Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Życie po życiu

Portret użytkownika Karaś

Życie po życiu, zastanawiałem się jak nazwać artykuł który chce dla was napisać - i to po tylu latach nieobecności!.

Część z was może mnie pamiętać część pewnie nie. Jako użytkownik miałem nawet dostęp do działu wtajemniczonych! Ba nawet moje artykuły były w Klasykach, jeden nawet został Laughing out loud

ale...

Dlaczego życie - dlatego że całym moim światem dawniej była nauka, spotykanie PUA, wprowadzanie w praktykę tego co się nauczyłem i zabawa na całego z kobietami, pięknymi kobietami. Wiedziałem że przyjdzie moment - gdy spotkam kogoś kto zostanie na dłużej - i to nie tylko w łóżku ale w domu, myślach, telefonie. Ktoś za kim będę tęsknił!

Przez uzależnienie (na pewno to było uzależnienie) bałem się angażować w związki na stałe, bałem się co się będzie działo w chwili gdy będę musiał zostać przy kimś, co stanie się z całym moim dotychczasowym życiem!

Stało się, 8 lat temu będąc na uczelni przechodziłem przez korytarz, na ziemi w kuckach siedziała dziewczyna, zwyczajna, normalna. Jako że zawsze nawiązywałem kontakt rzuciłem w jej stronę:
(K) - Palisz?
(O) - Nie.
(K) - Ja tak, chodź ze mną.
Wstała, poszła, rozpoczeła się rozmowa, normalna, zwyczajna, ale przesiąknięta Mystery Method. Mieliśmy załatwić tą samą rzecz, w tym samym pokoju - więc weszliśmy razem, tylko we dwoje. Pamiętam słowa które powiedziałem do Pani Profesor - niesamowicie zdziwonej że dwie osoby do niej weszły - Jesteśmy znajomymi nie mamy przed sobą tajemnic - haa nie wiedziałem jak poważna to będzie deklaracja.

Odprowadziliśmy się razem na rynek w Krakowie i na pożegnanie obróciłem ją jak w tańcu na płycie rynku i powiedziałem : CZEŚĆ! Zaskoczona sytuacją, że tak bez niczego, bez numeru nawet nie wiedząc jak mamy na Nazwiska żegnam się - tak zamieniliśmy się numerami.

To był właśnie dzień w którym skończyło się ŻYCIE!

Spotykaliśmy się krótko, burzliwie i tak zaczeliśmy po 7 dniach naszą przygodę. Zamieszkaliśmy razem i tak żyjemy do dzisiaj.

Trwa moje życie po życiu, długo nie radziłem sobie z odpowiedzialnym związkiem, z odpowiedzialnością za drugiego człowieka - kobietę. Chęć poznawania kolejnych kobiet, kolejnych znajomości, wizja poligamii była tak wielka że musiałem stawić czoła przeciwności jaką był stały związek - no bo jak nazwać styl człowieka który wręcz co dzień kogoś poznawał, spotykał się bawił relacjami a teraz?

Uświadomiłem sobie z końcu, że po to pierwszy raz wszedłem na tą stronę, po to czytałem dziesiątki książek, po to spotykałem się z wami drodzy koledzy by nauczyć się SKUTECZNIE nawiązywać relacje z kobietami, a gdy przyjdzie czas że poznam tą jedyną na całe życie nie SPIERDOLE - otwarcia, nie SPIERDOLE rozmowy, nie SPIERDOLE całej relacji będąc pieskiem Pani.

Celem nie jest 1000 skalpeli z wzgórków łonowych ale celem jest poznanie osoby z którą będę tworzyć piekny i uczciwy związek.

Czego się nauczyłem ?
- Szacunku do samego siebie
- Pewności siebie (Kurewskiej pewności siebie!)
- Dążenia do celu i wytrwałości z działaniu
- I najważniejsze - Szacunku do kobiet.

Jak kończy się ta opowieść? Życie było super, ale życie po życiu jest jeszcze lepsze! Patrząc na żonę gdy wracam do domu, Patrząc na syna dla którego mam już zafoliowane na przyszłość wszystkie książki, artykuły które mi pomogły, i mam nadzieję że jemu też się wszystko uda!

wasz Karaś

Odpowiedzi

Portret użytkownika Mendoza

Miło było poczytać,

Miło było poczytać, 10/10.

Szkoda, że taki krótki Smile, spodziewałem się czytadła a tu spis treści Laughing out loud

Być może wtedy było życie a dopiero teraz jest ŻYCIE? Wink

Ze swoją obecną, nauczyłem się dbania o siebie, wcześniej dużo robiłem dla kobiet by były zadowolone, jednocześnie zapominając nie rzadko o sobie. Teraz wiem, że ona jest ważna, ale ja - wcale mniej.

Chętnie już bym miał dzieciaka, stara też się zgadza, tylko coś mi nie pasuje, bo stara mówi, że dziecię dzieciem, ale żebym nie zapominał o niej. Trochę to niepokojace.

Portret użytkownika Karaś

Dziecię super sprawa! Błąd w

Dziecię super sprawa! Błąd w związku/małżeństwie który tez popełniłem nie raz to rutyna. Kobietę uwodzimy całe życie! Wtedy nie wyjdziemy z wprawy.
Moja żona zawsze mi powtarza - „jeśli nie będziesz o siebie dbał, spełniał swoich marzeń to ja i dziecko nigdy nie będziemy szczęśliwi”

Portret użytkownika SolidSnake

A jednak życie po życiu

A jednak życie po życiu istnieje! Wiedziałem! Laughing out loud

Podobnie, jak Ty - miałem czas w swoim życiu, kiedy "całym" moim światem były dziewczyny, kobiety, poznawanie, uwodzenie ich, wszelakie przygody z nimi. Moje "życie po życiu" wygląda jednak inaczej, niż w Twoim przypadku. Cóż... Każdy podąża własną, obraną przez siebie drogą, którą uważa za tą właściwą. Smile

Bardzo fajny wpis. Dobry pomysł z przygotowaniem dla syna materiałów, które będą mu kierunkowskazem w dalszych latach jego życia. Wink

Witamy z powrotem! Smile

Fajnie sie czyta takie coś.

Fajnie sie czyta takie coś. Wydaje mi się, że jestem własnie na etapie własnie tego uzaleznienia tj: "Przez uzależnienie (na pewno to było uzależnienie) bałem się angażować w związki na stałe" - ostatnio sobie to uświadomiłem. - przez co wypieram w swojej głowie kazda napotkana dziewczyne jako coś więcej.

Jednak jest dla mnie jeszcze szansa. To pocieszajace! Dzieki! Laughing out loud

Portret użytkownika Trancer

No cóż Karaś.... janczarze Ty

No cóż Karaś.... janczarze Ty Laughing out loud

Co ja ci będę gadał, skoro pewnie wiesz co bym powiedział Wink
Zajebiście że ci się ułożyło...

Życzę więc Ci wszystkiego dobrego i dużo radości ! Smile