31 grudnia, rok 2014
Godzina 10 – pora wstawać. Moje samopoczucie nie było najlepsze. Po prostu mały kacyk, który nie dał mi pospać dłużej.
Około 12 napisałem do Hermesa z zapytaniem jak się ustawiamy.
Kilka kolejnych godzin upłynęło mi na przeglądaniu podrywaja i budowaniu odpowiedniego stanu emocjonalnego. W końcu przyszła ta godzina. Idę na pociąg!
Spędziłem nudne półtorej godziny w podróży. W pociągu absolutnie nic wartego uwagi. Przeszedłem wszystkie wagony, żeby w końcu usiąść w przed ostatnim i zamulać.
20 minut przed dotarciem na miejsce dostałem wiadomość od Hermesa, że dopiero teraz wyjechał i będzie do godzinki. Przez ten czas przeszedłem galerię ze 3 razy w poszukiwaniu odpowiedniego wyjścia, w międzyczasie prowadząc kilka krótkich rozmów z Elba
W końcu się pojawił Swoją drogą nieco mnie zaskoczył – był ubrany niesamowicie podobnie do mnie. Nawet włosy miał w podobnym stylu.
Szybka piąteczka, telefon do Elby - „Już jesteśmy w komplecie”.
Jakoś po 20 minutach, kiedy szlajaliśmy się po ulicy Pawiej a Hermes podbijał do każdego trójsetu wartego uwagi, przyjechał po nas facet Elby.
Kilku gości w hotelowej recepcji już miało fajnie. Poszliśmy do pokoju.
Integracyjne pół litra szybko się skończyło. Mąż Elby poszedł na dół po kolejną flachę.
Jak się później okazało – to była najdroższe pół litra w naszym życiu (Dzięki jeszcze raz )
Po 21 wyszliśmy z pokoju. Czekamy na windę – Jedna zajebana od rozdartych Azjatów, a druga pełna już konkretnie zrobionych mieszkańców innej części świata. Chuj tam – idziemy schodami pod przewodnictwem całkiem fajnej Serbki, która niestety potrafiła powiedzieć tylko że jest z Serbii.
Nie mogliśmy dodzwonić się po żadną z taksówek, więc zaczęliśmy z Hermesem ogarniać całą tą międzynarodową mieszankę lobby czy nie moglibyśmy się zabrać z nimi (jakaś impreza zorganizowana 4 albo 5 autokarów). Kolejne fajne Serbki których angielski kończył się po 3 słowach
Udało się – jedziemy jednym z autokarów. Podczas 20 minutowej przejażdżki Hermes próbował wkręcić nas na imprezę, co tak średnio mu wyszło ale i tak się pośmialiśmy. Dojechaliśmy pod Wawel. Miało być bliżej rynku, no ale nie ma co wybrzydzać. Kompletnie nie wiedzieliśmy gdzie się kierować, więc poszliśmy za stadem. W tym momencie Elba wpadła na świetny pomysł, że będzie udawać naszą matkę. Hahah. Poszukując setu poszliśmy trochę dalej do przodu, niestety same pary. Wracamy od naszego zacnego towarzystwa. Elba przedstawiła nas jakiejś parze – cześć-cześć. (Następnym razem ogarniaj seta dziewczyn a nie!)
Postaliśmy na rynku kilka minut, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia. Po czym z Hermesem poszliśmy ogarniać na Sławkowską. Oj ciężko tutaj było. Hermes już miał fajny stan (haha sory stary ale muszę o tym napisać bo rozbawiło mnie to do łez !). Idziemy tą Sławkowską kiedy Hermes wbiegł do lobby jakiegoś hotelu, po czym pobiegł do góry po schodach. W pogoń za nim rzucił się kamerdyner, który przyprowadził do go drzwi jakieś 10 minut później.
Odwiedziliśmy sklep i ruszyliśmy do Afery.
Zaliczyliśmy szatnie, po czym Hermes zniknął na parkiecie a ja kupiłem piwko i poszedłem zbadać lokal. Kiedy dotarłem do parkietu, zauważyłem nikogo innego jak Hermesa ogarniającego fajną brunetkę (hb8) w czerwonej sukience. Pomyślałem tylko, że czas wziąć się do roboty. Poszedłem tylko odstawić butelkę a tu słyszę - „Christian! Kurwa mać”. No lepiej trafić nie mogłem
W loży mój bardzo dobry znajomy, jakiś 3 jego kolegów (z czego 2 i on ogarniało temat i nawet później mi skrzydłowali) i bardzo fajna brunetka z czerwonymi paznokciami (ósemeczka jak się patrzy).
Nie myśląc wiele poszedłem na parkiet i tych kilku znajomych także(Ten który nie ogarniał zabrał moją nową koleżankę). Wszedłem na schody na półpiętro, żeby zobaczyć jak się prezentuje sytuacja i mówię do chłopaków – „Tam! Chodźcie!”. Brunetka, jakieś 175cm wzrostu ok. 25 lat – siódemeczka. Piersi i tyłek bardzo na swoim miejscu. Zostawiłem ją po 3 piosenkach, w końcu jest sylwester a ja o suchym ryju siedzieć nie będę. Kupiłem piwko i usiadłem w loży. Podrażniłem się trochę z właścicielką czerwonych paznokci (wróżenie z ręki, pośmiałem się z jej butów, co chwile zapominałem jak ma na imię, próbowałem odprawić ją z kilkoma facetami na parkiet ale się nie dała). Skończyłem piwko więc stwierdziłem że teraz kolej na nią – „Nie!” Uśmiechnąłem się szeroko, rozglądnąłem dookoła. W loży obok dostrzegłem sympatyczną koleżankę(okularnicę hb7), którą po prostu wziąłem za rękę i zaprowadziłem na parkiet. Zanim wyszedłem na pociąg, postanowiłem sobie, że dzisiaj wkleję kc (dopiero zaczynam moją przygodę), więc zacząłem realizować cel. Z nią się nie udało, chociaż próbowałem kilka razy. Nie ma co rozpaczać Od niej potem dostałem numer kiedy rozmawialiśmy na loży. Poszedłem się napić i wróciłem na parkiet. Mój pierwszy target od razu mnie przejął -.- Średnio mi się to podobało. Byłem jej na 2 albo 3 piosenki, próbowałem wkleić kc. Znowu w życiu mi nie wyszło. Pomyślałem kurwa no nie! Opuściłem parkiet, zadzwoniła Elba, powiedziała że zaraz do nas wbijają. Wracam do loży a tam fajna blondynka. Zagadałem, w odpowiedzi usłyszałem że nie mówi po polsku. Przyszedł jej facet, okazało się że są z Irlandii. Obróciliśmy razem trochę wódki i pojawiła Elba z jej facetem, pokazałem co i jak. I zabrałem właścicielkę czerwonych paznokci na parkiet, tym razem bez żadnych protestów. Na parkiecie rakieta.. Aż mi trochę stwardniał. Tutaj nawet nie próbowałem całować – laska jest ode mnie z miasta i to rozegram inaczej. Było za to bardzo dobre kino Wracając do loży wpadłem na głupi pomysł.
- Właścicielko czerwonych paznokci, poznaj – To są moi rodzice.
(hahah) Elba szybko podłapała temat Ja zniknąłem na chwilę a gdy wróciłem mój target był cały w skowronkach. Swoją drogą laska musiała mieć niezły mindfuck.
Poszedłem zobaczyć czy Hermes jest jeszcze wgl w klubie. Zastałem go w ciemnym kącie gdzie wklejał kc a jego palce leciał ostro z tematem.
Mijały godziny, a ja byłem coraz bardziej pijany. Elba i jej facet gdzieś zniknęli. Koledzy z loży ogarniali ładnie Tylko ten jeden zamulał, zresztą wglądał jakby był zakochany w tej z czerwonymi paznokciami. Na parkiecie znowu podłapał mnie target nr 1 -.- 2 piosenki i spierdzielam. Idąc, zatrzymałem się obok jej loży bo nie dało się przejść. IoI od niej
- Jak masz wgl na imię?
- Christian a ty?
- M.. miło mi. Wrócisz jeszcze?
- Nie wiem. Gdybym miał nie wrócić to daj mi swój numer.
Wpisała i zniknąłem. W nowy rok sprawdziłem z ciekawości czy nie dostałem lipy. Wszystko ok
No i gdzieś w tym momencie zaczęły się moje problemy z pamięcią.
Oprzytomniałem na parkiecie, w sumie to był chyba jeden z tych podestów. Blondynka (hb8), czarne szpilki i mini do kompletu oj... nogi to miała. Zapamiętałem też że miała idealnie białe i równiutkie zęby. I to była ta z którą w końcu mi się udało. Zajebiście potrafiła całować. Byłem tak najebany, że nie zapytałem u numer ani imię. Dużo później zobaczyłem jak wychodzi razem z okularnicą z klubu – do niej nawet nie dzwonię.
W loży wypiliśmy jeszcze trochę i stała się rzecz niesamowita. Dostałem pijackiej czkawki. Piękna atrakcja. Ale, że ogarniałem jeszcze to przyjąłem zakład od właścicielki czerwonych paznokci. Chodziło o to żebym w takim stanie (czkawka) załatwił jeszcze jeden numer telefonu. Pamiętam że przysiadłem się do jakiejś miłej pani, ale potem filmu mi już brakło. Jakaś dziewczyna z loży naprzeciwko śmiała się, że podchodzę do wszystkich panienek dookoła. Wcześniej zlała mnie na parkiecie to jej dojebałem tekstem, że ma głupi wyraz twarzy jak się śmieje i dlatego nikt do niej nie podchodzi. Mogłem to rozwiązać inaczej no ale trudno.
Dochodziła 4, znajomi znajomego i moja nowa koleżanka zawinęli się na pociąg, my zostaliśmy jeszcze półtorej godzinki. Poszliśmy coś zjeść, potem wróciliśmy do klubu. Przywłaszczyliśmy sobie 2 pełne piwa które jakieś kobietki zostawiły na loży obok (Sorki dziewczyny ).
Byliśmy już tak zmięci, że zagadywanie do dziewczyn mijało się z celem. Pogadaliśmy o dupie marynie i zawinęliśmy się na pociąg. Rozkminiałem przez kilka minut jak mam założyć szalik.
W pociągu ku mojej zgubie do przedziału wsiadło bardzo imprezowe towarzystwo, z którym jeszcze piłem wódę (6 rano). Udało mi się nawet przysnąć Kumpel wysiadał przystanek wcześniej więc mnie obudził. Próg mieszkania przekroczyłem o 7 rano. Rozebrałem się i padłem w chuj.
Szczęśliwego nowego roku !
Ostatecznie 2 numery, KC, świetna nowa koleżanka(zainteresowanie z jej strony niesamowite) i świetne wspomnienia. Specjalne podziękowania dla Elby i jej męża, oraz dla ciebie Hermes. Daliśmy rady Szkoda że nie dane nam było spotkać się z Anarky'm, Freshem i resztą ekipy.
Odpowiedzi
Pozytywnie! Fajnie jest
pt., 2015-01-02 18:51 — MaurycyPozytywnie! Fajnie jest przeczytać w końcu tekst niezwiązany z motywacją, rozwojem itp.
Właścicielka czerwo pazurów
pt., 2015-01-02 19:06 — ElbaWłaścicielka czerwo pazurów ma 18 lat i wiem o niej prawie wszystko
Wysłuchałam historii o ex-chłopaku i jeszcze parę innych. Żadna mnie nie urzekła. Niestety. Ale milusie dziewczę.
Gdyby można było przeszczepiać mózgi, zgarnęłabym ją chętnie (póki co do ciekłego azotu, ale za jakieś 10-20 lat mogłaby się przydać, choć nie wiem czy nie za wysoka, ciężko byłoby się przyzwyczaić).
My też dziękujemy
było b.fajnie.
Elegancko. Mnie zadziwiła
pt., 2015-01-02 19:24 — CreedenceElegancko.
Mnie zadziwiła otwartość Elby i jej faceta, pozytywnie. Brawo!
Mąż ich uprowadził z Pawiej -
pt., 2015-01-02 20:31 — ElbaMąż ich uprowadził z Pawiej - szwedzką, czarną wołgą
Później upijaliśmy ich (w białych kubkach przykleiliśmy do wewnętrznych ścianek tabletki gwałtu), ale chyba uodpornieni, bo nie zadziałało.
Później oni nas porwali (i siebie też) autobusem, ale nie pełnym arabów
Później uciekli (na rynku), my też zrobiliśmy to samo
potem znów się odnaleźliśmy, itd...
HAHHAHAHA!!!! ja za to
ndz., 2015-01-04 11:15 — AnarkyHAHHAHAHA!!!! ja za to rozumiem w 100% chlopaków ;DDD
Świetny Sylwester mieliśmy !
pt., 2015-01-02 21:59 — Hermes.Świetny Sylwester mieliśmy ! Trzeba to powtórzyć kiedyś
Zgadza się Już się
sob., 2015-01-03 09:42 — ElbaZgadza się
Już się umówiliśmy z Christianem i jak wiatry będą sprzyjające, raz na kwartał możemy się z Wami powłóczyć po KRK, albo Katowicach albo innym B-B.
Mogliśmy się minąć, ja przy
pt., 2015-01-02 22:43 — Fresh_ManMogliśmy się minąć, ja przy rynku w sylwester zaczepiałem i obmacywałem obce dziewczyny ( za ich pozwoleniem oczywiście ) Bardzo pozytywnie i to jest najważniejsze!
Szkoda, że ostatecznie nie
sob., 2015-01-03 09:45 — ElbaSzkoda, że ostatecznie nie poznaliśmy się osobiście.
Zapamiętałam tylko, że jesteście na Hożej? (nie wiem czy nie miałam halucynacji).
No ale, co ma wisieć etc...
I po tośmy właśnie obalali
sob., 2015-01-03 10:28 — Stary CapI po tośmy właśnie obalali komunizm, żebyście Wy teraz, mogli bawić się tak jak ludzie.
'' Szkoda że nie dane nam
ndz., 2015-01-04 10:58 — Anarky'' Szkoda że nie dane nam było spotkać się z Anarky'm, Freshem i resztą ekipy.''
Jeszcze nie raz damy radę
.. PS ile hotelowa flaszka ?
Jak dla pana: złoty
ndz., 2015-01-04 11:05 — ElbaJak dla pana: złoty dwadzieścia pięć
Ja tez spedziłem sylwka na
ndz., 2015-01-04 11:18 — MajorkenJa tez spedziłem sylwka na rynku w Krk w kazdym badz razie do 4, bo pozniej to mnie tak melanz wciagna ze sie obudzilem o 14 na mieszkaniu na komandosów (domowka, gdzie znałem jedna osobe)
czyli caly podrywaj był w krk
ndz., 2015-01-04 11:26 — Anarkyczyli caly podrywaj był w krk !
pochwal się ile kobiet bylo na domowce ?
Ale fajnie fajnie. Widzę że
ndz., 2015-01-04 13:29 — ChristianAle fajnie fajnie. Widzę że na Krk i okolice nam się kroi elegancka ekipa. Stwórzmy legendę