Jak czytacie moje blogi to możecie zauważyć, że niektóre historie są ze sobą połączone i tak jest i tym razem.
Siedząc wieczorem w domu po dziwnym seksie z poprzednią dziewczyną dostaje wiadomość od kolegi o imprezie z dwoma kobietami.
Impreza u kolegi, wiec teren znany. Z początku nie miałem ochoty, gdyż było mi trochę przykro, ale co ja będę zamulał sam w domu, najwyżej pozamulam tam.
Szybki review stanu alkoholu w barku, biorę lepsze flaszki i jadę.
Przychodzę i stan imprezy wygląda tak - jest mój kolega, jego "target" 25 lat, zaręczona hot laska z pięknym ciałem i dużymi cyckami i jej koleżanka 30 letnia, również zaręczona, też hot ale już stopień niżej.
Już w windzie czułem, że moje zmartwienia trochę odchodzą na dalszy plan, energia wraca i jestem gotów coś pograć, albo przy najmniej miło spędzić wieczór.
Szybkie przywitanie, otwieramy alko, zamawiamy jedzenie i gadka kręci się wokół dziewcząt. Co, gdzie, jak, ile jesteś w związku, co czujesz, jak się układa, takie tam pierdoły.
Mój kolega ostro atakował swoją 25tkę a ja starym zwyczajem budowałem mu dobry social proof i zapaltałem myśli jej koleżance.
Gdy już wjechał kolejny drineczek, czułem maksymalny przypływ formy i zaczęły wjeżdzać ostre historie z moich randek, seksu z innymi kobietami w różnych okolicznościach. Pojechaliśmy razem w ten rejs, zaczęła się gadka o preferencjach, orgazmach, fantazjach.
Co jakiś czas, do czego jestem mało przyzwyczajony dziewczyny wplatały teksty, kompletnie z dupy typu:
Ona - "Ale jesteś zajebiście przystojny"
Ja - "Dziękuje, wiem, Ty też mnie jarasz, mogłabyś ze mną chodzić na imprezy i wyrywać mi dupy"
Ona - "wiem ale chętnie sama bym Cię przerżnęła"
Było tego więcej i czułem, że latam pod sufitem.
Jak widzicie typ kompletnie odmienny z jakimi ja się spotykam, bo z reguły preferuje te stonowane, grzeczne a tu ogień bez pierdolenie.
Gdy wplotłem w temat historie ostatniego wieczoru i mało udanego seksu, HOT25 mówi do nas tak -
"a może zrobimy czworokąt, ja nigdy nie robiłam a chciałbym spróbować"
My patrzymy po sobie, chwila zmieszania i mój kolega mówi -
"no jasneeeeee, będzie co wspominąć"
Akcja nabrała takiego tempa, że nie zdarzyłem zdjąć bluzy a ona już lezą na jednym łóżku nagie i czekają.
Z początku akcja kręciła w się w jednym pokoju, jednak po chwili każdy poszedł do swojego "kąta"
Po parunastu minutach, patrzę przychodzi HOT25 i sugeruje, że teraz ona się mną zajmie. Nie mając nic naprzeciw zapraszam ją do siebie, ona siada na mnie i bawimy się dalej.
Szczegółów już nie chce mi się opowiadać, bo to w sumie typowy czworokątny ONS, bez głebszych emocji, ale było zajebiście.
Gdy już każdy z nas skończył, poleżeliśmy chwilę, dziewczyny zamówiły taxi dla siebie i mnie i rozeszliśmy się po domach
Swoją drogą ciekawe czy to my je wyruchaliśmy, czy one nas
No i teraz Panowie, można ufać swojej partnerce, ale jakiś bliżej nieokreślony zbieg zdarzeń, trochę alko, pobudzenia wyobraźni i rano można się obudzić z moralniakiem i dudniącym głosem w głowie mówiącym "Co tam się kurwa odjebało?"
Oczywiście nie będę generalizował i mówił, że wszystkie kobiety takie są, ale wystarczy chwila nudy w związku, niepewności, słabości i materiał na zdradę gotowy. Ja osobiście mimo, że grałem tam skrzypce w których to mi miało być fajnie, czułem się trochę niesmacznie. Może za bardzo wierzyłem ślepo, że kobiety są inne. Na pewno są, ale inne niż przypuszczałem i mocno się myliłem. Zostawiam Was z tą myślą i życzę by takie historie nie dotknęły Waszych związków.
Odpowiedzi
Och ziom. Jakby Ci to... Okej
ndz., 2022-01-16 16:20 — KenseiOch ziom.
Jakby Ci to... Okej mam.
"Jak widzicie typ kompletnie odmienny z jakimi ja się spotykam, bo z reguły preferuje te stonowane, grzeczne a tu ogień bez pierdolenie... "
"Oczywiście nie będę generalizował i mówił, że wszystkie kobiety takie są... "
No więc generalizuj, tyle, że nie - wszystkie baby zdradzają, a - wszystkie kobiety mają w sobie taką naturę szaleństwa. Nawet te Twoje stonowane, grzeczne, uwierz. Tak jak i Ty możesz być porządny i odpowiedzialny, ale też lubisz poczuć zew. Różnica jest taka, że niektórzy sobie na to pozwalają, a inni nie.