Pisalem jakis czas temu o mojej niespelnionej milosci.O rozczarowaniu,urazonym ego.Bylo minelo.Nadal sie widujemy i jakos pogodzilem sie z tym jak jest.Ale...Jestem mlody i nie mam zamiaru poprzestwac na jednej dziewczynie.
Dlatego zaczolem zyc.Nie chodzi tu o wyjazd do Tybetu na 6 miesiecy tam odnalezienie sensu zycia itd.:)Zwyczajnie zrezygnowalem z rzeczy ktore ograniczaly mnie jako faceta.A zaczolem zyc pelna piersia.Wiecej cwicze,mniej pije,mniej internetu,tv wiecej przyjaciol.Zaczolem spotykac sie z innmymi kobietami.
Postanowilem wprowadzic w zycie zasade-jesli cos robisz rob to najlepiej jak potrafisz.I co ??Na uczelni pytaja mmnie co sie zemna stalo,ze sie tak do roboty wziolem,podobnie w pracy.Mam dosyc zajety grafik studiuje dziennie i pracuje jako barman w klubie.Ale nie przseszkadza mi to realizowac swoich aspiracji.W klubie gdzie pracuje starm sie nie podrywac dziwczyn ...ale :)Zauwazylem jedno-jesli czlowiek jest pewny siebie i glebokolo spojrzy w oczy dziewczynie -ona bedzie zainteresowana ale to inny temat.
Dlaczego pisze o mojej przemianie-dlatego zeby uswiadomic wszystkim ,ze jesli chcemy byc atrakcyjnymi facetami to nie mozemy siedziec godzinami przed komputerem ,pic piwo w domu ,i walic konia co wieczor.Trzeba miec jaja i robic wszystko (nie mylic z chorymi ambicjami)tak zeby byc podziwianym przez innych i czerpac z tego zajebista satysfakcje.Jeszcze jedno optymizm i wira w siebie.Caly czas jestem usmiechniety ,chociaz zima ,kryzys i wogole jakos tak...
Prawda jest taka -jezeli chcesz sie podobac kobieta musisz podobac sie sam sobie.One naprawde wyczowaja kiedy staramy sie byc cool a kiedy naprawde jestesmy cool.
Nagroda jest cudowana- wieksze ego ,fajne zycie i satysfakcja:)