Zaczyna się najlepszy okres w roku do podrywu, ciepło, dni długie... nic tylko wychodzić i działać..
Sytuacja z dziś kolega nr 1 - nie wyjdzie bo zmęczony po tygodniu pracy, kolega nr 2 - spedza weekend z dziewczyną, kolega nr3 - wyjezdza na weekend do matki.
Jeszcze 3-5 lat temu, tak nie było, nawet w środku tygodnia, chętni wyjść na piwko i dziewczyny. A teraz ? raz w miesiacu, jak sie uda umówić to jest coś.. lata lecą, a kolegów chetnych na wyjscia coraz mniej.
Dziś bedąc na miescie , w miejscu gdzie jest sporo pubow i ogródków piwnych. zawsze jest sporo kobiet, poczułem się jak alien. Wszyscy wkoło, siedzą z kimś, gadają.. a ja sam. dziwnie się czułem i tak jakby kazdy myslala " co za dziwny typ".
Zazwyczaj byl wing, ale trzeba zaczac latać samemu.. bo koledzy się wykruszyli. Dzis ten stan aleinacji i poczucia bycia " dziwnym" sprawily ze z Dg wyszlo nic.
Miał ktos z was tak? Jak sobie z tym poradzić.. zeby nie czuc się zle, z tym ze wyszedlem sam, siedze sam w pubie itp ?
No ja tak mam. Myślę, że takie wiek, to tak, jak masz 19 lat, a jeden z kolegów siedzi, drugi ma dziecko, a trzeci pyta się mamy, czy może wrócić po 22. Albo, jak masz 40 lat, jeden ma wnuki, inny dzieci, a trzeciemu mama szuka żony Jak masz trójkę z przodu, to większość kolegów ma dzieci, albo męczy się ze spłatą kredytu, zwłaszcza, że czasy są ciężkie.
Weź też pod uwagę, że to nie jest wyznacznik. Kolegów można spotkać w miejscach, które Ty lubisz. Weź pod uwagę kluby sportowe, albo jakieś grupy tematyczne, na upartego klub szachowy, jak lubisz grać w szachy. Poszukaj ludzi podobnych do siebie, a znajomość będzie trwalsza.
Zresztą, część znajomych mogłaby powiedzieć to samo o mnie. Akurat musiałem przez X miesięcy poświecić na ogarnianie swoich spraw i wiązało się to ze zmianą miejsca zamieszkania, a raczej powrotem do rodzinnego domu. Znajomi z podstawówki dawno tu nie mieszkają, albo się nie poznaliśmy na ulicy, znajomi ze stolicy spłacają kredyt i zapierdalają na nawet trzy etaty. Planuje wyjść trochę do ludzi, wrócić do treningów i tam łapać kontakt z ludźmi. Bo najlepszych kumpli poznałem właśnie na siłce
A co do pytania, jak sobie z tym poradzić. Jak jesteś kontaktowy to dosiądź się do kogoś. W pubie często ktoś mnie zaczepiał i nawiązywała się dyskusja, a jak nie, to popytaj wśród dawnych znajomych, może ktoś chce powspominać stare czasy? Chyba, że szuka winga, to możesz popytać na tym forum
Zależy też, czy jesteś introwertykiem, czy ekstrawertykiem Czy chcesz poznawać kobiety, czy chcesz pobyć w męskim towarzystwie, wypić piwko, pogadać o życiu, spotkać się na grilla itd. Niezależnie od tego sposobności jest sporo. Kolega wyjechał do Anglii za chlebem, na początku też się żalił, że nie ma tam znajomych, a teraz widzę, że wkleił zdjęcie, jak gra w bilard, kiedyś wkleił z jakiejś imprezy itd. Nie rób z tego zbyt wielkiego problemu, bo to nie jest duży problem, ot zwykła normalność, jak ma się pewien wiek
PS
Pamiętaj, że telefon działa w obie strony
Mam to samo zwłaszcza gdy odstawiłem alkohol to praktycznie nie mam znajomych,pracuje też w domu więc to też utrudnia a z drugiej strony szukać kogoś nie ma gdzie i zbytnio mi się nie chce,uważaj żebyś w depresję nie popadł bo ja właśnie popadłem i biore leki
zycie, poszukaj innych wingów
Zasady portalu | | Netykieta | Zgłoś nadużyc
Nie chodzi o wiek, chodzi o twój stan. Ja wychodziłem sobie na kluby, na miasto samotnie i było mi z tym lepiej niż z wingiem. Poznawałem ludzi czy to przy wejściu czy tez później wewnątrz, zagadam do random i pogadam o życiu, pogodzie, pożartuje jestem dość otwarty na ludzi. Weź spróbuj powolutku, to pójdź na zakupy sam, później po rynku zerknij na ludzi, potem do baru na piwko w nagrodę za dobry dzień, potem na kluby bo masz ochotę tańczyć i się bawić a później to one same przyjda:) nawet nie będziesz na to liczył, poznaj ludzi na forum że swojego miasta, czy to o rozwoju. Ja mam takiego ziemeczka, ale nie możemy się ostatnio złapać. Wkręciłem się z zawody i każdy weekend mam zajety. Do tego mam sporo znajomych ze względu na moją pasję ale nie wychodzę z nimi na piwo, mam znajomych na piwo ale nie jeżdżę z nimi na treningi, zawody itp itd:) zrobiłem w życiu taki podział, i jak coś mi kuleje to tylko jeden aspekt a nie od razu wszystko i się załamuje
Przez to że jestem otwarta osoba moja baba mi czasem mówi że boi się ze z niej szybko zrezygnuje bo rozmawiam z ludźmi i ciągle coś robię, że się chyba nie wyszalałem itp itd.
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
W życiu idzie się i tak samemu. Nie ogarniesz sam?
Brzmi jak zależność
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Standardowe koło dorosłego życia ziomki odchodzą inni przychodzą, myślę że możesz mieć gorszy okres ale to jak każdy znajdź kumpli ze wspólnymi zainteresowaniami nawet klub szachowy
"Bo w życiu chodzi przecież o dobrą zabawę"