdrawiam Cie stary
życzę Ci dobrze i sukcesów w tym co robisz!
Jak to mi kiedyś napisał pewien użytkownik tego forum, pozwole sobie przytoczyć cytat: "nie myśl tyle, bo umrzesz"
Jaka jest różnica między tchórzem, a bohaterem?
Nie ma żadnej różnicy ... w środku są dokładnie tacy sami.
Obydwaj boją się śmierci i zranienia.
Ale to co bohater ROBI, czyni go bohaterem.
A to czego ten drugi nie robi, czyni go tchórzem.
prawda prawda
ale taki już mój charakter... taka wada której nie toleruje i próbuję z nią walczyć
sukcesów życzę , trzymaj sie!
5 tys wiadomości w tydzień? Stary... lepiej jest zadzwonić modulowac głos i wpływać na emocje niż być zależnym od tego jak dziewczyna to odczyta i dając jej czas na skonsultowanie odpowiedzi z 5-cioma koleżankami
Pozatym korzystaj z okazji jakie stwarza Ci życie, uwierz mi, że w zeszłym roku jedno moje wyjście do sklepu zmieniło całą moją rzeczywistość o 180 stopnii, z frustracji, depresji do euforii i szczęścia. Po każdej burzy świeci słońce.
Bądź przewodnikiem stada.
masz rację
a możesz opowiedzieć o tej sytuacji z wyjściem do sklepu?
Jasne, że mogę łap...
Po krótce byłem w sieci ponad 2 lata napierdalalem w lola po 16-20 godzin dziennie 3 letnie liceum skończyłem w 2 lata (rok nieobecności) bywały dni, kiedy leżalem jak warzywo w łóżku i nie miałem ochoty na nic, nawet na sen heh. Później gap year po szkole, w końcu mama mnie namówiła do studiów, a tata do wyjazdu zagranicę (chwała im za to). Dostałem się na studia, miałem to opijac z mamą i ciotka. Poszedłem po winko do sklepu spotkałem starych znajomych zaproponowali mi wypad do klubu. Stwierdziłem że spoko tylko skocze do domu po koszulę. Wróciłem do domu, wypiłem lampkę wina, wyprasowalem koszulę, wychodzę przed dom (chłopaki mieli czekać), a tutaj nikogo nie ma to poszedłem do mpnopolowego po browarka, a tutaj 2 ekipa i też się pytają jakie mam plany na wieczór (przypadek?), pojechałem z nimi do tego samego klubu, a wróciłem z pierwszą ekipa później wypad nad jeziorko z nimi poznanie najseksowniejszej dziewczyny( która w tym roku zaliczyłem), potem wypad do UK, powrót do PL, studia, dziewczyna, imprezy, krótkie intensywne znajomości, wypad do zakopca. Ogólnie tyle się działo, że jestem w stanie napisać książkę na ten temat... W ciągu roku przeżyłem więcej niż w ciągu poprzednich 19 lat biorąc pod uwagę oczywiście relacje damsko męskie i podróże.
Bądź przewodnikiem stada.
Jest dobrze chlopaku, jestes ogarniety i mlody, wykorzystaj to.
Ja to mam branie jak mam dziewczyne, bo zachowuje sie z dystansem ale mnie ciagnie ciut a jak jestem sam to wszystkie uciekaja, no moze nie doslownie ale jest duzo trudniej, wiec co robie zle?
Laski potrafia wyczuc jak ogniskujesz swoje zainteresowanie zbyt mocno, jak Ci za mocno zalezy.
Tak jak napisal KitKat idealnie rozwiazanie jest miec 3 kury w zagrodzie i regularnie odwiedzac kurniki. Zniknie Ci "cisnienie" ze kure lis powrwie, w Twoim przypadku ze kura ucieknie do lasu i ze ja "stracisz" a przy okazji dobrze sie pobawisz. Everybody is a winner!
Jak laska wyczuje ze Ci bardzo zalezy dystansuje sie, wiem to z zycia bo mam kolege ktory w d*pie ma jakiekolwiek zasady, jamniczy sie do kazdej (jest needy na maxa) i co chwile laski go kopia w dupke doslownie. Wlasnie po 3 spotkaniach z ostatnia laska, napisala mu czoraj ze to juz koniec, a on? On swoja litanie do niej, ze jest wyjatkowa, ze mu smotno, ze mu zalezy. Tak ja zalizal ze pomimo ze bylismy razem na koncercie w 4ke w sobote na Pr0bl3m, Keke, Sokol to mi tez nie odpisuje.
Bedzie dobrze, nie martw sie tak Pozazdroscic Ci takich problemow
też lubię rap i z chęcią też bym wypadł na taki koncercik.
pozazdrościć Ci takich problemów? depresja to pikuś z tym co się zmagam
gdybyś miał już założoną kilka razy pętle na szyi nie wiem czy byś był z tego dumny
"wymieniamy się wielką ilością wiadomości w tydzień 5tys"
To błąd.
Podstawowy.
Zabijasz wszystko: tajemnicę, napięcie, ciekawość, zainteresowanie.
Przestań klepać przez neta, skype, fejsa, SMS-y etc.
Zadzwoń (rzadko) po to, żeby się skontaktować, umówić etc...
Jeśli przegadaliście godziny (będąc rozdzieleni), panna się po prostu Tobą znudziła. Bo co teraz byście robili? Na spotkaniu face to face?
Dalej gadali? Po co? Skoro już wszystko sobie powiedzieliście.
Rozmemłałeś znajomość, rozmydliłeś, zabiłeś w pannie ciekawość poznania Cię.
ale chodzi o to że ona ciągle nalegała na spotkanie a ja dalej byłem tajemniczy ale z dnia na dzień coś wymyśliła o ojcu w szpitalu i się nie odzywa