Witajcie. Jakiś czas temu poznałem dziewczyne na imprezie w klubie, w moim wieku, powiedzialem jej po prostu ze chce ja poznac i zaczelismy rozmawiac, fajnie nam sie rozmawialo, na koniec zaproponowalem jej spotkanie zgodzila sie ale powiedziala ze leci na tydzien na Cypr czy gdzies tam pomyslalem ze pewnie chce mnie splawic wiec powiedzialem ze jak wroci niech sie odezwie. Faktyczie odezwala sie po tygodniu, spotkalismy sie, bylo milo, siedzielismy w restauracji. Za jakis tydzien zaproponowalem drugie spotkanie tym razem na lawce w parku znowu pogawedka, powiedzialem jej wprost jakie mam intencje itd na koniec spotkania powiedzialem jej ze teraz pora na inicjatywe z jej strony, ze ja narazie odpuszczam nie pisze nie propnuje kolejnego spotaknia ze chce wiedziec czy ona chce tej relacji. Nie odzywala sie jakies dwa tygodnie, znowu pomyslalem ze mnie olała. Fuck it ale jednak odezwala sie wkoncu w sobote przeprosila ze tak dlugo nie pisala miala duzo na glowie ale z checia spotka sie po raz kolejny nawet na nastepny dzien w niedziele lub w tygodniu. Odpisalem jej ze jak znajde wolna chwile to wtedy sie odezwe. Dzisiaj jest wtorek nie odezwalem sie do niej jeszcze i tak sie zastanawiam czy obralem dobra strategie, chce ją przeciagnac do piatku wtedy zaproponowac jej spotkanie. Co sadzicie? Trzymac ją w niepewnosci czy moze zaproponowac spotkanie jutro? Nie bede ukrywał ze dziewczyna jest bardzo w moim typie a nie chce tego spierdolic i sie zaangazowac. Z gory dzieki za rade,. pozdrawiam 
wy i te wasze chłodniki xd #4
Widać, że laska jest zainteresowana, to po co te gierki
"Trzymac ją w niepewnosci czy moze zaproponowac spotkanie jutro? " - tia... bo ja z fusów z herbaty wywnioskuję jaki jest Twój plan dnia i kiedy masz czas.
Człowieku, masz wolny dzień/popołudnie/wieczór, dzwoń i się umów, co będziesz się w domu kisił jak pogoda piękna, okoliczności sprzyjające, a i widać dziewczyna zainteresowana.
Powodzenia!
Zrób na czuja. Albo jak napisze/zadzwoni to powiedz, że się umówiłeś z dobrą koleżanką na winko w jej domu. Zobaczysz czy jej zależy i przekonasz się na czym stoisz...
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Bonaparte to z Ciebie jeszcze nie będzie.....
Niby chcesz być niedostępny, ale kurwa, niedostępne nic dalej jest niczym. Srasz się cokolwiek włożyć w tą relacje i trzymasz na dystans dziewczynę z którą mógłbyś cudnie spędzić czas. Pamiętaj, z jakimi emocjami kobietę zostawisz, takie będę u niej kwitły przez czas rozłąki. Spędzisz z nią przyjemnie czas - będzie usychać z tęsknoty. Będziesz się bał i działał z rezerwą - to nijak będziesz ją kręcił.
NIE DA SIĘ KONTROLOWAĆ WSZYSTKIEGO. Więc lepiej umów się z nią na spotkanie i niech ta relacja płynie w swoją stronę. Zaufaj sobie i jakoś wyjdziesz z ewentualnych gaf na żywo.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Próbowałeś ją chociaż pocałować? Bo z treści tematu wnioskuje, że jedyny kontakt fizyczny jaki mogłeś z nią mieć, był w trakcie podawania jej menu tej restauracji.
Aha, polecam przestudiować dział Podstawy i Klasyki, bo odnoszę wrażenie, że nie miałeś okazji ich jeszcze przeczytać.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
"Za jakis tydzien zaproponowalem drugie spotkanie tym razem na lawce w parku znowu pogawedka, powiedzialem jej wprost jakie mam intencje itd na koniec spotkania powiedzialem jej ze teraz pora na inicjatywe z jej strony, ze ja narazie odpuszczam nie pisze nie propnuje kolejnego spotaknia ze chce wiedziec czy ona chce tej relacji."
Oboszzzzz, wyhamuj. Czy ona chce tej relacji - zacznij już o ślubie i dzieciach gadać. Na pewno będzie Twoja. Facet nie ma pieprzyć, czy ona chce, czy nie chce. Chcesz deklaracji od kobiety, a to błąd. Nigdy się nie prosi lasi o słowne deklaracje, bo jedno Ci powie, a drugie pomyśli, a przy niezłych wiatrach, powie Ci, że to "za szybko" i się jej znudzisz.
Masz się nastawić na fajne emocje, na spotkania, dotyk, seks, pocałunki i ni grama więcej. Oto cudowna taktyka na popychanie relacji z laską do przodu. A już na pewno nie na gadki o związku-relacji i oczekiwania deklaracji, bo to najlepsza droga do przegrania tematu.
Weź ją obezwładnij, chwyć za tyłek i za kudły i w końcu ją pocałuj, bo zabierasz się do tematu jak gimnazjalista. Gdzie Twoje jaja? Oto Twoja "taktyka" na kolejne spotkanie. Najprostsze rozwiązania są w zasięgu Twojej ręki, a Ty snujesz taktyki wojskowe i kombinacje niczym Napoleon przed Waterloo.