Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Alkohol u dziewczyny

26 posts / 0 new
Ostatni
_Czarny_
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2022-07-07
Punkty pomocy: 26
Alkohol u dziewczyny

Cześć, przychodzę z problemem jak w tytule. Po kilku miesiącach znajomości skończyła się sielanka. Zaczęły wychodzić niewygodne fakty, mianowicie moja dziewczyna lubi sobie wypić. Jak ją poznałem sprawiała wrażenie ciepłej i nieśmiałej osoby i taka też była do listopada. Z jej opowieści wynikało że przez pandemię okazało się kto jest prawdziwym znajomym, a kto ją olał. Na dodatek sama mówiła że to jest towarzystwo które lubi sobie wypić, raczej ciągnie ludzi w dół niż stara się go ciągnąć do góry itp. każde spotkanie musiało odbywać się przy piwie, jej słowa. I w ten sposób zostały jej tylko ze dwie koleżanki. Nie było żadnego problemu z alkoholem, nieraz wypiliśmy wino w sobotę i to na tyle. Zawsze narzekała jeśli ktoś z domowników wypił piwo bądź coś podobnego. Niestety bądź z perspektywy czasu stety, w listopadzie trochę z mojej winy odnowił się kontakt z tym częścią tego towarzystwa. Wypadłi nam w ostatniej chwili moi znajomi na impreze i żeby nie jechać samemu zaproponowała to dawnej koleżance i koledze. Od tamtej pory zaczyna się problem. Okazało się że teraz praktycznie co tydzień w jakiś sposób oni nas odwiedzają albo któreś z nich podjeżdża jak mnie nie ma (nie mieszkamy razem) i po prostu zawsze na tym spotkaniu musi być alkohol. Moja dziewczyna nie umie powiedzieć nie, a co gorsza nawet jak już pojadą, to potrafi siedzieć, oglądać film i sama pić piwsko. Prawdziwym problemem jest właśnie to że musi potem w samotności jeszcze się dopić i tak w zasadzie nie zna umiaru. Na 5 spotkań 3 razy była tak wychlana że poszła spać bełkocząc. I widać było że ci znajomi robią to według mnie specjalnie bo zwróciłem uwagę że pomijają kolejki itp o czym jej powiedziałem potem. Na początku nie zareagowałem, uznałem po pierwszym razie że każdemu się może zdarzyć. Ale tydzień później była ta sama sytuacja i tu już dobitnie wyraziłem swoje zdanie. Pomogło na tydzień, nic nie piła. Po czym znowu za tydzień przyjechał kolega, przywiózł piwo i no przecież nie mogła odmówić. Jak do niej przyjechałem to poszła spać bo nie było możliwości logicznej rozmowy. Na drugi dzień mieliśmy jechać na weekend w góry i jej to nie przeszkadzałoby że będzie na kacu zdobywać szczyty. Powiedziałem że mnie zawiodła i nic jej więcej mówił nie będę bo zna moje zdanie. Ogólnie jestem raczej nie pijący, mogę iść na imprezę, jako jedyny odmówić alkoholu i nie będzie mi to przeszkadzać, miałem w rodzinie problemy z alkoholem i stąd jestem bardzo cięty na temat procentów, o czym też jej kiedyś powiedziałem. W sumie to mówiła że się cieszy że nie pije bo można na mnie polegać i takie tam dyrdymały. Wracając do sedna. Najwidoczniej nic nie dotarło bo wczoraj znów złapałem ją z piwskiem w towarzystwie tej koleżanki. Tak jakby nic nie robiła sobie z moich słów. Z tym że teraz też wypiła kilka piw ale pilnowała się i normalnie zachowywała. widocznie uznała że w ten sposób rozwiąże problem. Problemem jest to że koleżanka odpuściła, natomiast moja znowu wzięła piwo do domu i piła przed snem. Ja przestałem reagować bo uznałem że chcę zobaczyć jak to będzie eskalować ale chyba nie ma na co czekać i po świętach trzeba ruszyć temat. Nie wyobrażam sobie bycia z kimś kto nie potrafi odmówić alkoholu i nie zna umiaru bo to źle rokuje na przyszłość, tylko że no cholera dziewczyna ma naprawdę prawie wszystko czego szukałem do tej pory w drugiej osobie i mi zależy na niej. Powiedźcie mi co byście zrobili? Jest sens w ogóle stawiać jakieś warunki? obawiam się tylko że mogą poskutkować jedynie na jakiś czas. A może to ja przesadzam i demonizuje to zachowanie. Ale picie co weekend nie jest według mnie normalne u człowieka który chce stabilnego związku i do czegoś w życiu dojść. Dziewczyna ma 27 lat. Cała ta sytuacja jedynie sprawia że trace do niej zaufanie i odkładam decyzje o wspólnym mieszkaniu

_Czarny_
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2022-07-07
Punkty pomocy: 26

Dziewczyna ogólnie z domu w którym brat i ojciec lubią się napić czasami. Brat aż do przesady, nagle w środku tygodnia potafi wypić bo kolega przyjechał, moja go ciągle o to opierdala i stara się mu przemówić żeby przestał pić i wziął się za siebie. Paradoksem jest że nie widzi problemu u siebie

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

Na Podolańskiej jest świetny detoks w Poznaniu. Preludium terapii leczenia uzależnień. Polecanko ^^

KotMateusz
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: X

Dołączył: 2023-09-22
Punkty pomocy: 9

Cześć. Jeżeli dopija się sama po imprezie i nie przeszkadza jej kac następnego dnia, to bardzo złe znaki. Alkoholik nie ma kaca i nie widzi problemu w piciu.

Ogólnie to Twoja sytuacja nie wygląda wesoło, skoro już Ci to przeszkadza to później możesz tego nie dźwignąć. Powiedz jej żeby przestała pić bo widzisz że robi to za często i za dużo. Jeżeli nie przestanie to nie czuj się odpowiedzialny za jej problem i ją zostaw, bo ona ma problem sama ze sobą i sama musi sobie poradzić lub udać się na terapię. Jako że kobietami głównie rządzą emocje, jest im dużo trudniej uwolnić się od uzależnienia. Ona może być bardzo dobrym człowiekiem, ale jej autodestrukcja Cię nie ominie.

Najprostszy test jaki możesz zrobić to umówić się na sytuację gdzie może się napić i zmienić zdanie, np. pójść na spacer. Jak będzie mocno zdenerwowana że się nie napijecie to ewidentnie ma poważny problem.

Piszę Ci to jako niepijący alkoholik.

Pckr
Portret użytkownika Pckr
Nieobecny
Ogarnięty
Płeć: mężczyzna
Wiek: '97
Miejscowość: 3miasto

Dołączył: 2019-06-01
Punkty pomocy: 910

"Powiedźcie mi co byście zrobili?" - Jeśli dziewczyna pije i nie chce nic z tym zrobić, na etapie że nawet ze sobą nie mieszkacie? Uciekałbym czym prędzej.

"Jest sens w ogóle stawiać jakieś warunki?" - Jasne że tak, jej powinno zależeć też na budowaniu związku a jak widać zależy jej bardziej na piciu. Jedyna opcja to zdecydowana zmiana środowiska (czyli totalne odcięcie się od tych znajomych), psycholog i dużo pracy nad sobą.

"A może to ja przesadzam i demonizuje to zachowanie" - bardzo daleko Ci do demonizowania. Ja bym jej powiedział że albo odcina się od znajomych i więcej nie tyka alko albo nara, krótka piłka.

Sama terapia albo nawet pobyt w ośrodku nic nie dadzą jeśli nie zmieni towarzystwa -> odsyłam do artykułu o heroninizmie wśród żołnierzy w wietnamie, gdzie po powrocie do kraju 90% osób przestała brać bo zmieniła środowisko. Druga strona medalu to ośrodki leczenia uzależnień gdzie 90% po powrocie do środowiska wraca do nałogu bo grunt to właśnie zmiana otoczenia.

Nie jesteś z nią na tyle blisko żeby poświęcać się dla osoby z problemami, a to co ona robi to alkoholizm na 100% i z tego łatwo się nie wychodzi a i lubi wracać.


~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!

_Czarny_
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2022-07-07
Punkty pomocy: 26

Ehh, właśnie nie chce jej stawiać warunku odejścia bo ona ma to zrobić dla siebie, a nie dla mnie. W przeciwnym wypadku będzie to działania na krótką metę. Muszę chyba z nią szczerze porozmawiać i spróbować namówić na jakąś konsultacje i zerwanie ze środowiskiem. A jak nie będzie chciała to się po prostu pożegnać...

Tarzan
Portret użytkownika Tarzan
Włączona
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Podkarpacie

Dołączył: 2022-01-30
Punkty pomocy: 184

Polecam wlasnie namowienie na psychologa . Najwazniejsze to w sumie zeby sama sobie uswiadomila ze ma problem, a tego chyba nie ma (to podstawa przy kazdym uzaleznieniu).
Wiesz warto ją wspierac itp. ale po jakims czasie trzeba trzezwo ocenic czy ona stara sie zmienic (jak tak to super!) Czy tez nie...
Uwazaj tylko zebys w ramach tego wsparcia nie zezwalal jej na wszystko i nie niszczyl tak naprawde siebie. Tu dobrym probierzem moze byc wlasnie psycholog, ktory oceni czy jest jakas poprawa i czy nie tlamsi cie to za bardzo

Wspomne jeszcze tylko a propo komentarza kota mateusza, to ze ktos nie ma kaca nie znaczy ze jest alkoholikiem (oczywiscie przy ciaglym piciu wiadomo ze to nie wystepuje, ale u niektorych po prostu nie ma kaca). Sam pije raz na kilka tygodni (choc wtedy juz wieksza ilosc), ale kaca praktycznie nigdy nie miewam.

Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi.

Andy87
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: x
Miejscowość: x

Dołączył: 2022-08-16
Punkty pomocy: 189

W mojej opinii to nie ma sensu przeprowadzać z nią rozmów ani stawiać warunków bo jeżeli jest uzależniona to, to będzie jak rozmawianie ze ścianą - nałóg i tak wygra. Uzależnień nie leczy się rozmową tylko terapią odwykową. A terapia odwykowa jest skuteczna tylko wtedy kiedy osoba uzależniona przyzna sama przed sobą, że ma problem z piciem. Twoja dziewczyna zdaje się tego problemu nie widzieć a wręcz go wypierać, więc sukcesów w odstawianiu alkoholu jej raczej nie wróżę.

KotMateusz
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: X

Dołączył: 2023-09-22
Punkty pomocy: 9

Zgadzam się z Tobą Tarzanie, że brak kaca nie musi oznaczać od razu alkoholizmu. Bardzo łatwo jest kogoś zaszufladkować, jednak z posta wynika że ta dziewczyna pije za często.

Z psychologiem to bardzo dobry pomysł, tylko jak to zrobić? Jeżeli nie ma problemu z alkoholem to nie pójdzie do psychologa z brakiem problemu, a jeżeli ma problem to się do niego nie przyzna (bo wie że to nie alkohol jest jej problemem, a drogą na skróty).Głównie chodzi o nieadaptacyjne schematy emocjonalne.

Kolego _Czarny_ jeżeli chcesz jej pomóc to dbaj głównie o siebie, bo z czasem może się okazać że Ty jesteś wszystkiemu winien.

_Czarny_
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2022-07-07
Punkty pomocy: 26

Postanowiłem że spróbuję ją zaciągnąć na spotkanie AA po nowym roku. Żeby posłuchała jak można skończyć, może to ją ruszy. Jeśli nie będę widzial chęci zmiany, to skończę ten związek. Mam w rodzinie kilku alkoholików więc wiem jak wygląda życie z takimi,nie zamierzam przez to przechodzić. Prawda niestety taka że nie wiadomo czy nie popija też w dni kiedy się nie widzimy, tego już nie sprawdze

JacekJaworek
Portret użytkownika JacekJaworek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Lódź

Dołączył: 2023-09-12
Punkty pomocy: 132

Polecam wyjebać laske i ogarnąć normalną.
Jak sobie wyobrażasz dalsze funkcjonowanie w długiej relacji z nią?
Pomyśl że pijani wpadniecie i zniszczycie dzieciom życie.
Tak więc spierdalaj jak najprędzej

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Niejednoznaczna sprawa jak dla mnie. Moją uwagę zwraca to, że miałeś w rodzinie alkoholików. Jesteś na to wyczulony. Pytanie czy jesteś w stanie obiektywnie ocenić sytuację?

Dość niepokojące jest to, że wchodzisz w jakichś schemat ratownika i chcesz ją namawiać na AA. Widać, że próbujesz kontrolować jej picie. Liczysz kolejki, ilość piw itp.

Pytanie czy problem nie leży bardziej po Twojej stronie? Kto u Ciebie w rodzinie pił? Jaka była Twoja rola w tym?

Wiesz tak jak piszesz to masz doskonałe zadatki na partnera osoby uzależnionej, bo próbujesz kontrolować coś na co nie masz wpływu. Tak naprawdę przekraczasz tym jej granice. Byłeś w dzieciństwie tym co próbował kontrolować picie dorosłych?

Ja bym na Twoim miejscu jak masz wątpliwości to udała się do terapeuty uzależnień, ale nie z nią, tylko sam. Żeby ktoś kompetentny Ci pomógł ocenić zasadność i głębokość problemu.

_Czarny_
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2022-07-07
Punkty pomocy: 26

W moim domu rodzinnym nikt nie pił i nie pije. Za to wujkowie i kuzyni mają z tym problem. Przedstawiłem też sytuacje ciotce, partnerce alkoholika. Potwierdziła że problem według niej istnieje. Ciężko nie zacząć liczyć i zwracać uwagi jeśli takie sytuacje nie miały wcześniej miejsca i nagle stały się cotygodniowym rytuałem. A dlaczego próbuje pomóc? Bo w końcu po latach, x dziewczynach, spotkaniach itd spotkałem taką która mi we wszystkim odpowiada, no to kurwa jak zwykle wiatr w oczy i pojawił się taki problem, a nie ukrywam że ciężko mi się było zaangażować bo też swoje przeszedłem i nie łatwo tak z dnia na dzień wszystko skreślić. Nie bawić się w ratownika,obserwować, nie ciągać jej na siłę i dać sobie spokój jak się nie ogarnie?

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Na pewno nie ciągnąć jej na siłę. Plus jeśli czujesz, że to Ciebie od niej mocno odrzuca to się zdystansuj od niej trochę i przemyśl czy to osoba dla Ciebie. Na pewno nie ma sensu komuś pomagać jeśli ktoś nie oczekuje pomocy.

Moim zdaniem jak napisałam masz pewne predyspozycje do współzależności, bo widać, że próbujesz jakoś to jej picie kontrolować i zmieniać ją na swoją modłę. A to nie wróży dobrze dla Ciebie w tym związku.

Inna kwestia, niekoniecznie dotyczącą Twojej aktualnej partnerki, że nie ma kobiet, które będą Ci we wszystkim odpowiadać. Myślę, że czas urealnić oczekiwania.

KotMateusz
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: X

Dołączył: 2023-09-22
Punkty pomocy: 9

Nie baw się w ratownika, chcesz komuś pomóc to zacznij od siebie. Odejdź i dopiero potem pomagaj, nie tkwij w związku z litości. Pomyśl co będzie kiedy ona Cię zostawi bo zabraniałeś jej pić?

Jeżeli odejdziesz przez to że pije, to może być dla niej dobitne info że ma problem, więc jej w ten sposób pomożesz. I pracuj nad poczuciem swojej wartości i szacunku do siebie, bo te porażki z dziewczynami Ci w tym nie pomogły.

Homiez
Portret użytkownika Homiez
Włączona
Płeć: mężczyzna
Wiek: 20
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-01-14
Punkty pomocy: 135

Cześć, natknąłem się przypadkiem na temat ale dorzucę swoje 5 groszy Wink
Co prawda u mnie była inna sytuacja, ale o co chodzi, o to że wszyscy tutaj fajnie i rzeczowo doradzacie, i ja też się pod tym podpisze, zastanów się czy to jest partnerka dla Ciebie, ciężko jest to zobaczyć samemu jak mocno kochasz i jesteś przywiązany, nie widzisz tak tego, trochę takie różowe okulary, no tak jest, poprostu jest, nie ma co się oszukiwać, idealizujesz, usprawiedliwiasz, chcesz pomóc mimo że ktoś nie do końca chce, zaczynasz przesiąkać tym tematem, przechodzi to na Ciebie, nagle niespodziewanie zachowujesz się trochę inaczej, nie bije od ciebie taka energia jak kiedyś, znajomi mówią że się zmieniłeś, może hobby itp gdzieś po drodze też upada, bo chcesz pomóc komuś kogo kochasz a on tej pomocy za bardzo od Ciebie nie chce, nie widzi tych problemów, a dlaczego? Bo ma problem z samym sobą i to jest tak naprawdę jej problem do rozwiązania samej, pisze to Tobie chłopaku bo nie dawno rozpadł mi się związek z 3 lata młodszą dziewczyną ode mnie która ma niskie poczucie własnej wartości, rodziców po rozwodzie, jest nieśmiała skryta i trochę pozamykana na ludzi przez to, że właśnie ma coś nieprzepracowane z samą sobą, i wiesz co? Mile wspominam ten rok i związek, nikt nikogo nie zdradził, było dużo super chwil, ale i też bezsensownych klotni, zrzucania na mnie winy, wmawiania mi że jestem taki a nie inny, zafiksowałem się na punkcie tej panny, moje prywatne tematy legły w gruzach, wkręciłem się na zabój, można powiedzieć że byłem takim trochę tatą w tej relacji, pokazywałem co z czym no bo jak to starszy chłopak no to wiesz autorytet, po drodze gdzieś straciłem jaja, chciałem bardzo często jej właśnie pomagać, trochę czytając twój post miałem przed oczami jeszcze nie dawno swoją osobę, teraz jestem miesiąc po zerwaniu, związek zakończył się wiadomością tekstową z jej strony, moje rzeczy zostały odesłane paczkomatem, nigdy nie zostałem potraktowany w taki sposób, dodam, że nie jestem bez winy i trochę można powiedzieć że sam doprowadziłem do rozpadu związku, ale teraz po miesiącu bycia samemu bez niej wiesz co mogę Ci przekazać? Jej problemy, i jej samopoczucie zacząłem stawiać wyżej niż siebie, strasznie się zatraciłem i teraz trochę czuję że muszę zaczynać od zera, może nie od zera ale wrócić do bycia sobą, a po roku życia z kimś kto jest można powiedzieć odwrotnością mojej osoby nie jest łatwe, może to głupie, ale weź wsiądź w auto, pojedź gdzieś sam ze sobą, chociaż możesz i zrobić to w domu, mi zawsze jakaś przejażdżka bardzo pomagała, zastanów się i odpowiedz sam sobie szczerze czy to tak właśnie ma wyglądać
Miłego dnia i zdrowia psychicznego dla wszystkich którym się rozpadły jakieś relacje !

_Czarny_
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2022-07-07
Punkty pomocy: 26

Akurat wiem o czym piszesz bo częściowo podobną sytuację miałem z poprzednią dziewczyną. Też mnie to dużo kosztowało, miała problemy w domu które ciągle przerzucała na mnie, można powiedzieć że w pewnym momencie zaczęła mnie ograniczać, a ja skakałem na każde jej zawołanie żeby tylko sprawić uśmiech na jej twarzy. Tak jak mówisz straciłem jaja. Trochę czasu minęło zanim to przepracowałem i teraz uważam że dobrze mi to zrobiło. Natomiast w tej sytuacji no nie zamierzam stawiać jej dobra ponad moje, ale póki sam nie wiem jeszcze co w trawie piszczy to też nie zamierzam jej od razu skreślać bo oprócz tego dziewczyną jest wspaniałą. I tym bardziej uważam że nie mam teraz klapek na oczach bo dawniej bym takie zachowanie tłumaczył, teraz po prostu siedze i patrze co z tego wyniknie. Ale bardzo podobny schemat, dziewczyna jest nieśmiała, trochę przeszła, wychowała się bez matki, w domu nie ma wsparcia w ogóle. Ale do tej pory wydawało się że jednak nie ma takich problemów, a tu minęło 8msc i bęc

dantone
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 29
Miejscowość: stolica województwa

Dołączył: 2020-05-23
Punkty pomocy: 85

„Akurat wiem o czym piszesz bo częściowo podobną sytuację miałem z poprzednią dziewczyną. Też mnie to dużo kosztowało, miała problemy w domu które ciągle przerzucała na mnie, można powiedzieć że w pewnym momencie zaczęła mnie ograniczać, a ja skakałem na każde jej zawołanie żeby tylko sprawić uśmiech na jej twarzy.” - czyli podświadomie wybierasz trudne panny z problemami i jak pisała Targecik, wchodzisz w rolę ratownika. Ok.

Z opisu dziewczyny ewidentnie wynika, że she’s not a catch - tak, jak próbujesz ją przedstawić. Związałeś się z osobą, która bujała się dotychczas z nierokującym towarzystwem; może na chwilę o nich zapomniała albo oni o niej, ale skoro kontakt znowu jest i to regularny, to znaczy, że ona nigdy z tego towarzystwa nie wyrosła i najwidoczniej nie ma zamiaru. Co to w ogóle za tłumaczenie, że Ciebie jeden weekend nie ma i ona już leci do tych chlejusów? Laska nie potrafi sobie znaleźć sensownego zajęcia na dwie doby? Co jest w niej takiego „wspaniałego”? Bo dla mnie, jeżeli kobieta pije piwska ze znajomkami do bełkotu mając 27 lat, co wolne, to znaczy, że jest niziną i że szkoda na taką marnować czasu, bo prędzej czy później wyjdzie z relacji z nią jeszcze więcej szamba.

_Czarny_
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2022-07-07
Punkty pomocy: 26

Temat z alkoholem wyszedł dopiero teraz, wcześniej był spokój, w ogóle nie tykała. Dziewczyna pracuje w zawodzie, po studiach i wydawała się ogarnięta więc pierwsze wrażenie było dobre. A przeszłość każdy jakąś ma, szczególne w tym wieku. Ciężko tak wybadać. I tak dobrze że teraz takie rzeczy zaczęły wychodzić zamiast jeszcze później. Zresztą no nie wiem jak do tego podchodzisz, spotykasz się z laską powiedzmy dwa miesiące, wszystko Ci pasuje i nagle dowiadujesz się że ma problemy z ojcem, i co od razu ją skreślasz i lecisz dalej? To w ten sposób możnaby każdego wykluczyć.

_Czarny_
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2022-07-07
Punkty pomocy: 26

Akurat z litości nie zamierzam się poświęcać, swoją wartość jednak znam i nie bede sobie niszczył życia z kimś uzależnionym. I tak jak pisałem wcześniej, nie zabraniam jej nic, raz jej tylko powiedziałem że przegieła i od tamtej pory obserwuje, nie odzywam się. A że nie mam doświadczenia w takich sytuacjach i sam nie pije to pytam na forum czy to już są oznaki problemu. Bo co jak co ale poprzednia dziewczyna stroniła od alkoholu więc z nią takich sytuacji nie miałem. Muszę sobie przemyśleć to co napisaliście, poczytać trochę o temacie i kontynuować obserwacje czy problem się będzie powtarzać. Akurat święta to będzie dobry czas żeby zobaczyć czy alkohol będzie się lał czy nie. Dam znać za jakiś czas jak sytuacja

ann39
Portret użytkownika ann39
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Płock

Dołączył: 2017-02-10
Punkty pomocy: 453

Wybadaj jak mocny ma problem z alkoholem. I zaproponuj jej wszelkie formy terapii jakie wymyślisz tak żeby przed sobą powiedzieć "zrobiłem co mogłem". Później popatrz w lustro,pomysl że masz dopiero 28 lat i nie chcesz spędzić życia z alkoholiczką która sama sobie nie chce pomóc. Już nie wspomnę że w późniejszym czasie alkohol będzie rodził patologie w związku.
Reasumując ja na twoim miejscu bym nie tracił czasu za wiele na leczenie jej jak sama sobie nie chce pomóc. Nie w tym wieku.
To czerwona flaga żeby spierdalać.
Chyba że nie szukasz żony a luźnej relacji to miej wyjebane.

lars19
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2022-02-15
Punkty pomocy: 4

Tyle osób już się wypowiedziało w tej sprawie ale wypiła kilka piw a potem jeszcze na dobitkę przed snem? Czy to jest sposób na jakieś problemy? Może świat staje się dla niej przyjemniejszy po alkoholu?
Napisałeś,że jest nieśmiała. Nie potrafi odmówić to też wiele o niej mówi. Zapewne jeśli nie potrafi odmówić, to jest bardzo podatna na sugestie w kwestii picia alkoholu. "Z nami się nie napijesz?".
Alkoholizm to jedno z najgorszych uzależnień.
Pijąca laska? Zadaj sobie pytanie jak potencjalnie będzie wyglądać przyszłość z ta panna? Dzieci?

Zastanawiam się jeśli w normalnych sytuacjach tak sobie poprawia humor to co będzie jak przyjdą jakieś problemy? Ucieczka w alkohol? Przecież zapewne tak czuję się po nim przyjemnie.

Po opisie doskonale wiesz, co masz zrobić. Trzeźwo patrzysz na sytuację a te komentarze o byciu ratownikiem? Sorry ale liczyć to chyba potrafisz ile razy urznela się w sztos a potem jeszcze dopijała sobie.

Ananas1
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2021-01-31
Punkty pomocy: 778

Next cóż Ci więcej napisać. Powiedzieć że nie podoba Ci się to i jest podstawą do rozstania. Jak nie przestanie to odejść.

żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3656

Piwo dziennie to juz jest alkoholizm.

Muszą do was ci znajomi wpadać co tydzień?

Czytając twój opis, wyobraźnia zaczęła działać. Pewnie waży z jakies 80-90kg i śmierdzi od niej browarem.

Ogólnie to współczuję kogoś kto ciągle chleje.

Z synem/ córka alkoholików jest tak. Albo nie będzie piło albo będzie mieć słaby charakter i pójdzie w ślady domowników.

Rocco
Portret użytkownika Rocco
Nieobecny
Wiek: .
Miejscowość: .

Dołączył: 2015-05-28
Punkty pomocy: 247

kurwa Panowie, skad bierzecie sobie takie patologie do zwiazku?