Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Rok samodoskonalniea nie daje prawie żadnych wyników

8 posts / 0 new
Ostatni
kotekpsotek
Portret użytkownika kotekpsotek
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2012-03-25
Punkty pomocy: 92
Rok samodoskonalniea nie daje prawie żadnych wyników

Cześć
to już drugi taki temat w którym postanowiłem wyleć troche z siebie głębokich myśli które nie dają mi spokoju, wręcz są dla mnie ogromną przeszkodą w samodoskonaleniu się owocujac brakiem wyników. Kieruje się więc do was o jakieś rady, niekoniecznie sprawdzone - po prostu moją kreatywność ostanio bardzo podupada.

Zaczne może od tego, jestem strasznie słaby psychicznie z tego co zauważyłem. Nie radze sobie z zyciem codziennym, i choć kocham swoją matke, to przyczyniła się ona do wychowania leniwego, bez ambicji na życie frajera który pozornie (nieakceptując siebie) chce być fajny i to mu się niestety nie udaje, czasami zabłysne zdolnościami przywódczymi których pragne.

Jestem po uszy zakochany w kobiecie którą znam już około 8 miesiecy, od samego początku "bajerując" z nią, zgrywając twardziela, chama i szablonowego Badboya nie wiedziałem co chce uzyskać. Ona w tym czasie rzuciła chłopaka, związała się z jego przyjacielem, dziś chce wrócić do swojego ex i rozwiązać z obecnym choć tamten ewidentnie ją zlewa. Nie jestem prawiczkiem, a mimo to zakochałem sie w kobiecie z którą się nigdy nie kochałem, raz na 10 spotkań kończy się całowaniem mimo że jest w związku. Wielka, ogromna suka - zdaje sobie z tego sprawę, jednak.. podziwiam ją jako kobiete, charakter, cechy którymi zwabia do siebie ludzi, nawet jej wady są dla mnie ślepymi zaletami. Została wyidealizowana...

Ostatnio wpadłem w stwierdzoną swoim własnym okiem chuśtawke nastroju, rzekłbym, że było tak od zawsze, jednak niepamiętam kim byłem, jaki byłem i co mną kierowało od kiedy zacząłem się samodoskonalić. Tak jakbym w 2012 w swoim ciele stworzył swoją drugą osobowość która potrafi surowo ocenić każdą sytuację i przemawia mi co robie źle niszcząc mi samoocene, zaprzeczając samooakceptacji.

Już od dziecka miałem strasznie bujną wyobraźnie, wychowałem się praktycznie na bajkach, anime, grach. W szczególności na tym ostatnim, jednak do tego wrócę później. Anime(bajki) były dla mnie wyznacznikiem zajebistości od małego szkraba, uwielbiałem utożsamiać się z postaciami które mi imponowały, zazwyczaj były to osoby odbiegające od mojego.. stylu "bycia". Mam niespełna 19 lat, i nadal potrafie sobie latać fantazjami jakby to było gdybym był kimś takim. Smile
Gry? Oklepany temat, zżarły mi życie do tak... 17 roku życia, byłem nikim, śmieciem. Ludzie jeździli po mnie jak po psie, drwili, poniżali. Zaakceptowałem to.

Uratował mnie brat który umówił mnie z koleżanką. Nie uwierzyłem, to była pierwsza kobieta z którą sms'owalem. Ostatnia taka była w 6 klasie i skończyło się na przyjaźni (to nie tak, że się zawiodłem, nie myslalem o niczym wiecej, nie wiem, moze gejem bylem - nadmienie tez, że nie chodzi mi o seks w 6 klasie Smile raczej o te pseudo małolaty-pary). Oczywiście jeden wielki piesek, biegałem jej po coś słodkiego na drugą strone miasta żeby 5 minut na nią popatrzec i pójśc do domu. Wink

Rodzina? Matka zarabiająca najniższą krajową, jedna wielka chodząca nerwica. Ojcicec? Ma nową rodzine, nigdy nie miałem ojca co spotęgowało moje zniewieściałe cechy. Brat, siostra? Sztuczne wymiany poglądów, rozmowa raz na tydzień. Powiem szczerze, że na dzień dzisiejszy jest troche lepiej, jednak to jeszcze nie to.,

Trafiłem na tą strone i zaczeły sie schody. Zacząłem walczyć z samym sobą, kluby, SZTUCZNA pewność siebie, chęć bycia zaakceptowanym w szkole. DUPA. Owszem, moja strefa komfortu stworzyła coś na wzór siatki złudzeń i pozorów które pozwalają mi funkcjonowac jak największy Bos w szkole - ale to tylko złudzenia, nie jestem raczej lubiany przez innych, szanowany. Jestem raczej coś ala "aakceptowany"/"tolerowany".

Ostatnio brak mi ochoty na nauke, nie potrafie rozmawiac praktycznie z żadną kobietą, matką, siostrą, przyjaciółką, dziewczyną która siedzi mi w głowie.. stałem się strasznie leniwy, mało kreatywny, nie mam żadnych zainteresowan, ambicji, chęci, z dnia na dzień co raz bardziej sie poniżam w oczach innych. tak jakbym od środka umierał. Jestem zniewieściały - byle gowno robi mi w mozgu emocjonalną sieczke, jakbym miał wieczny okres.

--
Co zrobiłem źle? Co mam teraz zrobić? Non toper śrendio 2 razy w miesiącu szukamy tysięcy motywacji w postaci ciekawych artykułów(chocby ten temat), muzyki, filmików, ale to chwilowe paliwo. Wciąz i wciąz mówie sobie, że zaczne od nowa, dam rade, dam. Ale.. nie czuje tego powoli. Robie się pusty.

jedynym moim asem w rękawie jest moja przemiana fizyczna, która nieukrywam, nie jest jeszcze taka jaką chcialem - ale uzyskałem bardzo dobry efekt, na tyle dobry, że dziewczyny się za mną oglądają, co w prównaniu do dziecinstwa było dla mnie czyms niezakosztowanym.

Pisząc to wszystko brakuje mi emocji, ani nie jestem smutny, ani nie ciesze się. Depresja?

Głupio sie kurna z tym czuje pisząc to wszystko mimo, że was nie znam. To tez mnie wkur***

Żyj tak, aby każda chwila była czymś wspaniałym... Smile

Zef
Portret użytkownika Zef
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Bytom

Dołączył: 2009-02-14
Punkty pomocy: 675

Też to przerabiałem choć na innym polu. Twój problem to "jestem bad boyem bo dziewczyny lubią bad boyów". Nie jesteś sobą tylko próbujesz się wcisnąć w ramę czegoś co nie działa dla ciebie.

Wszyscy używają terminu bad boy jakby to była jakaś walona mantra ale ja uważam że to bujda na resorach i szkodliwa sprawa. Osobiście uważam że powodzenie u kobiet nie ma NIC wspólnego z byciem "Bad" ale z byciem sobą a nie tym "co one chcą".

Chodzi o to byś żył takim życiem jakiego ty chcesz, takim jakie sprawi że będziesz chodził z podniesioną głową i wypiętą klatą. Wtedy to nie będziesz siedział cały rok w pozycji klozetowej jak ten myśliciel z posągu, tylko żył własnym życiem i kobiety same zaczną lgnąć.

Twoja droga do sukcesu jest bardzo ale to bardzo prosta:
1. Zastanów się robienie czego lubisz, co cię inspiruje, co podziwiasz
2. Jak to zrobić byś był z siebie dumny i zapytany na ulicy co robisz powiedział to z dumą i podniesioną głową nie kryjąc się po kątach.

Zrób to a będziesz o mile bliżej celu niż teraz. A dziewczynami się nie przejmuj. One mają w tym wieku kiełbie we łbie i same nie wiedzą czego chcą. Jak laska lubi niegrzecznych chłopców to czy to znaczy że masz iść napaść na bank i odsiedzieć trzy lata w mamrze gdzie zdobędziesz "doświadczenie" w tych sprawach, choć nie koniecznie o takie o jakie ci chodzi? Mam nadzieję że nie;)
Poza tym jest jeszcze jedna sprawa o której rzadko się mówi.

Kobiety są trochę jak kwiaty. Tzn nie że rosną wsysając mnóstwo gówna z ziemi, wyglądają ładnie ale smakują nieraz paskudnie, pełno robactwa wkoło tego, nieraz się spali na słońcu czy lubi obrastać chwastami...tylko że no...mają swoje pory kwitnięcia.

Nieraz się zdarza że ta super laska w wieku 18 lat na widok której penisy stawały niczym szeregowi na apelu, w wieku 30 lat wygląda jak po zderzeniu z ciężarówką, gruba brzydka, jakby jej gębę kwasem oblali do tego ze swoim kochanym badboyem który ją leje po mordzie bo się dziś nie dorzuciła do drugiej flachy.

I ty naprawdę chcesz się kierować gustem takiej kobiety? Mam nadzieję że nie. Dobre kobiety trzeba umieć wypatrzeć. A najlepsza kobieta to taka która jest w twoim typie i to jaki naprawdę jesteś kręci ją maksymalnie. No ale jak to drugie ma się stać jak jesteś "badboyem" z demobilu a nie sobą?

"Tato, czy kobieta kiedyś zrobiła ci coś tak strasznego, tak odrażającego, że zrujnowało ci to całe życie?"

"Tak synu, ty tę kobietę nazywasz matką"

Al Bundy - król;)

Góral24
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Brenna

Dołączył: 2012-07-30
Punkty pomocy: 150

Moim zdaniem za bardzo się przejmujesz. Młody jesteś, udało Ci się poprawić swoje ciało (a ja np. od 2 lat chce przytyć i za cholerę nie umiem) więc jakieś efekty są.

Ja rozumiem, że to portal uwodzicieli, ale śmiem twierdzić, że większość z tych najlepszych nie traktuje wyrywania dupeczek jako sportu, tylko to tak samo wychodzi. W życiu można mieć naprawdę wiele rozmaitych pasji, podróże (jak ja), sport, modelarstwo czy wiele innych rzeczy. A kobiety niech będą tylko dodatkiem, owszem ważnym, ale jednak nie należy robić celem swojego życia wydupczenia 200 lasek czy co gorsza znalezienia tej jedynej. Jeśli znajdziesz jakąś pasję, sens życia, to wszystko inne przyjdzie wraz z tym, a dzięki tej stronie wiesz jak działają kobiety, więc w tej kwestii już będziesz miał przewagę.

kotekpsotek
Portret użytkownika kotekpsotek
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2012-03-25
Punkty pomocy: 92

Dziękuje wszystkim za komnetarze Smile

Żyj tak, aby każda chwila była czymś wspaniałym... Smile