Witam Pany.
Jestem od jakiegoś czasu w związku. Jest na ogół super choć jeden element nie daje mi spokoju. Od razu zaznaczam, że nie mieszkamy razem.
Zauważyłem, że moja dziewuszka nie za bardzo angażuje się finansowo. Przykładowo jesteśmy na jakimś evencie to wychodzi na to, żę ja kupuje żarcie itd. NIedawno poruszyłem ten temat to powiedziała, że to facet powinien bardziej się finansowo angażować. Od razu zaznaczyłem, że u mnie to nie przejdzie i powiedziała, że zmieni podejście, ale na tym koniec.
Przykładowo jestem głodny wiec lece kupić coś do żarcia, a że ona jest ze mną to głupio brać coś dla siebie. Kupie jej to czy tamto, a ta nawet nie podziękuje. Chyba myśli, że jej się to należy.
Zaznacze, że wiem co znaczy "zaprosić" na obiad czy do kina.
Do senda, po prostu myśle jak rozwiązać ten problem. Zawsze miałem tak, że raz ja cos zorganizowałem, a raz dziewczyna. W tej relacji jestem obciążony finansowo w 90%. Sama dobrze zarabia, a ja 4x więcej od niej, ponieważ obecnie siedze za granicą.
Zapraszam do dyskusji i licze na jakieś rady jak obrócić tą sytuacje. Chodzi o to by sama zaczęła angażować się jakoś finansowo. Jakbym nie miał pożyczek do spłaty, samochodu do roboty i masy wydatków to bym może i miał to w dupie.
"powiedziała, że to facet powinien bardziej się finansowo angażować."
No jesli laska zajmuje sie domem, dziecmi, to taki uklad jest pewnie na miejscu. W zadnej innej sytuacji bym nie sponsorowal laski. One w dzisiejszym sfeminizowanym swiecie chca za duzo..sa faworyzowane przez prawo, dostaja zasilki, chca robic kariery, "go girl" etc, a pozniej stekaja "gdzie ci faceci?".
Ja nie place z zasady. Jesli juz, to oczekuje ze laska zasponsoruje cos nastepnym razem.
Pzdr,
DF
Przestań kupować, postaraj się nawet jak jesteście gdzieś razem ograniczyć to żarcie, nawet sobie.
Ona jest przyzwyczajona do tego, że jakaś korzyść będzie miała chociażby z tego, że Ty zgłodniejesz.
Teksty: "dawaj hajs maleńka" teraz sobie daruj, byłyby ok na początku, nie teraz, jak już mieliście jakąś rozmowę.
Postaraj się to odwrócić, na przykładzie tego jedzenia, teraz Ty czekasz aż gdzieś zgłodnieje i niech sobie to zaspokaja, nie Ty jej. Od tego dobrze zacząć.
Znałem kilka takich osób, czasami ta chciwość wręcz mnie przerażała, jeżeli nic się nie zmieni, to zastanów się jak może wyglądać życie za parę lat z taką osobą, dla której jej kasa jest jej kasą, a Twoja waszą
No bez przesady, gość nie będzie chodził specjalnie pół dnia głodny bo panienka.
No napewno bycie sponsorem nie jest twoja rolą. I każda ogarnięta dziewczyna o tym wie, nawet powinno być jej głupio. A poza tym przyjemnością jest kupić czy postawić coś swojej sympatii. Więc z twoim przypadkiem jest coś nie halo. Im bardzo bezpośrednio przedstawiła Ci swoje zdanie na ten temat tym bardziej ty nie powinieneś się z tym patyczkowac i po prostu przestać jej kupować. I kij cię to obchodzi czy się obrazi czy sobie pójdzie czy z Tobą zerwie. Jak jej nie ustawisz teraz to już w ogóle. Póki co w wyrafinowany sposób cię wykorzystuje i już by miała u mnie wielkiego minusa. Zachowuje się tak jak napisał kolega duckface
No u mnie ma minusa, że nawet jak jej coś kupie to nie podziękuje i myśli, ze jej się należy. Poprzedni chloptasie mogli jej wszystko kupować, ale ja nie z tych. Nie zostaje mi nic innego jak ją utemperować. A jak odejdzie to jej strata .
żeś ją tak przyzwyczaił, to tak masz.
Ogólnie uważam, że postawa, że rozliczasz się za wszystko z laską jest strasznie chujowa, to życie biednego berbecia nie samca alpha. Samiec alpha ma to w dupie czy postawi lasce kawę czy nie, po prostu wrzuca to w koszty. Nie mniej jednak, nie jesteś od jej finansowania. Pamiętaj to nie Twoja utrzymanka, ani nie żona, że masz ją finansować, odetnij od cyca, jak nie zmieni się jej postawa to atakuj na inne, może zrozumie.. Bo sponsorem to nie jesteś, ani bankomatem. Od początku może za bardzo kozaczyłeś, ile to nie masz siana, to laska wyczuła i co ma się pierdolić jak można mieć na tacy
Kierunek przód przez całe życie !
Ja też uważam taka postawę za strasznie chujowo.
Najlepiej by było, że ja Raz coś kupię, raz ona.
Kozaczyc nie kozaczylem. Ona jest świadoma, ze mam bardzo dużo wydatków. Widocznie jest przyzwyczajona, że jej zawsze kupowano.
Kupowanie jeden za jeden też jest chujowe bo w pewnym momencie zaczniecie się licytować, kupuj wtedy kiedy masz ochotę.
I tu masz rację, będzie wtedy licytacja.
Głównie mi chodzi o inicjatywę by sama za coś zaplacila, a nie tylko jedna strona.
Przy pierwszej rozmowie o tym się trochę pogryzlismy i powiedziała, że zależy jej na mnie, a nie na moich pieniądzach.
W końcu jej wygarne co i jak. A jak odejdzie to trudno.
Niewiadomo jak długo para nie jesteśmy. Ja jej takiego wygodnictwa nie nauczyłem.
Już rośnie ci roszczeniowy rak, którego trudno będzie wyciąć.
Szukaj takiej laski, która płaci za siebie.
Pamiętam jak jedna chciała mi nawet lot do UK zasponsorować
Znaj swoją wartość, nie zasługujesz na bycie sponsorem jakiejś dupy! Nie gódź się na taką rolę, jesteś kimś więcej.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Ok a co w sytuacji gdy laska nie ma zbyt dużo siana?
Wtedy mogę jej kupić to i owo i problemu nie widzę. Pytanie co zrobić jak te siano ma, a i tak nie wydaje. Nie mam na myśli tego, że zbiera na coś tam.
Stary .. ale ruchasz ją chociaż ? Bo kumpel zabierał laskę na wakacje za 6000 i 2 lata nie poruchał. Dorósł do tego, że ona jest do dupy i zostawił.
Jak się otaczasz 5 ogarniętymi ludźmi sam będziesz ogarnięty. Jak 5 ćpunami sam będziesz ćpunem.
Rucham kiedy chce, jak chce i ile chce, a loda robi takiego, że wciagam dupa prześcieradło.
Na seks nie narzekam, ale nie o seks chodzi.
chlopaki napisali wszystko - jezeli idziesz po jej jedzenie to mów ze np dzis wezmiesz 2x tortille, a wieczorem ona stawia piwko - albo np porzucaj jej shit testy kiedy ona dla Ciebie coś ugotuje.
z tym ze facet ma sie wiecej angazować finansowo to jakis mit ze średniowiecza gdzie facet chodzil na polowanie, a panna siedziala w jaskini i pilnowala dzieci, mamy XXI wiek..
Nie pomogłem wystarczająco?
wal priva
Powiedziałeś jej już co o tym myślisz, więc myślę, że nie ma co już o tym rozmawiać, tylko trzeba działać. Przestań jej kupować rzeczy. Jasno mów, że za dużo kosztują cię te wyjścia, więc nie idziecie, chyba że ona coś postawi. Jak idzie do ciebie, to poproś żeby kupiła to i to.
Jeżeli jest ona potencjalną kandydatką na coś więcej, to proponuję też na luzie porozmawiać o jej podejściu do finansów, gdy para mieszka ze sobą. Nawet nie w kontekście wy, ale np. przytocz sytuację w domu znajomych. Po po kilku latach jeszcze okaże się, że jej wypłata ma iść na waciki, a na dom i dzieci ty masz wykładać.
O ile na początku związku to bardzo miłe, że facet stawia, bo okazuje się od razu, czy nie jest skąpcem. (A to bardzo ważne zakładając, że to jest potencjalnie partner na życie.) O tyle potem powinno się to trochę wyrównać...
Mmm "trochę". Fajna gra słów.
"O ile na początku związku to bardzo miłe, że facet stawia, bo okazuje się od razu, czy nie jest skąpcem. "
A może nie jest skąpcem tylko dba o byt rodziny oszczędzając każdy grosz?
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Przykro mi, że twój Ojciec jest skąpcem. Jak się to ma do mojego tematu? Akurat ja skąpcem nie jestem