Ten wpis raczej nie będzie miał wielkiej wartości dydaktycznej - to po prostu typowy wpis blogowy.
Jeżeli ktoś czytał (i w ogóle pamięta;), to jakieś 2 czy trzy miesiące temu ostatecznie skończyłem znajomość z dziewczyną, której przez ostatnie 2 do trzech lat dawałem wręcz hollywoodzki wysokobudżetowy pokaz frajerstwa. By było jasne, to było uczucie nieodwzajemnione, znalazł ją inny facet i są razem po dziś dzień.
Dziś dzień jednak jest dniem w którym mogę dumnie powiedzieć iż mój emocjonalny detoks się zakończył sukcesem.
Od czasu zakończenia sprawy, zdarzyło się mi nieraz ją widzieć na mieście. Oczywiście mijaliśmy się bez słowa i cienia sympatii (i tak raczej już zostanie).
I zapewne większość z was się domyśla, że w środku nieźle się kotłowało. "Co zrobić?". "Jaką minę/postawę sprzedać". "Co jak ona zacznie się awanturować?". "Shit, ale ze mnie frajer" itp. Myślenie typowego pieska.
Ale jak to ujął poeta - A CHUJA!
Choć się we mnie kotłowało, to zaciskałem zęby i nie dając poznać po sobie co się w środku dzieje mijałem bez słowa. I zgodnie z radami na tej stronie, jak i własną chęcią skończenia frajerstwa nie dzwoniłem, nie błagałem, nie przepraszałem, nie robiłem smutnych opisków na gg i nie siedziałem ja jej koncie na n-k cały dzień.
WAŁA.
Stopniowo uczucia topniały, jak ją mijałem następnym razem, to pewna mina(lub jej wykrzywiona podróbka) i chód jakoś przyszły, jak kolejny to już łatwiej, a dziś miałem totalnie w dupie, co sobie pomyśli i powie.
I stała się rzecz piękna. Dziś szły z siostrą drugą stroną ulicy (z jej siostrą mam dobre stosunki, lubię dziewczynę). No i siostra mnie zawołała, ona poszła dalej. Podczas rozmowy z siostrą obejrzałem się by upewnić się że to ona (tak, zlewkę miałem tak maksymalną że nawet nie zwróciłem specjalnej uwagi na nią jak szła i nie byłem pewny kto zacz). No i co zobaczyłem?
Ano zwykłą dziewczynę tyłem. Nic więcej. Żadnego zooma, wyeksponowania na pierwszy plan, motylków, romantycznej muzy aniołków i innego szajsu. Taka sobie dziewczyna, jedna z wielu jakie idą ulicą:)
Czas i trzymanie się rad z tej strony zaleczyły rany i jestem w końcu wolnym, szanującym się człowiekiem:)
Co więcej, dzięki tej stronie czuję iż wygrałem podwójnie - teraz wiem jakie gierki stosowała (masywny push and pull) i już ani ona ani żadna inna dziewczyna nie zaskoczy mnie tak łatwo. Wiem czego się spodziewać i jak się bronić, nie ze mną te numery Bruner!
Może to i nie jakiś happy end wszechczasów (dziewczyna nie gania za mną ani nic), ale odzyskana godność i poczucie SIŁY jakie teraz czuję były tego warte:)
Po Wielkanocy zabiorę się na poważnie za poznawanie nowych dziewczyn, skoro wiosna już tu przyszła, a to wszystko dzięki temu że postanowiłem stać się wolnym człowiekiem, a nie pieskiem no i znalazłem pewną stronę o podrywaniu:)
Odpowiedzi
2 miesiące - względnie
pt., 2009-04-10 20:18 — badwolf2 miesiące - względnie krótko, ale ja się odkochałem po miesiącu. Rady ze strony uratowały mój honor i szacunek do samego siebie.
Ja dzięki nim znalazłem nową,
pt., 2009-04-10 21:09 — VimJa dzięki nim znalazłem nową, wspaniałą dziewczynę... i jestem pewien, że nie powtórzę tych błędów, które popełniałem z byłą.
Witam :) Dziś jest dobry
sob., 2009-04-11 13:27 — mefiuWitam Dziś jest dobry dzień. Widziałem się z byłą i powiedziałem jej, że rozumiem i szanuję jej decyzję, że mam nadzieję że jej nowy chłopak będzie (tu dałem pare naszych ulubionych zabaw). Powiedziałem , że mnie straciła, żegnaj i dałem buziaka. Troche podzwoniła, ale nie odbieram. Mam ważniejsze sprawy. W smsie stwierdzila, że teraz to ja chce zakonczyc ta znajomosc... Za pare godzin chcę jej odpisać ale zasatnawiam się co... W każdym razie już nie wyglądała tak "idealnie" jak jej dziś w oczy patrzyłem