Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Z kolegi do chłopaka?

17 posts / 0 new
Ostatni
Fre4K135
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-11-25
Punkty pomocy: 0
Z kolegi do chłopaka?

Witam. Chciałbym dzisiaj opisać moją sytuację z długoletnią koleżanką, która chyba na razie nie chcę nic więcej(takie lekkie friendzone)

A więc poznałem ją dwa lata temu przez mojego "dawnego" przyjaciela, który z nią był. On mieszka ode mnie ok. 5 min drogi, a ona bramę obok. Na początku nie miałem nic przeciwko, dopóki nie zaczeli się dzień w dzień kłócić(po około roku związku), dla mnie zawsze ona miała rację, bo on zachowywał się za każdym razem jak ch**, dlatego zawsze gdy się z nim kłóciła to dzwoniła do mnie. Jeszcze rok temu nazywała mnie przyjacielem, chodziłem do niej do domu, rozmawialiśmy itp. Pół roku temu pokłóciłem się z "dawnym przyjacielem" i wgl nie gadaliśmy, więc trzymałem stronę owej dziewczyny, a on był non stop zazdrosny(kłótnie ich nadal trwały). Miesiąc temu zerwali ze sobą na dobre, przez jego kategoryczne zachowanie. Przejdę do sedna. Ona podoba mi się on ponad roku, odkąd byliśmy "przyjaciółmi", robiłem dla niej wszystko - byłem miły, na każde zawołanie, robiłem to co chciała. Dopiero po tym jak zerwali zacząłem myśleć o związku z nią na poważnie, lecz to chyba było za późno. Zacząłem czytać wszystkie tematy jakie są na temat friendzone, jak przejść z przyjaciela na chłopaka itp - wszystko co było wypisane jako najgorsze to zaliczyłem ... Na każde zawołanie, milutki, prezenty, wypady na zakupy itp..

Jeszcze przed około 5 dni przed ich zerwaniem(już było to u kresu wytrzymałości) powiedziałem jej, że zależy mi na niej, że martwię sie o nią gdy nie obiera czasem i że jest pierwszą osobą jakiej mogłem zaufać. I nagle wszystko prysło...ona odebrała to jako podryw(sama pisała,że nawet jej chłopak nigdy takich rzeczy jej nie mówił), nagle zszedłem do "rangi" kolega, koniec praktycznie ze spotkaniami, ciągle kłótnie aż do teraz. Dwa dni temu pokłóciliśmy się, że nie dostałem zaproszenia na urodziny do niej(kiedyś pisałem, że jak będzie jej chłopak to ja nie przyjdę bo dla mnie jest fraj*rem), lecz ona to odziwo źle odebrała i napisała "Na razie wiem, że tylko się kłócimy co mnie wkurwia. Więc może zróbmy sobie przerwę, dobranoc." Po przeczytaniu tego aż mi ciary przeszły, zrozumiałem dopiero swój błąd. Wczoraj poprosiłem ją, czy możemy wyjść pogadać - zgodziła się. Wyjaśniliśmy sobie, że ciągle się kłócimy o byle co, tylko odziwo zapomniała o co i podała tylko przykład który opisałem wyżej. Dzisiaj wracałem z nią ze szkoły i ona z tekstem "oo dzisiaj pierwszy raz pojadę na jarmark w Rynku, to ja pytam "aa z kim?" ona do mnie, że "a no z takim kolegą z klasy, pytał się czy jak będę chciała jechać to zadzwonię", mimo że to zawsze My razem jeździliśmy, a jego zna dopiero dwa miesiące to ani słowa czy chcę jechać itp.

Teraz pytanie --> co mam robić, aby powstał z tego związek? Ile poczekać? Jak zapraszać na jakieś wyjścia? Jak stworzyć sytuację w której możemy się zbliżyć? Co robić aby być przykładem na faceta.

Z góry dzięki za pomoc.

SeBlue
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Wwa

Dołączył: 2013-01-26
Punkty pomocy: 616

Zapomnij.....

Nie ma szans by to przeszło. Po prostu nie ma, za dużo błędów, stałeś się pieskiem który za nią latał z podkulonym ogonkiem, oddaliles się od przyjaciela przez jakas panienke, bylo warto myslisz? Nie odpowiadaj tutaj lecz przemyśl to w głowie i odpowiedz sobie na to pytanie.

Odpuść ja sobie, chyba ze chcesz się za nią uganiać, i tak dalej próbować swoich sił to próbuj. Ale ja mowie ,ze nie warto. Bo aby ją zdobyć będziesz musiał wiele w tę relacje włożyć, wiele poświęcenia którego ona nie jest warta, po prostu Ona wykorzystuje to ,że jesteś dla niej miły, i ma Cię tylko za przyjaciela nic więcej.

Sam widziałeś gdy powiedziałeś o tych urodzinach to Cię zlała po całości.

Człowieku ile Ty masz lat by uganiać się za jedną kobietą?! WIO DO PODSTAW NATYCHMIAST a nie tylko ciśnienie człowiekowi podnosisz. Czytaj podstawy i się ogarnij. Bo czytać się tego nie chce. Tyle panienek jest na świecie a Ty będziesz się za jakąś gówniarą która Cię wykorzystuje uganiał, ludzie ogarnijcie się!

"Pierwsza minuta może być ostatnią dlatego ceń jak ostatnią."

Fre4K135
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-11-25
Punkty pomocy: 0

Dla mnie warto, mogę próbować do skutku Wink

Hochsztapler
Portret użytkownika Hochsztapler
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: .....

Dołączył: 2014-04-18
Punkty pomocy: 735

Nie rób tego, proszę cię Smile
Toksyk jak cholera, ciężko Ci się będzie z tego wyplątać. Zawszę będziesz rozpamiętywał, a jak jeszcze ona znajdzie sobie kogoś nowego twoje poczucie wartości spadnie do rangi "gówna".
Odrzuć wszystkie przekonania na temat tej dziewczyny. Poboli tylko chwilę, a potem będziesz miał spokój.
Naucz się na moich błędach.

Pamiętaj odrzuć próbę podrywu jej! Pamiętaj!

zivetar
Portret użytkownika zivetar
Nieobecny
Wiek: 2X
Miejscowość: WLKP.

Dołączył: 2014-03-15
Punkty pomocy: 794

Przegrałeś, to Twój skutek. Nie szukaj innego.

Paulo90
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2014-11-08
Punkty pomocy: 120

Odpuść sobie..

Albo pomoże Ci czas, albo nic.

Niestety, za długo byłeś w FriendZone

YOLO.

berrad
Portret użytkownika berrad
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Mazowieckie

Dołączył: 2009-01-12
Punkty pomocy: 976

''Na każde zawołanie, milutki, prezenty, wypady na zakupy itp..'' - chcesz powiedzieć, że obdarowywałeś ją prezentami?

''Teraz pytanie --> co mam robić, aby powstał z tego związek? Ile poczekać? Jak zapraszać na jakieś wyjścia? Jak stworzyć sytuację w której możemy się zbliżyć? Co robić aby być przykładem na faceta.''

Jak narazie to jesteś typem zagubionego romantyka, który ciapcia sobie tylko w swojej główce i snuję wizję o wielkiej miłości.

Nic z tego nie będzie. W jej głowie jest wręcz zakorzeniony obraz Ciebie jako przyjaciółki i to jeszcze dodatkowo zakochanej w jej osobie. Masz przed sobą tyle pracy, że lepiej będzie jak zaczniesz zmiany wdrażać w życie i zaczniesz poznawać nowe kobiety, żeby się z tym oswoić. dopiero po jakimś czasie już odmieniony zupełnie dla sprawdzenia swoich możliwości, na luzie, możesz podbijać do niej. Ale tak realnie patrząc, to zmiany zajmą Ci X lat.
Masz 16 lat, jesteś mega młody, więc bierz się w garść. Smile

Fre4K135
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-11-25
Punkty pomocy: 0

Dobra, dzięki za odpowiedzi. Jak ktoś ma jeszcze chęci wypowiedzi to chętnie przeczytam Wink

Incognito
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2014-04-27
Punkty pomocy: 7

Jeśli już to może jej nowy kolega z klasy coś ugra, nie ty. Przykro mi ^_^ Nie martw się jednak, chyba każdy z nas w młodości coś takiego przechodził Wink

kilroy
Portret użytkownika kilroy
Nieobecny
Wiek: 30+
Miejscowość: This town like a great big pussy, wait to get fucked

Dołączył: 2013-01-19
Punkty pomocy: 567

Z tej mąki chleba nie będzie. Podpisuje się pod tym co napisał Chchsztapler, ale...Ty i tak będziesz próbował. Niestety. - Więc jak już będziesz (lepiej oczywiście nie rób tego ) to urwij kontakt całkiem, powiedz jej ze koleżeństwo przyjaźń czy co tam, ciebie nie interesuje; ty jej nie pooderwiesz nie oczarujesz, bo ona cie dobrze zna! Cień szansy, że zacznie jej ciebie brakować jak się odetniesz i się z tego braku zdecyduje na coś więcej.
Niemniej szanse są tylko teoretyczne

Wilkorian
Portret użytkownika Wilkorian
Nieobecny
Woof woof
Płeć: mężczyzna
Wiek: ...
Miejscowość: ...

Dołączył: 2014-02-28
Punkty pomocy: 701

JAMNIK-ZAKOCHANIEC-WERTER-FRAJER

czysteskarpety
Portret użytkownika czysteskarpety
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: 3miasto

Dołączył: 2014-11-06
Punkty pomocy: 2595

Wszedłeś jej tak głęboko w dupe, że cię wołami nie wyciągną. Ucz się na błędach i przy następnej pannie nie bądź takim psem, bo juz widzisz, że to ci nic a nic nie da. Laska woli się spotkać z kolesiem którego zna dużo krócej, bo on jest konkretny, a ty jesteś pieskiem. Jakoś to przecierpisz.

TrudnyDzieciak
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2010-11-23
Punkty pomocy: 159

Nic z tego nie bedzie kolego, chcesz to graj dalej, to Twoje zycie i nikt Ci nie bedzie mowil co masz robic Wink

Gumiśśś
Portret użytkownika Gumiśśś
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2014-11-06
Punkty pomocy: 12

Nie trać czasu na kogoś kto nie ma go dla Ciebie.

Fre4K135
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-11-25
Punkty pomocy: 0

Dobra, kawa na ławę.

Wczoraj była na imprezie i napisałem jej, czy może mi napisać jak wróci do domu(ciemno było i się martwiłem), ona ciągle po co, po co mam pisać itp więc mówie, że jak może to niech napisze.

Po dwóch godzinach napisała, że wrociła, ja grzecznie podziękowałem i nie odpisywałem nic. Dzisiaj napisała mi,że czy wreszcie powiem jej prawdę o co chodzi, chciałem się spotkać i pogadać -- ale nie, lepiej pisać..To napisałem, że o co jej chodzi? Stanowczo mówiła, że sam wiem z czym ją kłamie(domyślam się, że chodzi o miłość do niej, a to wiedziała tylko jej przyjaciółka przez przypadek, która przysięgała, że nic nie powie[jeżeli dowiedziała się od niej, to na pewno ta przyjaciółka nie zrobiła tego specjalnie], dodała do tego ze czemu sie tak martwie o nią, skoro nikt z jej znajomych tego nie robi), odpowiedziałem że było późno, na dodatek była sama w domu więc chciałem wiedzieć, że trafiła bezpiecznie do domu. Ale ona ciągle powtarzała, że jeszcze czegoś się domyśla i żebym jej nie okłamywał(ciągle starałem się dowiedzieć o co chodzi, ale nic ona mówi, że to ja mam się przyznać). Po czym wiadomość "to nie ja caly czas kłamie i to nie ja mam sie teraz tłumaczyc" , ja na to "ale z czym kłamie, wytlumacz mi to będzie mi łatwiej" --> "to chyba koniec tematu skoro sam nie potrafisz sie przyznac .,." , ona na to "nie bedziemy gadac dopoki nie napisze prawdy", później nic nie odpisywała. Dzwoniłem na jej telefon, nie odbierała więc poszedłem do domofonu, zadzwoniłem i jej odpowiedzi na wszystko brzmiały "nie, nie, nie, nie" to poszedłem.

Wole stać na chujowym gruncie- ale chociaż pewnym, tak więc teraz zależy wszystko od Was.

1. Przeczekać, starać się wytłumaczyć o co poszło, trochę odciąć kontakt, później pokazać się bardziej ze strony, że mógłbym być dla niej dobrym chłopakiem

2. Dzisiaj/jutro spotkać się na siłe i powiedzieć jej, że ją kocham i nic na to nie poradzę.

Proszę o dosyć poważne odpowiedzi..

zivetar
Portret użytkownika zivetar
Nieobecny
Wiek: 2X
Miejscowość: WLKP.

Dołączył: 2014-03-15
Punkty pomocy: 794

Wczoraj była na imprezie i napisałem jej, czy może mi napisać jak wróci do domu(ciemno było i się martwiłem), ona ciągle po co, po co mam pisać itp więc mówie, że jak może to niech napisze.

Ona już jednego ojca ma, drugiego jej nie trzeba. Anioła stróża także. Wygłupiłeś się.

Po dwóch godzinach napisała, że wrociła, ja grzecznie podziękowałem i nie odpisywałem nic. Dzisiaj napisała mi,że czy wreszcie powiem jej prawdę o co chodzi, chciałem się spotkać i pogadać -- ale nie, lepiej pisać..To napisałem, że o co jej chodzi? Stanowczo mówiła, że sam wiem z czym ją kłamie(domyślam się, że chodzi o miłość do niej, a to wiedziała tylko jej przyjaciółka przez przypadek, która przysięgała, że nic nie powie[jeżeli dowiedziała się od niej, to na pewno ta przyjaciółka nie zrobiła tego specjalnie], dodała do tego ze czemu sie tak martwie o nią, skoro nikt z jej znajomych tego nie robi), odpowiedziałem że było późno, na dodatek była sama w domu więc chciałem wiedzieć, że trafiła bezpiecznie do domu. Ale ona ciągle powtarzała, że jeszcze czegoś się domyśla i żebym jej nie okłamywał(ciągle starałem się dowiedzieć o co chodzi, ale nic ona mówi, że to ja mam się przyznać). Po czym wiadomość "to nie ja caly czas kłamie i to nie ja mam sie teraz tłumaczyc" , ja na to "ale z czym kłamie, wytlumacz mi to będzie mi łatwiej" --> "to chyba koniec tematu skoro sam nie potrafisz sie przyznac .,." , ona na to "nie bedziemy gadac dopoki nie napisze prawdy", później nic nie odpisywała. Dzwoniłem na jej telefon, nie odbierała więc poszedłem do domofonu, zadzwoniłem i jej odpowiedzi na wszystko brzmiały "nie, nie, nie, nie" to poszedłem.

Bla, bla, bla. Serio.

Wole stać na chujowym gruncie- ale chociaż pewnym, tak więc teraz zależy wszystko od Was.

Na chujowym gruncie to Ty zbudowałeś swoją pewność siebie [a raczej jej całkowity brak] oraz postawiłeś tę relację. To wszystko jest strasznie nieudolne. I nic nie zależy od Nas. NIC. Wszystko zależy od Ciebie, no ale już nie z tą młodą damą.

1. Przeczekać, starać się wytłumaczyć o co poszło, trochę odciąć kontakt, później pokazać się bardziej ze strony, że mógłbym być dla niej dobrym chłopakiem

2. Dzisiaj/jutro spotkać się na siłe i powiedzieć jej, że ją kocham i nic na to nie poradzę.

Stary, w jej oczach jesteś totalnie spalony. Wszystko robisz ŹLE. Nie będzie z tego drewnianego kościółka i różowych bobasów, zrozum to. Kompletnie nie znasz podstaw budowania relacji z kobietami!

Christian
Portret użytkownika Christian
Nieobecny
Wiek: 232323
Miejscowość: Europa

Dołączył: 2014-11-26
Punkty pomocy: 54

Zanim wgl. zainteresowałem się pua i tym tematami, też miałem taką koleżankę której pieskowałem. Trwało to prawie rok. W końcu po jej urodzinach postanowiłem że to koniec, nie mogłem tego już wytrzymać. Wziąłem się za siebie, bo moje życie to była ruina. Nie miałem zajęć, hobby, można powiedzieć że byłem bezwartościowym klaunem jakim ty jesteś teraz.

Kluczowe było uświadomienie sobie że kobieta to tylko dodatek.
Kolejny rok upłynął mi na pracy nad sobą. Teraz zbieram tego efekty, mam dużo koleżanek, spędzam czas tak jak chcę a mój styl bycia jest atrakcyjny dla płci przeciwnej.

Wiesz.. Kiedyś dałbym się pokroić żeby być z taką laską jak ona. Na ten typ mówią kobieta z jajami, wszędzie jest jej pełno, jest głośna i przebojowa. Byłem dokładnie jej przeciwieństwem.

Minął rok. Jakoś tak się złożyło że mieliśmy wspólne sprawy do załatwienia (szkoła, studniówka itp). Zaczęliśmy ze sobą znowu rozmawiać, chociaż już nie tak jak kiedyś.
Stwierdziła że się zmieniłem... Ta serio? Laughing out loud Rozmowy wyglądały zupełnie inaczej niż kiedyś. Wiedziałem o czym rozmawiać, jak rozmawiać. Efekt był zauważalny.
Stwierdziła że zmieniłem się z 'ciepłego misia' w zimnego skurwiela - Pięknie dziękuję, jestem z siebie dumny Smile Upierdoliła też sobie że za wszelką cenę dotrze do tego 'misia'.

I wiecie co? Nigdy bym tego nie przypuszczał, ale stwierdziłem że ona jednak nie nadaje się do związku. Było między nami na prawdę cieplutko. Laska ma faceta, jednak to jej nie powstrzymało..

Jak widzisz można wyjść z tak chujowego friendzone'a. Potrzebny jest czas i przede wszystkim zmiana w.. TOBIE KURWA!

Lepiej zajmij się sobą i zapomnij o niej. Traktuj jak zwykłą koleżankę, cześć-cześć, nie rozgaduj się za bardzo. PRACUJ nad sobą a za jakiś czas zobaczysz efekt.
I SZANUJ się, jeśli nie masz szacunku sam do siebie jak kobieta ma mieć go do ciebie?

Do przemyślenia.
"chłopaki nie płaczą"

PS: Zbieram żeby napisać blogaska Smile

On my way...