Jak w temacie, do mojego targetu na weekend przyjechała przyjaciółka początkowo zastanawiałem sie w jaki sposób mogę sie jej pozbyć zeby moc spokojnie zajmować się targetem, ale nic z tego nie wyszło. Po jakimś czsie zdałem sobie sprawę po jaką cholerę mam sie jej pozbywać moze na dobre mi to wyjdzie jak zaczne przy niej jakoś działać (nie zrozumcie mnie tak ze zmiana targetu, nie dalej zajmowanie sie swoim pierwszym ale w towarzystwie koleżanki). I tu kolejna dziwna rzecz. Jak na co dzień jakoś rozmowa nam sie kręci jest zainteresowanie, kino tak teraz jak jest jej znajoma tego nie ma. Wyszliśmy na kawe/ herbate (we3) i co sie okazuje jej kolezanka chyba jest bardziej zainteresowana mna niż moj target mimo ze widzimy sie po raz pierwszy (co mnie chcąc nie chcąc ucieszyło i zdałem sobie sprawe że lekcje tutaj znalezione jednak działają). No to stwierdziłem że zamiast martwić się tym że moj docelowy cel nie jest mną zainteresowany (strzela jakieś fochy, non stop negatywnie podchodzi do każdej mojej sugestii, czego bym nie zrobił to źle) stwierdziłem to zajmę sie Twoją koleżanką a ty patrz i płacz. Od tego momentu jakby zaczęła inaczej na mnie patrzeć ale nadal wytyka mi wszystko. Po powrocie do domu otworzyliśmy sobie winko i tu miałem jeszcze bardziej pokazać ze koleżanka jest godna uwagi, ale nadal z umiarem bo moim targetem jednak jest kto inny. Skończyło sie to do dupy bo nie mija 5 min po otworzeniu wina i wbija do pokoju kumpel (współlokator) i już z niego nie che wyleźć siedzi zamula i impreza sie skończyła. Laski poszły spać a ten dalej robic co robil przed zwaleniem mi sie na głowę.
Chciałbym prosić o krytykę czy zrobiłem dobrze czy źle i w jaki sposób mogę jeszcze zwrócić uwagę swojego głównego targetu (nie koleżanki). Czy da sie jeszcze jakoś zadziałać. Koleżanka wyjeżdza dzisiaj więc moze pojechać z nia i koleżanką na dworzec (bo nie sa zorientowane w miejscie) i wracając gdzieś jeszcze sie wybrać z targetem.
z tego co napsiałeś to zrobiłeś wszytsko ok, zlałeś target, a zająłeś sie koleżanka....ona miała metlik w głowie i do teraz jej to siedzi penwie...
Ona mieszka razem z Tobą, czy zostaly tylko tak o na noc?
Możesz wybrać się z nimi, zajmuj sie przez cala droge kolezanka,a w drodze powrotnej jak gdyby nigdy nic gadaj z targetem normalnie, a jak poczyjesz chęć to złap ją za głowe i pocałuj, bedzie w szoku....oczywiscie jesli wiesz ze ona jest jakos zaintersowana Tobą
...kobiety są po to żeby je kochać, a nie rozumieć...
Tak, target mieszka ze mną (w tym samym mieszkaniu). Zastanawiam sie tylko czy wracając nie zrobić tak jak mówisz (bo chęć pocałowania jej to ma cały czas) ale trochę blokuje mnie myśl ze ma faceta (nie raz wysłuchiwałem jej negatywnych opinii o nim, początkowo zrobiłem błąd bo dałem sie wciągnąć w rozmowę na temat tego łosia, później znalazłem waszą strunę, ktora jest genialna:) i zacząłem unikac teamtow na jego temat) i cholera wie jak zareaguje na to co zrobię (jak tego nei zrobie to sie nie dowiem, fakt ale moze byc niefajnie). Jest jeszcze mały detal, mimo że target (wydaje mi sie) wykazywał jakieś zainteresowanie za nim koleżanka sie pojawiła, to po jej przyjeździe porozmawiała ze swoim byłym w nocy kiedyto niby miały spać, nie wiem co tam zaszlo i gowno mnie to obchodzi ale target był zalany łzami. Nie reagowałem bo teoretycznie spały i nie chciaem wpadac jak "filip z konopii" i robic z siebie durnia pytaniem co sie stło.
To jest rzecz która w jakims stopniu troche neguje moje podejscie do targetu. tutaj pytanie do was czy mam sie nim przejmować czy zrobić tak jak mowisz manta__1 i wracając sprobowac ją pocałowac
EDIT: Sytuacja uległą zmianie, nie bedzie odprowadzania na pociąg ;/ kolezanka wychodzi na zajecia od 14 do ok 21:00 ja najprawdopodobniej ostane z targetem w domu + (piąte koło u wozu) moj współlokator mozecie nasunąc jakis pomył jak mozna wykozystac tę sytuację ? Na chwilę obecną target nadal dziwnie sie zachwuje tzn niby wszystko jest ok ale udaje taką niedostępną i zamkniętą, niby sie usmiecha a zaraz jest chłodna jak chcialbym jakoś "rozluźnić" atmosfere to konczy sie to tekstami to nie było śmieszne, albo ale wy (w sensie ja i ta jej znajoma) marudzicie. Shit test ?czy mzoe cos innego prosze o rade co i jak zrobic w sytuacji kiedy kolezanka pojedzie sobie na zajęcia a ja zostane z targetem. Ze wspolokatorem jakos sobie porade powiem zeby spierdalal albo zeby siedzial przed kompem i nie wychylal nosa z pokoju
Kurde....to ja juz odpadam w radach...
Jak mieszka z Tobą to odpuść jak dla mnie, wyjdziesz na głupka i odechce Ci sie mieszkać tam
...kobiety są po to żeby je kochać, a nie rozumieć...
jak to co ? w czape wspollokatora w dywan i do zsypu. albo w tapczan a potem pite 2 tygodnie. na pewno zwrocisz na siebie uwage
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
Dobra co z mojej strony dziewczyna specjalnie mogła być oziebła a koleżanka milusia, żeby CIe przetestować chociaż nie musi to być prawda. Jeżeli chodzi o współlokatorki, sąsiadki albo szmulki z jednego środowiska jak mała szkoła, albo mały zakład pracy osobiście mnie nie kręcą bo same problemy z tego wychodzą. To tyle ode mnie
Nie nauczysz się czytać nie poznawszy przedtem alfabetu
Cholera chłopaki nei załamujcie mnie jakoś chyba da rede wyrwac laske z pokoju obok . Nie dołujcie mnie bardziej
Zrobić można prawie wszystko, a wyrwać laskę z pokoju obok to mały problem tylko weź pod uwagę co będize jak n się pokłócicie i roztanicie pomyśl ile pierdolenia nad uchem z jej strony ale kto nie ryzykuje nie zyskuje więc działaj
Nie nauczysz się czytać nie poznawszy przedtem alfabetu
Jak dziewczyna ma problemy emocjonalne to zaproponuj jej piwko jak będzie sami, trochę się rozluźni a jak przejdziesz na temat Waszej znajomości to będzie duża szansa na to abyś dowiedział się jaki jest jej stosunek do Ciebie bo jak nie masz pewności to faktycznie w takiej sytuacji lepiej nie ryzykować. Wiem trochę to podstępne zachowanie, ale czego się nie robi...
Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...
-XYZ- w sumie dobry pomysł z tym piwkiem moze jakiś fiilm do tego tylko teraz pytanie bo nie jestem jakoś wielce wygadany jak zacząć rozmowę na temat tego jakie ma podejście do mnie (bo z jak by to ując z offtopem nie będzie problemu ), tak prosto z mostu co o mnie sądzisz, postawi przed faktem dokonanym czy jakoś inaczej ?
J - co racja to racje najbardziej tego wszystkiego wkurwia mnie właśnie fakt ze mieszka za sianą, co by sie nie stało moze to mic pozniej hujowe efekty ;/ Dlatego prosze o dogłębne przeanalizowanie tematu i jak tylko moze cie podsuniecie jkiegos typu zachowań czy sytuacji ktore mozna by jakos unikac albo do jakich doprowadzić
Sprostuje odrazu ze przeczytalem wszystkei poradniki, z laska na ulicy nie ma problemu zagadam dogadam sie wszystko idzie po mojej mysli ale tu jak sami widzicie sytuacje jest troche inna i kuźwa zaczyna mi zalezec ;/
Rozwiązania na rozterki miłosne nie ma bo czego nie zrobisz to i tak serducho zrobi Ci na przekór, a jak każdy wie w związku bywa różnie od drobnych kłótni po prawdziwe wojny więc rady na to nie ma.
Jak zagadać hmmm prosto z mostu niby dobrze ale można natrafić na ściane która powie Ci jesteś OK i na tym się skończy a jak będziesz dalej drążył temat dizewczyna się wkurwi i sobie pójdzie do swojej nory. Lepszym sposobem zabawić się w manipulatora nakierować rozmowę i zasypywać ją dwuznacznikami które mają odnosić się do Twojej osoby jej oczami. (tylko nie mów że koleś to i to i co o nim sądzi bo od razu się skmini że chodzi o Was). Może i to strasznie wygląda ale jak troszeczkę się zastanowisz napewno Ci coś do głowy wpadnie
pozdrawiam
Nie nauczysz się czytać nie poznawszy przedtem alfabetu
I nie puszczaj filmu, wypijecie piwo i może Was tylko znużyć ten film, a z zaspaną dziewczyną ciężko się rozmawia.
Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...
Dzięki wielkie zdam relacje wieczorem, jeżeli bedzie to kogos interesowac to bedzie mogl poczytac i sie wypowiedzec jak nie to trudno
Tak sobie pomyślałem a moze zamiast piwa to spacer jakis? Pogoda moze nie jst zajebista ale jak sie rozpada to zawsze można ja przysunąć do boku i isc dalej
A co poradzę jak mi sie laska podoba . Na chwile obecna to nici z czegokolwiek. Siedzi zamknięta w pokoju i jakakolwiek próba nawiązania kontaktu konczy sie tylko którkimi odpowiedziami, tak, nie,ok moze byc, wiec nie widze sensu wpierdalania sie z buciorami i siedzenia jej n a głowie zeby cokolwiek wyciagnąc. Może później
Pff, ja pamiętam swoją pierwszą impreze w klubie akadmickim to się nawaliłem jak świnia i w sumie średnio wieczór pamiętałem. Na następny dzień połowa dziewczyn z mojego piętra miała pretensje że ich nie pamiętam, trochę pościemniałem i kupa śmiechu w sumie z tego była. Trzeba umieć odwrócić sytuacje na swoją korzyść
Spacer w taką pogodę to kiepawy pomysł, co innego innego zimne piwko, w sumie sam bym wypijł jakieś...
Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...
Ogolnie lipa