Witam !

Sprawa wygląda tak.

Mam na oku pewną dziewczynę, z którą mógłbym wejść w związek bo muszę przyznać, że non stop plażowanie, poznawanie nowe dziewczyny i domykanie ich zaczeło się robić nudne.

Asię(tak ma na imię mój target) poznałem przypadkiem i z totalnej nudy. Sądziłem, że nie dowiem niczego się o niej bo waliła st jak karabin maszynowy i nie nadąrzałem z odbijanie. Ale ogólnie teścik jej zdałem. Nasze spotkanie pierwsze było w dosyć dziwnym miejscu, jak sala do ćwiczenia tańca(zapisałem się tam z myślą o niej) i nie mówiąc mi nic wzięła koleżankę ze sobą. Na początku jej kumpela była do mnie chłodna, ale po chwili zrobiła się cieplutka i zaczęła mnie podrywać na jej pczach. Nie wiedziałem czy to jest kolejny test ze strony Asi czy mi na niej zależy, ale uznałem to za test i ignorowałem ją tak jak to było możliwe. Jej koleżanka mnie podrywała Asia unikała mnie nie wiedziałem co robić. o co chodzi? nie rozumiałem tego więc odsąpiłem to na drugi plan i zajęłem się nauką tańca.

Po zajęciach odprowadziłem A. do domu z kumpelą. W czasie tego 'spaceru' rozmawialiśmy na wiele tematów, o nich czy o mnie. Pod blokiem się rozdzieliliśmy a A. poleciła jej by poszła ze mną. Tym razem na bank był to test czy wytrzymam i nie domknę tamtej. Chce podkreślić, że to najlepsze przyjaciółki co zawsze było dupnie z tym w parze. 

Spotkałem się z nią wczoraj około 19. Poszliśmy w stronę starówki i już jakieś 20 min po przywitaniu  zatrzymałem się odwróciłem ją twarzą do mojej i pocałowałem. Nie czułem, aby ona tego nie chciała, wręcz przeciwnie napierała na mnie. Czułem za to, że jest niepewna tego pocałunku, czułem to po sposobie w jaki całuje. Zaczeliśmy rozmawiać czego oczekuje od partnera w związku jak to widzi swoimi oczami- swój wymarzony związek. będąc pod kolumną zygmunta zostałem zatrzymany z nią przez osobę co rozdawała pewien upominek i sądziła, że jestem z nią i w tym momencie zaczęło mi na niej zależeć i to bardzo. To przyszło tak nagle zaczęło również mi być głupio, że domknąłem ją i do końca spotkania nie pocałowałem ją ani razu bo zbyt mi na niej zależało i nie chciałęm jej ranić.

To chyba był błąd, że ją pocałowałemdo dziś mi jest głupio z tego powodu nie potrafię od tak tego olać... Miałem spotkać się jutro, ale walnęła mi wymówką, że się 'rozchorowała'

Nie wiem czy powiedzieć jej, że mi zależy czy też, że to był błąd całując ją. No nie wiem. Na razie to wszystko, ale na bierząco będę o tej sprawie informować.

Trzymajcie się!