Witam,
Po niemal półrocznej przerwie w końcu postanowiłem coś skrobnąć od siebie na stronie. Nie oznacza to wcale, że zapadłem w sen zimowy, albo wyjechałem do Kazachstanu i nic nie poderwałem. Po prostu nie było o czym pisać. Aktualnie jestem w związku i nie mam na co narzekać. A może jednak mam? Brakuje mi tego co mają prawie wszyscy dookoła. Chcę w końcu znów zacząć poznawać dziewczyny, a nie jak niemal rok wcześniej poprzestając na dwóch. Wyszło mi, ale co z tego? Mało mi, nie czuję się zresztą już na siłach tak jak kiedyś gdy po swoim pierwszym podejściu mogłem góry przenosić. Rok minął, ja ułożyłem się w ciepłym kurwidołku i przestałem robić cokolwiek co by mnie rozbudowywało w tej kwestii.
Postanowiłem wrócić do gry. Koniec, ze ślęczeniem w domu przed komputerem i tylko czytaniem tej strony. Zamierzam w końcu wziąć się za siebie. Dzięki bogu nie wszystko poszło w las. Nadal pamiętam o mowie ciała, kinie etc. Stosuję je coraz częściej i staram się nie zapominać, ale samym poruszaniem się krokiem Jamesa Bonda świata nie zwojuje.
Wstaję rano i zaczynam się zastanawiać co mi do łba uderzyło. Słyszę w głowie „Masz dziewczynę to po co się brać za siebie? Zajmij się czymś pożytecznym” - a zajmę się, poznawaniem nowych dziewczyn pomyślałem po chwili Nie chodzi wcale o wyrwanie lasek i zdradzanie mojej dziewczyny. Dobrze mi z nią(zapewne dzięki radom ze strony), nawet bym pokusił się o stwierdzenie, że jest czasem za idealnie. Dziewczyna wali czasem testy, ja odbijam, ona daje dużo z siebie, po prostu stara się ciągle o mnie. Raz dałem tylko sobie wejść na głowę, ale od tego czasu się opamiętałem. Każdy ma czasem chwilę słabości.
Postanowiłem, że dzisiaj się wezmę do roboty, więc oczywiście zaspałem na uczelnie bo do późna czytałem sobie ebooka DavidaX – pewnie i tak każdy zna, ale jak nie zna to polecam. Na uczelni jak to w szkole, trochę zmuła, narysowałem pare kutasów w zeszycie koleżance(jak się okaże później to słusznie), normalka . Plusem szkoły jest to, że można ćwiczyć mowę ciała podczas rozmów z koleżankami. Jak na razie to jedyny plus jaki widzę w tej instytucji
Po szkole postanowiłem skoczyć sobie po bilety na juwenalia gdyż zaczynają się w środę, a ze znajomymi postanowiłem, że pobalujemy trochę. Oczywiście stoisko z biletami zamknięte, pełno ludzi dookoła, rozglądam się za potencjalnymi targetami, ale brak. Albo stoją w trójkę(na to się nie porywam jeszcze), albo jakieś paskudy. Po jakimś czasie widzę, że idzie w moim kierunku jakaś ładna blondyneczka o słodkiej buźce. Ulokowała się w kolejce i po chwili myk do niej. Patrzałem się na nią, to ona na mnie. W głowie już wymówki się pojawiły, ale mam wyjebane, pora odświeżyć sobie dawno nieużywane umiejętności. Zagadałem ją czy wie może o której to stanowisko otwierają, coś tam odpowiedziała i zamilkła(oczywiście w głowie pustka z tematami, teraz mam ich aż nazbyt). Już mam zacząć znów z nią gadać, aż tu telefon. Dzwoni koleżanka z ławki i mówi żebym się odwrócił a tam ona przy kasie. Myślę sobie „cudnie”. Oczywiście przyszła, zaczęła ze mną gadać. Jeszcze trochę pogadaliśmy w trójkę, a potem to już tylko koleżanka nawijała. Dziewczyna zamilkła, staneła za mną, dupa zbita. Kupiłem te cholerne bilety i na koniec podziękowałem koleżance za to że mi pomogła się poznać z nową dziewczyną. Ona to ma talent w pieprzeniu nastroju. Trudno już, wróciłem do domu, jadąc złapałem kontakt wzrokowy z ładną brunetką, ale siedziała z koleżanką a nie mam pojęcia jak to wtedy rozegrać(jakieś rady?)
Tamta blondynka wydawała się ciekawa, odpowiadała z uśmiechem, ale oczywiście chochlik musiał się zjawić i napsocić. Raczej już jej nie spotkam, ale nie ma co się zamartwiać. Pełno ładnych dziewczyn na ulicy. Dzisiaj widziałem taką super 30+, że szczęka mi opadła. Jak się do takich kobiet zabrać? Wiem, że na teraz gdy jestem młodszy od niej o niemal 10 lat nie mam szans bo nawet nie wiem jak to zrobić. Nie ma rzeczy niemożliwych, pewnie wytrawniejszy gracz nie miałby problemu zbajerować taką dziewczynę.
Jako, że zaczynają się juwenalia mam zamiar się wziąć trochę bardziej do roboty w tej sferze i zakończyć je chociaż jednym zdobytym numerem. Nie powinno być problemu myślę skoro już się trochę przemogłem ponownie. Małymi kroczkami wrócę do poprzedniego stanu, tak żeby na wakacje już sobie konkretniej poplażować.
Morał z tej opowiastki jest taki, że nie należy spoczywać na laurach po wyrwaniu dziewczyny. Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Narząd nieużywany z czasem zanika i nie ma na to rady.
W takim razie do roboty! Do zobaczenia po juwenaliach. Mam nadzieję, że wrócę i uraczę towarzystwo jakąś nową historią.
Odpowiedzi
Podchodzenie do setów
wt., 2011-05-17 16:54 — NWAPodchodzenie do setów dziewczyn- to jest powiem Ci duży problem i widzę, że nie tylko dla mnie, początkującego Wiadomo, zapytać o godzinę, gdzie co jest i takie pierdoły to nie problem, ale zacząć gadkę to pustka w głowie kompletna.
A co do tego chochlika- cóż, zdarza się, tak działa teoria chaosu, że akurat ona tam była wtedy, kiedy Ty
No, życie z tą koleżanką Ona
wt., 2011-05-17 17:33 — KisexNo, życie z tą koleżanką Ona to dobra jest. Kiedyś podobno wbiła się do koleżanki do pokoju kiedy ona była z chłopakiem. On bez spodni, ona czerwona jak burak a koleżanka ją namawia na wyjście z domu haha
Secik 2 osobowy najlepiej mi
wt., 2011-05-17 19:24 — losoSecik 2 osobowy najlepiej mi się otwiera pytaniem o opinie : np. czy umówiła by się z facetem który mieszka w przyczepie kempingowej... etc. i potem gładko zahaczyc o jakis inny temat. Nic strasznego.
Przydałby się do takich
śr., 2011-05-18 11:09 — KisexPrzydałby się do takich grupek drugi kolega, który w razie czego by zajmował pozostałe dziewczyny podczas gdy ja bym się zajmował targetem
No dalej pracoj a bedzie
śr., 2011-05-18 21:16 — ChaninngNo dalej pracoj a bedzie widac poprawe;d
Poprawa to była rok temu
czw., 2011-05-19 11:43 — KisexPoprawa to była rok temu niecały i się cofnałem w rozwoju Trzeba teraz to mozolnie odrabiac;D