Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

No i co panie zrobisz, nic pan nie zrobisz...

Aby nie było że wszystko się udaję Wink

Dziewczynę znałem z 2 lata, poznaliśmy się, a jak w pracy. Obok szkoły to najrzadsze miejsce do poznawania przyszłych żon i dziewczyn Wink
A no wiecie, laska jak laska, nie brzydka ale sex bomba też nie jest, z dobrym poczuciem humoru ale za małym biustem, chociaż miłym w dotyku. Z fajnym tyłkiem i dobrze, pozytywnie zrytym beretem. Z roboty mnie wyje.., na własną prośbę odszedłem, w styczniu, a we wrześniu do niej zagadałem. O zgrozo na FB, kurwa co ze mnie za PUA ;(. No cóż numeru nie wziąłem w pracy, to narzędzia zła musiałem użyć, na początku nie chciała ustawić się na zbieranie kasztanów, twierdząc że ma z kim chodzić na spacery itp.
Dopiero jak zagadałem o spotkania, zaczęła marudzić, zmieniłem biegu, masz rację, bo jestem okropny, zły i w ogóle. Sama się nakręciła, numer dała, nawet spytała ale w jaki dzień, powiedziałem że w powszedni i że zadzwonię jak będę mieć czas. No to kilka dni później fon, "abonent ma wyłączony telefon lub jest poza zasięgiem". No kurwa, ładnie, myślę sobie kolejna księżniczka, staraj się chłopie, ze 2 godziny później miałem minę jak kot srający na pustyni. Oddzwania do mnie, czujesz to, o kurwa, chłopie w tym kinie nie grali jeszcze tego. Dzwoniłeś pyto mnie dziołcha, no jo żem dzwonił, żeś nie odebroło. Nie no dziewczyna nie jest z Rudy Śląskiej, gwara jej obca tak samo jak mnie. Szybka ustawka, laska normalnie bez problemów, godzina dzień pasuje. Zapewne plusa miałem bo mnie znała wcześniej, więc to też ułatwiło zadanie.

Na spotkanie moi drodzy, oczywiście się spóźniłem, wiecie jak to jest, autobusy za szybkie, ja mam za wolne buty. A potem czekaj na kolejny, no ale uprzedziłem że się spóźnię, a to faktycznie chwilka była. Gadka szmatka, trochę o byłej robocie, o ludziach z byłej firmy, kto rozwija się w robocie, a kto gdzie indziej i takie tam.
Potem normalne tematy weszły, no jak to zwykła rozmowa z kobietą i mężczyzną, sytuacja polityczna północnej Ugandy czy sposoby na wiązanie krawatów. Cały czas duże IO z jej strony, nie pamiętam aż tak dużego.
Jej gesty, postawa, ciało mówiło, "pocałuj mnie w końcu debilu", a ja udaję że nie zauważyłem tego. No ale ile można palić głupa, bez problemowa próba, średnio całowała ale wyrobi się myślę. Taka ciekawostka w moim życiu najlepiej całowała kobieta która była strasznie brzydka, a ja byłem pijany więc... A ja na boczny tor zjeżdżam. Gadki szmatki, całowanie, kino, na dużo mi pozwoliła, to mi się podobało. Idziemy już, łapię za rękę, idzie bez problemów i pierwszy st, a dlaczego my w ogóle trzymamy się za rękę. Ja na to, kto trzyma, to ty trzymasz i prostuje palce, szarpię ręką, tak jak bym chciał strzepnąć jej i mówię puszczaj no cholero. Oczywiście z uśmiechem Adonisa, nie puściła. Dobra koniec spotkania, uparła się że mnie odprowadzi na przystanek, w domu dostałem od niej wiadomość, czy dojechałem. Kilka dni przerwy, napisałem jej jednego sms-a przez ten czas o treści Tongue i tyle, wirtualny kontakt prawię nie istniał.

Drugie spotkanie, elegancko, jeszcze więcej KC, jeszcze więcej Kina, ona widać nakręcona dobrze na mnie. Jak coś idzie za dobrze musi się zjebać. Tygodniowa przerwa, jeden telefon do niej w środku tyg, ona na drugie zmiany ja wieczna 6 godzina, taki ze mnie skowronek. Na weekend mieliśmy się ustawić, ona była w szkolę, dzwonię w sobotę, nie odbiera. Raz już tak miałem, oddzwoniła do mnie, miała zajęcia, a ja jej rozkład zajęć znam równie dobrze jak rozkład zajęć w Zgorzelcu autobusu nr.6, jest taki w ogóle.
Nie oddzwoniła, ja miałem jednak zajętą i efektowną sobotę, jeszcze bardziej efektowną niedzielę, a może efektywną. Mniejsza z tym, zaczynam pieprzyć jak duży Kazio po małym piwie. No i zadzwoniłem w poniedziałek, nie odbiera, po 3 h gdzieś próba druga, odebrała. Normalna gadka, spoko, ustawiam się z nią aby do mnie przyjechała, ona nie wie, nie wie czy będzie miała czas itd. Mówię to już wiesz, jutro się widzimy. Ona okey, chętnie przyjadę.
A teraz drodzy Państwo, pkt. kulminacyjny, 20 minut mija, no tak miej więcej, mam ruski zegarek, jeszcze z komunii. One szybciej chodziły od zagranicznego szajsu.
Juto nie mam czasu, nie spotykajmy się, nie ma sensu, ja nie mam czasu. Opowiedziałem: OK, zgadzam się z tobą to nie ma sensu.
No już kilka dni ciszy między nami, miała smutną minkę na fb, to znaczy że jednak jej zależy, hehe.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Vego

też miałem taką sytuacje,

też miałem taką sytuacje, laska była chętna mimo że miała kogoś, a potem opadło, i to chuj wie z czego, jak sądzisz przez co takiego sranie w banie wychodzi ?a na dodatek potem ciągle dzwoniła tylko wtedy kiedy była pijana do mnie, a po trzeźwemu ni huhu

Portret użytkownika Gongo

Jak ja nie lubię takiego

Jak ja nie lubię takiego pierdolenia się Laughing out loud

weź idź poderwij inną heh

Portret użytkownika Fan

Doczytałem tylko do "

Doczytałem tylko do

" "pocałuj mnie w końcu debilu""

Dzięki, rozjebało mnie to bardziej...

Ale wpis widać, że fajnie ogarnięty.

Portret użytkownika Creasy

"Juto nie mam czasu, nie

"Juto nie mam czasu, nie spotykajmy się, nie ma sensu, ja nie mam czasu."

Lepiej odpowiedzieć : "Każdy ma swoje życie ja i ty , więc Bye."

"Opowiedziałem: OK, zgadzam się z tobą to nie ma sensu"

Wrażenie poddania się tutaj wychodzi.

wiem, mogłem skończyć na ok,

wiem, mogłem skończyć na ok, no ale nie będę to teraz rozkminiać Wink

Stary jak smutna minka na fb

Stary jak smutna minka na fb to juz jestes w domu, zalezy jej