Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Kobieta nie potrzebuje Waszego "poszukiwania własnego ja".

Portret użytkownika baudelaire

Dzisiaj krótko i zwięźle.
Pozwolę sobie zacytować słowa Doroty Rabczewskiej. Myślę że są kwintesencją tego o czym się tu tyle pisze pod tysiącem różnych postaci.

"Powstaje nowy typ kobiety z przemieszanymi cechami męskimi i damskimi. Natomiast z męskich cech u mężczyzn już właściwie niewiele zostało. Jakby kobiety im je wyssały. Na ogół samice alfa mają problem, gdyż nie wpisują się ani w stereotypy żeńskie, ani męskie. Przeciętny facet zwiewa z podkulonym ogonem (który mentalnie pozostał mu po przodkach) od tego supergatunku. Zatem potrzebny jest
superhipermężczyzna nowej generacji, by ludzkość mogła dalej ewoluować, gdyż kobieta nowej generacji z niższym gatunkiem łączyć się nie zamierza. Chyba że chce mieć w domu stworzenie specjalnej troski.

Narzeka także, że mężczyźni nie są na tyle silni, by znieść konfrontacje i... uprawiać seks po awanturze. Żali się też, że kilku facetów chciało za pieniądze wychowywać jej dziecko:

Dwa razy spotkałam się z sytuacją, w której facet mnie błagał, żebym mu urodziła dziecko, które on będzie sobie wychowywał. Tylko mam mu kupić do tego fajny samochód. Co?! Czuję odruch wymiotny – komentuje. Jeszcze pięć lat temu nie wyobrażałam sobie czegoś takiego, a teraz to nagminne. Mężczyzna zamyka się w sobie, trzęsie mu się broda, nie chce uprawiać seksu po kłótni, bo musi dojść do siebie i odnaleźć własne "ja".

To wymusza na mnie, żebym przejmowała męskie cechy w związkach. Kobieta widzi, że on się trzęsie, że rzeczywistość go przerasta, a jej lekko podniesiony ton wzbudza w nim panikę jak u niegrzecznego dziecka, i to kobietę jeszcze bardziej nakręca. Ja na przykład staję się bardziej agresywna. W każdej takiej sytuacji patrzy na mnie przestraszony, zraniony facet i mędzi, że jestem agresywna. No i nie dogadasz się. Straszne to jest! Marzy mi się facet, który mnie podniesie, usadzi i powie: "Ty, dziewczynka, basta! I siedzieć mi tu ładnie".

Matki są w 80 proc. winne wychowania takich facetów. Kobiety wychowują synków na mężów. Wychowują je dla kobiet, które je od nich przejmą. Coraz częściej nie wychodzą z tego mężczyźni, tylko takie nie wiadomo co. Jako mocna jednostka podświadomie szukam kogoś, kogo nie będę miała pod butem, ale kogoś, kto będzie szedł ze mną ramię w ramię. Nie mogę mieć cizi-mizi, bo mi to uwłacza."

Weźcie sobie do serca te słowa, zapamiętajcie i reagujcie, kiedy Wasza kobieta próbuje Wam wmówić że jesteście słabsi. Nie musicie lać w ryj, ale możecie tą kobietę usadzić tam gdzie jej miejsce- czyli u boku mężczyzny, nie zaś odwrotnie. Kobietom nie urosną fiuty jak Wam, nie pozwalajcie jednak, by Wasz fiut się kurczył.
Pozdro!

Ps. Tak przy okazji- kobiety lubią się godzić w łóżku po kłótni. Lepiej jednak się w kłótnie z nimi nie wdawać, a jeśli nawet już do niej doszło, ja np nigdy nie idę do łóżka po kłótni nie dlatego że nie mam ochoty, a dlatego że to moim zdaniem zły nawyk i uczy kobiety że nawet jak narozrabia, to później ma nagrodę w postaci seksu. Nie tędy droga. Najpierw spokój, opanowanie i wyjaśnienie a później przyjemności tak dla mnie jak i dla kobiety.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Now

Zajebisty blog

Zajebisty blog Smile

Portret użytkownika Rise

Sporo sporo sporo sporo

Sporo sporo sporo sporo prawdy!

Dokładnie tak jest.

Sam wychowywany głównie przez "głaskającą" i chcącą jak najlepiej mamę, od jakiegoś czasu musiałem się uczyć prawdziwej męskiej postawy, gdyż ojciec w ciągłych delegacjach. Już jest dobrze, wiem że jestem Facetem, nieraz jak mi się coś nie podoba potrafię donośnie i konkretnie o tym oznajmić. Jednak zamiast samemu do tego dochodzić z filmów, życia i obserwacji innych osób - lepiej jak nasz najlepszy autorytet - Ojciec to nam przekże, wpoi.

Ale tu właśnie w dużej mierze zależy wszystko od wychowania. A wiec panowie - nie zaniedbujcie w przyszłości swoich synów, i wychowajcie ich na prawdziwych facetów z jajami, a nie na sierotki, którym wszystko pod nosek podstawione, niech poczują trochę wysiłku, nawet zbuntowania czasem.

Pozdro.

Panowie są delikatuśni,

Panowie są delikatuśni, modni, popularni i towarzyscy. Co z tego, skoro ta właściwa, zwierzęca i męska część obumiera.

Co do seksu po kłótni - jak nie dociera i się wkurwię, to nie ma szans...chyba, że wyższy level, taki autentyczny, BDSM, ale to chore by było...

" Takich rozchwianych

" Takich rozchwianych nieszczęśniczek, zapierdalających w maskach siłaczek, rżnących super-alfa-łomen, które niby potrzebują kurwa hiper-ultra-alfa-menów jest coraz więcej, to prawda. Nie wiem tylko, gdzie tu powód do narzekania na facetów i chwały dla kobiet."

Pytanie, czy te super-alfa-łomen wzięły się z tego, że część facetów ( którą dane im było poznać ) jest ciapowata i poczuły drogę wolną i wyniuchały jakiegoś rodzaju przewagę, czy cuś, czy dlatego, że istnieją te s-a-ł mamy ciapowatych facetów? Czy taki wybryk natury. Bo dla mnie nie ulega wątpliwości, że te dwa typy człowieka istnieją. Kobiety " miłość? pff. nie mam czasu na bzdety " i mężczyźni " Jestem ładną i ogoloną, jednocześnie niesamodzielną, laleczką." Ma ktoś z was dostęp do materiałów ( ciekawych ) odnośnie tematyki płci we właśnie tym kontekście?

Mówi się, że tylko faceci się gubią w tym świecie, nie potrafią odnaleźć roli, ale tu się zgodzę z kolegą wyżej, że to nie jest czarno-białe...bo niektóre kobiety też kręcą się to w lewo, to w prawo, innym z tego bujania coś między udami wyrośnie...

Ale co do facetów jeszcze. Bardzo dużo zauważam tej ciapowatości, niesamodzielności. Nie wiem, czy to kwestia wieku, bo obracam się głównie w przedziale 18-30 teraz, ale aż kole w oczy. Być może właśnie taka młoda dziunia widząc, jak koledzy z grupy się godzinę zastanawiają nad wyborem miejsca do ZJEDZENIA CZEGOŚ i w ogóle egzystencjalne rozterki co i rusz łapią, zaczyna myśleć, że to bardziej władcza, zdecydowana jest? Że to jej się należy. ( Co się należy, nie potrafię zdefiniować. )

Ja lubię samodzielne kobiety, które i beze mnie potrafią sobie poradzić. Ale chyba nie chodzi o to, żeby robić testowanie i próbę sił w relacji, która osoba twardsza, to na piedestał. Gdyby każda relacja tak miała wyglądać ( jak ta, co Rabczewska opisała), to byśmy się zrazili do ludzi, jak nic.

W głowach się pieprzy nie od dziś. Byleby zachować trzeźwy umysł i samemu dobrać sobie taką kobietę, jaka odpowiada, jak najbardziej zbliżoną do normalności...

Co do tytułu artykułu, to tak: co kobieta potrzebuje, nie potrzebuje...grunt być facet jak trzeba, a nie tam trendy-srendy, bo, jak mawiam: jedna cipka w związku wystarczy

Portret użytkownika VanityFair

własnie ja mam wiele takich

własnie ja mam wiele takich męskich cech, bo niestety spotykam coraz wiecej facetow szukajacych swojego ja, majacych fochy, grających w gre i rzucajacych poezje zamiast konkretów..

Portret użytkownika Kratos

"Człowieku, nie bądź takim

"Człowieku, nie bądź takim materialistą. Trzeba się wyluzować", a nie tam jakieś cizi mizi.

Męski, niemęski, twardy, ciamajdowaty... Zacząć by w ogóle trzeba od zdefiniowania tak śmiale używanych słów.

Dla jednej męskim jest ten, który z góry określa sztywny regulamin postępowania, a dla innej taki jest marudą.

Nie ma niepodważalnych schematów i wzorców odpowiadających ogółowi. Według mnie Rabczewska nie chciała tą wypowiedzią ukazać upadku współczesnych mężczyzn, a okryć blaskiem chwały własną ewolucję w nowy gatunek samowystarczalnej, niezależnej i dominującej i pożądanej kobiety. Tyle tylko, że taki model zachowania jest często równoznaczny z poważnymi kompleksami (wynikającymi z zaniżonej lub zawyżonej samooceny) i zaburzeniami osobowości. I wcale nie musi mijać się to z wysokim poziomem inteligencji takiej jednostki.

Dlatego byłbym ostrożny ze zwracaniem się w stronę takich poglądów. Więzienia pękają w szwach, ośrodki poprawcze nie wyrabiają z liczbą klientów, a psycholodzy muszą pracować na dwie zmiany. Nic się nie zmieniło...

Dokładnie, kompleksy aż walą

Dokładnie, kompleksy aż walą od niej. Pierdoli popularne banialuki, które jak przychodzi co do czego, to są niewiele warte jako wskazówki, czy analiza. Przykład? "Kobietę należy poskromić". Jedną "poskromisz", bo tego oczekuje, a druga i trzecia uznają to za "toksyczną męskość" i jesteś spalony. Doda, pomimo swojej ponoć wielkiej inteligencji, głównie bezobjawowej, nie rozróżnia, że chodzi tutaj nie o "poskromienie" i "pokazanie miejsca", ale - w zależności od sytuacji - o trzymanie swojej własnej wartości przez faceta. Dla niej ta wartość to coś w rodzaju patolusiarstwa, w którym się mentalnie socjalizowała. Laska od "pewnego siebie" bełkotu i shit-testów, które sprawiają, że albo trafia (bo przechodzą "pozytywnie" shit-testy) na wątpliwych kolesi albo odrzuca każdego, kto pokaże, że nie jest robotem bez emocji. Potem jesteśmy wątpliwymi odbiorcami i mimowolnymi widzami jej beznadziejnego życia osobistego. Potem szuka sobie faceta przed kamerami i widzimy, jaka jest płytka i chamska w rozmowach, pseudo-pewna siebie, jak trzeba wokół niej skakać, jak trzeba być bogatym (ci nadskakujący jej faceci w tym programie, to było coś od czego oczy bolały).

Facet ma mieć swoje życie, hobby, pracę itp. To, czy ustawia przy okazji kobiety "na ich miejscu" i czy chce się ruchać po kłótni z patusiarą, niewiele ma wspólnego z ogólnymi zasadami podrywu czy budowy związków. Bo są laski, co takich rzeczy nie wymagają, przeciwnie nawet, i to z nimi prędzej można coś zbudować.

Tak, sprzed dekady. Bo wtedy

Tak, sprzed dekady. Bo wtedy jeszcze mnie tu nie było ^^

Natomiast głupotę Dody zawsze warto punktować. Już wtedy gadała te same bzdury, które jej podobne pańcie mówią dzisiaj. Można wręcz powiedzieć - prekursorka! Laughing out loud

Portret użytkownika Mendoza

Doda to ultra toksyczna dupa

Doda to ultra toksyczna dupa i normalnemu kolesiowi wystarczy sekund 5, by to zrozumieć, że coś z nią nie tak, a co? to już mniejsza, jedziem dalej. Takie podejście polecam. Szkoda czasu na ludzi, którzy nam nie pasują.

PS. A tak po za tym, to polecam z tego miejsca wszystkie Blogi Baudelaire. Warto to przeczytać i poznać inną jego perspektywę, z pewnością nie zaszkodzi.

Portret użytkownika VanityFair

to, że ona gra to wiadomo.

to, że ona gra to wiadomo. hajs jej się musi zgadzac

Portret użytkownika donohuano

Ciekawy artykuł, które

Ciekawy artykuł, które zapewne opisuje jakąś część mężczyzn. Czy ta część jest duża czy mała to trudno powiedzieć, czy rośnie czy maleje także. Kto jest temu winny też trudno powiedzieć, są jednak dwa bardzo widoczne procesy społeczne, które się do tego przyczyniają.
Pierwszy to tak zwana emancypacja kobiet. Zjawisko to jest daleko zakorzenione w naszym społeczeństwie i przesiąka wszystkie warstwy społeczno-kulturowe jak np. szkoły, media, gospodarkę i zwykłe wychowanie. Kiedyś mężczyzna mówił, co myśli i robił co mówił, dzisiaj jest nauczony, że najpierw musi wszystko przedyskutować i traktować swoją kobietę partnersko. Został przez matkę tak wychowany, że nim coś zadecyduje lub zrobi, musi najpierw się skonsultować z żoną a najlepiej też i z matką. Kiedyś mężczyzna miał swoją rolę, swoje zadania i obowiązki, dzisiaj część z nich przejmuje kobieta, jednak jemu jest ciężej przejąć zadania kobiety. Kobiety zaczynają inaczej myśleć niż ich matki, chcą swoje pieniądze, swoje prawa, swoje dróżki, prace i dzieci. Najlepiej wszystko. Aby się spełnić.
Drugi proces to ogólna zmiana życia. Pracy fizycznej jest coraz mniej, wszystko przejmują maszyny, nie ma już dawno dzikich zwierząt, nie trzeba polować, wrogów też coraz mniej. Coraz więcej się liczą umiejętności międzyludzkie, które podobno mają kobiety.

Matki oczywiście obserwują i wszystko wiedzą, dlatego też i wychowują facetów na wspaniałych mężów, czyli emocjonalnie rozchwianych pizdusiuów, któzi mają przejąć cechy kobiece tylko po to aby się z kobietami lepiej dogadywać i znaleść sobie fajną żone, której będzie z nimi dobrze. Hahahahahaha, koń by się uśmiał.

Portret użytkownika baudelaire

Zgadzam sie z Twoim

Zgadzam sie z Twoim stanowiskiem.