Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Ocean - blog

Dwie randki jednego dnia

Tym razem poszczęściło mi się i po raz pierwszy udało mi się umówić na jeden dzień z dwoma laskami, tylko że poznaymi przez internet. Skorzystałem tu z zasady PUA mówiącej o tym aby umawiać z jak największą liczbą kobiet.

Pierwsze spotkanie trwało godzinę, gdzie przy herbatce prowadziłem rozmowę ze studentką o mało atrakcyjnym wyglądzie. Miała za to seksowne spojrzenie i dość wyeksponowany biust i tylko to mi się w niej podobało. Już na początku powiedziała mi, że przez mnie zmarzły jej ręce i że wkurzyłem ją niesamowicie tym, że nie chciałem na GG jej napisać czym się zajmuję. Odparłem, że to nie moja wina że jest minus 15 i że wszystkiego się jeszcze dowie. Gdy usiedliśmy w lokalu najważniejsze dla niej było to czym się zajmuję i na nic zdawały się wszystkie poznane przeze mnie sztuczki PUA mające na celu skierowanie jej uwagi na przyjemniejsze tematy.

Morskich opowieści ciąg dalszy

Postanowiłem znowu napisać więc uwaga ci co lubią czytać moje wypociny, a tych co nie lubią żegnam już teraz.

Od ostatniego wpisu zrobiłem kilka akcji i dochodzę powoli do wniosku że jednak nie ilość podejsć ale ich jakość jest dla mnie ciekawsza. Przepuszczam sporo lasek ale gdy już decyduje się na otwarcie jestem gotowy do zainwestowania większej części mojego skromnego intelektu. Zamiast koncentrować się na sztuczkach PUA jakoś podświadomie kieruje się w stronę rozmowy skierowanej na dobrą zabawę. Recytując teksty PUA które mało mnie interesuja lub są dla mnie dziwne z pewnościa nie wyglądam naturalnie i problem jest jak połączyć dobrą zabawę i naturalność z dość dziwacznymi zagrywkami indirectu.

Drugie wyjście w nowym roku

Zwykle czytamy tu o podrywach tych, którzy posiadają tzw "dobry bajer" lub rozwinięte zdolności interpersonalne. Ja do nich się nie zaliczam, dlatego też mój wpis będzie odbiegał od standardu. Nie dbam o to czy się nie spodoba i ile ocen "1" dostanie. Jak komuś sie to nie podoba niech w tym momencie przestanie czytać mój wpis.

Po zarejestrowaniu się tu dwa miesiące spędziłem zgłębiając teorię PUA i czyniąc małymi kroczkami postępy aż do momentu osiągnięcia pierwszego konkretnego sukcesu - zdobycia numeru telefonu w centrum handlowym, za sprawą tekstów z "Gry" Straussa. Co prawda laska się rozmyśliła od randki i kontaktu telefonicznego, ale niewątpliwie na początku zadziałało na nią. Końcówkę roku zaniedbałem z różnych powodów, skutkiem czego przez ponad 2 miesiące nie wykonałem żadnej próby podrywu nieznajomych babek.

Przygoda na balu

Ta oto historia amerykańskiego kolegi, pokazuje, że wygląd nie odgrywa aż tak wielkiej roli jak większość mężczyzn uważa i ujawnia, co naprawdę pociąga kobiety.

"Ubrany byłem na czarno. Czarna marynarka, czarne koszula, czarny krawat, czarne rękawiczki i czarna maska. Moja twarz była niewidoczna. Spotkałem się z Heńkiem który był przebrany za alfonsa i Józefa który był obciągnięty Lycrą niczym Pan Iniemamocny.

Łaziliśmy po sektorze dla VIPów patrząc na ludzi których klepano i poniżano a potem zaczęliśmy otwierać grupy aby się wkręcić. W końcu zostaliśmy z trzema cycatymi kobietami i zabawialiśmy je opowiadając o gościu który pokazał nam swój arsenał biczów, pałek, łańcuchów, pejczów i kajdanek (Józef dał się zamknąć nie pytając gościa czy miał klucz, haha!).

Linijki na podryw

Znalazłem materiał na ciekawy i zabawny szybki podryw. Szczególnie przydatny będzie w sytuacjach typu ubieganie się o przyjęcie dokądś. Można go też zaadoptować do innych okoliczności. Mile widziane są dalsze rozwinięcia i wasze adaptacje, a może nawet stworzenie scenariuszy.

Na ławce przed Akademią Sztuk Pięknych siedzi samotna myszka (SM). Podchodzi do niej szalony blondas (SZB).
SZB - cześć
SM - (zastanawia się) cześć
SZB - składasz papiery? Będziesz zdawać?!
SM - no
SZB - ja też. Mam na imię Piotrek. A mogę zobaczyć twoje prace?
SM - wolałabym nie.
SZB - ale ja tam zdaję już trzeci raz i trochę wiem co im się podoba.
SM - chyba nie skoro podchodzisz trzeci raz.
SZB - no tak, ale w tym roku zdam, zobaczysz. To co? (nie czekając na odpowiedz bierze leżącą obok SM teczkę z pracami i je ogląda). Niezłe! Nie, naprawdę całkiem fajne, tylko jeszcze tamtych tam musisz o tym przekonać.
SM - postaram się.
SZB - a ty jak masz na imię?
SM - Gośka

Siła naturala

Nie jest to relacja z podrywu, ale opis postawy pewności siebie, którą miałem okazję zaobserwować. Pewności siebie tak potężnej, że poczułem ją niemal na własnej skórze.

Sytuacja miała miejsce w pewnym urzędzie. Na korytarzach zagubieni ludzie. Wypisuję druki, potem stoję przy jednym z okienek, w sali dość pusto, 4 urzędniczki w wieku około 30-40 lat, krzyczą coś do siebie od czasu do czasu, o tym która chce iść na urlop, o tym że korek jest na drodze itp. Jedna z nich, chodź już nie pierwszej młodości, ale najatrakcyjniejsza na sali, siedząc bezczynnie nadyma usta w moją strone. Zastanawiam się czy to do mnie, za mną nikogo nie ma. Aaa, myślę, to pewnie dlatego, że działam na kobiety jak elektromagnes Smile Okazuje się, że tylko przygląda się swojemu odbiciu w szybce która nas oddziela. Typowe urzędowe klimaty Smile

Subskrybuje zawartość