Pierwsza 10tka na 10lecie utraty prawictwa

Do meritum:

Ja: 27 lat. Ona: 22 lata

Miesiąc temu poznałem ją w klubie. Jak tylko ją zobaczyłem powiedziałem w myślach "anioł" przepiękna dziewczyna. Najpiękniejsza jaką do tej pory spotkałem. Od razu podszedłem. Pogadaliśmy, postawiłem drinka, kleiło się naprawdę dobrze. Do tego koleżanka przyszła i mnie polubiła, na koniec wieczoru sama mnie pocałowała w usta i się rozeszliśmy. Kolejnego dnia spotkaliśmy się we 3 jeszcze na kawę. (Wymieniliśmy się FB i insta).

Jakoś w zeszłym tygodniu napisałem, czy nie chce ze mną iść na imprezę rodzinną. Zgodziła się, pojechałem po nią, i na imprezie dawała mi ogromne zainteresowanie (żartowała do mojej rodziny że jesteśmy zaręczeni, że zapraszamy na nasz ślub etc.). Pilnowała mnie (cały czas szukała mnie oczami wśród ludzi, przytulała się, całowała - jakbyśmy byli długoletnią para. Potem pojechaliśmy do mnie, seks prawie całą noc, była zachwycona, bo spodziewała się że będzie 3 ruchy i worek suchy - nie dziwię się że miała takie doświadczenia - to jest istny wybryk natury - z twarzy lalka, nieproporcjonalnie duże i twarde piersi, ciało szczupłe i jędrne, piękne długie nogi, ciasna.. (nie mogłem włożyć jej całego, gdy u moich byłych dziedzin spokojnie wchodziłem i zostało luzu jeszcze ) no po prostu petarda. Gdyby nie kontrola wytrysku to też bym doszedł w 5 sekund. Dosłownie 1 na 10 tysięcy kobiet.

Po udanej nocy, powiedziałem żeby poczekała u mnie w mieszkaniu bo miałem skoczyć do rodziców odebrać paczkę. Ona na to, że chce poznać moich rodziców, i chce jechać ze mną. No to spoko, wziąłem ją, moi rodzice są bardzo fajni, oni polubili ją a ona ich. No i potem odwiozłem ją prosto do niej (mieszka 50km ode mnie. W drodze jeszcze opierała głowę na moim ramieniu,łapała za rękę.

Przy wyjściu z samochodu pierwszy chłodnik - przytuliła się zamiast pocałować. Potem jak pisaliśmy, znowu chłód - odpisywanie po paru godzinach (gdzie w międzyczasie była dostępna na messangerze) oraz rezygnacja z propozycji spotkania (mam wypożyczalnię skuterów wodnych i zaprosiłem ją na pływanie) - odmówiła argumentując że musi odespać. Ostatnią wiadomość napisałem ja kolejnego dnia po imprezie jako odpowiedz na jej pytanie i cisza czwarty dzień, urwany kontakt.

Jestem zaskoczony, ponieważ do tej pory jak miałem taką sytuację, że spędziłem z jakąś dziewczyną noc, to zazwyczaj potem relacja była intensywna, spędzony razem weekend, wypad na obiad, zero problemów i chłodników.

Opisując tę dziewczynę to jest serio 10/10, jak ruskie dziewczyny z Instagrama co mają po 100 tysięcy obserwujących, a i tak jest od wielu z nich ładniejsza bo bez operacji plastycznych (ta dziewczyna ukrywa swoją twarz na FB i Instagramie, dba o prywatność i ma mało obserwujących).

Opowiadała mi, że miała wiele propozycji seksu za pieniądze w tym jedną za 50 tysięcy złotych. Za każdym razem odmawiała. Pracuje w normalnej pracy w salonie optycznym, jeździ starszym samochodem, wynajmuje mieszkanie na pół z koleżanką. Mówi, że jest samodzielna i nie leci na kasę, ale dobrze, żeby jej facet pomógł jej w przypadku sytuacji losowej i niezdolności do pracy. Na tej imprezie rodzinnej co byliśmy, to wszyscy faceci nie mogli oderwać wzroku, komplementy, całowanie w rękę, podrywanie etc (mimo to, pilnowała się mnie, deklarowała się jako moja partnerka etc.)

Wg mnie, przez cały proces nie popełniłem chyba żadnego błędu, atrakcyjne zachowanie z mojej strony+bardzo udana noc. Błędem ewentualnie jest to, że kilka razy dałem jej komplementy typu ze szczerze jej powiedziałem, że jest ładna i reprezentatywna dlatego ją zaprosiłem na imprezę żeby dobrze się pokazać przed rodziną, że ma nieproporcjonalnie duże twarde piersi, że ma fajny śmieszny charakter i podoba mi się jej specyficzne poczucie humoru (chociaż nie do końca wg mnie to są błędy). Wyzwania też dawałem: jaka ma mieć fryzurę żeby wyglądała najładniej (specjalnie była u fryzjera), żeby założyła te same soczewki jak się poznaliśmy, że mi się podoba gdy dziewczyna coś tam i ona potem to stosowała, więc czynnik wyzwania też był.

Zastanawiam się, z czego wynika ten jej chłód, czy to zagrywka (pytała mnie, czy specjalnie nie odzywałem się prawie miesiąc żeby ją nakręcić i żeby czuła się niepewnie czy chce się spotkać) więc może znać
zasady gry i sama teraz stosuje nagły chłód żeby mnie nakręcić. A może po prostu straciła zainteresowanie? Może negatywny wpływ jej współlokatorki? (była na nią zła że nie wróciła na noc, i ta koleżanka też odmówiła wypadu na skutery jak je dwie zaprosiłem), czy po prostu chce się wyszaleć i wie, że może mieć każdego i po nie chce się wiązać jednego faceta (mówiła że uciekła dwa razy przed zaręczynami - z jednym facetem była 4 lata, z drugim 2 lata). A może ma chłopaka i się nie przyznała, dlatego współlokatorka była na nią zła mimo że początkowo mnie polubiła? Tego raczej się nie dowiem.

Mieliście do czynienia z takimi perełkami? Jak je ugrać aby chciały się spotykać, mimo że mogą mieć każdego? Nie mówię nawet o związku, chodzi przede wszystkim aby mieć z taka dziewczyną regularny kontakt, bo jest naprawdę fajna, z urody jak i charakteru.

Baza pod relację bardzo dobra, dobry kontakt, specyficzne fajne poczucie humoru z obu stron, wiele podobnych zainteresowań, dobry seks.

A tu nagle ciach - chłód i to mocny, nie doświadczyłam nigdy takiego chłodnika ze strony kobiety - nosił wilk razy kilka, no i padło na wilka

Zachęcam do dyskusji - czy mieliście styczność z takimi kobietami? Jak sprawić, by chciała wybrać nas i nasze towarzystwo?